profil

"Wszystkie stworzenia małe i duże" - recenzja cyklu książek Jamesa Herriota

poleca 85% 2232 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

James Herriot „Wszystkie stworzenia małe i duże”
Tłumaczenie – Irena Doleżał – Nowicka, Zbigniew A. Królicki

James Herriot to pseudonim literacki Jamesa Alfreda Wighta. Urodził się w 1916 roku w Glasgow, w 1939 roku ukończył studia weterynaryjne. Potem przeniósł się do Yorkshire. W czasie wojny został na krótko powołany do brytyjskich sił powietrznych RAF. Zaczął pisać w wieku dojrzałym. Zmarł 23 lutego 1995 r.

„Wszystkie stworzenia małe i duże” to cykl książek opowiadających o życiu młodego weterynarza – Jamesa Herriota, który postanawia rozpocząć praktykę w wiosce Darrowby. Spotyka tam wielu wspaniałych ludzi: swojego pracodawcę Siegfrieda Farnona, jego brata Tristana i oczywiście zwierzęta, zarówno małe jak i duże. Pomimo wcześniejszych obaw udaje mu się zdobyć zaufanie farmerów oraz ich podopiecznych. Spotyka też piękną Helen Alderson, która zostaje jego żoną. Szczęśliwe chwile małżeństwa przerywa wybuch wojny i powołanie do RAF-u. Potem jednak znów może się cieszyć wiejskim życiem wraz z żoną, dwójką dzieci – Jimmym i Rosie – i zwierzętami.

Seria składa się z ośmiu tomów opartych na wydarzeniach z życia autora. We wszystkich znajdujemy opowieści o przyjaźni i miłości do zwierząt. W zabawny sposób opisują pacjentów wiejskiego weterynarza – od krów i koni pociągowych do małego psiego arystokraty – Trickiego Woo. Młody weterynarz często stawał przed trudnym wyborem, od którego mogło zależeć życie jego podopiecznych. I choć w życiu codziennym czasami brakowało mu wiary w siebie, to jeżeli sprawa dotyczyła zwierząt, był zdecydowany i nieustępliwy. Praca weterynarza sprawiała mu prawdziwą radość i dawała satysfakcję.

Wszystkie tomy serii napisane są prostym, barwnym językiem. Postacie występujące w powieściach są wzorowane na osobach bliskich autorowi i może dlatego wydają się nam naprawdę autentyczne. Pomimo, że niektóre są pełne wad np. Tristan, to i tak budzą naszą sympatię, bo autor opisuje je bardzo ciepło i z „przymrużeniem oka”. To właśnie dzięki bohaterom książek i wspaniałym opisom życia wiejskiego, czasami aż sielankowego, chwilami wydaje się nam, że chcielibyśmy zamieszkać w małej wiosce w hrabstwie York, w otoczeniu życzliwych ludzi i wiejskich zwierząt.
„Wszystkie stworzenia małe i duże” to moje ulubione książki „do poduszki”. Przeczytałam je już dwa razy i jestem przekonana, że kiedyś znów po nie sięgnę.

Na cykl „Wszystkie stworzenia małe i duże” składają się następujące powieści:
Jeśli tylko potrafiłyby mówić
To nie powinno się zdarzyć
Nie budźcie zmęczonego weterynarza
Weterynarz w zaprzęgu
Weterynarze mogą latać
Szał pracy
Boże stworzenia
Wszystkie stworzenia

Plusy:
Ciekawa akcja, oparta na autentycznych wydarzeniach
Forma pamiętnika
Dobre tłumaczenie, przystępne słownictwo, potoczny język
Barwne, plastyczne opisy pozwalające łatwo wyobrazić sobie miejsca, gdzie rozgrywa się akcja

Minusy:
Jak dla mnie, nie ma żadnych, jednak to wszystko kwestia gustu


Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty