profil

Obraz miłości w literaturze i kulturze średniowiecza.

poleca 85% 157 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

W tej pracy postaram się przybliżyć obraz miłości w kulturze średniowiecza. Wbrew pozorom jest to motyw bardzo ważny, który nie dal się przesłonić idei ascetycznego życia, zakazom religijnym czy marności, za jaką uważano wówczas życie ludzkie. Miłość była i jest siłą zdolną pokonać wszelkie bariery i przeciwności, nawet śmierć.

Jako pierwszą pozycję omówię najbardziej popularny średniowieczny romans - historię Tristana i Izoldy. Tristan zawdzięczał wszystko królowi Markowi, w nim znalazł ojca i opieouna, jemu złożył przysięgę wierności. Ale dla miłości tę przysięgę złamał.

Początek uczucia jest niezwykle dziwny. Tristan zabił brata Izoldy, a ona, choć go za to nienawidziła, dwukrotnie uratowała mu życie. Gdyby nie napój miłosny, nigdy by się nie zakochali w sobie. A więc miłość w nich przypadku to zrządzenie losu, siła, nad którą ciężko zapanować. Odtąd będą zaznawać największego szczęścia i największych cierpień, bo mają świadomość konfliktu honoru i miłości, cnoty i zdrady.

Dziewczyna zostaje żoną króla, kocha ją władca i cały lud, ale ona kocha Tristana i aby być z nim, zmuszona jest kłamać i oszukiwać. Podejrzliwy Marek odsuwa rycerza od swej żony, każąc mu wyjechać. Ale to nie przeszkadza kochankom, potrafią znaleźć sposoby, by się spotykać. Pomimo ostrożności i przebiegłości zostają ujęci, grozi im spaleni na stosie. Bóg sprzyja zakochanym, bo oboje zostają ocaleni.

Zamieszkują samotnie w głębi dzikiego lasu. Są szczęśliwi, choć żyją w nędzy. Znów zostają wytropieni. Król Marek wyrusza do lasu w celu zemsty, lecz gdy widzi jak śpią ubrani rozdzieleni mieczem, wierzy w ich niewinność i nie zabija ich. Jednak Tristan nie może pogodzić się z tym, by jego ukochana skazana była na trudy życia w nędznych warunkach i zwraca się do króla z prośbą o przebaczenie. Ten zabiera królową na dwór.

Izolda, pragnąc oczyścić się z zarzutu zdrady, poddaje się próbie sądu bożego. I znowu Bóg przychylny zakochanym ratuje ją od krzywoprzysięstwa. Tymczasem Tristan wędruje po świecie, wyjeżdża do Bretanii, gdzie żeni się z Izoldą o Białych Dłoniach. Szaleje jednak z miłości i tęsknoty za żoną króla. Ranny w walce wysyła posłańca do Izoldy. Ta przybywa za późno, ona również umiera przy jego ciele, a ich ciała zostały pochowane we wspólnej mogile.

Utwór jest uniwersalnym mitem o miłości wielkiej, wszechogarniającej, niepowtarzalnej. To piękna, baśniowa opowieść oddająca siłę i głębie tego uczucia. Zamęt spowodowany był nieszczęśliwym przypadkiem - wypiciem magicznego napoju przeznaczonego dla Izoldy i Króla Marka przez Tristana i Izoldę - nie była to więc ich wina, a nieszczęśliwy splot okoliczności. Dlatego Bóg im sprzyjał - Tristanowi udało się uciec, Izolda została ocalona z rąk trędowatych i nie przypłaciła życiem próby bożej.

Druga ważniejsza pozycja to historia prawdziwa - trwający 18 miesięcy romans, który pozostawił legendę żyjącą już 8 stuleci. Mowa o Abelardzie i Heloizie, parze o niezwykłej inteligencji, umiejącej poddać motywy swojego postępowania analizie psychologicznej w sposób nieznany przed XX wiekiem.

Abelard, 34-letni profesor, uwielbiany przez studentów, zakochał się w urodziwej, małoletniej Heloizie, której udzielał lekcji w zamian za pokój w domu jej wuja Fulberta, kanonika katedry Notre Dame. Kochankowie pobrali się, urodził im się syn.

Mściwy Fulbert nasłał na Abelarda opryszków którzy pozbawili go męskości. Heloiza na prośbę Abelarda została zakonnicą, on również przez wiele lat żył jako mnich w klasztorze, ale miłość przetrwała.

Heloizie wpadł w ręce list Abelarda do jednego z przyjaciół, w którym opowiadał on z niezwykłą otwartością historię swojego życia, opisywał konflikty filozoficzne i teologiczne, a także romans z Heloizą i cierpienia, jakie sprawia mu tęsknota za nią. Heloiza pisze do niego natychmiast, przypominając dawne uczucia i błagając o list. Wywiązała się z tego korespondencja (częściowo zachowana do dziś), która spopularyzowała ich miłość jako romantyczną tragedię.

Ich uczucie ma wiele cech, jakie miała miłość idealna w średniowieczu - wieczne oddalenie, tęsknota, próby rozdzielenia ich przez innych i poparcie Boga. Długa rozłąka tylko potęgowała ich uczucie, natomiast zainteresowanie teologią i żywa wiara tylko zbliżały ich do siebie.

Ich wspólna mogiła na cmentarzu Pere Lachaise jest jednym z tych miejsc, które budują klimat Paryża jako miasta miłości. Znajdują się tam dwie rzeźby przedstawiające kochanków i epitafium: „jednym byli ciałem (...), jednym umysłem, a teraz ziemia (...) jest im wspólnym łożem”.

Ideał miłości dworskiej często rozsławiali trubadurzy, zwani także bardami lub minezingerami. Opowiadali oni długie historie o kochankach zmagających się z przeciwnościami losu lub po prostu śpiewali pieśni miłosne adresowane do danej panny, takie jak ta:

Nie dziwcie się, że śiewam słodziej,
Niż najuczeńsi w krąg piesniarze:
Mnie sama miłość śpiewać każe,
Chętnego po swej woli wodzi.

Ciało, serce i zmysły, i duch,
I moc wszystką skwapliwie jej zdam.
Na nią jedną wzrok zwrócony mam,
W nią jedną zasłuchany słuch.

Ten fragment Cansony Bernarda z Ventadour dobrze oddaje klimat dawnych występów tych barwnych postaci.

W późnym średniowieczu powstawały utwory liryczne francuskiej poetki Christine de Pisan. Po śmierci męża zdecydowała się nie wychodzić po raz kolejny za mąż i zarabiać na siebie. W ten sposób została pierwszą we Francji zawodową pisarką. Ten okres swojego życia i swoją samotność po stracie męża opisywała w swoich wierszach:

Sama jestem i chcę zostać sama
Samą pozostawił mnie mój miły
Sama jestem, bez druha i pana,
Sama jestem, w cierpieniu nad siły.

Miłość zawsze uskrzydlała ludzi. I choć w średniowieczu obwarowana była ona nakazami i zakazami, zakochani zawsze znajdowali w sobie siłę by przeciwstawić siebie i swoje uczucie całemu światu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut