Gry wojenne - film, który przykuwa uwagę i zmusza do poważnej refleksji

Film „Gry wojenne” opowiada o superkomputerze „Jashua”, który wywołuje spore zamieszanie, namawiając nastolatka do gry w „wojnę atomową”. Chłopak myśli, że to tylko zabawa i podejmuje wyzwanie. Dopiero potem orientuje się, że wszystko to może doprowadzić do światowej wojny. Próbuje powstrzymać maszynę, ale ta nie potrafi zrozumieć, że prowadzona przez nią gra nie jest niczym dobrym, a wygranie rozgrywki nie jest najważniejsze.

Film ten niewątpliwie skłania do poważnej refleksji. Ukazuje nam niebezpieczeństwo, jakie niesie wynalezienie „cudownej maszyny”. Całkiem prawdopodobne staje się to, że skonstruowanie „inteligentnego” komputera spowoduje wiele konfliktów zbrojnych na świecie. W rezultacie doprowadzi do samozagłady człowieka. Takie filmy, jak „Gry wojenne” mają nas ostrzegać przed tymi zagrożeniami. Na końcu pada stwierdzenie: „w tej grze wygrywa tylko ten, kto w nią nie gra”. I to jest na pewno największe przesłanie filmu. Przesłanie potępiające przemoc, przeciwstawiające się planom agresji miedzy państwami.

Dlaczego mógłbym polecić film „Gry wojenne”? Może to nie jest typowy obraz zmuszający do zastanowienia się nad swoim życiem. Nie jest też filmem z niezapomnianymi kreacjami aktorskimi – przynajmniej dla mnie. Jednak myślę, że warto go obejrzeć, aby dojść do poważnych refleksji. Również ze względu na to, że jest najlepszym i jednym z pierwszych obrazów, w których pojawia się nowy bohater – komputer podłączony do Internetu.