profil

Moja przygoda z mitologią

poleca 85% 199 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Moja przygoda z mitologią zaczęła się dużo wcześniej niż na lekcji języka polskiego czy historii na temat wierzeń i kultury starożytnej.
Byłam wtedy jeszcze bardzo mała. Miałam około 6 lat. Chodziłam do przedszkola. Umiałam już czytać i pisać. Wówczas jeszcze dzieliłam pokój z moim młodszym bratem - Kamilem. Pewnego dnia, gdy się bawiłam z bratem, do pokoju weszła mama, aby zobaczyć, co robimy. Mama krzyknęła: „Boże, co to jest, stajnia Augiasza?”. Chyba miała rację, bo w pokoju było wszystko oprócz porządku. Na podłodze leżały klocki, maskotki i zabawki, którymi się właśnie bawiliśmy. Były także nie poukładane ubrania. Nie przejęłam się jednak tym, że jest bałagan, bo stwierdzenie: stajnia Augiasza bardziej mnie zainteresowało. Nie wiedziałam, co to znaczy. Poprosiłam mamę, aby mi wyjaśniła. Wtedy opowiedziała mi o wierzeniach Greków. Te bajeczne motywy tak bardzo mi się spodobały, że sięgnęłam po „Mitologię” Jana Parandowskiego. Od tamtego czasu mama musiała mi czytać „Mitologię”, zanim udałam się w objęcia Morfeusza.
Doskonale pamiętam, że w V klasie szkoły podstawowej na historii uczyłam się o starożytnej Grecji i Rzymie. Te lekcje spowodowały, że nie interesowałam się już tylko wierzeniami, ale całą kulturą starożytnych ludów. Mogę szczerze powiedzieć, że historia starożytna nigdy nie była moją piętą achillesową.
Myślałam, że znam mitologię, jednak już na pierwszych lekcjach języka polskiego w szkole średniej okazało się, że tak nie jest. Pamiętam moją reakcję, kiedy Pani Profesor zadała mi jakieś pytanie odnośnie mitologii, a ja nie umiałam odpowiedzieć. Nie pamiętam, o co dokładnie chodziło, ale zamieniłam się w słup soli. Po prostu mnie zamurowało. Jeszcze dużo mitów pozostało nieznanych. Szczerze mówiąc, to były dla mnie męki Tantala, aby uzupełnić swoje wiadomości. To nie była jednak syzyfowa praca, bo doszłam do celu i nie żałuję tego, bo teraz znam wszystkie najważniejsze mity.
Zauważyłam także, że w potocznym języku ludzie często wykorzystują wątki mitologiczne. Używają takich związków frazeologicznych, jak puszka Pandory, która oznacza niespodziankę, niekoniecznie dobrą. Niektórych ludzi nazywamy Narcyzami. To także pochodzi z mitologii greckiej. Narcyzem nazywamy człowieka pysznego, egoistę, który uważa się za najpiękniejszego i najmądrzejszego człowieka na świecie. Mogłabym w tym miejscu przytaczać wiele przykładów, ale myślę, że powyższe wystarczą. Dawniej nie rozumiałam znaczenia tych związków frazeologicznych, ale teraz nie sprawiają mi trudności i sama często ich używam.
Do dziś bardzo chętnie wracam do mitologii. Uważam, że „Mitologia” Jana Parandowskiego jest najciekawszą lekturą I klasy szkoły średniej i każdy powinien zaznajomić się z jej treścią.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty