profil

Opowiadanie pt. '' Późnym wieczorem w lesie''

poleca 85% 2458 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Są wakacje. Monika pojechała na wieś do dziadków. Pewnego dnia gdy stała w kolejce w piekarni by kupić chleb zauważyła swoich kolegów poznanych tu, na wsi i swoją przyjaciółkę Renatę. Kłócili się o to, kto pójdzie w nocy do lasu na stary cmentarz. Monika sama nie wiedziała co ją podkusiło, aby podejść do chłopaków i powiedzieć: A ja pójdę. Chciała pokazać coś niezwykłego. W tę noc było bardzo ciemno, nawet gwiazdy nie świeciły na niebie. Miała pójść sama i przynieść coś na dowód, że tam była. Prawie na oślep pogrążyła się w lesie. Monika powiedziała babci, że idzie do Renaty. Kiedyś słyszała jak babcia Renaty opowiadała o jęku rozlegającym się tutaj o północy i o białej zjawie unoszącej się nad ziemią. Już była na wydmie, gdy węźlasty korzeń pochwycił jej stopę, krzyknęła, upadając, w tej samej chwili rozdarła się zasłona chmur i księżyc rozświetlił rude pnie sosen, pochylone krzyże i zapadłe wzgórki ziemi obrośnięte turzycą i niziutką macierzanką. Potem usłyszała odgłos, przestraszyła się. W świetle księżyca przebiegło przed nią stado saren. Nie wiedziała co ma przynieść na dowód tego, że dotarła do wyznaczonego miejsca. Uskubała garść macierzanki. Była dumna z tego, że przezwyciężyła strach i przyszła sama w ciemną noc na stary cmentarz. Nagle zaczął padać deszcz. Biegła najszybciej jak potrafiła, trzymając w palcach łodyżki macierzanki. Komisja czekała na nią pod daszkiem na drzewo. Spytali co przyniosła na dowód tego, że tam dotarła. Ona pokazała im macierzankę. Powiedzieli, że wszędzie mogła jej narwać i ,że to się nie liczy. Nie podjęła się kłótni, niech wierzą albo nie wierzą. Rozeszli się. Monika wróciła do domu cała przemoknięta, babcia zaparzyła jej malin. Wtuliła się w kołdrę i gdy była już pewna, że Pawełek zasnął, zapaliła nocną lampkę, po cichutku wyśliznęła się z łóżka i z szuflady wyciągnęła zeszyt. Słowa same układały się w wiersz. Co robisz?- zapytał sennie Pawełek. Monika odpowiedziała jakby robiła coś zupełnie zwyczajnego.
-Piszę wiersz. Śpij, już późno.Tak zakończyła się historia niewiernych przyjaciół. Monika już nigdy nie zobaczyła ich.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty