profil

Główne zagrożenia współczesnego świata

Ostatnia aktualizacja: 2022-09-15
poleca 85% 608 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wśród wielu zagrożeń jakie rysują się w perspektywie XXI w. do najpoważniejszych zaliczyć trzeba zagrożenia ekologiczne, mówiąc prościej postępujący na całym świecie proces niszczenia naturalnego środowiska człowieka. Nie jest to zjawisko nowe, nasiliło się jednak i przybrało cechy globalne, od chwili opanowania energii jądrowej, a zwłaszcza serii wielkich wybuchów przeprowadzanych przez mocarstwa atomowe, głowic w latach 60-tych. Już wtedy zarysowała się groźba unicestwienia przyrody w jej obecnym kształcie, w przypadku totalnej wojny atomowej i wystąpienia po nie tzw. "zimy jądrowej", wielkich, niekorzystnych zmian klimatycznych na całym globie. Katastrofa w Czernobylu w 1986 r. uświadomiła nam że i pokojowe wykorzystanie atomu mające wciąż wielu entuzjastów, może spowodować niszczące skutki nie znające granic. I oto do naszego języka codziennego wszedł na trwałe nowy, groźny termin: "Katastrofa ekologiczna". Może ona przybierać różne formy, dotyczyć wody, zwłaszcza mórz niszczonych przy awariach tankowców z ropą, powietrza - zatruwanego gazami przemysłowymi, ziemi zanieczyszczanej substancjami chemicznymi, odpadami poprodukcyjnymi i komunalnymi, śmieciami pochodzącymi z gospodarstw domowych.

Krążenie wód i powietrza na naszym globie roznosi te szkodliwe substancje na ogromne odległości, badania wykrywają je zarówno na równiku jak i okolicach arktycznych, unosząc się w powietrzu niszczą normalny skład atmosfery, powoduje tzw. "dziurę ozonową".

Od lat w wielu uprzemysłowionych krajach działają organizacje ekologiczne, opracowywane są stosowne programy naprawy i profilaktyki, rozwijana jest działalność wychowawcza i propagandowa, wydawane przepisy prawne. Niekiedy ekologiczne partie polityczne, tzw. "Zieloni" wchodzą w skład parlamentów a nawet rządów. Zwykle jednak rezygnują szybko z radykalnych pomysłów powstrzymania zagrożenia środowiska. Powstaje więc rozsądne pytanie: dlaczego tak się dzieje, gdy ogólna sytuacja ekologiczna świata, dobrze dziś znana, pogarsza się.
Dobrym, a bliskim nam przykładem, może być stan Bałtyku. Jego główni użytkownicy podpisali w ciągu ostatnich dziesięcioleci, wiele umów i konwencji, opracowali sposoby zaradcze, a stan tego morza jest ekologicznie biorąc coraz bardziej opłakany.

Jest kilka przynajmniej przyczyn, które powodują że, jak dotychczas, nie udało się zahamować mimo różnych wysiłków, procesów niszczenia środowiska naturalnego. Są to przede wszystkim przyczyny ekonomiczne, a także, powiązane z nimi, przyczyny demograficzne i społeczne.
Kluczową rolę odgrywa tu ogólny charakter współczesnej gospodarki. Nowoczesny przemysł, wytwarzający zarówno produkty jak i odpady trujące dla środowiska, transport z samochodami i odrzutowcami na czele, rolnictwo i jego milionami ton sztucznych nawozów, są w swej działalności uciążliwe dla środowiska często niszczą je. Likwidacja tych uciążliwości jest wprawdzie w znacznym stopniu możliwa, ale bardzo kosztowna. W czasach ostrej walki konkurencyjnej nikt nie chce podwyższać swoich kosztów, nawet gdy uznaje racje ekologów. Co więcej ograniczenie a tym bardziej likwidacja szkód ekologicznych wymaga inwestycji obliczonych na lata. Tymczasem gospodarką współczesną rządzi prymat doraźnego zysku. Nie chcą go stracić bogaci, biedni tego świata godzą się nieraz na szkody w środowisku, aby przeżyć.

Demograficzny wzrost, zwiększanie się ilości ludzi, właśnie w krajach biednym, łączy się nieuniknienie ze zwiększonym naciskiem na środowisko naturalne jedyne, którym mogą tam ludzie dysponować. Eksploatuje się więc przyrodę ponad jej możliwość regeneracji, wycina lasy, rozszerza obszary prymitywnego rolnictwa, aby doraźnie przekonać ludność.

Ale i w krajach bogatych problemy ekologii przegrywają wobec innych, uznawanych za ważniejsze. Świadczy o tym przykład z praktyki, bogatego, uprzemysłowionego kraju, w którym istnieje jednak, odczuwany boleśnie, problem bezrobocia. W pewnym średniej wielkości mieście, zaplanowano budowę nowego przemysłowego zakładu, który miał dać pracę pięciu tysiącom ludzi. Produkcja tego zakładu wiąże się z niebezpieczeństwem dostania się do środowiska szkodliwych substancji tzw. dioksyn. "Zieloni" zaprotestowali więc wobec tych planów, władze miasta przeprowadziły plebiscyt. Znaczna większość mieszkańców opowiedziała się za budową zakładu, wiedząc czym ona może grozić. Opinia publiczna zaakceptowała niebezpieczeństwo dając pierwszeństwo miejscom pracy.

Można sądzić, że zagrożenia ekologiczne powstaną w XXI w. jednym z podstawowych problemów zarówno globalnych jak i regionalnych.
Klęski żywiołowe, katastrofy w przyrodzie, powodujące szkody i zniszczenia na terenach zamieszkanych i użytkowanych przez ludzi (np. wichury, powodzie, trzęsienia ziemi). Klęski żywiołowe są najczęściej trudne do przewidzenia, co uniemożliwia przygotowanie się i ograniczenie szkód.
Siła i gwałtowność zjawisk przyrodniczych powodujących klęski żywiołowe jest znacznie większa niż możliwości przeciwstawienia się im, stąd często w trakcie ich występowania ginie wielu ludzi, powstają też ogromne straty materialne.
Każde państwo posiada specjalne służby ratownicze przeszkolone w zakresie pomocy ofiarom oraz usuwania skutków klęski żywiołowej.
Katastrofy w przyrodzie, kataklizmy, nagłe, gwałtowne zjawiska w przyrodzie, np. trzęsienia ziemi, powodzie, trąby powietrzne, wielkie wybuchy wulkanów (erupcje), powodujące czasami trwałe zmiany w środowisku na dużym terenie.

PRZELUDNIENIE


"Ziemia jest ograniczona. Jej zdolność do absorpcji odpadów i szkodliwych ścieków jest skończona. Jej możliwość utrzymania rosnącej liczby ludzi jest skończona. Jeśli mamy powstrzymać destrukcję naszego środowiska musimy zgodzić się na ograniczenie wzrostu demograficznego" - mówi fragment "Ostrzeżenia dla ludzkości".
Przeludnienie w sposób niezaprze-czalny jest jednym z głównych problemów, którym trzeba stawić czoła. Jeżeli nie jest to problem- korzeń, problem, z którego wyrastają wszystkie inne, to jest to co najmniej problem pień, z którym w mniej lub bardziej widoczny sposób powiązane są wszystkie inne nasze kłopoty.

Cytuję liczby za doktorem Waloszczykiem: "Szacuje się, że we wczesnym neolicie, mniej więcej dziesięć tysięcy lat przed naszą erą, liczba ludności całej Ziemi niewiele wykraczała ponad milion. Około roku dwutysięcznego przed Chrystusem wynosiła od pięciu do dziesięciu milionów. Za czasów Chrystusa żyło około trzystu milionów ludzi. Gdy Kolumb odkrył Amerykę (1492 r.) było nas około pięciuset milionów. Dalej wzrost ten przedstawiał się następująco: początek XIX stulecia - jeden miliard, połowa naszego stulecia - dwa miliardy, 1975 rok - cztery miliardy. Obecnie (1997 r.) Ziemię zamieszkuje około pięciu miliardów sześciuset milionów ludzi*. (...) Obecne prognozy takich instytucji jak ONZ i Bank Światowy mówią, ze w roku 2050 ludność osiągnie liczbę około dziesięciu miliardów po czym liczba ta zacznie się stabilizować, dążąc do prostej zastępowalności pokoleń. To przewidywanie zakłada jednak zdecydowane i skuteczne przeciwdziałanie nadmiernej dzietności w przeludnionych krajach".

Jako bezpośrednie przyczyny eksplozji demograficznej doktor Waloszczyk podaje naturalne dążenie do ekspansji populacyjnej, przy cywilizacyjnym opanowaniu czynników ograniczających, brak oświaty seksualnej, dostępu do środków antykoncepcyjnych i zatrudnienia, zwłaszcza dla kobiet i w końcu nędzę. Frances Moore Lappe i Joseph Collins jednak w swej książce "Food first. Beyond the myth of scarcity" twierdzą, że prawdziwie znaczącymi powodami są nędza i trwające w wielu miejscach na świecie zniewolenie kobiet. Odnośnie tej drugiej przyczyny autorzy ci piszą "Pozbawiona możliwości życiowych wyborów i uzależniona od aprobaty męża kobieta często jest bezsilna i nie może podejmować decyzji co do ilości dzieci. Nie mając osobistej autonomii uznaje za nie do pomyślenia nawet spytanie męża, czy zezwoliłby na użycie środków antykon-cepcyjnych". Sytuacja taka jest powszechna we wszystkich krajach tzw. Trzeciego Świata. Niewątpliwie jedynym rozwiązaniem dla tego problemu jest zniesienie patriarchatu z całym jego okr
cieństwem i wyzyskiem.

Nędza z kolei nie jest spowodowana brakiem, niemożnością wyhodowania wystarczającej ilości jedzenia, lecz niewłaściwym użyciem ziemi ornej i jej plonów oraz niesprawiedliwą dystrybucją.
Przeludnienie pociąga za sobą wiele konsekwencji bezpośrednich i pośrednich. Do najbardziej znaczących należą nędza, niesprawiedliwy podział dóbr (warto zauważyć, że te dwie konsekwencje są równocześnie przyczynami nadmiernej dzietności), wzrastająca wrogość i wojny, niszczenie innych gatunków i Ziemi oraz uruchomienie biologicznych mechanizmów. kontrolujących rozmiar populacji. Zaczynając od ostatniego zjawiska, które jest powiązane z poprzednimi; człowiek nie może uciec od mechanizmów kontrolnych przyrody, bowiem jest w sposób nieuchronny jej częścią. Głównymi czynnikami stabilizującymi rozwój populacji są głód, drapieżniki i choroby. Gdy mimo wszystko dochodzi do zagęszczenia uwalniają się mechanizmy fizjologiczne redukujące albo płodność albo współczynnik przeżycia zarodków lub noworodków, a także rośnie wzajemna wrogość osobników danego gatunku, co prowadzi do samoniszczących zachowań. Mechanizmy te wiążą się z natężeniem stresu wzrastającym wraz z zagęszczeniem i są równie prawdziwe dla populac i myszy jak i dla populacji człowieka. Pisze na ten temat m.in. profesor antropologii Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles, Bernard Campbell, który tak podsumowuje rozważania na temat przetrwania ludzkości zależnego od powstrzymania wzrostu naszej populacji: "Jeśli nasze przetrwanie zależy od poronień, dużej śmiertelności noworodków, upośledzenia umysłowego, przestęp-czości, zboczeń seksualnych itd. - pozostaną one z nami, pomimo ogromnych wysiłków medycyny. Istnieje jednak pod ręką alternatywa: kulturowe metody kontroli populacji są znane od tysiącleci i choć dzieciobójstwo i nawet aborcja mogą wydawać się okrutne i są uważane w wielu społecznościach za moralnie naganne i niepożądane, to są one bez wątpienia lepsze niż biologiczne reakcje na nadmierną liczebność populacji. (...) Na szczęście dostępne są dziś takie metody kontroli urodzin, które pozwalają nam ograniczyć wielkość rodziny, nawet bez odwoływania się do aborcji lub dzieciobójstwa. Prymitywne techniki kontroli urodzin były znane starożytnym Grekom i Egipcjanom, lecz dopiero w ciągu ostatnich 20 lat medycyna wytworzyła takie środki, które są proste w użyciu i skuteczne. Jest to jeden z nielicznych przypadków (innym przypuszczalnie jest odkrycie środków znieczulających) kiedy postęp naukowy i technologiczny może być i czasami bez wątpienia jest korzystny dla ludzkości. Potrzeba ograniczenia wskaźnika urodzin jest najważniejsza. Koszty jakiegokolwiek dalszego wzrostu (a w rzeczywistości nawet utrzymania naszej obecnej liczebności) ponoszone przez środowisko będą nieobliczalne. Jak pisze doktor Waloszczyk :"Nowo rodzący się ludzie potrzebują nie tylko pożywienia, ale także mieszkań, energii przemysłowej, edukacji, zatrudnienia, opieki zdrowotnej, środków komunikacji, nowych dróg, dworców, lotnisk itp. Zaspokojenie większości tych potrzeb wiąże się z postępującą presją ludzką na resztę przyrody. Ta "reszta", choć obejmuje kilkadziesiąt milionów gatunków roślinnych i zwierzęcych, jest w ten sposób spychana na margines życia na wspólnej wszystkim istotom Planecie. Już obecnie gatunek ludzki konsumuje lub marnotrawi około 40% pierwotnej produkcji lądowej natury (fotosyntezy roślin). Wobec dzisiejszych aspiracji materialnych podwojenie się liczby ludności, oczekiwane za około trzydziestu do czterdziestu lat, oznaczałoby zatem groźbę wymarcia ogromnej liczby gatunków pozaludzkich".

*) 12 października 1999 r. przyjmuje się za dzień, w którym ludzkość przekroczyła liczbę 6 miliardów (przyp. red.) Zagadnienia ochrony środowiska stały się jednym z wiodących nurtów polityki międzynarodowej. Dziś nikt rozsądny nie kwestionuje znaczenia zapewnienia właściwego rozwoju ludzkości, tj. rozwoju z poszanowaniem środowiska ("ekorozwoju"). W szeroko pojmowanym bezpieczeństwie międzynarodowym, istotnego znaczenia nabiera obok takich czynników, jak zagrożenia militarne, głębokie kryzysy ekomiczno-społeczne czy masowe naruszanie praw człowieka, również środowisku. Po katastrofie w Czarnobylu stało się to jasne dla wszystkich. Uświadamiany jest również globalny i transgraniczny charakter zagrożeń ekologicznych. Polska należy do grupy krajów w Europie z największą emisją zanieczyszczeń do atmosfery. Jest to rezultat jej systemu energetycznego, opartego niemal w całości na spalaniu węgla kamiennego i brunatnego, dużego udziału przemysłów surowcowych w strukturze całego przemysłu, jak również słabo rozwiniętego przemysłu budowy instalacji służących ochronie środowiska. Niemałą rolę odgrywa także motoryzacja. Sytuację na Górnym Śląsku i na obszarze całej zachodniej oraz południowej Polski pogarsza transgraniczny strumień zanieczyszczeń napływający z Niemiec, Czech i Słowacji. Zdaniem wielu ekspertów, Sudety i region śląsko-ostrawski to największy problem i wyzwanie w Europie. Obszar Polski w 99,8% należy do zlewiska Bałtyku. Nasze rzeki - Wisła i Odra - odprowadzają znaczne ilości fosforu i azotu do morza. Mamy duże zaległości w budowie oczyszczalni ścieków w zakładach przemysłowych i miastach. Specyficznym naszym problemem jest zasolenie rzek powodowane przez kopalnie węgla kamiennego. Ogólny stan wód i grożący nam deficyt wody jest alarmujący. Narastającym problemem jest sprawa odpadów, przede wszystkim przemysłowych. Tylko w województwie katowickim nagromadzono ich około 2 mld ton. Wtórne wykorzystanie odpadów i ich unieszkodliwienie jest we wstępnej fazie rozwoju. Dzięki wysiłkom przyrodników zachowane zostały podstawowe skarby natury, przede wszystkim parki narodowe. Ale i one są dziś narażone na poważne niebezpieczeństwa. W Karkonoskim Parku Narodowym przybrały one charakter klęski ekologicznej. Lasy zajmują w Polsce powierzchnię około 28% (poniżej średniej europejskiej, która wynosi 32%), z czego około połowę można uznać za zdrowe. Degradacja środowiska pociąga za sobą dramatyczne skutki, o których dopiero w ostatnich latach mówi się i pisze. Przeciętna długość życia mężczyzny w Europie wynosi 72 lata, a kobieta - 78. W Polsce odpowiednio: 67 i 75 lat, a w niektórych regionach, np. na Górnym Śląsku, jeszcze mniej. Odnotowano tam też zmiany w kodzie genetycznym. Stan zdrowia ludzi i występujące choroby wyraźnie wskazują na związek ze stanem środowiska. Trudne do obliczenia są straty ekonomiczne z tytułu degradacji środowiska. Te, które udało się wymierzyć, oszacowano na 10% dochodu narodowego rocznie. Składają się na nie ubytki gruntów rolniczych, spadek przyrostu drzew, koszty wynikające z nadmiernej korozji, marnotrawstwa surowców, szkód górniczych, pogorszenia stanu zdrowia ludności. Zjawisko rozpowszechnione od lat 70., będące efektem rozszerzania się terroryzmu poza granice poszczególnych państw. Terroryzm międzynarodowy charakteryzuje się: stosowaniem systematycznej przemocy przez państwo lub grupę polityczną przeciwko innemu państwu lub grupie politycznej, sięganiem po wszelkie metody i środki - morderstwa, porwania, środki wybuchowe i trujące, stawianiem sobie za cel wywołanie powszechnego strachu i stanu terroru. O umiędzynarodowieniu terroryzmu świadczyło też zacieśnianie współpracy i systemu wzajemnych usług przez terrorystów, nieraz o odmiennych orientacjach politycznych i celach, pochodzących z różnych państw. Odbywali oni wspólne szkolenia na wojskowych obozach, tworzyli Międzynarodówki - Czarną (faszystowską) oraz Czerwoną (lewacką i złożoną z nurtu narodowowyzwoleńczego ETA, IRA, Palestyńczyków). Obie te Międzynarodówki współpracowały również ze sobą, a wspólnym elementem była walka z Izraelem. Raport CIA z 1976 wskazywał na powiązania 140 ugrupowań z 50 krajów. W latach 80. jednym z nowych założeń terrorystów było uderzenie nie tylko w państwa, ale też w struktury międzynarodowe, jak NATO. O ich międzynarodowym charakterze decydował również fakt uzyskania pomocy ze strony niektórych państw, w tym ZSRR i krajów jego bloku, Korei Północnej, Libii, Syrii, Iraku, Algierii. Odpowiedzią na terroryzm międzynarodowy było tworzenie aktów prawnych, obowiązujących większość państw, wspólne akcje ze strony społeczności międzynarodowej, współpraca służb antyterrorystycznych. Działania terrorystów wywołały też państwowy terroryzm wewnętrzny i międzynarodowy, charakteryzujący się równie nielegalnymi i brutalnymi metodami, skierowany przeciw grupom terrorystycznym (np. w krajach Ameryki Łacińskiej: Argentyński Alians Antykomunistyczny, akcja komandosów izraelskich w Ugandzie przeciwko Palestyńczykom, atak lotniczy USA na obiekty wojskowe w Libii, Izraela na siedzibę OWP w Tunezji. Legalne metody walki z terroryzmem międzynarodowym regulują m.in. Konwencja o zwalczaniu bezprawnych czynów przeciwko bezpieczeństwu lotnictwa cywilnego (1971), Konwencja w sprawie zapobiegania i karania przestępstw przeciwko osobom korzystającym z ochrony międzynarodowej (1973), Konwencja europejska o zwalczaniu terroryzmu (1976). W 1998 pierwszy pakt przeciwko terrorystom podpisały w Kairze 22 kraje arabskie, zobowiązując się do nieudzielania azylu, jakiejkolwiek pomocy grupom atakującym inne narody arabskie. Była to inicjatywa krajów borykających się z fundamentalizmem islamskim, jednak na wniosek Libanu nie objęto umową terrorystycznych akcji narodowowyzwoleńczych, skierowanych przeciw Izraelowi i jego okupacji ziem arabskich.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 14 minuty