profil

Oceń skutki odkryć geograficznych dla Europy i dla krajów odkrytych.

poleca 84% 2781 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Vasco da Gama

W wielu podręcznikach odkrycia geograficzne są uważane za wstęp do epoki nowożytnej, za świt renesansu. W XV wieku znane były Europejczykom jedynie takie tereny jak kontynent Europejski, północna Afryka i Azja (zapewne też nie cała).

Wypraw geograficznych podejmowali się bardzo różni ludzie, o zupełnie odmiennym pochodzeniu i wieku. Przede wszystkim byli to europejscy kupcy i zubożali rycerze, którzy widzieli w tego rodzaju przygodach szansę na zarobek. Ale nie tylko oni, do wypraw zapewne by nie doszło gdyby nie zawodowi żeglarze i skazańcy, dla których były one jedyną szansą na uniknięcie stryczka.

Do wypraw nie mogło dojść zanim tereny półwyspu Pirenejskiego nie zostały wyzwolone spod panowania Arabów, wtedy zwanych już Maurami. Już od połowy XIII wieku zostało im zaledwie niewielkie królestwo Grenady i w tym właśnie czasie ukształtowały się ostatecznie trzy królestwa chrześcijańskie: Portugalia, Kastylia i Aragonia, do której to należały odebrane na początku XIII wieku Arabom Baleary. Od tego momentu Maurowie nie mogli już w żadnych wyprawach geograficznych przeszkadzać, nie zmienia to jednak faktu, że trzeba było na nie jeszcze długo poczekać.

Główną rolę w odkryciach geograficznych odegrały przyczyny ekonomiczne. Europejczycy coraz bardziej przyzwyczajali się do luksusów takich jak wschodnie korzenie, tkaniny, wonności, ozdoby i inne rarytasy, które nie rozerwalnie były związane ze wschodem. Kupcy włoscy (Wenecja, Genua) do tej pory transportowali te towary Morzem Śródziemnym. Był to tak zwany handel lewantyński, który jednak zaczął powoli upadać, szczególnie po zajęciu Konstantynopola, Egiptu i Syrii przez Turków. Do sprowadzania tego towaru niezbędne było także złoto, w które Europa była coraz uboższa.

Skąd jednak Europejczycy mogli wiedzieć, że wyprawy geograficzne przyniosą duże zyski materialne? Być może przekonanie o tym brali z wierzeń w legendarną Atlantydę i krainę Ofir, które całe miały być ze złota i kamieni szlachetnych. Jednak Europa nie ograniczała się do marzeń o krajach pełnych kruszców. Przez cały XV wiek żywa była legenda o chrześcijańskim kraju „księdza Jana” umieszczonym ponoć w okolicach Etiopii. Zamierzano tam oczywiście dotrzeć.

Warto też wspomnieć o roli, jaką odegrali tutaj starożytni myśliciele. Średniowieczne przełożenia na łacinę utworów Arystotelesa i Ptomeleusza, sugerowały Europejczykom, iż Ziemia jest okrągła, a nie płaska jak ją przedstawiali ówcześni mędrcy. Europejczycy nie byli żądni jedynie wiedzy, ale także przygody oraz szerzenia chrześcijaństwa (pozycja kościoła w XV wieku była dość wysoka).

Olbrzymie znaczenie miało także wynalezienie kompasu. Gdyby nie on niemożliwością byłoby znaczne oddalenie się od brzegu. Rozwinęła się także kartografia, w której szczególne zasługi mieli żydzi zamieszkujący Portugalię.

Zastanawiające jest to, dlaczego pierwszymi odkrywcami byli Hiszpanie i Portugalczycy. Wydaje mi się, że było to spowodowane falami głodu, epidemiami i przede wszystkim olbrzymimi zniszczeniami wojennymi, które były skutkiem „starć” z Arabami. Kryzys boleśnie dotknął warstwę feudalną, która tym samym została zmuszona do rozpoczęcie podbojów poza granicami Półwyspu Pirenejskiego. Francja była zbyt silna, aby z nią walczyć, dlatego też rozgoryczeni feudałowie zwrócili się w kierunku nie odkrytych jeszcze lądów.

Królowie katoliccy Hiszpanii, Izabela i Ferdynand prowadzili nieustającą walkę w celu wysiedlenia wszystkich nie ochrzczonych żydów ze swojego kraju. Po ich wypędzeniu skarb królewski okazał się niemalże pusty.

Jedne z pierwszych odkryć zostały dokonane przez świetnie wyszkolonego portugalskiego żeglarza, jakim był Bartolomeo Diaz. W roku 1487 na krańcach południowej Afryki odkrył cypel nazwany przez niego Przylądkiem Burz (nazwa ta została zmieniona przez Jana II na Przylądek Dobrej Nadziei). Był to pierwszy dowód na to, że Afryka jest zamknięta w jakiś granicach, ówcześni wierzyli, bowiem iż jej tereny ciągną się w nieskończoność na południe.

W 1496 zostało zawarte jedno z ważniejszych małżeństw późnego Średniowiecza. Kastylijska królewna Izabela wyszła, bowiem za królewicza aragońskiego Ferdynanda, co doprowadziło do zjednoczenia się Hiszpanii. Za wielką ich zasługę w zakresie odkryć geograficznych można uznać to, że nie odrzucili propozycji przedłożonej im przez Portugalczyka, Krzysztofa Kolumba (król portugalski Manuel, nie zgodził się na jego wyprawę). Marzył on o wytyczeniu drogi do Azji przez Ocean Atlantycki.

W sierpniu 1492 wyruszyły z portów hiszpańskich trzy karawele: „Santa Maria”, „Pinta” i „Nina”, pod dowództwem Kolumba. Na jesieni załoga dotarła do wyspy San Salwador, gdzie zetknięto się ponoć ze złotem. Wszyscy byli oczywiście przekonani, że mijają kolejne wyspy azjatyckie. Podczas pierwszej wyprawy odkryto także Kubę i Haiti (Hispaniolę) gdzie też Kolumb musiał zostawić część załogi, co było spowodowane zatonięciem największego ze statków („Santa Maria”). Po rocznej wyprawie nieświadom odkrycia nowego lądu żeglarz wrócił do Hiszpanii wraz ze złotem i kilkoma Indianami (tak nazwano, mieszkańców odkrytych przez Kolumba terenów).

W tym samym roku papież Aleksander VI wydał bullę na mocy, której południk przebiegający w okolicy Azorów miał stać się linią graniczną między strefami wpływów dwóch konkurujących ze sobą państw. Hiszpania miała się ograniczyć do ziem na zachód od tego południka, a Portugalia do tych położonych na wschód. Zapobiegło to, co prawda konfliktom, ale na pewno nie rywalizacji między dwoma krajami.
Kolejna wyprawa Kolumba trwała aż trzy lata. Załoga składała się wówczas z około tysiąca ludzi, w tym także duchownych i kobiet oraz broni, zapasów żywności i nasion roślin, które miano uprawiać w tzw. Nowym Świecie. Podczas tej wyprawy odkryto wiele niewielkich wysp (w tym Puerto Rico, Jamajkę) oraz zaczęto się osiedlać, przede wszystkim na Hispanioli, czyli Haiti.

Kolejne dwie wyprawy nie przyniosły już Kolumbowi tak wielkich zaszczytów jak te poprzednie, co nie znaczy, że jego odkrycia nie były znaczne. Jednym z nich było między innymi odkrycie ujścia Orinoko, co niestety nie doprowadziło do zbadania tego lądu. Mimo tak wielkich osiągnięć Kolumb umarł w biedzie i samotności.

Kontynent odkryty przez Kolumba został jednak nazwany na cześć innego odkrywcy. Był nim Włoch, Amery Vespucci. Nazwę tą wprowadzili niemieccy wydawcy opisujący jego podróże i tak zostało do dzisiaj.

Koloniści kierowali się przede wszystkim niezwykłą chciwością i żądzą złota. Wyniszczali tym samym zarówno siebie jak i rdzennych amerykanów, zwanych przez siebie Indianami. Jednej z większych i bardziej makabrycznych rzezi na tych terenach dokonał Vasco Nunez de Balboa rozpaczliwie poszukujący złota. On też jako pierwszy wspiął się na górę, z której rozciągał się widok na Ocean Spokojny, za co został wynagrodzony przez króla Hiszpanii objęciem wszystkich mórz i wysp tego oceanu. Niedługo po tym został jednak stracony.

Odkrycia geograficzne niestety były związane z wyniszczeniem ludności autonomicznej oraz utwierdzania się systemu kolonialnego. Na tych terenach istniały cywilizacje o bardzo bogatej kulturze, takie jak Majowie, Inkowie, Aztekowie i Toltekowie. Oprócz nich było tu także wiele niezwykle prymitywnych plemion, które najłatwiej ulegały konkwistadorom (ochotnicy, wywodzący się na ogół z zubożałej szlachty, decydujący się na wyprawy w głąb lądu). Nie znano tam ani transportu kołowego, ani metalurgii, a nawet nie potrafiono hodować bydła. Cywilizacje te opierały się przede wszystkim na rolnictwie, które także było na dość niskim poziomie, ale mimo to przynosiło bogate plony. Czasami zdarzało się, iż konkwistadorom udawało się zdobyć miasto lub osadę bez walki, gdyż tubylcy wierzyli w legendę o białym bogu, którym miał być ponoć Hernando Cortes (podbił on ostatecznie społeczeństwo Azteków), tym bardziej, że posiadał on strzelające kije (strzelby) i magiczne, nieznane zwierzęta (konie). Imperium Inków zostało natomiast podbite przez innego konkwiskadora, Francisco Pizarro, który był jeszcze bardziej bezwzględny niż Cortes. Powodowany żądzą złota zajął Peru i niemalże całkowicie zniszczył kulturę Inków.

Nie wszyscy jednak byli po stronie morderców i chciwych łupieżców kultur Ameryki. Jednym z jej największych obrońców był dominikanin hiszpański, Bartolome de Las Casas. Szybko zorientował się, że działania jego ziomków mogą doprowadzić do całkowitej zagłady Indian i postanowił bronić ich za wszelką cenę (napisał pracę o eksterminacji Indian pt.”Krótka relacja o wyniszczeniu Indian”). Tak właśnie zaczęło się przewożenie w nieludzkich warunkach Murzynów do posiadłości w Ameryce. Do dzisiaj trwa dyskusja czy Las Casas postąpił dobrze czy też źle. Z jednej strony bronił on Indian, z drugiej doprowadził do niezwykłego wzrostu wywozu niewolników z Afryki. Myślę, że nie można jego postępowania uznać ani za dobre, ani za złe. Gdyby nie zrobił nic być może Indianie by wyginęli, a handel murzyńskimi niewolnikami rozkwitłby dopiero później.

Pierwszym, który tak naprawdę odkrył drogę do Indii był Portugalczyk, Vasco da Gama. Wyprawa ta była o tyle ważna dla Portugalii, że nieustannie konkurowała ona o wpływy z Hiszpanią, w której Kolumb szykował się do drugiej ze swoich wypraw. Vasco da Gama opłynąwszy odkryty przez swojego rodaka Przylądek Dobrej Nadziei pożeglował dalej wzdłuż wschodnioafrykańskich wybrzeży, aż do Mombasy. Potem skierował się do jednego z przybrzeżnych miast Indyjskich o nazwie Kalikut. Cała wyprawa trwała dwa lata, aż wreszcie w 1499 Vasco da Gama wrócił do kraju wraz ze statkami załadowanymi cennymi korzeniami.

Kolejna wyprawa w kierunku Indii została pokierowana przez Pedro Alvaresa Cabrala, którego statki jednak zamiast wylądować w Azji zatrzymały się w Brazylii, rozpoczynając tym samym panowanie Portugalczyków w tej części lądu południowoafrykańskiego. Dopiero po różnych perypetiach udało się Cabralowi dopłynąć do Indii gdzie też uzyskał zgodę na różne operacje handlowe w tym kraju.
Vasco da Gama z dumnie brzmiącym tytułem Admirała Mórz Indyjskich wyruszył w kolejną ze swoich wypraw. Tym razem nie przebiegła ona tak spokojnie jak poprzednia. Portugalczycy bombardowali przybrzeżne miasta w obcym kraju, dopuszczali się niezwykle bezwzględnych i okrutnych czynów oraz zatapiali arabskie statki handlowe. Po tej wyprawie w Indiach zapanowali Portugalczycy, i właśnie od tego momentu zaczęto tam nominować wicekrólów. Pierwszym z nich był Dom Francisco de Almeida. W 1524 sam Vasco da Gama doczekał się tejże nominacji, ale niedługo potem zmarł.

Niezwykle „silna ręka” Portugalczyków w stosunku do ludności autonomicznej, spotykała się z nienawiścią ze strony podbijanych ludów, co zadecyduje potem o utracie pewnych ziem.

Pierwszej wyprawy dookoła świata podjął się Ferdynand Magellan. Doświadczenie zdobył w wyprawach portugalskich, jednak glob opłynął pod flagą hiszpańską gdyż król Manuel po raz kolejny nie wyraził zgody na tak ryzykowną podróż. W 1519 z portu San Lucar wyruszyła przez Atlantyk wyprawa składająca się z pięciu karawel i ponad dwustuosobowej załogi pod wodzą admirała Magellana. Na Ocean, nazwany przez odkrywcę Spokojnym, wpłynęły już zaledwie trzy karawele, a do Hiszpanii wróciła tylko jedna („Victoria”) z kilkunastoosobową załogą na pokładzie (niestety bez Magellana, który zginął po drodze). Po drodze zostały odkryte takie wyspy jak Mariany i Filipiny.
Na południu kuli ziemskiej żeglarze odkryli zupełnie im dotychczas nieznane gwiazdozbiory. Sfera niebieska po drugiej stronie globu przedstawiała się w inny sposób niż ta, którą do tej pory obserwowali Europejczycy.

Francja i Anglia początkowo nie brała udziału w wyprawach i odkryciach, a potem zostało jej już jedynie korsarstwo, które stało się jedyną drogą do zdobywania niezwykle cennych kruszców.

Dzięki tego rodzaju wyprawom, związanym nierozerwalnie z poznawaniem nowych kultur cywilizacja chrześcijańska wyrwała się wreszcie z ograniczenia, którym było sąsiadowanie z jedną tylko religią obcą, jaką był Islam.

Wielkie odkrycia geograficzne dla Europy są na pewno jednym z ważniejszych wydarzeń w historii, gdyż przyniosły jej wiele korzyści, dla podbitych społeczności są zapewne wydarzeniem najsmutniejszym, być może nawet ostatnim, gdyż wiele z nich zostało całkowicie zniszczonych.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 10 minut