profil

Pamiętnik dzisiejszego Wertera.

poleca 89% 101 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Johann Wolfgang Goethe

20.czerwiec 2003

Wreszcie wakacje. Tegoroczne zaplanowali mi rodzice. Mam je spędzić u babci, którą widziałem ostatni raz jakieś dziesięć lat temu. Rano spakowałem się i tata zawiózł mnie do babci. Jechaliśmy ok. 3 godzin i przez ten czas ojciec ani pisnął. Podjechaliśmy pod dom mojej babci. Była to stara, rozlatująca się chałupka. Po podwórku chodziły kury i kaczki, niedaleko na polanie pasła się krowa, a pod domem stała stara buda z psem, który szczekał jak opętany, pomyślałem, że to będą kolejne nudne wakacje. Nagle drzwi się otworzyły i w progu stanęła tęga kobieta. Na głowie miała kwiecistą chustę, na nogach drewniaki, a w ręku miotłę. Na sam jej widok zamarłem z przerażenia. Kobieta zmierzyła mnie wzrokiem i po krótkiej rozmowie zaprosiła nas do środka.
Wzięłem moją walizkę i poszedłem potulnie za babcią. Weszliśmy do mieszkania. Było urządzone skromnie, ale ładnie. Dopiero, gdy przyjrzałem się dokładniej, zobaczyłem dziurę w dachu zakrytą szmatami, łapki na myszy porozstawiane po kątach, żelazny piec, który ze starości zaczął rdzewieć i wychudzonego kota siedzącego na parapecie. Resztę dnia spędziłem na rozpakowywaniu się i opowiadaniu babci o moim życiu. Nie mogła się nadziwić, kiedy opowiadałem jej o komputerach, czy innych cudach techniki. Siedzieliśmy do późnego wieczora, a ja powierzałem babci swe najgłębsze tajemnice. Opowiedziałem jej o szkolnych kłopotach, a ona powiedziała, bym się nie martwił, bo kłopoty same przejdą i już niedługo nie będę pamiętał, z czym miałem problem. Jej słowa działały jak balsam na moją duszę.

29.czerwiec 2003

Na wsi jestem ponad tydzień. Uwielbiam oglądać wschód słońca, czy słuchać piania koguta. Wydaje mi się, jakbym narodził się na nowo. Dzisiaj przydarzyła mi się ciekawa historia. Poszedłem rano do sklepu po bułki na śniadanie, masło i jajka. Zrobiłem zakupy i już wychodziłem, gdy zderzyłem się z jakąś dziewczyną. Siatka z zakupami wypadła mi z rąk i bułki rozsypały się po podłodze a jajka potukły. Ona tylko spojrzała na mnie i poszła dalej. Przez całą drogę do domku babci wyobrażałem sobie jej piękną twarz, niebieskie oczy i długie ciemne włosy. W domu opowiedziałem babci o całym zajściu , a babcia poprosiła mnie o rysopis dziewczyny z którą się zderzyłem. Po śniadaniu poszedłem na pobliską łąke. Okolica wyglądała przepięknie. Mamy przecież środek lata, słońce świeci, ptaszki śpiewają, wszystko jest takie radosne. Cała była usiana mleczami i stokrotkami. Rozłożyłem koc, położyłem się, zamknełem oczy i już byłem w innym świecie, w świecie ludzi dla których miłość i prawda jest najważniejsza, gdzie dobra wygrywa nad złem. Z tego stanu wyrwał mnie jakiś głos:
- Hej, nie wiesz, że to jest prywatna łąka?
Odwróciłem się i zobaczyłem dziewczyne. Tą samą, z którą zderzyłem się w sklepie.
- Słucham? – zapytałem z niedowierzaniem
- Ta łąka jest prywatna, ale mogę wynająć ci ją za chwilkę czasu dla mnie.
- Mam na imię Gosia – powiedziała dziewczyna i usiadła na kocu.
Opowiadała ona o swoim zyciu.. W ogóle nie dopuszczała mnie do głosu, ale ja wolałem słuchać. Nawet, kiedy odprowadzałem ją do domu, mówiła. Przed furtką jej domu zapytałem się jej czy pojedzie zemną jutro na wycieczke rowerową, ucieszony usłyszałem opzytywną odpowiedź. Na samą myśl, że spędzę z Gosią jutrzejszy dzień, rozpiera mnie radość. Gdy weszłam do domku, babcia zapytała mnie, gdzie byłem tyle czasu. Opowiedziałem jej, co przydarzyło mi się na łące i spytałem, czy mogę jutro jechać z Gosią. Babcia zgodziła się bez chwili wahania. Już nie mogę doczekać się jutrzejszego dnia!!!

09.lipiec 2003

Minął już ponad tydzień, od kiedy poznałem Gosie. Każda chwila spędzona z nią to jak dar od Boga. Wydaje mi się, że ją kocham. Uwielbiam ją słuchać. Jej słowa są takie mądre, ale nigdy nie wyniosłe. Jest dla mnie ideałem. Kocham ją!!! Upajam się życiem spędzając ostatnie chwile z Gosią. Już pojutrze nadejdzie czas pożegnania, przyjeżdżają moi rodzice. Za kilka dni znów wrócę do realnego świata, spotkam się z moimi przyjaciółmi. Ale nie będzie tak, jak dawniej. Gosia otworzyła mi oczy. Dziś byliśmy na łące, na której się poznaliśmy. Dałem jej łańcuszek z serduszkiem a ona zapytała, czy jak wrócę do swojej okolicy to o niej zapomnę. Moja odpowiedź była oczywiście: nie! Jak można zapomnieć o swojej pierwszej miłości? O dziewczynie, którą bardzo się kocha, nie zapomina się przez całe życie. Powiedziałem jej to i wziąłem jej twarz w swoje dłonie i... pocałowałem ją. To nie był zwykły pocałunek. Poczułam się tak, jakby motyl musnął skrzydłami moje usta. Byłem bardzo przygnębiony, wracałem ze spotkania z Gosią. Ostatniego spotkania. Kiedy zobaczyłam przed domkiem samochód moich rodziców, nastrój wcale mi się nie poprawił. Wiedziałem, że gdy tylko mnie zobaczą, od razu wrzucą moje walizki do samochodu i zawiozą do domu. Chciałbym zostać u babci trochę dłużej. Tu jest tak pięknie. Stałem przed domem i rozmyślałem, gdy nagle otworzyły się drzwi i wyszła babcia, a za nią rodzice
Nigdy nie zapomnę tych wakacji. Te wakacje były naprawdę super, a Gosia.... ona był po prostu wspaniała. Nigdy jej nie zapomnę...


11.wrzesień 2003

Od pewnego czasu czuję się jakoś inaczej... po prostu czuję się źle. Na nic nie mam ochoty. Rzeczy, które kiedyś sprawiały mi przyjemność, takie jak wyjście na spacer, czy do kolegów, przestały być dla mnie atrakcyjne. Coraz częściej nie mam nawet ochoty wstać z łóżka. Do szkoły chodzę, bo codziennie siłą zaciąga mnie tam mój kolega. Na przerwach staram się unikać znajomych, bo naprawdę nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Coraz częściej nie mogę spać. Czasami zastanawiam się, czy kiedyś będzie lepiej, czy zobacze ponownie Gosie ??

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut