profil

Szkice węglem, czyli epopeja pod tytułem "Co się działo w Baraniej Głowie"

poleca 87% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

HENRYK SIENKIEWICZ
(1846-1916)
Pochodził ze zubożałej rodziny ziemiańskiej, ojciec pisarza był dzierżawcą majątków, później natomiast właścicielem niedużej kamienicy w Warszawie.
Henryk Sienkiewicz pobierał nauki najpierw w gimnazjach stolicy, następnie przez pewien czas studiował w Szkole Głównej.
Nie wziął udziału w powstaniu styczniowym, ponieważ rodzice przyszłego pisarza nie wyrazili zgody, gdyż walczył w nim już ich starszy syn.
Literacki debiut Sienkiewicza miał miejsce jeszcze w okresie studiów, kiedy uznanie zdobywać zaczęły pisane przez niego recenzje. Wówczas, rezygnując ze zdobycia dyplomu, Sienkiewicz zajął się dziennikarstwem. Od roku 1873 został felietonistą „Gazety Polskiej”, współpracując jednocześnie z „Niwą”.
Pierwszym opublikowanym utworem literackim były „Humoreski z teki Worszyłły”, które ukazały się w roku 1872 i pierwsza powieść opublikowana w tym samym roku a zatytułowana „Na marne”.
W 1876 roku Sienkiewicz w charakterze korespondenta „Gazety Polskiej” został wysłany do Stanów Zjednoczonych. Poza krajem przebywał prawie cztery lata, podróżując po Francji, Włoszech. W tym okresie po-wstały małe formy prozatorskie znane do dzisiaj, a wówczas przynoszące autorowi sławę nowelisty.
Kolejnym sukcesem pisarza były powieści historyczne, a wśród nich Trylogia, „Krzyżacy”. Wydanie drugiego utworu w roku 1900 zbiegło się z jubileuszem pisarskim Sienkiewicza, zamykając wieloletnią twórczość pisarza. Pośród wielu dowodów uznania znalazł się mały majątek ziemski w Oblęgorku.
W roku 1905 Sienkiewicz otrzymał literacką Nagrodę Nobla za powieść „Quo vadis”.
Równolegle do pracy literackiej uczestniczył Sienkiewicz w różnych rodzajach prac społecznych, między innymi w okresie pierwszej wojny światowej działał w utworzonym w Szwajcarii Komitecie Centralnym Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. Zmarł w Vevey.
W roku 1924 przewieziono zwłoki pisarza do kraju i złożono je w podziemiach katedry św. Jana w Warszawie.
W bogatym dorobku Sienkiewicza znalazły się między innymi:
• utwory nowelistyczne: „Janko Muzykant”, „Szkice węglem”, „Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela”, „Wspomnienia z Maripozy”, „Za chlebem”,
• powieści: Trylogia („Ogniem i mieczem”, „Potop”, „Pan Wołodyjowski”), „Quo vadis” (za którą autor otrzymał Nagrodę Nobla w 1905 roku), „Krzyżacy”, „Rodzina Połanieckich”, „Bez dogmatu”,
• publicystyka, tu na uwagę zasługują między innymi felietony, kroniki.

„SZKICE WĘGLEM, CZYLI EPOPEJA POD TYTUŁEM «CO SIĘ DZIAŁO W BARANIEJ GŁOWIE»”
TREŚĆ UTWORU
Rozdział pierwszy
W którym zawieramy znajomość z bohaterami i zaczynamy się spodziewać, że coś więcej nastąpi
W kancelarii wójta wsi Barania Głowa panuje cisza. Wójt Franciszek Burak coś pisze, a pisarz Zołzikiewicz stoi przy oknie, to dłubie w nosie, to znów opędza się od much, które szczególnie nęci wypomadowana głowa pisarza.
Milczenie przerywa wójt, prosząc Zołzikiewicza, aby napisał pismo do wójta innej wsi. Ten jednak jest niechętny, twierdzi, iż jego obowiązkiem jest pisanie do naczelnika lub komisarza, nie zaś do prostego chłopa. Uważając siebie za „człowieka z edukacją”, Zołzikiewicz jest przekonany, że marnuje się na wsi i „ordynarnieje”. Ale usłyszawszy list napisany przez Buraka, postanawia, że jednak sam napisze stosowne pismo. Potem odczytawszy je, dostrzega uznanie oraz zachwyt wójta.
Następnie pisarz mówi o gniewie naczelnika wywołanym postawą chłopów wsi Barania Głowa, którzy nie tylko nie dają nic na składkę, ale stale piją. Tak kieruje rozmową, aby zasugerować, że dla polepszenia sytuacji wystarczy pozbyć się ze wsi jednego chłopa – Rzepy. Sugeruje, aby Rzepa poszedł do wojska za syna wójta. Ten domyśla się, że „człowiekowi z edukacją” idzie przede wszystkim o młodą i ładną Rzepową, ale boi się pisarza, który straszy Buraka wiedzą „o trochę dawniejszych czasach”. Po tym szantażu Zołzikiewicz wychodzi z kancelarii.
Pisarz Zołzikiewicz rozpoczął i skończył edukację w szkole w Osłowicach, gdzie w wieku siedemnastu lat doszedł do drugiej klasy. Naukę przerwał wybuch powstania styczniowego, wtedy bohater stanął w szeregach powstańców. W pewnym momencie nastąpił radykalny zwrot jego postawy. Na skutek otrzymanej chłosty doszedł do przekonania, że:
„Każdy powinien służyć ogółowi taką bronią, jaką włada najlepiej: inteligencja powinna więc służyć głową nie plecami, bo głowę ma nie każdy a plecy każdy, więc niepotrzebnie swoją narażał”.
Od tej pory bohater wykorzystując swoją wiedzę o uczestnikach po-wstania zdobył zaufanie carskich urzędników, doszedł do urzędu pisarza gminnego, a marzył nawet o podrewizorstwie. Ponieważ wiedział coś o każdym z powiatów, zyskał respekt i chłopów, i szlachty.
Tymczasem pisarz gminny opuściwszy kancelarię idzie przez wieś. Spotyka powracających z pola chłopów, na których pozdrowienie odpowiada zaledwie kiwnięciem głowy i młode wiejskie dziewczyny zachwycone urodą i śmiałym zachowaniem urzędnika. Idąc dalej, słyszy rozmowę dwóch starszych kobiet. Jedna skarży się, że syn pójdzie do wojska, druga radzi iść z czymś do pisarza. Powszechnie jednak wiadomo, iż Zołzikiewicza można przekupić wyłącznie pieniędzmi, podczas gdy wójt weźmie i kurę, i masło, i białe raki.
Kolejną spotkaną osobą jest spędzający tu wakacje kuzyn państwa Skorabiewskich, którego pisarz szczerze nienawidzi, a który jawnie kpi sobie z Zołzikiewicza.
Wreszcie bohater dociera do obejścia, w którym mieszka Rzepowa. Tu pod nieobecność męża młodej kobiety poczyna sobie śmiało do chwili, kiedy zostaje zaatakowany przez psa Kruczka. Obolały i wściekły odchodzi, zapowiadając zemstę.
Rozdział drugi
Niektóre inne osoby i przykre widzenia
Rzepa powraca z lasu, gdzie pracuje przy wyrębie. Żona zrozpaczona opowiada, że Zołzikiewicz twierdził, iż Rzepa pójdzie do wojska. Kobieta pomija milczeniem niestosowne zachowanie pisarza.
Chłop początkowo lekceważy wiadomość, twierdzi bowiem, że nie jest w wieku poborowym, ma ziemię i rodzinę. Jednak mając na względzie swój udział w powstaniu, postanawia, wziąwszy rubla, wybrać się do pisarza.
Tymczasem Zołzikiewicz leży w łóżku, zmienia okłady i próbując zapomnieć o niedawnym wydarzeniu zatapia się w lekturze ulubionego romansu, marzy.
Ten stan przerywa wejście Rzepy. Pisarza ogarnia strach, boi się, że chłop przyszedł, aby odpłacić mu za jego zachowanie względem żony. Kiedy jednak słyszy, że chodzi o pobór, strach niknie, a urzędnik gminny ze złością wyrzuca przybyłego z domu.
Rozdział trzeci
Rozmyślania i eureka
Przez kilka kolejnych dni, lecząc ranę, Zołzikiewicz intensywnie rozmyśla, jak pozbyć się ze wsi Rzepy. Wreszcie znajduje odpowiedni sposób.
Rozdział czwarty
który by można zatytułować «Zwierz w sieci»
W kilka dni później w karczmie, w osobnej izbie siedzi Rzepa, wójt i ławnik Gomuła. Pijąc rozmawiają o polityce, przy czym tylko Rzepa pije do dna, dwaj pozostali bardziej udają niż piją. Niebawem do karczmy wchodzi pisarz, który wspomina o tym, że dworski las ma zostać rozdzielony między chłopów. Należy jedynie złożyć podpis na stosownym dokumencie. Rzepa, jak wszyscy chłopi niechętny wszelkim podpisom, nie wyraża entuzjazmu. Jednak kiedy dowiaduje się, że każdy będzie musiał ogrodzić swoją część lasu i otrzyma na to pieniądze jest wyraźnie zainteresowany, a wkrótce podpisuje podany mu papier. Otrzymawszy od Zołzikiewicza pięćdziesiąt rubli niebawem zasypia.
Budzi się rano i dowiaduje od Żyda, że owe pieniądze otrzymał za to, iż zgodził się pójść do wojska zamiast syna wójta.
Rzepa popada najpierw we wściekłość, a potem w rozpacz, powraca do domu, gdzie żona dowiedziawszy się o zajściu, lamentuje.
Rozdział piąty
w którym poznajemy ciało prawodawcze Baraniej Głowy i różnych jego przywódców
Nazajutrz odbywa się posiedzenie sądu gminnego.
Ławnikami są głównie chłopi. W posiedzeniach nie uczestniczy szlachta trzymająca się zasady nieinterwencji (wyjątkiem był niegdyś pan Floss, jemu jednak chłopi zarzucili, że „nie jest panem z panów”, nie lubił go też pisarz, gdyż Floss nie dawał łapówek). Teraz chłopi radzą sami, a sprawy szlachty załatwia Zołzikiewicz, wziąwszy uprzednio pieniądze.
Pierwsza rozpatrywana przez sąd sprawa dotyczy kwestii naprawienia odcinka drogi. Początkowo chłopi nie widzą takiej konieczności, ponieważ można przechodzić przez łąkę pana Skorabiewskiego. Jednak interwencja pisarza powoduje zmianę decyzji. Droga będzie naprawiona, zaś koszt naprawy rozłożony na mieszkańców wsi oprócz ławnika i wójta.
Druga sprawa dotyczy skargi Środy, który wpuścił woły w koniczynę pana Flossa. Woły wkrótce zdechły, a ich właściciel wniósł skargę do sądu gminy. Ten doszedłszy do wniosku, że gdyby Floss siał zboże nic złego by się nie zdarzyło, zasądził odszkodowanie, jakie miał wypłacić Środzie sprawca zajścia, którym uznano Flossa.
Każdy, kto stanął przed owym sądem, miał obowiązek wpłacenia określonej sumy na kancelarię. Kwota ta jednak tylko w połowie była odnotowywana w księgach, druga część służyła wójtowi, ławnikowi i pisarzowi na „nieprzewidziane wydatki”.
Na koniec przystąpiono do rozstrzygania spraw kryminalnych. Przed sądem stanęli Wach Rechnio i Baśka Żabianka, między którymi doszło do sprzeczki, a potem bójki.
Posiedzenie ma się ku końcowi, kiedy wchodzi Rzepa z żoną. Kobie-ta składa przed wójtem i pisarzem skargę właśnie na nich za wcielenie jej męża do wojska. Mówi też o tym, że załamany zaistniałą sytuacją Rzepa w poczuciu bezradności i rozpaczy groził jej oraz dziecku.
Ławnicy przyznają, że nieładnie jest, upiwszy człowieka zaprzedać go, ale głos zabiera pisarz, który twierdzi, iż osoby wtrącające się „do dobrowolnego kontraktu” będą karane sądem morskim. Popisując się przy tym znajomością prawa, pisarz powoduje, że skarga nie zostaje uwzględniona.
Następnie Zołzikiewicz sugeruje, że Rzepowa skarży się na męża, który jej grozi i w związku z tym należy Rzepę ukarać. Sąd decyduje więc, że chłop będzie zamknięty przez dwa dni w chlewiku, a ponadto zapłaci na rzecz kancelarii pięćdziesiąt kopiejek.
Rzepa słysząc to, wpada w gniew, jednak chłopi prowadzą go do chlewika pełniącego funkcję aresztu. Rzepowa popada w jeszcze większą rozpacz.
Rozdział szósty
Imogena
Zołzikiewicz, jak sam mawia, ma na Rzepową „apetycik”. Kocha się jednak w kimś innym. Damą serca owego bohatera jest panna Jadwiga Skorabiewska. O tym uczuciu nikt jednak nie wie, choć raz zdarzyła się sytuacja, która mogła niekorzystnie nagłośnić całą sprawę. Otóż pewnego razu pisarz, zobaczywszy suszące się spódnice panny Jadwigi, zaczął je całować. To spostrzegła dworska dziewka, która powiedziała we dworze, że „pan pisarz nos se w spódnice panienki wyciero”, ale nikt jej nie uwierzył.
Zołzikiewicz nie traci nadziei, stara się zwrócić uwagę panny Skorabiewskiej strojem. Jest przekonany, że awans mógłby pomóc mu w pozyskaniu względów owej kobiety.
Te starania nie przeszkadzają pisarzowi myśleć o Rzepowej, której postanowił dać nauczkę za jej hardość, upór i zajście z Kruczkiem.
Rzepowa nie daje jednak za wygraną. Postanawia iść po radę do księdza. Ten wysłuchawszy opowiadania zrozpaczonej kobiety, nakazuje ofiarować cierpienie Bogu, zaś to co przytrafiło się jej mężowi, uznaje za karę od Boga.
Rozdział siódmy
Imogena
Po południu panna Jadwiga w towarzystwie swego kuzyna Wiktora spaceruje po wiejskiej drodze. Mówią o literaturze. Dochodzą do domku, w którym niegdyś była ochronka dla dzieci, teraz zaś stoi okowita. Odzwierciedla to zmianę czasów oraz świadczy, że choć dziedzic wybudował ową ochronkę, teraz nie chce z chłopami mieć nic wspólnego.
Idąc dalej, przechodzą koło chałupy Rzepowej, która opowiada o swojej tragedii. Panienka nie bez zmieszania powiedziała, że nie może nic poradzić, że teraz oni (czyli szlachta) nie mieszają się do niczego i nie mają władzy. Wreszcie doradziła, aby kobieta poszła do jej ojca.
Rzepowa postanawia udać się do pana Skorabiewskiego.
Rozdział ósmy
Imogena
Rzepowa wraz z dzieckiem przychodzi do dworu, w chwili kiedy pan Skorabiewski podejmuje gości. Musi więc dość długo czekać. O Rzepowej zupełnie zapomniano, toteż dopiero wieczorem mogła przedstawić panu, z czym przychodzi. Wysłuchawszy historii, Skorabiewski powiedział, że chętnie pomógłby kobiecie, jednak dał sobie słowo, że w sprawy gminne nie będzie się wtrącał. Twierdzi też, iż Rzepowa tak samo jak on zna drogę do naczelnika gminy, a następnie kończy rozmowę.
Rozdział dziewiąty
Imogena
Po wyjściu z aresztu Wawrzon Rzepa idzie prosto do karczmy. Potem zaś do pana Skorabiewskiego, którego wypowiedź o zasadzie nieinterwencji napawa chłopa złością. Po powrocie do domu Rzepa rozważa myśl, by udać się do naczelnika.
Pomysł ten realizuje jednak Rzepowa, gdyż jej mąż codziennie jest pijany. Zabiera ze sobą dziecko i wyrusza pieszo do Osłowic. Dociera do miasta, które przeraża kobietę zgiełkiem. Odnalazłszy dom komisarza dowiaduje się, że urzędnika nie ma w mieście, toteż zmuszona udać się do powiatu, podejmuje kolejne poszukiwania. Wreszcie trafia do właściwego budynku. Tu jednak nie wie, dokąd się udać. Labirynt korytarzy, drzwi z napisami w nieznanym języku i ludzie ignorujący Rzepową powodują, że postanawia czekać cierpliwie choćby do skończenia świata. Wreszcie jakiś człowiek wskazuje jej pokój, w którym jest naczelnik, lecz zabrania wejścia, gdyż, jak twierdzi, naczelnik jest zajęty.
Kiedy naczelnik wychodzi na korytarz, Rzepowa rzuca się przed nim na kolana. Jednak pod wpływem zdenerwowania, nie umie wyjaśnić, o co jej chodzi. Urzędnik i towarzyszący mu ludzie uznają, że kobieta jest pijana, więc odsyłają ją z powrotem do gminy.
Rzepowa ogarnięta rozpaczą wyrusza w drogę powrotną do domu. Jest wycieńczona, tymczasem zbiera się na burzę.
Po drodze spotyka pijanego chłopa, który nie mogąc jej złapać, rzuca kamieniem i trafia w głowę. Bliska utraty przytomności myśli tylko o dziecku i uparcie idzie naprzód.
Po pewnym czasie zatrzymuje się, traci przytomność, a gdy ją odzyskuje spostrzega nadjeżdżającego pana Ościeszyńskiego ze dworu. Ten zażartowawszy z Rzepowej, zostawia kobietę i dziecko na drodze.
Rzepowa idzie dalej. W lesie spotyka ją burza. Tu też po raz kolejny traci przytomność. Odnajduje ją Żyd Hereszek.

Rozdział dziesiąty
Zwycięstwo geniuszu
Hereszek zabrał Rzepową, której naprzeciw wyjechał mąż, spostrzegłszy nadciągającą burzę. Po tej wyprawie kobieta i jej dziecko chorują. Większy jest jednak kłopot z Rzepą, który często pije, jest milczący i ponury. Nachodzą go złe myśli, bluźni przeciwko Bogu. Ludzie odwracają się od Rzepów, mówią o nich dziwne rzeczy.
Pewnego razu Rzepowa spotyka Żyda Szmula, który sugeruje jej, że jeśli kobieta pójdzie do pisarza, ten może zniszczyć dokument, będący źródłem rodzinnego nieszczęścia.
Wieczorem Rzepowa idzie do Zołzikiewicza.
Rozdział jedenasty
Skończona niedola
Późną nocą Rzepowa wraca do swej chaty, gdzie czeka na nią mąż. Jemu opowiada, że poszła po ów dokument do pisarza, ten jednak wykorzystawszy kobietę, wypędził ją.
Rzepa mimo próśb żony, zabija ją, a następnie podpala zabudowania dworskie.
Epilog
Zołzikiewicz doskonale wiedział, że podpisany w karczmie dokument jest w świetle prawa nieważny, lecz nie wiedzieli o tym chłopi, co pisarz postanowił wykorzystać, licząc, że strach „rzuci kobietę w jego ramiona”.
Zołzikiewicz zdołał uniknąć zemsty Rzepy i jest nadal pisarzem we wsi Barania Głowa. Ma nadzieję, że zostanie wybrany sędzią i że panna Jadwiga da mu wkrótce dowody swojej sympatii.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 13 minuty