profil

Zinterpretuj fragmenty „Obrony Sokratesa” Platona i dialogu Seneki „O życiu szczęśliwym” jako teksty uczące człowieka „bycia szczęśliwym”. Wnioski wykorzystaj do rozważań o godnym życiu.

poleca 85% 139 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Platon

Problem szczęścia i godnego życia dotyczy każdego, kto choć przez chwilę zastanawia się nad sensem istnienia. Jak nie pomylić szczęścia z beztroską i zabawą, a godności z ascezą i ciągłymi wyrzeczeniami? Jak zachować równowagę i spokój ducha, i móc każdemu spojrzeć prosto w oczy? Kiedyś Leonardo da Vinci powiedział:

„Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią co chcą...”.

W filozofii, literaturze i sztuce znajdujemy wiele przykładów na to, że ten temat jest ciągle niezgłębioną tajemnicą. Twórcy formułowali różne definicje tych, zdawałoby się, oczywistych pojęć. Zarówno te ekscentryczne, jak i skromne postawy, poszukiwania „złotego środka” są próbą wyrażenia prawdy o człowieku, są istotą humanizmu w uniwersalnym znaczeniu. Cnota to ulubione i kluczowe pojęcie humanizmu szczególnie renesansowego, zaczerpnięte od Platona, które objaśnił on w słynnej „Obronie Sokratesa”.„Sprawność ku dobru”- to może i dość skomplikowane stwierdzenie dla współczesnego nastolatka, jak i samo słowo: „cnota”, które „trąci myszką”, ale jest niczym innym jak dążeniem do własnej doskonałości. To uczciwość, szczerość i odpowiedzialność. Życie zgodne z moralnością człowieka oraz jego naturą daje zupełną wolność! Sokrates oskarżony o bezbożność i demoralizowanie młodzieży ateńskiej, stał się wzorem wewnętrznej wolności, nie skrępowanej żadnym dogmatem i żadną tradycją, całkowicie niezawisłej i posłusznej tylko nakazom własnego sumienia. Czy był szczęśliwy, czując na sobie zawistne spojrzenia i słuchając krzywdzących zarzutów? Myślę, że tak, bo uważał, że szczęście zdobywa się tylko własnym duchowym wysiłkiem. Nie próbował się tłumaczyć. „Bronił” tylko prawa do wyrażania prawdy o sobie:

„(...)Ja was obywatele, kocham całym sercem, ale posłucham boga raczej aniżeli was i póki mi tchu starczy, póki sił bezwarunkowo nie przestanę filozofować i was pobudzać, i pokazywać drogę każdemu, kogo tylko spotkam, mówiąc, jak to zwykle, że ty mężu zacny, obywatelem będąc Aten,(...) nie wstydzisz się dbać i troszczyć o pieniądze, abyś ich miał jak najwięcej, a o sławę, o cześć, o rozum i prawdę i o duszę, żeby była jak najlepsza, ty nie dbasz i nie troszczysz się o to...?”

Nie płakał, nie prosił o przebaczenie i czuł, że słowa jego dla wielu brzmią bezczelnie i zuchwale. Nawet dziś, choć mamy wrażenie, że nic już nikogo nie dziwi, są niezwykłe, bo odważne. Nie wiem, czy stać by mnie było na taką postawę. Musiałbym mieć jasno i twardo sformułowane poglądy, ale dopiero się uczę... życia. Rozumiem jednak, że dobra materialne, nie mogą być celem samym w sobie, a to Sokrates zarzucał swoim oskarżycielom, którzy nie wstydzili się ich gromadzić, a uważali, że wstydem jest wieść życie odmienne, choć szczęśliwe.
Brak tolerancji często przejawia się w gnębieniu drugich za ich poglądy. Sokrates radzi, by:

„(...)Samemu nad sobą pracować, żeby być możliwie jak najlepszym.”

Nie można jednak zaprzeczać swojej naturze, bo to prosta droga do klęski. Ludzie nie mogą być „tacy sami”. Gdyby wszyscy zajmowali się tym samym, ludzkość nie rozwijałaby się, lecz pozostawała na poziomie sprzed wielu tysięcy lat. I tu powiem za Lucjuszem Anneuszem Seneką, że:

„(...)” A zatem życie szczęśliwe jest to życie w zgodzie z naturą człowieka i tylko pod tym warunkiem może je ktoś
osiągnąć...”

Nie jest to łatwe, ale idąc dalej śladami Seneki należy szukać:

”(...)dobra, nie takiego jednak, które mieni się pięknymi pozorami, ale trwałego i prawdziwego...”

Takie szczęście można osiągnąć dopiero po przebyciu drogi:„(...)wśród spraw ludzkich...”, więc nie w oderwaniu od rzeczywistości, ale niezależnie od tego, jaka jest ta rzeczywistość. To kwestia wielu wyborów. Czy dobrych, słusznych? To się okaże. Pojawi się uczucie zazdrości, że komuś łatwiej, lepiej, a nasza droga do szczęścia wąska i pokrętna. To naturalne, bo „(...)nic co ludzkie nie jest nam obce...”. I nie byłbym człowiekiem gdybym nie popełniał błędów, na drodze do szczęścia. Często próbujemy coś zmienić, ale nie wolno bezkrytycznie przyjmować cudzych poglądów jako własnych. Osobowość człowiek kształtuje w sobie przez całe życie i jest ona wynikiem jego pracy. Przejęcie obcych, na pozór wspaniałych wzorców, może się w przyszłości okazać zgubne. Człowiek bez własnego zdania zginie „przygnieciony” przez innych.
Innym równie ważnym warunkiem osiągnięcia satysfakcji z życia jest umiejętność dostrzegania dobra wokół siebie i małych drobnych radości, które tylko pozornie nic nie znaczą i nie wnoszą nic nowego. W rzeczywistości jednak to one właśnie motywują nas do zmagań z codziennymi problemami, są drobnymi, ale bardzo ważnymi nagrodami w drodze do szczęścia i „godnego życia”. Wraz z Platonem możemy wspinać się po szczeblach drabiny:

„(...) od jednego do dwóch, a od dwóch do wszystkich pięknych ciał, a od ciał pięknych do pięknych postępków, od postępków do nauk pięknych, a od nauk aż do tej nauki na końcu, która już nie o innym pięknie mówi, ale człowiekowi daje owo piękno samo w sobie; tak że człowiek dopiero przy końcu istotę piękna poznaje...”

Reasumując powyższe poglądy i spostrzeżenia, dochodzę do przekonania, że istota ludzka może osiągnąć szczęście i „godne życie” poprzez stworzenie własnych kryteriów i zasad moralnych, według których będzie postępowała. Zasady te jednak powinny być zgodne i powiązane z kulturą, w jakiej żyje, z wyznawaną religią, z posiadanymi talentami itd... „Żaden człowiek nie jest wyspą”. Inną hierarchię wartości będzie miał wyznawca islamu, inną katolik, a jeszcze inną mieszkaniec niecywilizowanych rejonów Afryki, czy Ameryki Południowej Każdy z nich jednak ma szansę być szczęśliwym i „żyć godnie”, jeśli tylko będzie postępował zgodnie z samym sobą. Brzmi filozoficznie a filozofia jest umiłowaniem mądrości. Nie jestem mądrcem jak Sokrates, Platon czy Seneka, ale czuję, że chciałbym być szczęśliwy będąc sobą, choć tego kim jestem, dopiero się uczę. Wiem, że „Ideały są jak gwiazdy. Nie warto ich zdobywać, ale warto się według nich kierować”. I móc przy tym osiągnąć szczęście? To byłoby doskonałe. Wyrażam zgodę „na samego siebie” i chce być odpowiedzialny. Myślę, że to godne
I chciałbym jeszcze zacytować słowa, będące mottem książki - „Alchemika” Paulo Coelho. Myślę, że odzwierciedlają one cel naszego życia:

„(...)Moje serce obawia się cierpień; powiedz mu że strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie. I że żadne serce nie cierpiało nigdy gdy sięgało po swoje marzenia, bo każda chwila poszukiwań jest chwilą radości, spotkania z Bogiem, i z Wiecznością...”

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut