profil

Reportaż z pobytu w ośrodku rozrodu i warunkowania na podstawie "Nowego wspaniałego świata".

poleca 85% 108 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Przechodząc po raz kolejny podzczas mojej wizyty w nowym wspaniałym świecie pod okaząłym budynkiem ośrodka „Rozrodu i warunkowania”, nękana ciekawością znowu zapranęłam wejść do środka. Wiedziałam, że to niemożliwe – wstęp do budynku mieli jedynie pracownicy i studenci. W chwili, gdy myślałam o studentach, zauważyłam tłoczącą się pod głównym wejściem grupkę młodzieży. Po krótkim momencie postanowiłam do nich dołączyć...

Weszliśmy do ogromnej, dusznej sali wypełnionej laboratoryjnym sprzętem i naukowcami krzątającymi się między nim. Ich białe ubrania robocze oraz nikiel i szkło nadawały wnętrzu nieprzyjemny, chłodny charakter. Oprowadzający nas dyrektor ośrodkana kolejny etap naszej naukowj wycieczki wysnaczył dział zapładniania. Jego kierownik – niejaki pan Foster z nieukrywanym entuzjazmem opowiadał o przeprowadzanych tu procesach. Już od progu zauważyłam, że nie jest to normajne laboratorium. Podróżujące windą płaty świńskiej otrzewnej pełniły funkcję łożyska matki, a butle, w których umieszczano embriony, sunęły taśmą, na końcu której czekali na nie pracownicy z odpowiednimi etykietkami. Przypominało to raczej rozlewnię napojów niż miejsce, gdzie daje się początek życiu ludzkiemu.

Narastającą we mnie złość i oburzenie potęgował fakt, że nikt poza mną zdawał się nie zauważać tego wszystkiego, a już na pewno nie odzczuwać choćby zdumienia. I jeszcze ten wstrętny Foster, który z nieopisywaną radością prowadził nas do Składu Embrionów. Tu wyjaśniał oznaczenia dotyczące opisu płci płodów. Ze zdumieniem odkryłam, żę na większości butli widnieje symbol – „?” oznaczający bezpłodność tych osobników. Miało to zdaniem kierownika ośrodka zapobiec kłopotom związanym z „nadmierną płodnością”.

To jednak nie koniec decyzji, które podejmowano tu w związku z przyszłym życiem tych dzieci: ograniczano poziom tlenu powodując zamierzone upośledzenia, przetrzymywano w tunelach termicznych szykując do ciężkiej pracy w skrajnych warunkach, robiono testy na tolerancję chloru i sody kaustycznej, co miało przygotowąć do pracy ze śmiercionośnymi substancjami.

Postanowiłam, że nie zostanę tu ani minuty dłużej. Wymknęłam się na korytarz, a stamtąd tylnym wyjściem na parking. Zaczerpnęłam powietrza i usiadłam na schodkach, aby uspokoić się i zebrać myśli. Przed oczami wciąż wirował mi obraz tych bezbronnych i niewinnych nienarodzonych dzieci, nie mających pojęcia co się z niemi wyczynia. Pozbawione bezpiecznej ostoi, jaką w naszym świecie jest ciało matki, poddawane były szeregom zabiegów i eksperymentów. To miało je przygotować do określonego zawodu i pozycji społecznej jaką zajmą w życiu. W życiu, w którym wszystko jest z góry zaplanowane, choć tak naprawdę nie ma jasnego celu. W życiu w „Nowym wspaniałym świecie”...

Zrzuciłam z siebie laboratoryjne okrycie i pobiegłam byle jak najdalej od ośrodka pełnego wypaczonych naukowców...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty

Teksty kultury