profil

Homoseksualizm

poleca 85% 302 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dziś w czasach wolnej miłości często możemy spotkać na ulicy, w kinie, supermarkecie nie ukrywające swojej orientacji pary homoseksualne. Czym tak naprawdę jest homoseksualizm i jak postrzegany jest przez ludzi o innej orientacji seksualnej?
Definicja homoseksualizmu mówi, że jest to osiąganie satysfakcji seksualnej z partnerami tej samej płci. Przyczyną homoseksualizmu mogą być uwarunkowania genetyczne, prenatalne, wiążące się z rozwojem psychoseksualnym w środowisku rodzinnym. W specyficznych warunkach (np. więzienia, koszary, internaty) staje się zastępczą formą zaspokajania potrzeb seksualnych. W Polsce nie jest karany. Występuje w postaci miłości lesbijskiej i pederastii.
Debata nad przyczynami homoseksualnych skłonności u osobników obojga płci toczy się od dwóch tysięcy lat z okładem. Pytanie o przyczyny homoseksualizmu może na pierwszy rzut oka wydawać się niesłychanie proste, lecz odpowiedź spowita jest mgłą kontrowersji i sprzeczności. Przede wszystkim wciąż nie rozwiązane zagadnienie przedstawia podstawowa oś sporu – niezgodność między “esencjalistami” a “konstruktywistami”. Esencjaliści twierdzą, iż tożsamość homoseksualna była zjawiskiem istniejącym od zarania historii gatunku, przypisując ją jednocześnie czynnikom biologicznym. Konstrukcjoniści natomiast wierzą, że kategoria “bycia homoseksualistą”, odmiennym od pozostałych ludzi, narodziła się stosunkowo niedawno – zaledwie przed kilku wiekami. Żadna z tych teorii nie zaprzecza oczywiście istnieniu od zarania wieków zachowań homoseksualnych i autentyczności zapisów i rysunków sprzed tysięcy lat, przedstawiających kontakty homoseksualne. Istotne dla sporu pytanie, czy w owych czasach ludzie uprawiający te formy zachowań widzieli siebie jako “odmieńców”, innych od swoich współczesnych, innymi słowy, czy mieli się za “homoseksualistów” w dzisiejszym znaczeniu tego słowa.
W ciągu ostatniego stulecia próbowano wyjaśnić zjawisko homoseksualizmu na płaszczyźnie biologicznej i socjologicznej. W drugiej połowie dziewiętnastego wieku dominowały teorie biologiczne. Homoseksualizm mężczyzn i kobiet traktowany był jako forma zboczenia, wiodąca ku obłąkaniu. W naszym stuleciu, szczególnie w latach powojennych, teorie biologiczne straciły nieco na popularności, zastąpione przez liczne teorie
psychoanalityczne. Ostatnio zaczęto ponownie formułować wyjaśnienia zjawiska na płaszczyźnie biologicznej.
Podłoże kulturowe.
Indywidualny stosunek do kwestii homoseksualizmu wyrasta przeważnie na gruncie przekonań kulturowych większych grup społecznych, mając swoje korzenie we fluktuacjach etnicznych, tradycji, religii i klasowości danego społeczeństwa. Stopień tolerancji zjawiska może być jednak rozmaity w obrębie tej samej społeczności czy nawet danego środowiska kulturowego, a historycy zaobserwowali przypadki, gdy postawy społeczne w obrębie tych samych kultur ulegały na przestrzeni czasu znacznym zmianom.
W niektórych krajach panuje obecnie całkowita akceptacja homoseksualizmu. W Danii chociażby pod koniec lat osiemdziesiątych zalegalizowano małżeństwa zawierane pomiędzy homoseksualistami. W niektórych krajach europejskich, pomimo nie usankcjonowania legalności małżeństw między osobnikami tej samej płci, związki homoseksualne w tych krajach są na ogół traktowane z pełnym poważaniem i zintegrowane z ogólną strukturą społeczną na równi ze związkami par heteroseksualnych. Pomimo to nawet w tolerancyjnych krajach niektóre jednostki czują przymus ukrywania swoich prawdziwych uczuć; bywają zaś kraje, które nadal surowo karzą ujawnione przypadki homoseksualizmu.
Co na to religia?
Biblia mówi: „Dlatego wydał ich Bóg na łup sromotnych namiętności; kobiety ich bowiem zamieniły
przyrodzone obcowanie na obcowanie przeciwne naturze,
podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę i ponosząc na sobie samych należną za ich zboczenie karę.” RZYM. 1,26-27 (BW)
Różny jest stosunek do kwestii homoseksualizmu rozmaitych prądów wiary chrześcijańskiej i innych systemów wierzeń; postawy religijne zmieniają się też w zależności od szerokości geograficznej i czasów. Postawa Kościoła katolickiego wobec homoseksualizmu jest obecnie krytyczna, tę formę aktywności seksualnej traktuje się jako grzeszną, aczkolwiek we wczesnym średniowieczu wyznawcy religii rzymskokatolickiej nie widzieli nic specjalnie gorszącego w zachowaniach homoseksualnych. Okazuje się więc, iż obecnie obowiązujące tabu oparte w opinii niektórych odłamów wiary chrześcijańskiej na nakazach Biblii nie wydawało się tak oczywiste w opinii wcześniejszych interpretatorów tego samego tekstu. . Ostatnio chociażby episkopaliści głoszą oficjalnie poparcie dla pastorów płci męskiej i żeńskiej, którzy ujawnili swą orientację homoseksualną, a wiele parafii zdecydowało się ich zatrudnić. Większość zgromadzeń baptystów uznaje co prawda homoseksualizm za grzech, lecz jedna z parafii kościoła baptystów zatrudniła niedawno pastora otwarcie głoszącego swój homoseksualizm.
Co na to nauka?
Nie istnieją ani medyczne, ani tym bardziej psychologiczne powody, by homoseksualizm stygmatyzować, piętnować lub leczyć. Traktowanie homoseksualizmu jako zaburzenia to przykład ukrywania argumentacji moralno-religijnej za naukową, medyczno-
-psychologiczną retoryką. Wielu psychiatrów i psychologów z zapałem stara się leczyć coś, co za chorobę już od dawna nie jest uważane. Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne wykreśliło homoseksualizm jako diagnozę zaburzenia z wydawanego przez siebie podręcznika chorób psychicznych już w 1973 roku! W 1991 roku to samo uczyniła Światowa Organizacja Zdrowia. Polska nauka wie jednak lepiej: w wydanym przed dwu laty, sygnowanym przez Uniwersytet Jagielloński, podręczniku psychopatologii homoseksualizm zamieszczony jest w dziale „patologicznych form życia seksualnego” jako parafilia, czyli zboczenie. Tu znowu pojawia się pytanie: dlaczego? I czy jest szansa na to, żeby ten stan się zmienił?
Terapia?
Tylko bardzo nieliczni terapeuci, specjalizują się w leczeniu problemów seksualnych, i psychoterapeuci uparcie wierzą w "uleczalność" homoseksualizmu poprzez próbę zmiany orientacji seksualnej partnera. Ci, którzy wyznają tę doktrynę terapeutyczną, są przeważnie powiązani z organizacjami religijnymi o charakterze fundamentalistycznym; ich wysiłki służą głównie tym spośród homoseksualistów, którzy motywowani religijnymi przekonaniami pragną zarzucić praktyki homoseksualne i nawiązać pełnowartościowy stosunek heteroseksualny. Krytycy tego rodzaju terapii dowodzą, iż owi gorliwi terapeuci pomagają jedynie pacjentowi wyprzeć lub stłumić pierwotną orientację seksualną i uczą go zachowywać się "jak prawdziwy heteroseksualista".
Większość terapeutów akceptuje orientację seksualną swoich pacjentów i traktuje problemy emocjonalne i seksualne homoseksualisty w ten sam sposób, w jaki potraktowałby pacjentów heteroseksualnych. Gdy więc w gabinecie terapeuty pojawia się para homoseksualistów skarżących się na konflikty w swoim związku czy na jakąś formę dysfunkcji seksualnej, terapeuta stosuje wobec nich te same formy leczenia, jakie zastosowałby wobec pary heteroseksualistów. Zamiast próbować
walczyć z zachowaniami homoseksualnymi i wymuszać u pacjentów ich zmiany, dobry terapeuta będzie starał się leczyć przedstawiony mu problem.
Tolerancja a homofobia.
Skłonność jednostek homoseksualnych do “ujawniania” swoich orientacji seksualnych będzie zawsze pozostawać w bezpośrednim związku ze stopniem akceptacji społecznej: w kulturach nastawionych wrogo lub negatywnie do zjawiska homoseksualizmu panować będzie zrozumiała tendencja do pozostawaniu w “podziemiu seksualnym”. Powszechność zdecydowanie negatywnych postaw w stosunku do homoseksualizmu jest przyczyną znacznego ograniczenia u osobników homoseksualnych zdolności do uświadamiania sobie, akceptowania czy wyrażania uczuć wewnętrznych, co powoduje zamęt w psychice i może doprowadzić do odczuwania wstrętu wobec siebie samego. Silna internalizacja postaw społecznych jest u osobnika homoseksualnego często źródłem depresji, a nawet przyczyną samobójstw. Na koniec nadmienić trzeba, o aktywnej wrogości niektórych kręgów społecznych w stosunku do gejów i lesbijek; ludziom o tej orientacji seksualnej, zarówno gejom, jak i lesbijkom, grozi nierzadko obrzucenie błotem – tym bardziej bezwstydna, im bardziej nasila się epidemia AIDS.
Skoro można zmieniać postawy społeczne poprzez lepszą edukację, dawanie przykładu przez osobników odgrywających rolę przywódczą oraz odpowiednie uregulowania prawne, i skoro z drugiej strony przygniatająca część dowodów świadczy o tym, iż zjawiska homoseksualizmu nie da się wyrugować z seksualności gatunku ludzkiego, w interesie samego społeczeństwa leży osiągnięcie postaw zdrowej tolerancji i akceptacji homoseksualizmu. Dzięki nim zmniejszyłby się poziom przemocy społecznej wobec członków mniejszości seksualnych; zwiększyła wolność tych ostatnich do wyrażania swoich uczuć i zakładania jawnych związków interpersonalnych, które stałyby się w następstwie zmiany atmosfery stabilniejsze i zdrowsze emocjonalnie; zmniejszyłaby się liczba partnerów seksualnych w środowiskach homoseksualistów i przez to zredukowała łatwość przenoszenia chorób wenerycznych; spadłaby liczba przypadków depresji i samobójstw będących wynikiem niezdolności do jasnego określenia swej tożsamości płciowej, brakiem szacunku do samego siebie i uczuciem wyizolowania społecznego. Negatywne postawy społeczne krzywdzą tylko homoseksualistów; działają też na szkodę społeczeństwa, które im hołduje.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 7 minut