Zenek Wójcik – bohater powieści Ireny Jurgielewiczowej pt.: „Ten obcy”, chłopiec poszukujący wujka, do którego ucieka przed ojcem – alkoholikiem. Jego matka nie żyje. Podczas swojej wędrówki „przypadkiem” spotyka załogę: Mariana, Julka, Pestkę i Ulę, która pomaga mu w dotarciu do wuja.
Piętnastoletni chłopak, autostopowicz- więc niezbyt zadbany. Jest wysoki, szczupły, ma ładne jasne włosy, ciemne szerokie brwi – taki Zenek spodobał się Uli.
Poznając tytułowego „obcego” mamy wrażenie, że to chłopiec arogancki i nieuczciwy. Odrzucił pomoc dzieci, udając samodzielnego, który sam sobie potrafi poradzić. Najbardziej „dorosła” wydawała się jego powaga – był taki skryty, zamknięty w sobie, tajemniczy… A przecież kradzież pieniędzy nie była już taka dojrzała…tym bardziej skłonienie kolegów do zrywania jabłek w cudzym sadzie. A uciekając parokrotnie? Świadomie zawiódł „olsztyńską załogę”!
Widzieli w nim autorytet, co zresztą wykorzystywał! Okazał też brak szacunku wobec dorosłego człowieka – doktora Zalewskiego –lekceważąc go i nie słuchając jego rad. Był chłopakiem- idolem rówieśników, a przykładem szczenięcej głupoty dla dorosłych. Włóczęga, złodziej…powiedziałbyś „chłopak-diabeł”. Jednak nie do końca…
Okazuje się, że pozory czasem mylą. Zenek odznaczył się niezwykłą odwagą zapobiegając wypadkowi, w którym mogło zginąć małe dziecko! Pracowanie w polu było uczciwe i odpowiedzialne. Również dzięki obronie psa „Dunaja” przed chuliganami z Olszyn, nasz bohater „urósł w oczach” swych kolegów i koleżanek. Ale niedługo cieszył się tak wielkim podziwem dzieci. Kiedy dowiedziały się, że ojciec nie chce widzieć Zenka w domu, poczuły do niego współczucie. I tak zamiast aroganckiego chłopca widzimy już nieszczęśliwą ofiarę losu…To tu wyszło na jaw, że tak naprawdę nie jest taki samodzielny, odważny, niezależny – a tym bardziej – dojrzały. Jeszcze bardziej zszokowała naszą paczkę wiadomość, że Zenek jest ścigany przez policje za kradzież pieniędzy. Znów zachował dumę i tylko jednej Uli wyznał prawdę o głodzie…co znów okazało się tak niedojrzałe. Był bezradny i potrzebował pomocy ludzi dorosłych. Dobrze, że „olsztyńska paczka” ją zwołała i Zenon zaznał wreszcie szczęścia u boku wujka.
Chociaż Zenek to chłopak nieodpowiedzialny i niegodny podziwu, może być wzorem dla wielu z nas. Nie musimy wcale ratować dzieci z wypadku, albo bić się z chuliganami w obronie psa. Ważne jest, być nie siedzieć w miejscu kiedy chcemy coś zmienić. Uwierzyć, że niemożliwe nie istnieje, i tak jak Zenek Wójcik dążyć do celu wytrwale. Nawet kiedy droga do celu nie usłana jest różami, bo przecież do odważnych świat należy!