profil

Człowiek wobec władzy. Omów problem na podstawie analizy dowolnie wybranych utworów trzech epok literackich

Ostatnia aktualizacja: 2022-01-27
poleca 85% 246 głosów

Treść Grafika Filmy
Komentarze
Sofokles William Szekspir Makbet opracowanie Makbet opracowanie

Władza niemal od zawsze towarzyszyła ludziom. Najbardziej popularną definicja władzy określa ją jako stosunek społeczny między dwiema jednostkami, między jednostką a grupą lub między dwiema grupami, polegający na tym, że jedna ze stron tego stosunku może w sposób trwały i zinstytucjonalizowany oddziaływać na postępowanie drugiej strony i ma środki zapewniające jej kontrolę tego postępowania. Władza w tym znaczeniu to możliwość kierowania, rządzenia, wpływania na postępowanie ludzi, zmuszania do pewnych działań lub do ich zaniechania, narzucania im swojej woli itp. W mojej pracy postaram się przedstawić postawę ludzi wobec władzy opierając się na dziełach trzech epok literackich, w których można dostrzec nacisk na problem pokusy wobec władzy, problem z nadużywaniem swojej dominującej pozycji przez niektóre jednostki i nieposłuszeństwo wobec decyzji władz. Można zaryzykować stwierdzenie, że u każdego z bohaterów władza odegrała olbrzymią rolę i wpłynęła na podejmowane przez nich decyzje.

Tematyka rządów była poruszana już w antyku. Dramat „Antygona” Sofoklesa przedstawia problem stosunku wobec władzy z dwóch perspektyw. Z jednej strony mamy tyrana Kreona, który jest przekonany o swojej wyższości i nieomylności, z drugiej zaś mamy kobietę Antygonę, która nie chce się podporządkować wszystkim decyzjom swojego wuja, który wykorzystując swoją władzę, łamie prawa ustalone przez bogów. Antygona chce być wierna odwiecznemu niepisanemu prawu. Kreon wydaje rozkazy i żąda absolutnego posłuszeństwa. Nie interesuje go punkt widzenia innych, jego zdanie jest najistotniejsze. Nawet najbliżsi nie mają na niego większego wpływu. Kreon zabrania pochowania Polinejkesa brata tytułowej bohaterki, który dopuścił się napadu na miasto i walki ze swoim bratem Eteoklesem. Uważa, że jest to odpowiednia kara dla zdrajcy. Mimo powszechnych opinii, zakaz Kreona nie jest okrutnym kaprysem despoty, ma w pewnym sensie moralne uzasadnienie: Polinejkes to przecież zdrajca ojczyzny. Należy jednak zadać pytanie, czy kara dotyka tylko winowajcę. Decyzja Kreona sprawia, że cierpią także siostry zdrajcy. Zgodnie z odwieczną tradycją niepochowane ciało nie mogło dostać się do krainy zmarłych. Odmowa pogrzebu wiązała się z ogromnym przestępstwem religijnym i obyczajowym. A więc władzy i prawu ludzkiemu sprzeciwiło się inne prawo – prawo boże, na które powołuje się Antygona. Tytułowa bohaterka sprzeciwia się władzy Kreona i decyduje się na pochówek brata mimo zakazu, co wiązało się z karą. Planu Antygony nie popiera jej siostra Ismena, która w oczach Antygony jest tchórzem. Dla kobiety prawo boskie i ich władza stoi nad prawem stanowionym przez władcę. Chór, który komentuje wydarzenia nie do końca wie, po której stronie się opowiedzieć. Ostatnia strofa STASIMONU I mówi nam, że władca powinien uszanować prawa i władzę bogów, Kreon jednak jest nieugięty i upiera się przy swojej decyzji. Po skazaniu Antygony dochodzi do burzliwej wymiany zdań między Kreonem a jego synem Hajmonem, który zakochany jest w Antygonie. W trakcie rozmowy poruszane są kwestie dotyczące stosunku ludzi wobec władzy. Z ust Hajmana padają słowa: „marne to państwo, co li panu służy”. Syn Kreona chciał wytłumaczyć ojcu, że należy docenić to, że obywatele bronią swojego zdania i nie służą ślepo władcy. Naród, który pokornie słucha rozkazów i poddaje się władzy króla bez słowa dyskusji został porównany do pustyni. Mimo wszystkich argumentów Hajmana Kreon nie chce uniewinnić Antygony. Kolejna osobą, która sprzeciwia się władzy Kreona jest Tyrezjasz, który przekazuje mu wyrok bogów: „płód z twoich własnych poczęty wnętrzności jak trupa oddasz w zamianę za trupy”. Po tych słowach Kreon zdaje sobie sprawę, że może stracić bardzo wiele i postanawia cofnąć wyrok. Okazuje się jednak ze jest za późno. Antygona nie żyje, syn i żona popełniają samobójstwo. Ogólna wymowa utworu jest następująca: Kreon nie miał prawa sprzeciwiać się prawom i władzy bogów, nie uczynił tego jednak ze złej woli. Poniósł za to karę, ale ukarana została też Antygona. Oboje padli ofiarą hybris, czyli zaślepienia, pychy, zbytniej wiary w siebie. Zarówno Antygona i Kreon mieli swoje bardzo różne wyobrażenie o władzy. Bohaterka uważała, że władza ludzka nie ma prawa sprzeciwiać się wyższej władzy, którą niewątpliwie jest władza bogów. Upór Kreona i jego przekonanie, że władza daje mu prawo nawet do przewrotnych decyzji spowodowały, że poniósł on sromotną klęskę. Zakończenie utworu pozwala nam stwierdzić, że Antygona jak i Kreon to bohaterowie tragiczni.

Utworem, który ukazuje człowieka wobec władzy jest renesansowa tragedia Szekspira pt. „Makbet”. Autor ukazuje nam, jaką wielką pokusą może być władza i jak wiele można zrobić żeby ją zdobyć. Makbet po usłyszeniu przepowiedni wiedźm miał wiele wątpliwości. Czarownice obudziły w nim żądze władzy i chorą ambicję, o czym świadczy fragment: „jeden, wyłącznie jeden tylko bodziec podżega we mnie tę pokusę, to jest ambicja, która przeskakując siebie spada po drugiej stronie.” Być może gdyby nie żona Makbet nie posunąłby się do morderstwa, jednak wyznając przepowiednie żonie, ta manipuluje uczuciami małżonka, który aby nie zawieść żony decyduje się na popełnienie zbrodni. Posiadł władzę za jednym zamachem. Nie zauważył tylko i nie przewidział jednego, że właśnie w chwili morderstwa świat posiadł pełną władzę nad nim. Od tej pory władza nie przynosiła mu satysfakcji. Notorycznie nękały go wyrzuty sumienia i strach przed ujawnieniem zbrodni, której się dopuścił. Rządy Makbeta to straszliwy okres terroru. Władca-tyran otacza się szpiegami i konfidentami, żaden z obywateli nie może czuć się pewnie. Dla Makbeta władza była tak wielka wartością, że aby ją utrzymać popełniał inny zbrodnie. Wśród jego ofiar oprócz Banka znalazły się także kobiety i dzieci np. Lady Makduf i jej syn, którzy byli rodzina szkockiego dostojnika, który szukał pomocy w pozbyciu się tyrana. Zbrodnia musi jednak zostać ukarana. Lady Makbet, którą gnębiły wyrzuty sumienia popada w obłęd i w końcu umiera. Krótko po śmierci Lady Makbet wybucha wojna, w której królobójca zostaje zabity. W ostatnich chwilach życia przyznaje się do porażki. Władza w tragedii Szekspira ukazana jest jako destrukcyjna pokusa, która może doprowadzić człowieka do obłędu a w konsekwencji do całkowitego zatracenia i klęski. Stosunek Makbeta do władzy doprowadził do obecności absurdu i nonsensu w jego życiu, przestał on panować nad swoim życiem i rządzami. Podobny los spotkał Lady Makbet, dla której władza była spełnieniem chorej ambicji, która w konsekwencji doprowadziła ją do choroby psychicznej.

Kolejnym utworem, który przedstawia również problem władzy jest dzieło Georga Orwella „Folwark zwierzęcy”. Autor wykorzystuje zwierząt, aby przedstawia problem władzy totalitarnej i nastawienie ludzi do tego rodzaju rządów. Bohaterami ksiązki Orwella są zwierzęta, które są własnością pana Jones. Stworzenia ciężko pracują, a racje żywnościowe nie są dla nich wystarczające taka sytuacja wzbudza w nich coraz większą niechęć do władzy człowieka. Pewnego razu po długotrwałych przygotowaniach udaje im się przejąć folwark, co jest przyczyną ich niewiarygodnego szczęścia. Nie spodziewają się, że ich świat, który początkowo jest spełnieniem ich marzeń, będzie się diametralnie różnił od rzeczywistości przedstawionej przez Majora. Z czasem okazało się, że świnie zaczęły zyskiwać władzę. Stały się przywódcami, którzy z dnia na dzień coraz mniej liczyli się z resztą zwierząt. Przykazania spisane po przejęciu władzy przestały być przestrzegane przez część zwierząt. Świnie pod pozorem równości zaczęły wykorzystywać ufność innych towarzyszy, przestały pracować. Świnie zaczęły wykorzystywać zwierzęta, za przykład może posłużyć budowa wiatraku. Wszechobecna stała się propaganda, której mistrzem był bliski współpracownik Napoleona Squearel. Przekłamywana jest historia – wszystko, co złe, jest zwalane na „zdrajcę” Snowballa, fakty dotyczące jego wkładu w rozwój folwarku są przeinaczane. Elementem propagandy są także peany tworzone na cześć Napoleona. W dalszych działaniach świń można znaleźć jeszcze wiele cech ustroju totalitarnego. Początkowo świnie nie stosowały przemocy ani terroru. Gwałtowna zmiana nastąpiła w dniu wygnania Snowballa – wtedy do Napoleon po raz pierwszy pokazał zwierzętom psy, dzięki którym może zastraszyć każdego. Od tamtego czasu Napoleon nigdy się z nimi nie rozstawał i używał ich do tłumienia buntów. Taka sytuacja spowodowała, że zwierzęta bały się sprzeciwić władzy świń. Pod koniec utworu pojawia się kolejne narzędzie terroru – bat. Sposobem na wprowadzanie terroru jest także mordowanie zwierząt. Są one zastraszane, przyznają się do win, których nie popełniły (samokrytyka), a następnie dokonuje się egzekucja. Ogólnie rzecz biorąc Orwell doskonale przedstawił mechanizm władzy totalitarnej na przykładzie folwarku. Zwierzęta sprzeciwiają się władzy człowieka, co kończy się wygranym powstaniem, jednak ich los na dłuższą metę nie poprawia się, a wręcz staje się gorszy. Świnie stopniowo przejmują władzę, po czym zmieniają wcześniej ustalone zasady. Mimo powszechne niezadowolenia z rządów i władzy świń, zwierzęta boja się sprzeciwić. Autor podkreśla pewną prawidłowość, ze rewolucjoniści obalający tyranów często stają się gorsi od poprzedników. Pod koniec utworu pada stwierdzenie, które bardzo dobrze obrazuje system władzy autorytarnej: „wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre zwierzęta są równiejsze od innych”. Słowa te dały do zrozumienia, że świnie uważają się za lepsze zwierzęta, których władzy nie jest w stanie nikt pozbawić. Taki stan rzeczy doprowadził do tego, że pozostałe stworzenia obawiały się i nie widziały sensu przeciwstawienia się władzy „równiejszych”. "Folwark zwierzęcy" jest sarkastyczną powiastką filozoficzną przedstawiającą w alegorycznej formie wykład na temat reguł i sposobów zawłaszczania władzy i uzależnienia jednostek.

Tematykę władzy poruszali także polscy twórcy. Zbigniew Herbert w swoim wierszu „Ze szczytu schodów” podejmuje temat władzy totalitarnej. Rządzący w utworze zostali usadowieni na szczycie schodów. Schody od najdawniejszych czasów były symbolem wyższości. Lud u podnóża schodów u Herberta podzielony jest na cierpliwych i niecierpliwych. Podmioty liryczny zalicza siebie do grupy cierpliwych i wypowiada się w imieniu tej większości „sprzątaczy placów”. Niecierpliwym obywatelom marzy się, że obalą i zdobędą władzę szturmem zdobywając schody, dzięki czemu stracą „głowy tych, którzy stali na szczycie”. Cierpliwi w inny sposób podchodzą do władzy. Nie chcą wzniecać powstań, gdyż wiedzą „jak łatwo odrastają głowy”. Taka postawa powoduje, że żyją w szarej rzeczywistości mając jedynie nadzieję, „że ci ze szczytów zejdą nisko” i przyznają, że propagandowe hasła nie są prawdziwe. W wierszu obecna jest ironia, co jest bardzo charakterystyczne dla wierszy Zbigniewa Herberta. Ujawnia się ona stosunkowo późno, dopiero, gdy się zorientuje, że wymarzona rozmowa „człowieka z człowiekiem” jest tylko monologiem władzy, która zeszła na dół „z palcem na ustach”, a więc nie dopuszcza do dialogu. Władza zeszła jedynie po to, aby perfidnie przedstawić się jako męczennica swojej funkcji. Podmiot liryczny zdaje sobie sprawę z własnej bezsilności, zamierza dalej żyć „bez kropli nadziej w sercu”. Nie ma on żadnej nadziej na zmianę podejścia władzy.

Na przykładzie wybranych przeze mnie utworów widać, że na przestrzeni wszystkich epok stosunek do władzy nie uległ znacznej zmianie. Władza od zawsze wiązała się z ogromną pokusą. Ludzie byli gotowi zrobić bardzo wiele, aby ją zdobyć. Na przykładzie takich bohaterów literackich jak Napoleon czy choćby Makbet widać, że władza może bardzo zmienić człowieka w większości przypadków na gorsze. Człowiek wobec władzy może zachowywać się bardzo różnie, może być wobec niej uległy lub sprzeciwiać się jej na każdym kroku i walczyć z jej przedstawicielami. Władza towarzyszyła nam od niepamiętnych czasów, dzięki czemu jest bardzo częstym motywem w literaturze. Z utworów przeze mnie przetoczonych można wywnioskować, że władza powinna spoczywać w rękach mądrych ludzi, u których nie spowoduje ona zatracenia najwyższych wartości, takich jak poszanowanie dla drugiej jednostki. Władza jest ogromnym przywilejem, który w niepowołanych rękach zamienia się w destrukcyjną siłę.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 11 minut