profil

Stary człowiek i morze - opis sytuacji

poleca 85% 434 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Ernest Hemingway

Rybak Santiago, główny bohater opowieści Ernesta Hemingway’a od trzech dni stara się zabić swoją dużą rybę, która już dawno złapała haczyk rybaka, a mimo to spokojnie płynie dalej, ciągnąc za sobą rybaka. Dopiero trzeciego dnia, Santiago czuje, że ryba zaczyna się męczyć.
Kiedy słońce zaczyna ponownie wschodzić, starzec wyczuwa nagle, że ryba zaczyna zataczać kręgi pod wodą. Podczas gdy Santiago pociąga lekko za linkę, ryba zaczyna się powoli męczyć. Kiedy już prawie dociągnął do siebie rybę, ona zaczęła ponownie odpływać. Santiago nie miał wystarczająco sił, by ją przytrzymać, dlatego pozwolił swojej zdobyczy z powrotem się oddalić. Kiedy rybak z całych sił trzymał oburącz linkę, ryba spokojnie zataczała swoje koła.
Po dwóch godzinach kiedy stary Santiago resztkami sił ciągnie za linkę, marlin z wolna zmniejsza swoje kręgi będąc coraz bliżej rybaka. W pewnej chwili zwierzak zaczyna swoim ogonem uderzać o łódkę Santiago i mężczyzna jest zmuszony, by ponownie wypuścić trochę linki. Kiedy ryba rezygnuje z uderzania o drut, rybakowi robi się słabo. Wyciąga rękę do wody i oblewa nią głowę, natomiast marlin znów zaczyna zataczać kręgi. Starzec klęka przy dziobie i postanawia odpocząć, cały czas jednak trzymając linkę.
Po chwili jednak bierze się do pracy, by nie dopuścić do ucieczki swojej zdobyczy. Podczas gdy starzec przyciąga do siebie linkę, marlin wypływa na powierzchnie. Stary rybak zaczyna się pocić, czuje się coraz bardziej wyczerpany, a ryba wciąż pływa dookoła choć jest już coraz bliżej Santiago. W między czasie starzec przygotowuje swój harpun. Kilka razy marlin zawracał i był już bardzo blisko łodzi. Właśnie wtedy mężczyzna był prawie pewny, że uda mu się ostatecznie zabić rybę, ale ta w ostatniej chwili z wolna odpływała.
Jeszcze kilka razy rybie udało się uciec, jednakże w pewnej chwili była na tyle blisko, że starcowi udało się ją zabić. W jednej chwili puścił linkę, przycisnął ją stopą, podniósł harpun najwyżej jak mógł i z całej siły wbił go w bok marlina. Wsparł się i wepchnął swój nóż jeszcze głębiej. Równocześnie ryba jakby ożyła i wzbiła się wysoko nad wodę. Kiedy już rybakowi zdawało się, że marlin zawisł w powietrzu, ryba opadła z trzaskiem do wody.
Tym samym walka rybaka z rybą ostatecznie dobiegła końca. Mimo, że Santiago najtrudniejsze ma już za sobą, musi jeszcze wrócić do portu i postarać się by do samego końca ochronić swoją rybę.


Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty