profil

Opis Wielkanocnego Koszyczka

poleca 85% 1207 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wedle kilkusetletniej tradycji Polskiej wszyscy chrześcijanie powinni udać się w Wielką Sobotę do kościoła z koszykiem pełnym przysmaków.
Mój tegoroczny koszyk Wielkanocny był średniej wielkości. Pomiędzy pomalowaną na zielono wiklinę poprzeplatywane były gałązki świeżego, pachnącego bukszpanu. Na samym spodzie koszyka położona została prostokątna serweta w małe, żółte pisklaki - symbole nowego życia. Pomarańczowa sztuczna trawa spoczywała na serwecie. Pozostałą zawartość koszyka stanowiły przyprawy, jedzenie oraz ozdoby. Na samym środku leżał baranek z pluszu, który pomiędzy szyją a lewym ranieniem miał postawiony cieniutki patyczek, na którego szycie przyklejona była czerwona flaga o nietypowym kształcie. Kolorowe szklane króliczki trzymały w łapkach niewielkie miseczki, do których powsadzane zostały ugotowane jajka. Soli, jak i pieprzu było bardzo niewiele, zaledwie po szczypcie na dwóch spodkach. Ser biały leżał obok chleba otoczonego laską dobrze wyglądającej kiełbasy. Korzeń chrzanu stał oparty o róg koszyczka. Znalazły tam swoje miejsce też ciasta, które były w domu już od Wielkiego Czwartku : babka piaskowa, mazurek, keks oraz mój ulubiony sernik. Wszystko przykryte zostało serwetką niczym nie różniącą się od tej na spodzie. Wokół koszyczka dominował zapach kiełbasy, chrzanu oraz jajek. Aromat, jak i wygląd zachęcał do zjedzenia wszystkiego nie czekając na poświęcenie przez kapłana.
Mój Wielkanocny koszyk cieszył oko, mimo, że nie był on specjalnie duży. Panował w nim widoczny, aczkolwiek umiarkowany przepych. Przygotowanie go zajęło nieco sporo czasu, warto jednak było włożyć więcej pracy i zaangażowania, aby w efekcie końcowym cieszyć się z rezultatów.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta