profil

Czy ludzi średniowiecznych możemy uznać za szczęśliwych?

poleca 85% 126 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
św Augustyn św Tomasz

Dzisiejsze rozumienie szczęścia jest zupełnie inne niż niegdyś. Różni filozofowie różnie wyobrażali sobie łaskę losu. Każda epoka miała swoją własną teorię na ten temat. Powstawało wiele prac, ale wszystkie docierały do jednego stwierdzenia: szczęście jest najważniejszą rzeczą, do której dąży człowiek. Każda epoka pokazywała to jednak w zupełnie inny sposób. Średniowiecze to bardzo specyficzny okres. To epoka św. Augustyna, św. Tomasza z Akwinu, czyli świętych, u których podstawą filozofii była miłość do Boga.

Zacznijmy od św. Aleksego, dla którego szczęściem było to, co wydarzy się po śmierci, dlatego odrzucił on wszystkie dobra, które mogły go spotkać na ziemi. Mieszkał w zimnie i w głodzie pod schodami własnego domu. Aż do śmierci prowadził życie, ubogiego żebraka.

Następnym ascetą, który pałał miłością do Boga był święty Franciszek z Asyżu. W bardzo optymistycznym tekście pod tytułem „Kwiatki św. Franciszka”, pełnym szczęścia i radości, zwraca się on tam nie tylko do ludzi, ale również do zwierząt. Nie bez powodu został patronem ekologów. Uważa, że umartwianie i wyrzeczenie się wszystkich dóbr życia i postępowanie w harmonii z naturą doprowadzi do pełni szczęścia. Jego śmierci towarzyszyła piękna woń kwiatów.

Zastanawiając się nad tymi przykładami przychodzi nam na myśl pytanie: czy w średniowieczu szczęście wiązało się tylko z wyrzeczeniami i życiem w ubóstwie? Patrząc na powyższe przykłady można stwierdzić, że tak. Skoro asceza prowadziła do prawdziwego szczęścia ich zdaniem, to nie można udzielić innej odpowiedzi. Jednym z innych wykładników szczęścia była, tak jak i teraz w naszych czasach miłość. Rozważmy to na przykładzie Tristana i Izolady. Miłość staje się tu przekleństwem dla owej pary. Izolda jest żoną króla Marka, któremu Tristan przyrzekał wierność, lojalność i posłuszeństwo. Następuje zakłócenie porządku. Ich miłość staje się dla nich niesamowitym ciężarem, okazuje się silniejsza od śmierci. Żadne z nich nie może być szczęśliwe osobno. Niestety często dzieje się tak, że kochankowie muszą się rozdzielić, czy to przez innego człowieka, czy przez nagłą śmierć.

Jak już wspomniałem na początku, dzisiejsze rozumienie szczęścia jest zupełnie inne niż kiedyś. Nasz świat jest całkowicie inny od tego sprzed lat. Można by się teraz zastanawiać, czym szczęście jest w czasach telefonów komórkowych, komputerów, czy lotów w kosmos... Choć dla większości ludzi bycie szczęśliwym w życiu prywatnym to wykładnik luksusu. W czasach ciągłej pogoni za pieniądzem, karierą, gubimy podstawowe i najważniejsze wartości, które powinny nam przyświecać. Prozaicznie zamiast stać się szczęśliwymi, staje się zupełnie odwrotnie.

Analizując wszystkie powyższe argumenty jestem gotów stwierdzić, że ludzie średniowieczni byli szczęśliwi, mimo to, że płacili za to swoim życiem. Różnica polega na tym, że my mamy zupełnie inny miernik szczęścia niż oni. Tak czy owak poszukiwali tego samego co my – szczęścia.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty