profil

"Inny Świat"- opisz swoje refleksje

poleca 85% 695 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Gustaw Herling Grudziński Inny Świat

Jakże wiele w dzisiejszej rzeczywistości mamy światów. „Trzeci świat” – obejmujący ogromną liczbę ubogich krajów, „lepszy świat” – widziany przez Polaków za zachodnią granica. Świat wyższych sfer – niedostępny dla szarych obywateli, będący oazą bogactwa, ogromnych wpływów politycznych i gospodarczych. Tak wiele rozmaitych „światów” tworzy się w okresie pokoju. A w czasie wojny? Kreują się następne, rządzone odrębnymi prawami „światy”. Jeden z nich opisał w swojej książce pt. „INNY ŚWIAT” Gustaw Herling – Grudziński. Świat inny niż wszystkie pozostałe – świat sowieckiej nienawiści – „Archipelag Gułag”

Często zastanawiałem się, jak wiele czynników mogło spowodować skonstruowanie tak ogromnej machiny, wykorzystującej do „ostatniej kropli” ludzkie możliwości fizyczne i psychiczne. Można by wymieniać liczne determinanty takiego stanu rzeczy. Spośród nich za najważniejsze uważam nienawiść i chorobliwą chęć panowanie nad światem.
To właśnie nienawiść uruchamia nasze agresywne popędy, niszczy „moralne tamy” takie jak: wychowanie, system wartości, wiarę oraz uczucia „wyższego rzędu”.
Inny Świat. Inny, bo stworzony przez nienawiść – taką, jakiej ludzkość w historii jeszcze nie zaznała. Inny – bo kierowany przez osoby potrafiące zabić w imię chorej idei, odpychający swym bezwzględnym okrucieństwem, utworzony po to by karcić, męczyć, mordować.
Przypomina mi się oglądany ostatnio film pt. „Eksperyment”. Opisywał on przeprowadzone przez niemieckich psychologów doświadczenie – tzw. „symulację więzienia”. Po kilku dniach okazało się, że ochotnicy, grający strażników i więźniów zaczęli dostrzegać dzielące ich (sztucznie utworzone) różnice społeczne i zachowywać się w sposób odpowiedni do ich aktualnego statusu. Z powodu zbyt dużej agresji przejawianej przez „klawiszy” i ogromnej uległości, jaką prezentowały ich ofiary, eksperyment przerwano.
Uważam, że film ten daje jedynie cząstkowe wyobrażenie o tym jak mogli być traktowani ludzie w łagrach sowieckich. Negatywne działania NKWDzistów, kierowane w ich stronę nie były „jedynie” spowodowane ogromną różnicą w statusie społecznym, ale też napędzane przez stalinowski reżim.
Grudziński w bardzo ciekawy sposób opisuje zdarzenia mające miejsce w czasie jego zsyłki do obozu sowieckiego. Dobitnie ukazuje dehumanizację więźniów politycznych. Przejawiała się ona w wielu aspektach obozowego życia – w gwałtach dokonywanych na kobietach, rozmaitych aktach autodestrukcji i wielu innych – dokonywanych po to, by choć na chwilę umilić sobie byt. Mimo to w umysłach wielu więźniów nie gasły chęci do tego, by pozostać człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu. Ambitnie czytali oni książki, przywiązywali się do rozmaitych pamiątek, próbowali odnaleźć zatracony sens życia lub porzuconego niegdyś w akcie rozpaczy Boga.
Realia obozowe nie sprzyjały poprawnemu rozwojowi ludzkiej osobowości. Członkowie NKWD przy każdej, nadarzającej się okazji maltretowali psychicznie swoje ofiary. Szczególnie w pamięci pozostała mi scena z tej książki, kiedy to funkcjonariusz sowieckiej policji odbiera więźniowi zdjęcie rodziny osadzonego. Nietrudno sobie wyobrazić to, jak może czuć się człowiek, któremu odebrane zostało ostatnie psychologiczne wsparcie.

W rzeczywistości „Innego Świata”, opisywanej przez Grudzińskiego miał miejsce również ogromny wyzysk fizyczny. Nastawiony na całkowitą eksploatację więźniów system, nie zapewniał im ani godziwej opieki medycznej, ani odpowiednio długiego wypoczynku, ani racji pokarmowej, która umożliwiłaby robotnikom uzupełnienie strat energetycznych powstałych wskutek przepracowania.

Czytając ten przejmujący utwór literacki, wciąż wracało do mnie pytanie: jak ludzie w dzisiejszych czasach mogą tak nieustannie narzekać? Przecież maja wolność, o którą wiele lat walczyli ich przodkowie, mają (w większości przypadków) znakomite warunki do życia – mieszkanie, środki na podstawowe artykuły żywnościowe, dostęp do edukacji. Jednak wielu wciąż nie potrafi pojąć ogromu swojego szczęścia.

Tym wszystkim, którzy są załamani swoim położeniem, z całego serca polecam przeczytanie tego wspaniałego świadectwa. Sądzę, że powinno ono być dla nas swego rodzaju przyjacielem powtarzającym wciąż:

„Jeśli martwisz się jakąś rzeczą [np. swoim życiem]
Twoje cierpienie nie wynika z rzeczy samej w sobie,
Lecz jest skutkiem sposobu, w jaki ją oceniasz.
A to możesz w każdej chwili zmienić”

Marek Aureliusz

Może zabrzmi to dziwnie, ale porównaj swoje życie do egzystencji więźniów łagru. Czy Twoje cierpienie nie wydaje Ci się teraz śmiesznie błahe, w porównaniu do tego, jakie milionom ludzi zgotował inny świat?

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty