profil

Niemiecka agresja wobec Danii, Norwegii i Francji.

poleca 85% 1114 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wojna przeciwko Hitlerowi, wypowiedziana formalnie przez Anglię i Francję we wrześniu 1939 roku, określona była powszechnie ?dziwną wojną?. Nie podjęto bowiem praktycznie żadnych działań ofensywnych przeciwko Niemcom, mimo niezwykle korzystnej sytuacji militarnej, stworzonej przez zaangażowanie w kampanii polskiej niemal całej hitlerowskiej armii. Błąd zachodnich aliantów wydaje się o tyle trudny do wytłumaczenia, że było sprawą absolutnie pewną, iż natychmiast po zwycięskim zakończeniu wojny z Polską Hitler rzuci całość swych sił na front zachodni. Potwierdzona układami przyjaźń ze Stalinem dawała mu bowiem gwarancje całkowitego bezpieczeństwa nowej granicy wschodniej.

Upojony własnym sukcesem i paraliżem koalicji francusko-angielskiej, Hitler wydawał dyrektywy zaatakowania Francji już w październiku 1939 roku i tylko z trudem dał się odwieść swym generałom od natychmiastowej realizacji tego planu. W ciągu miesięcy zimowych armia niemiecka została rozbudowana i przygotowana do kolejnej kampanii. Bezpośrednią inwazję na Francję postanowiono przesunąć o kilka miesięcy oraz poprzedzić ją uderzeniem na Danię i Norwegię. Chodziło o zdobycie dogodnych baz operacyjnych do działań morskich przeciwko Wielkiej Brytanii i zapewnienie przemysłowi wojennemu Rzeszy dostaw szwedzkiej rudy żelaza, sprowadzanej przez norweski port w Narwiku.

Agresja na Danię i Norwegię rozpoczeła się 9 kwietnia 1940 roku. Wykorzystano nie tylko element zaskoczenia, ale również, po raz pierwszy na tak szeroką skalę, działania dywersyjno-sabotażowe, przeprowadzane przez tak zwaną piątą kolumnę, czyli zamieszkałych w Norwegii Niemców i sympatyków narodowego socjalizmu. Danię udało się opanować w ciągu jednego dnia. Walki z Norwegią przeciągnęły się jednak do polowy czerwca. Bohatersko broniących się Norwegów wspomagały stworzone we Francji oddziały ekspedycyjne angielskie, francuskie i polskie. Jedyny znaczący sukces odniosły one w bitwie o Narwik, gdzie szczególnie wsławiła się polska Samodzielna Brygada Podhalańska pod dowództwem generała Zygmunta Szyko-Bohusza. W walkach o Norwegię wzięły też udział polskie okręty wojenne, między innymi ORP ?Orzeł?, ?Błyskawica?, ?Burza? i ?Grom?. Ten ostatni trafiony niemiecką bombą został zatopiony.

Po zajęciu Norwegii hitlerowscy okupanci wprowadzili tam, znów wzorem praktyk radzieckich, kolaborancki rząd, ściśle współpracujący z Berlinem i realizujący jego dyrektywy. Premierem nowego rządu norweskiego został miejscowy faszysta Vidkun Quisling . jego nazwisko stało się symbolem, którym określono później wszystkich kolaborantów w innych krajach okupowanych przez III Rzeszę.

Atak na Danię i Norwegię okazał się wstępem do przygotowywanej operacji przeciwko Francji. Francuska obrona, wzmocniona brytyjskim korpusem ekspedycyjnym, wydawała się wystarczająca dla powstrzymania hitlerowskiej ofensywy. Naczelne dowództwo alianckie nie potrafiło jednak wyciągnąć wystarczających wniosków z kampanii polskiej, zwłaszcza z hitlerowskich metod prowadzenia wojny.

10 maja 1940 roku armia niemiecka przystąpiła do ofensywy przeciwko Francji bynajmniej nie na wysokości linii Maginota, gdzie się tego ataku powszechnie spodziewano, lecz przez Belgię, Holandię, Luksemburg dalej ? Ardeny w kierunku Mozy. Holandia zaatakowana została z powietrza przez oddziały desantowe, które po opanowaniu lotnisk i ważniejszych węzłów komunikacyjnych uniemożliwiły praktycznie wszelką obronę. Nieco dłużej stawiała opór Belgia, wspomagana przez pospiesznie sprowadzone oddziały francusko-btytyjskie. Nie zdołały one jednak zatrzymać impetu niemieckiego uderzenia. Pancerne dywizje gen. Heinza Guderiana przedzierały się już w tym czasie przez gęsto zalesione i trudno dostępne góry Ardeny.

Atak na tym kierunku okazał się dla Francuzów całkowicie zaskakujący, a nieliczne skoncentrowane tam jednostki nie były w stanie oprzeć się inwazji i zostały błyskawicznie rozgromione. Droga na kanał La Manche przez Sedan i Mozę stanęły otworem. Uderzenie przez Ardeny spowodowało rozcięcie frontu alianckiego na dwie części. Już 22 maja 1940 roku wojska niemieckie dotarły do wybrzeża morskiego na zachód od ujścia Sommy. Wśród odciętych na północy sił alianckich znalazły się między innymi najlepsze jednostki armii francuskiej i brytyjskiej, liczące ponad 50 dywizji.

W Paryżu próbowano jeszcze ratować sytuację zmianami personalnymi. Główny organizator francuskiej obrony, gen. Maurice Gamelin, został odwołany ze stanowiska naczelnego dowódcy. Na jego miejsce stanąć miał, przebywający dotąd na Syrii, gen. Maxime Weygand, który jednak potrzebował aż trzech dni, by objąć złożone w jego ręce dowództwo. Francuski premier Paul Reynaud konferował nieustannie z nowym premierem brytyjskim Winstonem Churchillem; zastąpił on skompromitowanego układami monachijskimi dotychczasowego premiera Chamberlaina. Churchill stworzył rząd obrony narodowej i przystąpił do energicznych działań na rzecz przestawienia Anglii na tory gospodarki wojennej, zdolnej uratować kraj przed powtórzeniem katastrofy, jaka stała się udziałem kolejnych państw europejskich zaatakowanych przez III Rzeszę.

Pierwszym zadaniem nowego rządu stało się ocalenie armii brytyjskiej walczącej we Francji. Groziła jej bowiem całkowita zagłada. Gen. Guderian zdążył zająć już porty w Boulogne oraz Calais i zbliżał się do Dunkierki. Opanowanie przez Niemców tej miejscowości oznaczało w praktyce zamknięcie w kotle licznych dywizji francuskich i brytyjskich. z niewiadomych przyczyn Hitler specjalnym rozkazem wstrzymał atak na Dunkierkę, pozwalając tym samym Brytyjczykom na zorganizowanie ewakuacji. W błyskawicznym tempie Anglicy przygotowali most przerzutowy z wykorzystaniem wszelkiego dostępnego transportu morskiego. W ciągu tygodnie od 27 maja do 4 czerwca 1940 roku, zdołano ewakuować pod ogniem niemieckiego lotnictwa z plaży pod Dunkierką na wybrzeże angielskie w okolicach Dover prawie 330 tys. brytyjskich i francuskich żołnierzy.

W tym czasie na południowym odcinku frontu dywizje Wehrmachtu oskrzydlały i rozbijały walczące bez przekonania i fatalnie dowodzone armie francuskie. Rozmiary francuskiej klęski przeszły wszelkie oczekiwania. Nawet Hitler nie spodziewał się tak łatwego i szybkiego zwycięstwa. Znacznie słabsza i walcząca bez żadnej pomocy Polska broniła się we wrześniu 1939 roku skuteczniej i dłużej niż Francja. 14 czerwca 1940 roku dywizje niemieckie wkroczyły niezagrożone do Paryża. Nowo mianowany premier Francji marszałek Philippe Petatin, zwrócił się z prośbą o rozejm. W tydzień później, 22 czerwca, Francja podpisała z Niemcami układ o zawieszeniu broni. Niemal 2/3 całego kraju znalazło się pod okupacją niemiecką, w pozostałej, południowej części powstało mocą tego układu buforowe państewko francuskie, całkowicie uzależnione od Berlina, ze stolicą w Vichy.

W walkach przeciwko Niemcom na ziemi francuskiej wzięły udział sformowane tam polskie dywizje. Zgodnie z wcześniejszym porozumieniem między den. Sikorskim i gen. Gamelinem, miały one walczyć razem jako korpus. Jednak zaskakujący rozwój wypadków spowodowany szybkością ofensywy niemieckiej zdezorganizowało całą tą koncepcję i poszczególne polskie jednostki rzucone były do boju w sposób nieskoordynowany na różne odcinki frontu. Pierwsza Dywizja Grenadierów, pod dowództwem gen. Ducha, stoczyły zwycięską bitwę pod Lagarde. Sukces ten, okupiony olbrzymi stratami, okazał się daremny wobec wycofania się działających na skrzydłach oddziałów francuskich. Druga Dywizja Strzelców Pieszych gen. Prugara-Ketlinga toczyła ciężkie boje obronne na wzgórzach Clos-du-Doubs i dopiero w drugiej połowie czerwca, gdy dotarły wiadomości o francusko-niemieckich pertraktacjach w sprawie zawieszenia broni, wycofała się w zwartym szyku przez granicę szwajcarską. W rejonie Champaubert i Montbard walczyła, nie w pełni jeszcze sformowana, Dziesiąta Brygada Pancerno-Motorowa gen. Maczka. Także w tym wypadku, nie widząc sensu dalszej walki wobec braku woli współdziałających jednostek francuskich, brygada małymi grupkami wycofała się na południe.

Wobec nieodwracalnej klęski Francji wódz naczelny i premier rządu polskiego gen. Sikorski udał się do Londynu, by wykorzystać ostatnią szansę ratowania polskiej armii. Przyjęły życzliwie przez Churchilla, uzyskał przyrzeczenie udzielenia gościny rządowi polskiemu na ziemi brytyjskiej i pomocy przy ewakuacji z Francji żołnierzy polskich. Ewakuacja przeprowadzona w niezwykle trudnych warunkach w dniach od 19 do 25 czerwca 1940 roku objęła około 20 tys. polskich żołnierzy, czyli zaledwie 16-18% ogólnego stanu polskiej armii we Francji.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut