profil

Wiosna w poezji

Ostatnia aktualizacja: 2022-01-03
poleca 85% 1027 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Julian Tuwim Leopold Staff Jan Brzechwa

WIOSNA
Naplotkowała sosna,
że już się zbliża wiosna.
Kret skrzywił się ponuro:
-Przyjedzie pewno furą...
Jeż się najeżył srodze:
-Raczej na hulajnodze
Wąż syknął: -Ja nie wierzę,
przyjedzie na rowerze.
Kos gwizdnął: -Wiem coś o tym,
przyleci samolotem.
-Skąd znowu- rzekła sroka-
ja z niej nie spuszczałam oka
i w zeszłym roku w maju
widziałam ją w tramwaju.
-Nieprawda! Wiosna zwykle
przyjeżdża motocyklem!
-A ja wam tu dowiodę,
że właśnie samochodem.
-Nie prawda, bo w karecie!
-W karecie- Cóż pan plecie?
Oświadczyć mogę krótko,
że przypłynie własną łódką!
A wiosna przyszła pieszo.
Już kwiaty za nią spieszą
już trawy przed nią rosną
i szumią – Witaj, wiosno!

MARZEC
Marzec. Wracamy z parku. Wreszcie przeszła zima.
Spod stopniałego śniegu wyjrzały murawy.
Drzewa nagie, lecz pierwsze kiełkują już trawy,
Choć na stawie zielony, cienki lód się trzyma.

Z upojonymi wiosną wracamy oczyma,
Krokiem lekkim, jak podczas tanecznej zabawy.
Ulicą po słonecznej stronie idziem prawej,
Za sobą ciepło słońca czujemy plecyma.

W rozpiętych płaszczach śpieszą ochoczo przechodnie,
Jacyś świeżsi, wesoło patrzą i pogodnie;
Niańki z dziećmi wychodzą z ciemnych domów sieni.

A my, pierwszą przechadzką dumnie upojeni,
Idziem w miasto po płytach suchych już chodników,
Z grudkami pulchnej ziemi na piętach trzewików.

WIOSENNE DRZEWA
Połóż dłonie na korze
twardej, szorstkiej jak orzech,
czujesz, jak o tej porze
bije serce w pniu?

W dębie – serce dębowe,
w brzozie – serce brzozowe,
w wierzbie – serce wierzbowe,
serca żywych drzew.

Przyłóż ucho do drzewa...
Czy słyszysz, jak w nim śpiewa
rozigrana ulew,
ten wiosenny deszcz?

Z pąków gęstych, zielonych
drzewom przed naszym domem
wiosna rzeźbi korony.
Koronacja drzew.

Jaworów – na wyżynach,
jesionów – na nizinach,
wierzb pękatych w dolinach
wyzłoconych rzek.

Przytul się do gałęzi,
patrz, wiatr chmury rozpędził
i uśmiecha się księżyc
do wesołych drzew.

KWIECIEŃ
Ledwo pierwsze i nieśmiałe
kwiatki z sobą niesie,
a już – widzisz samochwałę:
dumnie kwietniem zwie się.
Ale może i ma rację,
bo w pustym bezkwieciu
on najpierwszy wczesny fiolet
sasanek rozniecił.
On przylaszczki deszczem poi,
słońcem opłomienia,
więc ma chyba pełne prawo
do swego imienia.
Dużo łatwiej by mu było
w ciepłej porze letniej,
kiedy kwiatów mnóstwo wokół,
nazywać się kwietniem.

RWANIE BZU
Narwali bzu, naszarpali
Nadarli go, natargali
Nanieśli świeżego, mokrego,
Białego i tego bzowego.

Liści tam – rwetes, olśnienie,
Kwiecia – gąszcz, zatrzęsienie,
Pachnie kropliste po uszy
I ptak się wśród zawieruszył.

Jak rwali zacietrzewieni
W rozgardiaszu zieleni,
To się narwany więzień
Wtrzepotał, wplątał w gałęzie.

Śmiechem się bez zanosi:
A kto cię tutaj prosił?
A on, zieleń śpiewając,
Zarośla ćwierkami zanosił.

Głowę w bzy – na stracenie,
W szalejące wiezienie,
W zapach, w perły i dreszcze!
Rwijcie, nieście mi jeszcze!

WIOSNA NADCHODZI
Wiosna, wiosna nadchodzi,
Zima, zima ucieka,
Śniegu sypie się kwarta,
A tu ciepło na dworze!
Idź już zimno uparte,
Bo słoneczko Cię zmoże!
Chociaż słaba – wciąż pląsa,
Straszy wiatru podmuchem,
I ze złością potrząsa –
Swym dziurawym kożuchem.
Już zielenią się drzewa,
Baźki wyszły z osłonek,
A nad polem już śpiewa
Zwiastun wiosny – skowronek.

WIOSENNE PORZĄDKI
Wiosna w kwietniu zbudziła się z rana,
Wyszła wprawdzie troszeczkę zaspana,
Lecz zajrzała we wszystkie zakątki:
- Zaczynamy wiosenne porządki.
Skoczył wietrzyk zamaszyście,
Poodkurzał mchy i liście
Z bocznych dróżek, z polnych ścieżek
Powymiatał brudny śnieżek.
Krasnoludki wiadra niosą,
myją ziemię ranną rosą.
Chmury, płynąc po błękicie,
Urządziły wielkie mycie,
A obłoki miękką szmatką
Polerują słońce gładko,
Aż się dziwią wszystkie dzieci,
Bocian w górę poszybował
Tęczę barwnie pomalował
A żurawie i skowronki
Posypały kwieciem łąki,
Posypały klomby, grządki
I skończyły się porządki.

ZNAK WIOSNY
Dmuchnął ciepły wiatr od łąki,
już na gruszy pierwsze pąki!
Na jabłonce skrzeczy kawka:
- Tam pod płotem wzeszła trawka!
A na grządce, czy nie słyszysz?
Żółte kiełki – to irysy!
- Słyszę – wróbel jej odwrzaśnie –
Pierwszy fiołek zakwitł właśnie!
Strzyżyk z gniazda się wychyla!
- Ja widziałem już motyla!
Wszędzie szczebiot, szum wesoły,
W ulu się zbudziły pszczoły.
Jaki ruch i gwar w ogródku!
Witaj wiosno, żegnaj smutku!

WIOSENNY SEN
Złote ziarno leży w ziemi
i sen dobry śni.
...Śnieżny kocyk już zrzucony,
przyszły wiosny dni.
A spod ziemi przebudzonej,
wśród dostojnych drzew,
źdźbło przebija się zielone.
W górę wciąż się pnie.
I podziwia błękit nieba,
czuły dziecka głos,
nasłuchuje jak ptak śpiewa...
Wzrasta żyta kłos.
I pęcznieje i dojrzewa
i w nim samym wszystko śpiewa.
I wpatruje się i wierzy
w nowy jasny dzień.
...Złote ziarno w ziemi leży
i śni dobry sen.

MOTYLEK
Tak podobny do płomyka
leciutki motylek,
kiedy pośród drzew przemyka
nad leśną ścieżyną.
- Jak bym przyjrzeć chciał się tobie.
Nie bądź bojaźliwy.
Niechże się i mama dowie,
jakiś urodziwy.
Gdy go chłopiec tak upraszał,
zniżył lot motylek.
Dotknął ufnie ręki Jasia
i przysiadł na chwilę.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut