profil

Opowiadanie

poleca 85% 757 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dawno dawno temu kiedy byłam małą śliczną dziewczynką bardzo chciałam dostać rowerek. Wszędzie było mnie pełno, gdzie tylko coś się działo tam już byłam. Byłam naprawdę tak kochanym dzieckiem jak nikt inny. Kamilka była słodziutką dziewczynką o blond włoskach, zielonych oczkach i tak ślicznym uśmieszku jakim u dzieci mało. Była wesolutką dziewczynką, uwielbiała bawić się ze wszystkimi kogo poznała. Była otwarta na tyle, że wchodząc w grupkę małych dzieci ona od razu łatała z nimi wspaniały kontakt. Kamila od małego dzidziusia bawiła się z chłopcami. Uwielbiała samochody, motory, traktory, zwierzęta, wszystko co dotyczy chłopców nie dziewczynek, które bawią się laleczkami, misiami i innymi zabaweczkami dla dzieci. Kiedy zaczęła chodzić w chodziku każdy musiał ją pilnować żeby przypadkiem coś jej się nie stało. Jednak pewnego poranka kiedy przyjechała do nas rodzina wszyscy zajmowali sie swoimi sprawami a Kamilka biegała w chodaku. Niestety wszędzie musiała wejść i zobaczyć co się tam dzieje. Jej tata był w kotłowni i podkładał do pieca drewno. Tak się śpieszył, że zapomniał zamknąć drzwi i zgasić światło. Oczywiście ciekawska otworzyła sobie szerzej drzwi i próbowała wejść do środka, jej jedyną przestrogą był wysoki próg, który spowodował wypadek. Kamilka wypadła z chodaka i wpadła na drzwiczki od pieca. Po chwili na cały dom rozległ sie straszny płacz, ryk i darcie jak nigdy. Nikt nie wiedział co się stało. Wszystkim przeleciało przez głowę gdzie jest mała Kamilka. Jak wszyscy odnaleźli małą od razu wzięli ją do szpitala i lekarze bez większych sprzeciwów zszyli jej przecięty łuk brwiowy. Wracając do domy wszyscy byli na tyle spokojni, że nawet malutka zasnęła. Niestety po wygojeniu rany blizna została już na zawsze jednak jest ukryta pod brwią. Lecz to nie koniec jej wspaniałych historii. 31 lipca w dniu trzecich urodzin Kamilki, dostała długo wyczekiwany różowy rowerek. Mały różowy rowerek w dodatku z dodatkowymi kółkami był jej marzeniem. Od razu wskoczyła na niego i jeździła ostrożnie po polu. Niestety dziadek wpadł na pomysł, że jeśli dostałam już nowy rowerek to pojedziemy na wycieczkę rowerową. Moja starsza siostra postanowiła pojechać z nami. Jechaliśmy taką kamienistą drogą, która była centralnie przed moim domem. Dziadek mnie podpuszczał, że mam nowy rowerek a jadę wolniej niż moja siostra. Postanowiłam, że nie mogę tak tego zostawić. Zaczęłam mocno pedałować tak ile miałam siły w nóżkach. Jechałam tak szybko aż w pewnej sekundzie podleciał mi od koło kamień. Niestety zrobiłam w powietrzu fikołka i lądując na kamieniach przecięłam sobie policzek kamieniem. Z tego co pamiętam strasznie się darłam, byłam cała we krwi i strasznie płakałam. Niestety moich rodziców nie było w domu a babcia powiedziała dziadkowi, że jeśli tak płaczę to żeby nie jechać ze mną do szycia. Niestety na drugi dzień było już za późno i nic z przeciętym policzkiem nie dało się zrobić. Tak wyrosłam z blizną. Każdego kogo poznawałam nowego pytał się co mi się stało. Każdego razu opowiadałam moją przygodę z rowerkiem. Teraz kiedy jestem już nastolatką to jest moja blizna. Moja ale pod słowem moja mieści się wiele różnych uczuć. Mieści się tam nienawiść, rozpacz, strach, przybicie. Jest to moja blizna którą nienawidzę. Moja ale z chęcią bym ją komuś oddała. Wiem, że czasem każdy mi mówi, że powinnam pogodzić sie z tym że do końca będę dziewczyną z blizną. Przez tą bliznę często czuje, że nie jestem taką dziewczyną jak inne jest w pewnym stopniu gorsza bo jestem z blizną. Wiem, że nie wolno mi tak myśleć, ale tak już to siedzi gdzieś wewnątrz mnie. Teraz kiedy mam już szesnaście lat wiem, że każdy chłopak który na mnie spogląda patrzy na oczy a później na bliznę. Wyrosłam na naprawdę śliczną dziewczynę, ale dziewczynę z blizną. Każdy mi wmawia, że jej nie widać, może tak może nie. Ja stojąc przed lustrem widzę najpierw Blizne później piękne oczka, które są naprawdę śliczne czarujące a zarazem coś w nich jest takiego , że nie można tego opisać. Zdecydowałam się na usunięcie blizny, jednak chodząc po lekarzach dowiaduję się, że usunięcie takiej blizny wcale nie jest takie łatwe i na pewno coś mi po niej zostanie . Na pewno mniejsza blizna , ale blizna. Jednak jestem zdecydowana.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty