profil

Wpływ języków obcych na współczesną polszczyznę

poleca 85% 208 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Każdy język ulega na przełomie lat licznym przemianom, szczególnie widocznym w zakresie leksyki. Oczywiście dynamika tego procesu uzależniona jest setek czynników zewnętrznych oraz wewnętrznych. Różne są również motywacje wprowadzania zmian. Możemy mówić o konieczności modernizacji języka, dostosowania go do współczesnych uwarunkowań, czy też w końcu fascynacji zagraniczną kulturą. Ten ostatni element miał szczególne znaczenie w przeszłości, kiedy to właśnie za sprawą zachwytu nad Europą Zachodnią do polszczyzny wprowadzonych zostało wiele wyrażeń obcojęzycznych. Współcześnie tendencja ta zdaje się jeszcze bardziej dynamiczna, jednak należy przy tym zauważyć, iż wynika przede wszystkim z konieczności możliwie szybkiego dostosowania języka do potrzeb nowoczesnych rozwiązań, choćby technologicznych, przy czym wykorzystanie wyrażeń obcojęzycznych zdaje się znacznie praktyczniejsze aniżeli przygotowywanie odrębnej, rodzimej nomenklatury. Abstrahując jednak od powodów wnikania zapożyczeń do polszczyzny, należy podkreślić, iż mają one znaczny wpływ na nasze zasoby leksykalne. Z tego też względu zdecydowałem się uczynić je głównym tematem mojego dzisiejszego wystąpienia, do którego wysłuchania niniejszym zapraszam.

Pierwszą część swojej prezentacji chciałbym poświęcić wpływowi języków obcych na kształt dawnej polszczyzny. Przede wszystkim należy zauważyć, iż mieliśmy w historii Polski do czynienia z dwoma zasadniczymi okresami powiązanymi ze zróżnicowanymi wpływami kulturowo-językowymi. Pierwszy z nich rozpoczął się w szesnastym wieku i trwał do osiemnastego stulecia, opiewając okres profrancuskiej polityki w naszym kraju oraz wszechobecną fascynację kulturą Paryża. Z tego też względu większa część zapożyczeń językowych z tego okresu pochodziło właśnie z języka francuskiego. Drugi okres przypada na czas zaborów, kiedy to społeczeństwo polskie, podzielone między Austrię, Rosję i Prusy ulegało zróżnicowanym procesom lingwistycznym, przy czym najważniejsze zdają się germanizacja oraz rusyfikacja, bowiem właśnie one miały największy wpływ na realny kształt polszczyzny mieszkańców okupowanych ziem. Procesy mające kształtować społeczeństwo na terenie zaboru austriackiego były stosunkowo najlżejsze, a co za tym idzie miały również najmniejszy wpływ na nasz rodzimy język. Należy zauważyć, iż w obu tych okresach do języka polskiego wdrożona została znaczna ilość rzeczowników, określających przede wszystkim obiekty wcześniej nieznane w Polsce, a przywiezione z innych państw i rozpropagowane głównie wśród arystokracji. Przykładem potwierdzającym tę tezę jest choćby peruka z franc. Perruque, będąca zapożyczeniem właściwym, to jest obcojęzycznym wyrazem przyjętym do języka w oryginalnym brzmieniu, a dostosowanym do norm gramatycznych jedynie w obrębie pisowni. Warto również zwrócić uwagę na tak zwane kalki językowe, czyli wyrażenia utworzone poprzez dosłowne tłumaczenie wyrażeń obcojęzycznych za pomocą rodzimych elementów językowych. Właśnie tego rodzaju klisze wprowadziły do języka polskiego choćby wyrażenie ‘punkt honoru’ (od francuskiego point d’honneur) czy przedpokój (od francuskiego antichambre). Swego