profil

Konrad Wallenrod, a zdrada.

poleca 85% 105 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

Jednym z wyborów, których musiał dokonać Konrad Wallenrod, był dylemat metody walki, jaką musiał wybrać, aby odnieść zwycięstwo nad Krzyżakami. Jako dawny wychowanek Zakonu, znał jego potęgę i doskonale zdawał sobie sprawę, ze walka czysta, honorowa nie przyniesie upragnionego tryumfu. Przyjął zatem postawę lisa – wybrał metodę podstępu i zdrady... Czy zatem utwór jako całość możemy uznać za apoteozę zdrady?

Apoteoza to ukazanie w świetności i chwale jakiejś postaci bądź też wydarzenia, czynu, etc. Czy właśnie w takim świetle Adam Mickiewicz ukazał zdradzieckie postępowanie Waltera Alfa? Otóż nie. „Konrad Wallenrod” nie jest apoteozą zdrady. Można by więc wnioskować, iż w takim razie autor potępia tę metodę działania, jednakże również nie jest to prawdą. Mickiewicz w „Konradzie Wallenrodzie” obrazuje tragizm losu spiskowca. Bohater powieści z powodu swej zdrady stracił wszystko, co posiadał - nawet swe życie. Stało się tak, nawet pomimo faktu, iż jego zdrada służyła słusznej sprawie, jaką była obrona ojczyzny Konrada, Litwy, przed krzyżackimi najeźdźcami.

Zdrada, którą Konrad przygotowywał i wcielał w życie już od lat młodzieńczych, odcisnęła niezatarte piętno na całym jego życiu. Jako młodzieniec, mieszkając wśród Krzyżaków, musiał starannie ukrywać swe pochodzenie i miłość do ojczystej Litwy. Jednak nie mógł zbyt długo wytrzymać obłudnego, podwójnego życia. Toteż przy pierwszej, nadarzającej się sposobności zbiegł na Litwę. Widząc nieustannie wzrastającą potęgę Zakonu, aby zapobiec podbiciu Litwy, uciekł się do ostatecznego sposobu obrony. Powrócił na łono Zakonu i stał się na powrót prawym Krzyżakiem, natomiast w głębi serca planował straszliwą zemstę.

Należy tu zwrócić uwagę na fakt postawienia przez autora Konrada w sytuacji niczym z tragedii antycznej – wobec dwóch racji równorzędnych, spośród których bohater nie był w stanie dokonać właściwego wyboru, gdyż jakąkolwiek decyzję by podjął, i tak w efekcie doprowadziłaby ona do klęski. Pozostając przy żonie, Wallenrod skazałby siebie samego na bycie dręczonym wyrzutami sumienia, iż nie dopełnił obowiązku obywatela wobec swej ojczyzny. Z kolei zaś przybranie postawy lwa i podjęcie honorowej walki z Zakonem również skończyłyby się druzgocącą klęską.

Aby osiągnąć najwyższą władzę i móc osłabić zakon, Walter Alf piął się po szczeblach kariery wojskowej właśnie pod przybranym do tego celu imieniem Konrada Wallenroda. Wyrzekł się swej prawdziwej tożsamości, imienia, stracił również żonę, która musiała pozostać na Litwie. Najtragiczniejszy jednakże był dla niego fakt, iż przyjęty przez niego sposób walki wiązał się ze zhańbieniem rycerskich ideałów: szlachetności, szczerości i uczciwości. Konrad, rycerz o wielkim sercu, kochający Litwę ponad wszystko, musiał postępować niczym przebiegły lis, dokładnie maskując swoje prawdziwe uczucia i rozterki wewnętrzne. Jednakże fakt zostania Wielkim Mistrzem nie przyniósł Konradowi ulgi wewnętrznej. Klęska Zakonu raczej go przygnębiała niźli radowała. Zdał sobie wówczas wyraźnie sprawę z tego, jak straszliwe było dzieło zniszczenia, którego dokonał. I choć cel był szczytny, to jednak po drodze do niego bezpowrotnie zniszczył siebie samego - stracił rycerską cześć, dobre imię, życiową miłość, młodość, a w efekcie końcowym również i własne życie. Tak więc u celu swej drogi Wallenrod był już wrakiem człowieka, a jego psychika była zrujnowana i wyniszczona. Obraz zbliżającej się śmierci nie był mu już straszny, gdyż życie oparte na spiskowaniu, zdradzie i kłamstwie stało się dla niego puste i nic nie warte. Stracił wszystko, co nadawało ludzkiemu istnieniu wartość i sens. Samobójstwo było więc jedynie ostatnim z pasma jego cierpień. Ostatnim i wcale nie najgorszym.

Historia Konrada Wallenroda (a może powinienem rzec: Waltera Alfa?) dowodzi, iż zdrada pozostaje jednak zawsze zdradą, bez względu na to, czemu służy. Krzywoprzysięstwo zawsze niesie ze sobą tragedię i gorycz i to właśnie ono czyni w moich oczach Konrada najtragiczniejszym z dotąd poznanych bohaterów...

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Teksty kultury