profil

Piękno.

poleca 85% 1601 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Platon św Tomasz

Piękno, czy da się je zdefiniować? Wszyscy dążą do niego, ale czy tak naprawdę potrafią powiedzieć czym jest? Piękno nas urzeka, często wręcz zniewala, dostrzegamy je w wielu miejscach, sytuacjach, a nawet w ludziach. Piękno kojarzy się nam z kategorią estetyczną i etyczną, która nas oczarowuje i pochłania bez reszty. Aż wreszcie odkrywamy je, w całym otaczającym nas świecie. Wprawdzie pod różnymi postaciami, ale jakże porywającymi, a często nawet nieosiągalnymi dla ludzkiego oka. Piękno możemy dostrzec wszędzie, chociaż czasami go nie zauważamy, jest go pod dostatkiem. Świat osób i rzeczy, w którym żyjemy, poruszamy się i działamy nierzadko zachwyca swoistym ideałem piękna. Widząc coś co nam się podoba, nazywamy je pięknym, zarazem wydając o nim spontaniczne i pełne zachwytu opinie. To właśnie piękno „uderza” pierwsze w psychikę ludzką, i sprawia, że na jego podstawie możemy wydawać często subiektywne osądy na temat kogoś lub czegoś. Pięknym nazywamy coś co według nas jest doskonałe, bez skazy, idealnie harmonijne i w pełni zproporcjonowane.

Biblia głosi, iż wszystko co pochodzi od Boga jest dobre i piękne. Wprawdzie R. Grosseteste ostrzega nas przed zadawaniem sobie pytań czym jest piękno: \"nie pytaj, czym jest piękno, natychmiast bowiem wyłonią się ciemności cielesnych wyobrażeń i chmury złud, i zmącą czysty obraz, który na pierwsze wejrzenie zajaśniał ci, kiedy powiedziano słowo \"piękno\"\". Jednak ludzie od czasów starożytnych podążają w poszukiwaniu za pięknem. Co sprawia, że wszyscy do niego dążymy? Szukamy go w sobie, w innych ludziach, przyrodzie. Czy oznacza to, że brzydota jest zła? Co takiego tkwi w pięknie, że za nim „biegniemy”. Zapewne na te i wiele innych pytań każdy człowiek, znalazłby wiele odmiennych odpowiedzi. Na świecie jest tyle rodzajów piękna i tak bardzo różniącego się, że każdy znalazłby je w pełni dostosowane do siebie. Dla każdego z nas piękno jest czym innym. Zależy od gustu, charakteru, zamiłowania, naszych zainteresowań. Jedno jest pewne, tak jak według Cypriana Kamila Norwida, że „piękno na to jest, by zachwycało”. Piękno to zbiór cudownych cech tkwiących w człowieku, sposób, w jaki odnosi się do innych i w jaki się zachowuje. Piękno tkwi w naszych emocjach. Jest to rzecz doskonała, która wyróżnia się spośród innych idealną harmonią i współgraniem wszystkich elementów.

Jak już możemy zauważyć pogoń za pięknem trwa od wieków. Piękno dawniej i dziś, czy różnią się one od siebie? Któro jest ważniejsze, a może mają taką samą wartość? Piękno dla starożytnych było tym, co nas przyciąga i oczarowuje, a więc właściwością rzeczy, która wiąże ze sobą naszą wolę i rozum. Grecy epoki klasycznej nazwę piękna rozumieli bardzo szeroko, dawali ją wszystkiemu, co cenne, co się podoba, co godne uznania i wyboru. Grecy łączyli piękno z dobrem. Uważali, że wszystko co piękne musi być jednocześnie dobre. Dla Greków, piękna nie była tylko sztuka czy muzyka, ale także charaktery i prawa. Dla starożytnych piękno było jedną z najcenniejszych rzeczy na świecie. Platon uważał, że: „Jeżeli dla czego warto człowiekowi żyć to dla oglądania piękna”. Co więcej, Grecy stworzyli także teorię piękna, która została zapoczątkowana przez pitagorejczyków: „piękno jest obiektywną własnością rzeczy i polega na harmonii części, na właściwej tych części proporcji”. Za jedną z najważniejszych rzeczy dotyczących piękna, dla Greków była proporcja, która była ściśle określona. Inna była w muzyce, inna w architekturze, a jeszcze inna w ludzkim ciele.

Definicje piękna zmieniały się z biegiem lat. Już Plotyn zwrócił uwagę, że chociaż niektóre rzeczy nazywamy pięknymi, to nie uda się nam wyróżnić w nich części. Toteż piękno nie może polegać na proporcji. Plotyn skrytykował również teorię harmonii, która była akceptowana w starożytności. Mianowicie, zwrócił uwagę, że gdyby była ona do końca słuszna, to pięknym nie mogłoby być to, co proste. Kolejną wielką teorią na temat piękna była teoria formy. Analizując piękno, Platon przyjął, że wszystkie rzeczy z jakimi się stykamy choć są piękne to nie są piękne, bo wiele w nich brzydoty. Człowiek, zdaniem Platona, z natury dąży do piękna i dlatego szuka go, zaczynając najpierw od pięknych ciał, później widzi piękne dusze, dalej piękne czyny i prawa, potem piękne nauki, wreszcie sam zaczyna wyrażać piękne myśli i słowa. Mimo poruszającego opisu szczebli, po jakich wspiąć się musi człowiek, by wreszcie ujrzeć piękno w samym sobie, Platon nie wyjaśnia czym jest to piękno, stąd do dziś nie wiadomo, jaka właściwie jest różnica w systemie Platona między pięknem a dobrem. Trzecia teoria to relacjonistyczna teoria piękna. Dzięki niej udało się wyraźnie oddzielić prawdę, dobro i piękno. Do tej bowiem pory, szczególnie pod wpływem Platona, ale również poetów, mieszały się ze sobą i często nie było widać powodu, dla którego coś nazywa się pięknym, a nie dobrym. Teraz natomiast staje się przejrzyste, że ta sama rzecz, jeśli wyrażamy ją jako przyporządkowanie do intelektu, nazywana będzie prawdą, do woli – dobrem, a równocześnie do intelektu i do woli – pięknem. Moment zgodności wyraża istotę piękna gdyż „nie ma piękna tam, gdzie nie zachodzi zgodność postrzegającego z postrzeganym”. Plotyn twierdził, że rzeczy są piękne, ponieważ odkrywamy w nich boski, rozumny wątek, któremu nasza dusza czuje się pokrewna. Oprócz rozpatrywania piękna bytu, filozofowie mówili o pięknym postępowaniu i charakterze, o pięknie prawa, myśli, nauki, obyczajów, świata i natury, o pięknie sztuk, i o pięknie idei.

Koncepcja piękna jako mimesis pojawiła się późno w dziejach estetyki, gdyż podstawowe kategorie: sztuka i piękno były sobie przeciwstawne. Platon mówił wprawdzie o poezji technicznej, analogicznej do sztuki – rzemiosła oraz o „orthotes” – właściwości sztuki odbijającej porządek kosmosu, ale pięknu przypisywał odrębną, pozaartystyczną cenność. W estetyce helleńskiej próbowano zbliżyć sztukę do piękna.

Estetycy starożytni i średniowieczni zakładali, że piękno natury jest głównym przedmiotem badania, a jeśli naturę traktowali jako sztukę, to wyłącznie w sensie tworu bożego. Jednakże już w obu tych epokach pojawia się idea, iż co innego odtwarzać pięknie, a co innego odtwarzać piękno. Średniowiecze dopatrywało się piękna zarówno w przyrodzie, jak i w sztuce. Zwracało więcej uwagi na podobieństwo obu dziedzin niż na to, co je dzieli: sądziło, że sztuki wzorują się na przyrodzie, a przyrodę usiłowano rozumieć na podobieństwo sztuk, jako dzieło boskiego artysty. Mimo to piękna obu nie uważało za równe: piękno przyrody stawiało wyżej. Oraz to, że sztuka nie może odbiegać od przyrody, to było również aksjomatem średniowiecza. Pojęcie piękna było dla średniowiecza bliskie pojęciu dobra. Przeważał pogląd, że piękno i dobro różnią się pojęciowo, ale nie rzeczowo, bo wszystkie rzeczy piękne są dobre, a wszystkie dobre są piękne. Świat jest tak samo piękny, jak jest w całości dobry. Złączenie pojęcia z dobrem nie było pomysłem średniowiecza, było głoszone już w antyku. Na czym zaś polega różnica między tymi dwoma związanymi pojęciami sformułował dopiero Tomasz z Akwinu: „Piękno jest tym, co podziwiamy, a dobro – tym do czego dążymy”. Średniowiecze było świadome, że każda sztuka zmierza do piękna. To była jedna z przyczyn, dlaczego nie wyróżniało oddzielnej grupy sztuk „pięknych”.

W samym początku ery chrześcijańskiej, w estetyce Augustyna dokonało się pewne zbliżenie pojęcia sztuki z pojęciem piękna. Św. Augustyn stawiał sobie pytanie, czy rzeczy podobają się nam, bo są piękne, czy też są piękne, bo się podobają, i odpowiadał: oczywiście rzeczy piękne są same przez się piękne, a nie przez to, że się komuś podobają. Augustyn mówił: „Kocham jedynie piękno, w pięknie tylko formy, w formach tylko ich proporcje, w proporcjach tylko liczby”. Wedle jego formuły piękno to modus, species, ordo, czyli miara, kształt, ład. W potęgę estetyczną liczb wierzył tak bardzo, że piękno nazwał numerositas. Wszakże po Plotynie teoria piękna nie mogła już być tak jednolita jak w Grecji. Podczas gdy Augustyn zachowywał teorię klasyczną, utożsamiającą piękno z proporcją, to inni pisarze w wiekach średnich głosili inną teorię dualistyczną. Zapoczątkowana przez Pseudo – Dionizego, prawie jednocześnie z teorią Augustyna, twierdziła ona, że wprawdzie proporcja jest podstawą piękna, ale inna jego podstawą jest blask. Te dwa prądy w rozumieniu piękna, wywodzący się od Augustyna i wywodzący od Pseudo – Dionizego, przetrwały całe średniowiecze. Również w średniowieczu ojcowie Kościoła mówili, że rzeczy są piękne, bo są dziełem Boga. Scholastycy XIII wieku poszli jeszcze dalej: widzieli w pięknie nie tylko atrybut dzieł boskich, ale samego Boga. Bóg jest wiecznym pięknem, jak mówił już Alkuin. A zarazem jest przyczyną sprawczą, wzorcową i celową wszelkiego piękna jak w dojrzałym okresie scholastyki wywodził Ulryk ze Strasburga. Dla Greków starożytnych i myślicieli średniowiecza piękno duchowe było wyższe niż cielesne, a nad duchowym było jeszcze boskie, dotyczyło więc wartości religijnych, moralnych i intelektualnych. Niewątpliwie, starożytność i wieki średnie, były dla idei piękna okresem wielkości.

Odrodzenie, również odnowiło i jeszcze wzmocniło starożytne, klasyczne składniki kultury. Więc też dalej trwało dawne pojęcie piękna, jego teoria i ocena, jego dawna wielkość. W renesansie powstało stwierdzenie, że świat jest harmonijny i piękny, że jest odbiciem boskiej doskonałości, było zarazem stwierdzeniem, że człowiek jest zdolny poznać harmonię tego świata, przeniknąć i zrozumieć prawa nadane przez Boga naturze. Na samym początku odrodzenia wielki Leon Baptysta Alberti definiował piękno tak samo jak starożytni, nazywał je consonantia, concordanza, conspiratio partium, concinnitas. Zarówno quattrocento, jak cinquecento poszły za nim. A podobnie wiek następny, w którym sławny malarz Poussin, wierny Grekom i formie Augustyna, twierdził, że piękno schodzi do materii tylko wtedy, gdy jest w niej miara, kształt i ład. Galileusz, który znał się nie tylko na przyrodzie, ale także na sztuce, mówił, że jest ona wytworem rozumu i reguł.

Obok piękna zaczęły pojawiać się nowe idee. Niebawem zaczęły walczyć z nim o pierwszeństwo. Najpierw taką ideą była idea wdzięku. Niektórzy humaniści widzieli we wdzięku właśnie to, co człowieka najwięcej pociąga, także i do piękna. „Piękno to właśnie wdzięk”, pisał kardynał Bembo. Inną nową ideą była subtelność. Włoski filozof Girolamo Cardano przeciwstawił ją pięknu. Pisał, że za piękne uważamy to, co proste, jasne, łatwe do uchwycenia i za te cechy je kochamy. Jeśli jednakże spotykamy się z rzeczami subtelnymi, a więc skomplikowanymi, trudnymi, zawikłanymi, a uda się nam je rozwikłać, to nasze zadowolenie jest jeszcze większe. Po trzecie, już niegdyś starożytni twierdzili, że doskonałość rzeczy zależy nie tylko od zgodności ich części, ale również od ich zgodności z celem, któremu służą. Czwartą ideą, która tak samo i więcej jeszcze od piękna zaczęła pociągać umysły, była wzniosłość. W dobie baroku Felibien, krytyk sztuk, pisał, że dobry smak „z rzeczy pięknych robi wzniosłe”.
W owym stuleciu jednym z czołowych estetyków był m.in. Kant. Towarzyszyła mu nieustannie idea wolności, za nią zaś krył się oczywisty dla dzisiejszych interpretatorów fenomen walki z narastającą alienacją kapitalistyczną.

W tamtych czasach pojawiły się dyskusje o brzydocie. Zaczęto definiować ją poprzez konfrontację z pięknem. Angielski estetyk, Louis Arnaud Reid twierdził, iż brzydota występuje jako miernik wartości dzieła ze względu na to, że oba konstytutywne dla sztuki czynniki, tj. sens i ekspresja, występują w różnych jakościach, różnym stopniu intensywności i rozmaitych wzajemnych relacjach. Brzydota według Reida jest wartością pozytywną i stopniowalną. W jego systemie estetycznym stała się ona jednym z fundamentalnych kryteriów skalowania dzieł. Brzydota będąc kategorią wartości estetycznej, nie może nie posiadać w sobie tej estetycznej wartościowości, a będąc kategorią piękna, nie może nie posiadać piękna.

W przekonaniu pierwszych romantyków, jeśli piękno ma być rzeczą wielką, naczelną wartością ludzi, to jest czymś innym niż tym, za co było uważane przez wieki. Musi być czymś więcej niż doskonałością proporcji, równowagą części. Jest raczej objawieniem świata wewnętrznego, jego głębi, prawdy, wyrazem wzniosłości, wieczności. W XIX wieku, przedstawiono teorię, że piękno jest objawieniem idei. Taką definicję piękna głosił m.in. Hegel. W końcu stulecia uznaniem cieszyła się teoria, że piękno jest wyrazem psychiki. Chociaż teoria ta miała dość duży rozgłos, to nietrudno było krytykom wykazać, że jest za wąska i nie obejmuje wszystkiego, co jest uważane za piękne. Podobny był los innych, bardzo licznych teorii piękna.

W końcu poszukiwanie odpowiedzi na pytanie czym jest piękno ustało. Wysiłki estetyków poszły w innym kierunku. Ogólnej teorii piękna nie ma i być nie może. Dopiero w naszych czasach wysunięta została teza, że jest to pojęcie dla nauki bezużyteczne, że dla terminu piękno nie ma miejsca w naukowej estetyce. Przez wiele pokoleń piękno było na czele nie tylko teorii estetycznej, ale również praktyki artystycznej. Wielcy artyści twierdzili, że jest ono ideą przewodnią i celem ich sztuki. Piękno dłużej niż przez dwa tysiące lat przeważało w kulturze europejskiej jako harmonia, miara, doskonała proporcja, ład i jako jedna z wielkich idei ludzkości. Od zawsze było natchnieniem poetów i artystów.
Obecnie pojęcie piękno, znaczy dla każdego człowieka co innego. Jest różnie rozumiane. Z pewnością nie ma aż tak wielkiego wymiaru jak dawniej, ale na swój sposób nadal jest traktowane jako coś niezwykłego i godnego zauważenia. Może nie poszukujemy piękna tak jak to robiono w starożytności, ale widzimy je i na pewno cieszymy się, że nas otacza, bo czym byłby świat gdyby nie było w nim piękna. Chociaż czas wielkości piękna w estetyce, teorii sztuki, filozofii minął to zawsze będzie ono na swój sposób interpretowane przez każdego człowieka.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 13 minuty