rodzaju odmianą tej tendencji jest kalka semantyczna, czyli zapożyczenie znaczeniowe. Przykładem tego jest choćby słowo ‘zamek’, którego pierwotne znaczenie, odnoszące się do rodzaju fortyfikacji jest typowo polskie, zaś to odnoszące się do rodzaju zapinania zostało zaczerpnięte z języka niemieckiego. Jak już nadmieniłem wcześniej, pierwszy z wymienionych przeze mnie okresów sprowadza się przede wszystkim do zapożyczeń z języka francuskiego. Właśnie z niego do polszczyzny trafiły między innymi: dama, fryzjer, batalia, furaż, awans, awantura, kaprys, biżuteria, parasol, afisz, balkon, bilet, amunicja, kariera, sos, czy szampan. W okresie późniejszym mamy do czynienia z wyparciem galicyzmów przez germanizmy i rusycyzmy. Te pierwsze początkowo pojawiły się przede wszystkim na obszarze Wielkopolski za sprawą zaboru pruskiego. Należy zauważyć, iż szczególnie ciekawe zdają się germanizmy frazeologiczne, które na trwałe wpisały się w obręb języka polskiego. Wśród nich wymienić należy choćby ‘w pierwszym rzędzie’ (od niemieckiego: in erster Reihe), ‘od przypadku do przypadku’ (od niemieckiego: von Fall zu Fall), ‘tu leży pies pogrzebany’ (da liegt der Hund begraben), ‘być w posiadaniu’ (im Besitze sein), czy ‘nie być w stanie’ (nicht im Stande sein). Pośród zapożyczeń leksykalnych należących do germanizmów wymienić należy choćby bawełnę, cegłę, cukier, furmana, flaszkę, haftować, kartofla, kasę, rurę, rynnę, szufladę, czy warunek. Z kolei w przypadku rusycyzmów warto zwrócić uwagę na takie wyrażenia, jak naliczyć, wyszkolić, zdjąć ze stanowiska, pójść w odstawkę, czy w końcu dyplom dla… . Jak zatem widać na podstawie przedstawionych przeze mnie przykładów obcojęzyczne zapożyczenia, które trafiły do języka polskiego przed rokiem 1918 na trwałe wpisały się do polszczyzny, można wręcz pokusić się o stwierdzenie, iż współcześnie nie zdajemy sobie nawet sprawy, iż nie są one wytworem naszego języka. Świadczy to zarazem o ogromnym wpływie języków obcych na polszczyznę, która w pewnej mierze kształtowała się właśnie pod ich wpływem.
W tym miejscu pragnę przejść do zapożyczeń bardziej nam współczesnych. Oczywiście proces implementacji określonych wyrażeń z innych języków nie jest wytworem końca XX wieku, jednakowoż współcześnie możemy mówić o jego znacznym nasileniu. Znakomita większość opracowań naukowych odnoszących się do tego zagadnienia zwraca uwagę, iż taki stan rzeczy wynika przede wszystkim z niezwykle dynamicznego rozwoju technologicznego oraz zjawiska globalizacji. Konieczność możliwie szybkiego wdrożenia najnowszych osiągnięć technicznych, idei związanych z zarządzaniem przedsiębiorstwami, czy samym funkcjonowaniem rynku, niejako wymusza wykorzystywanie oryginalnej nomenklatury, brakuje bowiem czasu na wytworzenie własnego nazewnictwa, jak również powszechne wykorzystywanie określeń obcojęzycznych, spopularyzowanych na świecie, ułatwia komunikację na poziomie transnarodowym. Z drugiej jednak strony należy zwrócić uwagę na fakt, iż, zgodnie z przedstawioną powyżej definicją, największe nagromadzenie zapożyczeń winno odnosić się do szeroko pojętego świata biznesu, przy czym w rzeczywistości ich znaczne nagromadzenie widoczne jest również w innych obszarach tematycznych. Należy zatem przyjąć, iż taki stan rzeczy wynika raczej z fascynacji Europą Zachodnią i popularyzacji języka angielskiego, z którego to pochodzi większość współczesnych zapożyczeń. Bez wątpienia istotny wpływ na taki stan rzeczy ma upowszechnienie środków komunikacji wirtualnej, a przede wszystkim Internetu, który niejako wymusza znajomość oraz wykorzystanie języka angielskiego. Z drugiej jednak strony fakt ten mógłby zostać uznany za wystarczające wytłumaczenie wyłącznie w przypadku, gdyby terminologia obcojęzyczna wykorzystywana była głównie w przypadku nazewnictwa określonych procesów, zjawisk, wydarzeń czy przedmiotów. Należy przy tym zauważyć, iż w przypadku młodego pokolenia słowa angielskie wypierają nawet polskie ‘przepraszam’, czy ‘dziękuję’. Współczesna nam rzeczywistość zdaje się kreować przekonanie o niestosowności emocji, czy też wręcz skazywać na swoisty ostracyzm społeczny osoby potrafiące je okazać. Nic zatem dziwnego, iż w świadomości młodych ludzi bardziej praktyczne, czy po prostu stosowne jest wyrażenie skruchy lub wdzięczności lakonicznymi ‘sorry’, czy też ‘thanks’. W pewnej mierze przyczyn takiego stanu rzeczy możemy upatrywać również w uwarunkowaniach historycznych, to jest żelaznej kurtynie, która przez niemal pół wieku oddzielała kraje bloku wschodniego od Europy Zachodniej. Jej zniesienie i ukazanie świata ogromnych możliwości doprowadziło do swoistego zachłyśnięcia się cywilizacją zachodnią, nie tylko pod względem jej osiągnięć, rozwoju technologicznego, ale również kultury.
Właśnie zapożyczeniom z języka angielskiego, czyli największej grupie tego typu wyrażeń we współczesnej polszczyźnie, chciałbym przyjrzeć się dokładniej w następnej części swojego wystąpienia. Pośród młodych ludzi panuje przekonanie, iż wtrącanie do wypowiedzi słów obcojęzycznych świadczy o znacznej erudycji, czy też wręcz dodaje autorowi komunikatu posłuchu wśród odbiorców. Tego rodzaju moda językowa może być zatem określona mianem snobizmu językowego, na co wskazuje między innymi Bogdan Walczak: „Taki bezkrytyczny chwalca cudzoziemszczyzny używa wyrazów obcego pochodzenia z wyraźną lubością i wszędzie tam, gdzie tylko jest to możliwe. Wyrazy rodzime wydają mu się pospolite”. Należy przy tym zauważyć, iż moda językowa jest niejako postawa mimowolną, zaś wymieniony wyżej snobizm to nie tylko zachowanie świadome, ale również celowe i zachodzące w wyniku wyraźnej woli autora komunikatu. Wykształcenie tego rodzaju tendencji w zakresie wypowiedzi wymaga zapewne znacznych nakładów pracy, które z kolei ugruntowują pozycję zapożyczeń obcojęzycznych w języku powszechnym, potęgując tym samym zjawisko wyżej wymienionego snobizmu. Swoiste językowe ‘perpetuum mobile’ widoczne jest choćby w języku współczesnej młodzieży, w której wypowiedziach znajdziemy znaczną ilość wyrazów obcojęzycznych, przy czym trudno jest w zasadzie jednoznacznie stwierdzić, czy taki stan rzeczy jest wyłącznie wynikiem mody, czy też zakorzenioną świadomością o dobrym guście wykorzystywaniu tego rodzaju sformułowań. Dowodzi tego choćby język prasy młodzieżowej, w której to znaczna ilość artykułów opiewa mniejszą lub większą ilość szeroko pojętych zapożyczeń. Taki stan rzeczy jawi się jako szczególnie niebezpieczny, o ile weźmiemy pod uwagę fakt, iż ma on znaczący wpływ na język czytelników. Warto również zauważyć, iż zapożyczenia obcojęzyczne coraz częściej wykorzystywane są w przypadku, gdy dany wyraz posiada odpowiednik polskojęzyczny. Należy bowiem przyjąć, iż we współczesnej nam rzeczywistości, w której mamy do czynienia z niezwykle dynamicznym rozwojem technologicznym, kulturowym, a także społecznym, rozumianym przez pryzmat nasilających się tendencji integracyjnych na poziomie transnarodowym, konieczność możliwie szybkiego oraz sprawnego komunikowania się staje się celem nadrzędnym, zaś języki krajowe nie są w stanie w wystarczająco szybkim tempie dostosowywać swoich zasobów leksykalnych do wymagań współczesnego świata. Co za tym idzie, konieczne zdaje się wykorzystywanie sformułowań, czy wyrażeń rozpoznawanych w skali globalnej, zwłaszcza w odniesieniu do nowo wykreowanych form, czy osiągnięć. Niemniej jednak, tego rodzaju argumentacja nie usprawiedliwia zastępowania tradycyjnego polskiego ‘dziękuję’, czy ‘przepraszam’ angielskimi ‘thanks’ i ‘sorry’. Są to bowiem wyrażenia, które posiadają rdzennie polskie odpowiedniki, a zatem nie wymagają wykorzystywania form obcojęzycznych. Co więcej, należy zwrócić uwagę na fakt, iż częste wykorzystywanie tego rodzaju zaczerpnięć prowadzi do ich stopniowej asymilacji, która z kolei skutkuje zubożeniem słownictwa narodowego. Idąc tym tokiem myślenia warto zwrócić uwagę na fakt, iż, jak wskazuje znaczna część badaczy, opisywane przeze mnie tendencje opiewające popularyzację zapożyczeń prowadzą do rozpadu ‘uniwersum kulturowego’ rozumianego przez pryzmat ogółu dorobku kultury danego narodu. Trudno zresztą nie zgodzić się z powyższym twierdzeniem, bowiem ciągła dewaluacja języka rodzimego bez wątpienia w znaczący sposób wpływa nie tylko na możliwość odbioru dzieł będących już częścią dorobku kultury narodowej, ale również charakter przyszłych jej wytworów. Abstrahując od tego, musimy przyjąć, iż współczesne, wzmożone procesy związane z zapożyczeniami są w istocie stanem skrajnie negatywnym, bowiem prowadzą do deprecjacji kultury rodzimej, a zarazem jej zubożenia. Co więcej, ich skutkiem jest również stopniowe zatracenie norm poprawności językowej, będących podstawą istnienia języka, jako skodyfikowanego szyfru komunikacyjnego.
Podsumowując należy zauważyć, iż zapożyczenia obcojęzyczne miały niebagatelny wpływ na kształt polszczyzny, zarówno współczesnej, jak i tej wykorzystywanej przez naszych przodków. Należy przy tym zauważyć, iż konkretne tendencje, czy wpływy obcojęzyczne uwarunkowane były przede wszystkim przez kwestie kulturowe i światopoglądowe charakterystyczne dla danej epoki. Abstrahując od tego, musimy przyjąć, iż współcześnie, w dobie niezwykle dynamicznych procesów integracyjnych na poziomie ponadnarodowym, obecność zapożyczeń w języku będzie stale rosła, należy zatem zwrócić szczególną uwagę na sposób wychowywania młodego pokolenia, rozumianego tu przez pryzmat wytwarzania nawyków językowych propagujących słownictwo typowo polskie, jest ono przecież częścią naszej tradycji, a zarazem kultury, o którą walczyli nasi dziadkowie. Na tym wniosku pragnę zakończyć swoje dzisiejsze wystąpienie.

Dziękuję za uwagę i poświęcony mi czas.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 10 minut

Materiały do matury
Teksty kultury
Gramatyka i formy wypowiedzi