profil

Interpretacja pieśni II z ks. I Jana Kochanowskiego w formie apelu.

poleca 85% 570 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Szanowni zgromadzeni.

Na tym spotkaniu chciałbym porozmawiać o słynnym poecie, jakim był Jan Kochanowski. Jego twórczość była naprawdę imponująca i wyrastała ponad horyzonty ówczesnego życia. W szczególności chciałbym poruszyć istotę wartości, jakimi powinniście się państwo kierować w życiu. Wskazówki do tego możemy odnaleźć w II pieśni Kochanowskiego w ks. I: „Serce roście patrząc na te czasy! Mało przed tym gołe były lasy…”.

Zaczynając interpretacje chciałbym powiedzieć o epikurejskim motywie zawartym w pieśni - „Carpe diem” (Łap dzień). Filozofia epikurejska opierała się głównie na pozytywnym stosunku do życia. Filozofowie epikurejscy propagowali całkowitą aprobatę ludzkiego losu i proklamowali panegiryczny sposób na życie – „korzystaj z dnia”, „rób to, na co masz ochotę” czy „wykorzystaj życie”. Potwierdzenie tych słów możemy znaleźć w następującym fragmencie: „Temu wina nie trzeba przylewać Ani grać na lutni, ani śpiewać; Będzie wesół, byś chciał, i o wodzie, Bo się czuje prawie na swobodzie.”

Poeta mówi również o metodzie, w której należy uwypuklać swoje uczucia. Pisarz artykułuje, iż swoje radości, zabawy, smutki, humory i niepowodzenia należy wymawiać perliście i zdecydowanie. Nie wolno się lękać swoich uczuć, doświadczeń. Natomiast, gdy w życiu człowieka nastaną jakieś niepowodzenia, wyraża się to wówczas niepohamowanym lękiem i agresją. O tym napomina w wersie:, „Ale kogo gryzie mól zakryty, Nie idzie mu w smak obiad obfity”. W tym momencie chciałbym pokazać, iż jest to umiarkowanie sprzeczne z uprzednią filozofią. Ostatecznie pisarz przekonuje, iż nie pozostaje poddać się, tylko zaakceptować koleiny życia. Uzasadnia ten fakt w słowach: „Dobra myśli, której nie przywabi, Choć kto ściany drogo ujedwabi, Nie gardź moim chłodnikiem chruścianym, A bądź ze mną, z trzeźwym i pijanym!”. W tym fragmencie zapewne widać afirmacje oraz manifest propagujący przysposobienie człowieka takim, jakim jest.

Twórca w swojej pieśni przedstawia również przyczynowość samopoczucia człowieka z aktualną porą roku. I tak pisze o wiośnie („Teraz drzewa liście na się wzięły, Polne łąki pięknie zakwitnęły”) czy lecie („Teraz prawie świat się wszystke śmieje, Zboża wstały, wiatr zachodni wieje”), w którym korelacja życia jest najpiękniejsza i najaktywniejsza.

Drodzy państwo, zamykając ten wątek chciałbym tylko dodać, iż z pieśni Jana Kochanowskiego dowiadujemy się o kooperacji człowieka z naturą, odwiecznej i nietkniętej symbiozie z góry nakazanej przez naszego twórcę – Boga.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty