profil

Poezja śpiewana jako zjawisko literackie i muzyczne na podstawie utworów Marka Grechuty.

poleca 85% 146 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Interpretacja i analiza warstwy zarówno muzycznej, jak i literackiej utworów "Będziesz moją panią", "Nie dokazuj", "Niepewność" i "W malinowym chruśniaku". Za prezentację dostałem 16/20 punktów.

Literatura przedmiotu:
1. Janda K., Grechuta M. (sł. Leśmian B.) W malinowym chruśniaku. [w:] W malinowym chruśniaku, Warszawa 1984.
2. Grechuta M. Będziesz moją panią. [w:] Marek Grechuta & Anawa, Warszawa 1970.
3. Grechuta M. Nie dokazuj. [w:] Marek Grechuta & Anawa, Warszawa 1970.
4. Grechuta M. (sł. Mickiewicz A.) Niepewność. [w:] Marek Grechuta & Anawa, Warszawa 1970.

Właściwa treść pracy:
Poezja śpiewana przez lata zmieniała swoją definicję. Dziś jest opisywana na różne sposoby. Istnieją dwie najbardziej uznawane definicje gatunku. Pierwsza, wyłoniona bardziej niedawno, określa poezję śpiewaną jako utwór muzyczny, którego tekst jest wierszem napisanym stylem poetyckim. Takiej definicji poezji śpiewanej będę się trzymał. Jest ona bardziej ogólna od drugiej, bardziej konserwatywnej, która określa poezję śpiewaną jako muzyczną interpretację klasyki tekstów poetyckich.
W mojej prezentacji będę argumentował, że najczęstszym tematem poezji śpiewanej jest miłość. Za przykład twórcy posłuży mi Marek Grechuta. Powstało multum utworów, które mogłyby potwierdzać moją tezę. Ja wybrałem cztery spośród nich.
Poezja śpiewana może pomagać w zagadnieniach związanych z miłosnym uczuciem, na przykład w zrozumieniu go. Czasami poeta ma chęć wylać swoje uczucia na tekst piosenki, zastosować ekspresywną funkcję tekstu. Tak też dzieje się w pierwszym dziele, które podejmę. W piosence Będziesz moją panią dostrzegamy ekspresję planów na przyszłość osoby mówiącej w wierszu. Tekst jest w całości apostrofą do ukochanej. Jest to erotyk, którego meliczność widać na każdym kroku: każdy wers zwrotki składa się z sześciu sylab, po każdej ze strof pojawia się refren. Większość wersów zwrotki rozpoczyna się anaforą Będziesz. Każda następna część prezentuje kolejne etapy miłości, która ma mieć miejsce. W pierwszej strofie dziewczyna właśnie się zakochała, robi rzeczy, które kojarzą się z zakochaniem. Refren to manifest chęci związku miłosnego dziewczyny z podmiotem lirycznym. Słowa Tylko ty będziesz moją panią świadczą o monogamicznym podejściu podmiotu. W tej części piosenki jest też wyszczególniona natura, która sprzyja kochankom i wiąże się z melicznymi motywami. Druga zwrotka opisuje istniejący już związek. Na jej podstawie mogę wnioskować, że osoba wypowiadająca się to młody mężczyzna, ponieważ chce robić rzeczy, na które starsi od niego ludzie mogliby nie mieć ochoty - Będę z tobą tańczyć, bajki opowiadać. Trzecia zwrotka to dalszy ciąg związku partnerów. Podmiot obiecuje, że swoją dziewczynę będzie nazywał tylko pięknymi słowami (Będziesz miała imię jak wiosenna róża), a ich znajomość będzie pełna emocji i nieprzewidywalności - jak jesienna burza. Jeśli chodzi o warstwę muzyczną, piosenka rozpoczyna się nieśmiało, co może stanowić o początkowym braku pewności siebie podmiotu lirycznego. Zwrotka jest cicha, jednak wesoła. Najgłośniej śpiewany i grany jest refren, gdy manifestowane jest oddanie podmiotu słowami I ty, właśnie ty, będziesz moją damą, co pokazuje dumę i brak wstydu ze swojego uczucia oraz chęć, by wszyscy się o nim dowiedzieli. Z początkowej niepewności rodzi się coś wielkiego, poczucie potęgi podmiotu lirycznego, co pokazuje apogeum nagłośnienia w końcówce utworu. Choć wokalista nie jest w stanie przekrzyczeć instrumentów, to nie poddaje się. Interpretuję to jako chęć trudzenia się z tak trudnym zadaniem, jak utrzymanie trwania miłości po kres życia. Podmiot liryczny czuje, że jest w stanie mu podołać, bo ma wielkie możliwości.
Ktoś mógłby powiedzieć, że pisanie o miłości jest mało istotne i przez to poezja nie staje się utylitarna. Marek Grechuta umiał jednak połączyć obie rzeczy, tworząc utwór Nie dokazuj, który zawiera treści dydaktyczne i moralizujące. Spełnia się tu ironia losu. Uwagę na to zwraca bohaterka piosenki, która jest klamrą spajającą utwór - pojawia się na jego początku i końcu. Piosenka rozpoczyna się progresywnym, krótkim, aczkolwiek hucznym i wesołym wstępem zagranym na skrzypcach. Miejscami humorystyczny tekst świetnie łączy się z radosnością intro. Humor tutaj zastosowany ma za zadanie pokazać jak błaha jest miłość dla osoby, która jej nie przeżywa. Gdy śpiewak w teatrze przez całe przedstawienie skupia się tylko na jednej dziewczynie i wręcz popisuje się przed nią, ona zaledwie śmieje się z tego, co czyni mężczyzna. Tak dzieje się w pierwszej zwrotce, której warstwa melodyczna jest równie opiewająca w dobry humor, co wstęp. Na samym jej początku słyszymy słowa Wszyscy dobrze się bawili, chociaż był wyjątek, co sugeruje, że młoda dziewczyna nie przyszła do teatru w celach przeżycia sztuki. Prawdopodobnie jest to jej pierwsza wizyta w takim miejscu, na co wskazuje jej zachowanie w drugiej części tej zwrotki, gdy po spoważnieniu artysty, ona wciąż nie może powstrzymać śmiechu. W końcu ktoś z publiki nie wytrzymuje i rzuca reprymendę w stronę dziewczyny, której słowa są refrenem. Fraza Nie dokazuj, miła, nie dokazuj weszła do codziennego języka Polaków. Refren kończy pierwszą z historyjek pokazanych w piosence. Każda zawiera się w jednej zwrotce, zatem mamy ich trzy, a wszystkie łączą się w jedną na koniec utworu. W drugiej strofie podmiot liryczny znowu wybiera się do miejsca związanego ze sztuką - na wernisaż, wystawę obrazów. Okazuje się, że jego podejście nie różni się za wiele od stosunku dziewczyny z pierwszej zwrotki, bo sam zapomniał nawet czyje płótna oglądał. Dodatkowo, oglądając nagie kobiety, doznał braku poczucia estetyki, na co wskazuje cytat Całe szczęście, że naturą martwą jednak były. Co ciekawe, kilka wersów wcześniej nazywa malarza "mistrzem", gdyż pewnie organizator w ten sposób reklamował wystawę. Cała sytuacja obraca się wokół żartu i prowokacji, gdyż prawdopodobnie jest to nawiązanie do Jana Kantego Pawluśkiewicza, który był dobrym znajomym Marka Grechuty, a nawet komponował mu utwory. Trzecia zwrotka to opis balu, na którym podmiot liryczny dostrzegł piękną dziewczynę, którą opisuje jako podobną do róży, o niesamowitych zdolnościach tanecznych. Poczuł wtedy zakochanie. Muzycznie jest to zobrazowane przez zwolnienie tempa, wprowadzenie melancholijnej gry skrzypiec i wołanie wokalisty jakby donikąd. Dziewczyna jednak tańczyła z kimś innym i zaczęła śpiewać Nie dokazuj, miły nie dokazuj.... Teraz ona, długo po zdarzeniach z pierwszej zwrotki, poczuła jak to jest, gdy ktoś dokazuje, jest zbyt pewny siebie. Morał poleca ostrożne i zrównoważone okazywanie swoich uczuć. Można by przypuszczać, że utwór skończy się podniośle, by zwrócić uwagę na przesłanie. Wcale się jednak tak nie dzieje, zakończenie jest radosne - dydaktyzm łączy się w ten sposób z humorem. Przechodząc do rytmu samego tekstu, jest on rytmiczny, wersy zwrotki mają jednakową ilość sylab (czternaście). Cała muzyczność runie w przejściu, gdy podmiot liryczny zakochuje się w dziewczynie na balu - tutaj wersy stają się zupełnie nierytmiczne i recytowane są nieregularnie. Marek Grechuta, który jest autorem słów do tej melodii, zrobił to celowo, by dodać nietuzinkowości kompozycji.
Ewidentnie bardziej meliczny jest tekst do kolejnego utworu, Niepewności Adama Mickiewicza. Podjęcie tego utworu to dowód na to, że problemy zakochanych nie zmieniają się przez lata. W ostatniej zwrotce od samego poety pojawia się określenie dla dzieła piosenka, co mogło sprowokować muzyka do nagrania swojej muzycznej interpretacji. Deskrypcja ta jest bardzo trafna, bo wiersz zawiera cechy piosenki, takie jak powtórzenia, epifora, która staje się refrenem, Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie?, regularna budowa jedenastozgłoskowa, rymy parzyste. Nagranie zawiera cztery z sześciu napisanych przez Mickiewicza zwrotek. Według mnie brakuje zwłaszcza ostatniej, która zawiera pointę. Oprócz skrócenia całości, zwrotka druga i trzecia zostały zamienione miejscami, a niektóre wyrazy w tekście też zostały zmienione. Słowo Niepewność, czyli tytuł, nie pojawia się ani razu. Niepewnością jest stan podmiotu lirycznego, który nie umie określić swoich uczuć względem pewnej dziewczyny. Strofa ma charakter rozprawkowy. Po każdej zwrotce następuje pytanie, na które odpowiedź podmiot stara się znaleźć - To przyjaźń, czy kochanie?. W muzycznej aranżacji po każdym takim refrenie rozmyśla on, nucąc Tabataba. W pierwszej strofie od początku wyśpiewywane są twierdzenia za tym, że to tylko przyjaźń - Gdy cię nie widzę, nie wzdycham nie płaczę; nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę. Po tym następuje antyteza: Jednakże, gdy cię długo nie oglądam, czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam. Warto dodać, że w zapisie oryginalnego autora słowo cię jest za każdym razem rozpoczęte małą literą. Uważam to za wypieranie się wagi, jaką przywiązuje podmiot do dziewczyny i zakochania, bo jest tchórzem. Boi się, że dziewczyna nie przyjmie jego miłosno-przyjaznego uczucia i zostanie odrzucony, co jest zachowaniem bardziej typowym dla zauroczenia niż dla przyjaźni. W drugiej części drugiej zwrotki słyszymy Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi. Oznacza to niepewność w charakterze ich spotkania - koleżeński, czy erotyczny? Dla trzeciej zwrotki zmieniona jest melodia - jest głośniejsza, bardziej poważna i rozpaczliwa. Podmiot liryczny cierpi z powodu swojej bezradności. Czwarta zwrotka powraca w zrównoważenie muzyki. Mamy tu hiperbolę Po twą spokojność do piekieł bym zstąpił - chęć oddania życia za ukochaną. Po czwartej zwrotce następuje zakończenie utworu - półminutowe melancholijne śpiewanie chóru okrzyków z Grechutowego refrenu Tabataba. Powracają tu myśli podmiotu o bezsilności i rozpacz. Osoba mówiąca w wierszu to młody, niedoświadczony w uczuciach chłopak. Bardzo możliwe, że jest to jego pierwsze zakochanie w życiu, a wcześniej znał je tylko z wierszy, gdzie było ono opisywane jako tęsknota, smutek i chęć zrobienia dla obiektu westchnień wszystkiego, oddania całego świata i zstąpienia do piekieł. Finalny los podmiotu okazuje się być marny, z jego wyboru.
Zupełnie inaczej kończy osoba mówiąca w wierszu W malinowym chruśniaku Bolesława Leśmiana, którego tekst został zaśpiewany przez Marka Grechutę wspólnie z Krystyną Jandą. Pierwsze, co przykuwa uwagę w związku z muzycznością wiersza, to rymy abba, które nie są częstym rozwiązaniem w piosenkach. Utwór ma jednak regularną ilość zgłosek w wersie (trzynaście), ale podczas aranżacji muzycznej wykonawca nie skorzystał z tej właściwości. Kompozytor oparł się na czymś zupełnie innym, na swoim własnym koncepcie. Zwraca się uwagę przede wszystkim na to, że ten klasyczny polski erotyk to monolog mężczyzny, a tutaj wykonuje go para damsko-męska. Wersy zostały więc podzielone na te melodeklamowane przez Grechutę, przez Jandę i wspólnie. Niektóre wiersze, które są recytowane wspólnie, nie są wymawiane równo i osoby mijają się ze swoimi słowami, co oddaje emocje podmiotów. Kolejną partią konceptu kompozytora jest nieregularne tempo, które zmienia się dosłownie co kilka sekund. Podkład muzyczny jest spokojny. Recytacja wykonawców jest bardziej dynamiczna i odlepiona od podkładu. Ma to odniesienie do tekstu - instrumenty symbolizują przyrodę, która bierze udział w akcji wiersza, nie jest monotonna, aczkolwiek w porównaniu do tego, co dzieje się w umysłach podmiotów, jest bardziej leniwa. Instrumentarium utworu jest dość obszerne i gęsto obsadzone. Nawiązuje to do tętniącej życiem przyrody, która bierze udział w wydarzeniach. Ciekawostką jest brak perkusji, która nadawałaby rytm - ten brak to symbol nieprzewidywalności w naturze. Dzieląc wykonawców na kobietę i mężczyznę, doskonale zostały oddane usposobienia obu płci, co słychać w formie. Męska płeć jest bardziej zrównoważona, damska natomiast raptowna, zmienna, opierająca się emocjom. Cały utwór trwa tylko niewiele ponad minutę, szybko się kończy, co oddaje dynamikę wydarzeń przywołanych w erotyku. Interpretując tekst Leśmiana, nie można pominąć jego Leśmianowej natury. Po pierwsze, widzimy tu wpływy symbolizmu i motyw przyrody, co jest dla tego poety charakterystyczne. Po drugie, przykuwające uwagę jest bogactwo środków stylistycznych: epitety, metafory i to, z czego słynie Leśmian: neologizmy. Bardzo widoczna jest tu rola zmysłów: węchu, słuchu, wzroku. Zagłębienie się w przyrodę i jej szczegółowy opis podkreśla intymność całej sytuacji. Kochankowie, pomimo bliskości natury, której są przecież częścią, nie przejmują się nią, a nawet z niej korzystają - Stały się maliny narzędziem pieszczoty. Jest to pierwsze zbliżenie tych ludzi, więc prawdopodobnie jest to młoda para. Podoba im się to, chcą to powtarzać, głównie ze względu na ciekawość uczucia, które im towarzyszy.
Marek Grechuta miał ludzkie podejście do miłości, o czym świadczy fakt, że w każdym z podjętych przeze mnie utworów mamy do czynienia z liryką bezpośrednią. Choć sposoby pojmowania miłości w tych czterech utworach różnią się wzajemnie od siebie, to są spójne, gdyż wszystkie te drogi są dość racjonalne. Dodatkowo uznałbym je za nowoczesne. Są one wolne od antycznej walki fizycznej z np. innym mężczyzną, by zdobyć serce kobiety, czy romantycznego zabijania się ze smutku spowodowanego złamanym sercem. Uważam to za powód, z którego poezja śpiewana przemawia do ludzi i chcą oni jej słuchać. Dodatkowo dzięki muzyce tekst poetycki staje się przyjemniejszy w odbiorze. Według mnie jest to dobry sposób na promocję poezji wśród najmłodszych pokoleń.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 11 minut