profil

Symbol Niobe jako nieszczęsnej matki - opracowanie drzeworytu Jana Lady

poleca 85% 802 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Opowieść o Niobe, córce Tantala, żonie Amfiona, jest nieodłączną częścią mitologii greckiej. Jeśli miałbym pokrótce przytoczyć jej historię, powiedziałbym, iż bohaterka była kobietą pyszną. Miała się za lepszą od bogini Latony z racji posiadania czternaściorga dzieci. Wywyższanie się kobiety potwornie rozdrażniło boginię, tak więc wezwawszy swoje pociechy, Apolla i Artemidę, rozkazała im udać się na ziemię celem zabicia latorośli Niobe. Kobieta, załamana wyrządzoną jej krzywdą, udała się do domu rodzinnego w Lidii, gdzie Zeus, w odruchu litości, zamienił ją w skałę. Legenda głosi, iż kamień ronił łzy.

Poza swoim miejscem wśród mitów, Niobe była inspiracją artystów. Sam Konstanty Ildefons Gałczyński napisał poemat z jej imieniem w tytule, zaś Jan Kochanowski odwołuje się do jej nieszczęścia w swoich trenach. Poza sztuką pisaną powstały również dzieła plastyczne, chociażby „Niobe” z początku I wieku przed naszą erą i drzeworyt o tej samej nazwie naszego Polskiego artysty Jana Lady. Ten ostatni właśnie, z powodu zainteresowań malarstwem, opisuję.

Jan Lada, tworząc, inspirował się wyżej opisaną rzeźbą grecką. Potwierdza to podobny układ postaci Niobe, mimo iż zniekształcił ją wręcz karykaturalnie – proporcje są zachwiane, razi ostrość linii, twarz sprawia wrażenie bardziej znudzonej niż przerażonej, co miało miejsce w rzeźbie. Jednak wiele rzeczy zostawił podobnych: do łona nieszczęsnej matki przytula się jedyna ocalała córka, jej ręce szukają schronienia w szacie kobiety. Autor ze swojego dzieła zrobił cała opowieść. Na drugim planie, z lewej strony, na obrzeżach bardziej symbolicznego niźli realistycznego lasu stoi jedno z dzieci Latony. Trzymając łuk, przymierza się do strzału. W postaciach wszystkich bohaterów dominuje biel i żółć. Czerń podkreśla plamy konturami.

Niobe spogląda w lewo, jakby wypatrywała zbliżającego się niebezpieczeństwa, nie wiedząc o czającej się za nią Artemidy. Kobieta nie wygląda na przerażoną, wydaje mi się, iż jest gotowa na najgorsze, i obojętnie przyjmuje przyszłość. Cóż się dziwić, po jakże straszliwej stracie, jaką przeżyła czas temu jest pewna, iż najgorsze już ją spotkało. Jej twarz może również wyrażać z tego powodu melancholię.

Na trzecim planie rozciąga się plama błękitu będąca niebem, doskonale kontrastująca z pasem zieleni, mającym grać rolę ziemi. Owa prostota służy wyłącznie zakomunikowaniu widzowi, iż walka toczy się między niebem, którego wysłannikiem jest czyhający na drugim planie łucznik, a ziemią reprezentowaną przez Niobe. Dodatkowo błękit niebios zostaje w pewnym momencie załamany ciemniejszym niebieskim z domieszką szarości. Sprawia to wrażenie, jakby ciemne, złowieszcze chmury zbierały się nad miejscem akcji. Podobne działanie można również dostrzec na samym dole obrazu. Jestem wręcz pewien, iż ma to być cień owych chmur, będących przecież istotnym symbolem fatum ciążącego nad rodziną Niobe. Ciekawe jest, że cień ominął boginię lasu i sam las – nasuwa to przypuszczenie, iż fatum również jest ingerencją bogów.

Greckie niebiosa przeciwko ludzkiej bezradności – to zapewne artysta miał na myśli tworząc „Niobe” w kawałku drewna. Mi osobiście obraz przypadł do gustu jako dzieło intrygujące, zmuszające do myślenia. I zapewne, w podobnych tematach będę się do niego odwoływał.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty