profil

Krótkie rozważania na temat sensu istnienia dni wolnych - felieton.

poleca 85% 115 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Rok szkolny dzieli się na dni zwykłe i wolne. Te zaś na wolne ustawowo i wolne spontanicznie.

Ustawowe rozmieszczone są w kalendarzu w dość równomiernych odstępach. W praktyce oznacza to, iż uczniowie ledwo zdążą się wdrożyć w rytm pracy, zdobyć parę miernych ocen , a znów nadchodzi okres lenistwa i słodkiego „nicnierobienia.”

Wprawdzie wielu zapaleńców gorliwie obiecuje nadrobienie przez ten czas wszelkich zaległości oraz naukę na zapas, ale w rzeczywistości mało kto dotrzymuje słowa.W końcu: „mam na to jeszcze czas” i „zacznę jutro” –każdy tak mówi...

W ten oto sposób z wolnego wracamy nieprzygotowani i na wpół żywi , gdyż nie wiadomo dlaczego na cały zakres materiału, dat i wzorów do opanowania pozostaje nam parę godzin, nierzadko nocnych, tuż przed pójściem do szkoły.

Ale pamiętajmy, że nie tylko uczniowie korzystają z wolnych dni.
Grono pedagogiczne ciągle ubolewa nad utraconymi godzinami ,przez które: „nie zdąży z przerobieniem materiału do końca roku”, więc wykorzystuje choćby nawet tylko parę wolnych chwil, na sprawdzenie zaległych prac oraz przygotowanie „niespodzianek” dla uczniów(w ten oto sposób oprócz wejściówek i wyjściówek mamy także te na powitanie).

Wprawdzie dopuszcza się możliwość, iż „ciało” spędzi ten czas w nieco inny sposób, chociażby poprzez wyjazd na łono natury lub tez spotkanie z rodziną, lecz wszyscy wiemy z czym nauczyciele powracają z takiego wypoczynku i na pewno nie są to slajdy czy zdjęcia...
Wtedy już pierwszego dnia mamy liczne okazje na popisanie się swoją wiedzą i olśnienie pedagogów inteligencją. Niestety skutki nie zawsze są przewidywalne.

Tak więc znowu załapujemy nienajlepsze oceny, które oczywiście obiecujemy poprawić po najbliższym wolnym.
„Spontaniczne” dni wolne cieszą się, nie wiadomo dlaczego, ogromna popularnością.
Mają z reguły na celu uniknięcie jakiegoś sprawdzianu, a co za tym idzie odwleczenie niepożądanej ....oceny. Dostarczają niestety tylko chwilowego ukojenia. Kończą się zaś tak jak te pozostałe ,zaległości trzeba nadrobić-w przeciwnym razie ... zbierzemy następne niezadowalające oceny.

Spójrzmy więc na te wszystkie dni wolne z innej perspektywy. Co dobrego nam dają? W końcu zwyczajów im towarzyszących nie zmienimy. Nauka zawsze była i chyba pozostanie na trzecim miejscu, zaraz po zabawie i odpoczynku. Więc po cóż nam tak cierpieć?

Słów : 347 (najprawdopodobniej :))
Szkolna ocena(możliwe,że głównie za poprawność stylistyczną i ortograficzną): 5

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty