profil

Recenzja sztuki Dostojewskiego

poleca 85% 270 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Idiota” Fiodora Dostojewskiego.
Przed licznie zgromadzona publicznością wystąpili: tytułowy ,,Idiota-Książę Lew Nikołajewicz Myszkin”-Krzysztof Zawadzki, Anna Radwan -,,Nastazja Filipowna”, Radosław Krzyżowski-,,Perfien Siemionowicz Rogozyn”, oraz Dominika Bednarczyk jako „Agłaja”.
Na uwagę zasługują również postacie drugoplanowe, zwłaszcza Anna Tomaszewska grająca –Jelizawietę Prokofiewne Jepanczyn, Krzysztof Jędrasek-,,Łukina Timofiejewnicza Lebiediewa, oraz Marian Dziędziel jako „Adrian Aleksandrowicz Iwołgin”.
Reżyserii i adaptacji dokonała Barbara Sass. Nad przekładem pracował Jerzy Jędrejewicz, scenografią Jagna Janicka, a choreografią –Jacek Tomasik.
,,Idiota” to historia dobrego, wrażliwego i trochę naiwnego człowieka –Księcia Myszkina powracającego z leczenia ze Szwajcarii. Podczas swej podróży nawiązuje on rozmowę ze współpasażerami w pociągu. Poznaje Rogożyna udającego się do Petersburga po spadek , oraz dowiaduje się o istnieniu Nastazji Filipownej. Te wydarzenia maja istotny wpływ na dalszy rozwój akcji.
Bohaterowie zostają ogarnięci „szałem” namiętności. Rogożyn miotany uczuciem do Nastazji, chce zapłacić za jej miłość nawet 100 tysięcy rubli. Jego żądze i porywczość wymykają się jednak spod kontroli. Najpierw próbuje zabić Księcia Myszkina, później szaleństwo popycha go do morderstwa ukochanej.
W dramacie rozgrywa się również tragedia kobiet: Nastazjii Agłaji. One obie zakochują się w ,,Idiocie”, w jego prostocie i dobroci. Nastazja to dumna bogini, wykorzystująca swój wdzięk wśród pożądających ja mężczyzn. Pod tą przybraną pozą kryje jednak ogromny strach, ból i samotność. Agłaja jest podlotkiem. Zmanierowana panienką z dobrego domu, dla której wszystko wydaje się łatwe i przyjemne. Stanowi ona przeciwieństwo dojrzałej Filipowej. Panie rywalizując między sobą, nie osiągając niczego, ponieważ Myszkin nie potrafi wybrać żadnej z nich. W ten oto sposób namiętności doprowadzają do klęski całej czwórki bohaterów. Pozostawiają nas z niepojętą tajemnicą ludzkich zachowań.
Ostatnia scena ukazuje Księcia , który w geście przebaczenia tuli Rogożyna. Uświadamia nam ona, iż w dzisiejszym świecie -brak praktycyzmu, szczerość prostolinijność postrzegane są właśnie jako „Idiotyzm”. Takie postępowanie według zasad, postrzegane jest w XXI wieku jako ułomność i głupota.
Uważam, że adaptacja stworzona przez Barbarę Sass ma wymiar ponadczasowy i doskonale obrazuje nam ten problem.
Według mnie, w spektaklu na szczególne uznanie zasługuje gra aktorska. Była ona bardzo realistyczna i przejmująca. Zaskakiwała i szokowała publiczność np.:gdy aktorzy wpadali z impetem na scenę, głośno krzycząc i gestykulując. Ich role były wyćwiczone do perfekcji. Potwierdzili swoja wysoką formę i klasę.
Nie ujmując talentu naszym szczecińskim artystom, występ krakowskich był mistrzowski w swojej dziedzinie. Najbardziej podobał mi się Krzysztof Zawadzki w roli głównego bohatera. Moim zdaniem, grał z największym zaangażowaniem i najlepiej wcielił się w odtwarzaną postać.
Oprócz gry aktorskiej, na wyróżnienie zasługuje scenografia przygotowana przez Jagnę Janicką. Scenę przesłaniała ściana, która po rozsunięciu na boki ukazywała szereg dekoracji m.in. budynki, ogromne drzwi. Pojawiły się również meble: krzesła, stół, ławki i skrzynia, oraz stroje związane z dziewiętnastowieczną Rosją np.: Futro Rogożyna, mundur Jepanczyna, surduty.
Zaskoczeniem i elementem dodającym uroku był kominek z prawdziwym ogniem, do którego Nastazja Filipowna wrzuciła paczkę z rublami.
Podobała mi się również współczesna oprawa muzyczna, opracowana przez Andrzeja Bonarka. Dźwięki miały mocne brzmienie, potęgowały nastrój.
Najbardziej jednak utkwiły mi w pamięci efekty świetlne z pierwszej sceny –mianowicie gra świateł zsynchronizowana ze stukotem kół pociągu, podczas powrotu Księcia do Rosji. Uważam, iż był to mistrzowski popis Wiesława Zdorta. Był tak realistyczny, że wszyscy ulegliśmy iluzji podróży koleją.
Pierwszy raz byłam na przedstawieniu, gdzie akcja działa się na długim podeście będącym przedłużeniem sceny, w stronę publiczności. Aktorzy otoczeni z trzech stron przez widownię, rozgrywali przyciszone sceny np.: poufnych zwierzeń i osobistych rozmów. Dzięki takiemu zbliżeniu, mogliśmy baczniej obserwować twarze i gesty aktorów.
Duże wrażenie wywarł na mnie sam teatr. Gmach został zaprojektowany przez Jana Zawiejskiego, na wzór najpiękniejszych teatrów europejskich. Urzekł mnie jego ogrom, wystrój oraz wspaniałe loże, z których dane nam było oglądać przedstawienia.
Gdy po raz ostatni opadła kurtyna, na całej sali rozległy się gromkie brawa. Mimo, iż sztuka trwała prawie cztery godziny, nikt nie był znudzony ani zmęczony. Polecam ją wszystkim.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty