profil

„Samotność jest przyjemnością dla tych, którzy jej pragną i męką dla tych, co są do niej zmuszeni” (Władysław Tatarkiewicz). Rozważ powyższe aspekty samotności w oparciu o utwory literackie z różnych epok.

poleca 85% 183 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Maria Konopnicka Stefan Żeromski Adam Mickiewicz

Nie istnieje żadna naukowa definicja samotności. Może jest to tak bardzo oczywiste, że nie wymaga tłumaczenia, a może to właśnie strach nie pozwala nam precyzyjnie określić znaczenia pojęcia, którego wiele osób nie jest w stanie wymówić. Przechodząc ulicami patrzymy zazdrośnie na szczęśliwe, trzymające się za ręce pary, uśmiechnięte spacerujące rodziny. W naszych głowach zaczynają się kłębić ciemne, zawistne myśli. Niepotrzebnie, przecież każdy z nas jest tak naprawdę samotny. Zjawisko to niczym śmierć dotyka każdego w sposób sprawiedliwy, niezależnie od statusu majątkowego, pochodzenia czy poziomu inteligencji. Wobec samotności wszyscy jesteśmy jednakowi. Wielu z nas szuka i szukało lekarstwa. Tymczasem istnieje tylko jedna, jedyna możliwość. Chcąc wygrać z samotnością musisz się jej poddać i postarać płynąc z prądem tej rwącej, niebezpiecznie głębokiej rzeki, która pochłania coraz więcej ofiar. Nie tylko tych, którzy zostali skazani na jej łaskę, ale także tych, którzy bezwiednie poświęcili jej swoje życie. Niektórym się udało. Samotność jest godnym i trudnym przeciwnikiem, bo atakuje w najtrudniejszym dla człowieka momencie, a jej uderzenie jest tak ogromne, ze nie każdy jest w stanie honorowo stanąć do walki. Niektórym z nas jej zimny, przenikliwy oddech towarzyszy już od urodzenia, dla jednych na przestrzeni lat staje się znienawidzonym wrogiem, dla innych najlepszym i jedynym przyjacielem, współtwórcą pomysłów, realizatorem idei. Ludzie traktują ją jak lustro, w którym mogą zobaczyć prawdę o sobie, swoje człowieczeństwo, często jest jedyną drogą do wolności i strażnikiem prywatności. Czasem wystawia nas na próby, ale któż tego w dzisiejszych czasach nie robi.

Generalnie uczuciem samotność może mieć dwie odmiany. Świadoma decyzja życia w „odosobnieniu” oraz sytuacja, która nas do tego zmusza. W literaturze można natknąć się na wielu bohaterów skazanych na samotność z różnych powodów.
Wyrazistym przykładem osoby samotnej jest Joanna Podborska, którą ukazuje Stefan Żeromski w powieści „Ludzie bezdomni”. Joasia jest kobietą od najmłodszych lat skazaną na samotność. Już jako mała dziewczynka była zdana tylko na siebie, dzielnie znosząc utratę rodziny, domu i ukochanego. Podborska jest silną osobowością, pomimo przeciwności losu nie poddaje się, pracuje ciężko, aby przełamać krążące nad jej życiem fatum. Oświadczyny Judyma diametralnie zmieniają jej pogląd na świat, są zapowiedzią lepszych czasów. Ona sama powoli zaczyna zapominać o doskwierającej jej samotności, planuje rodzinę, której tak naprawdę nigdy nie miała. Jej szczęście nie trwało długo. Judym, pragnąc zrealizować swoje marzenia, wycofuje się z przyrzeczenia. Jest to największy cios dla Joanny, bowiem skazuje ją na udrękę - samotność, z którą tak wytrwale walczyła przez całe swoje życie. Decyzja Judyma dla wielu jest metaforą zemsty samotności, którą Podborska lekceważyła przez większość swojego życia. Joasia w momencie zachwytu triumfu nad udręką była najsłabsza.
Równie mocno i stanowczo jak bohaterkę „Ludzi Bezdomnych” los doświadczył stratą Jana Kochanowskiego. Poeta został skazany na samotność poprzez śmierć najbliższej jego sercu istoty- córeczki Urszulki. Dokładnie nie wiadomo co było przyczyną tak okropnej tragedii. Może Bóg chciał wystawić jego wierność, podobnie jak Hioba i Abrahama, na próbę, a może humanista został skarcony za swoją pychę- chcąc dzięki poezji pozostać nieśmiertelnym.

Swoją tęsknotę, ból i żal po utracie córki Kochanowski wyraża w trenach. Autor idealizuje w treści swoją malutką Urszulkę i podważaja istnienie Boga. Poeta chcąc przezwyciężyć samotność dostrzega przemijalność wszelkich rzeczy i potrafi się z nią pogodzić. Jednak cios, jakim jest nagła śmierć córki, wyprowadza go z duchowej równowagi. W „Trenie IX” autor z goryczą zauważa, że został zrzucony ze schodów Mądrości, kiedy dosięgnął już prawie ich szczytu. W jego zbolałe serce wkrada się zwątpienie:

„Nieznajomy wróg jakiś miesza ludzkie rzeczy
Nie mając ani dobrych, ani złych na pieczy.”

Kochanowski tak naprawdę nigdy nie przestał być samotny. Utrata dziecka zasiała ogromne spustoszenie w światopoglądzie rodzica. Z czasem jednak próbował pogodzić się z wielką stratą, co przyniosło kojącą ulgę. Kochał Urszulkę, a to sprawiło, że zachował ją na zawsze w sercu.
Często o „zrzuceniu w samotność” decydują czynniki niezależne od nas- ludzi. Jednym z nich jest urodzenie. Żyjemy w podłych czasach, w których decydującym kryterium, według którego oceniamy ludzi jest wygląd zewnętrzny. Ma on ogromną moc, bowiem bez trudu wizerunek bierze górę nad doskonaloną przez lata osobowością człowieka. Często on decyduje o naszej przynależności do grupy społecznej, bądź o samotności. Tłum ma dużą władzę nad jednostką i jak wyrocznia może skazać na samotność ludzi, którzy w jakiś sposób się wyróżniają. Tak było w przypadku Minotaura, który z racji swojej inności został skazany na wieczną udrękę w labiryncie. To niewinne stworzenie tak naprawdę zapłaciło za zdradę swojej matki- Pazyfae . Obawa króla przed reakcją ludzi na występek żony zadecydowała o samotności Minotaura, który będąc żywym dowodem niewierności królowej przyczyniłby się do obalenia autorytetu władcy.

W życiu ważną rolę odgrywa pochodzenie. Każdy kto w jakiś sposób należy do mniejszości narodowej zostaje w pewnym stopniu skazany na izolację- w metaforycznym i realnym znaczeniu. Najbardziej wyraźnym przykładem jest sprawa Żydów w opowiadaniu „Mendel Gdański”, gdzie tłum brutalnie znęca się nad Żydami. Czym różnią się ludzie od ludzi ? Co pozwala nam skazywać równych sobie ? Trudno udzielić odpowiedzi w oparciu o treść opowiadania Konopnickiej.

Można potraktować ten fakt jako przejaw okrutnej mody. Dziadek i wnuczek dotkliwie zranieni, nie tylko fizycznie, ale również psychicznie tak jak inni bohaterowie, późniejszej literatury o tematyce obozowej skazani na samotność dosłowną –odizolowanie od społeczeństwa, w którym wychowywali się przez lata. Taka forma jest jeszcze dotkliwsza od samotności psychicznej. Na pozór wydaje się, że bohaterowie otoczeni są przez rodziny, więc wymiar tortury znacznie się zmniejsza. Powszechnie jednak wiadomo, iż wyalienowanie społeczne Żydów prowadziło do ich eliminacji, potęgując uczucie pustki.

Samotność z pogranicza dwóch wcześniej wymienionych płaszczyzn, reprezentują twórcy i bohaterowie romantyczni. Jest to najprościej mówiąc szczęśliwa udręka wymuszonego wyboru. Doskonale widać to na przykładnie dwóch specyficznych bohaterów romantycznych: Konrada Wallenroda i Konrada z III części „Dziadów”. Postaci te z racji swojego indywidualizmu zostały zmuszone do podjęcia świadomej decyzji o życiu w samotności. Decyzja bohaterów mogła, tak jak w przypadku innych postaci stanowić źródło martyrologii. Tymczasem jest inaczej. Bohaterowie zamiast pogrążyć się w toniach „rzeki samotności”, doskonale przystosowują się do nowej sytuacji. Oboje dokonują kontrowersyjnych, aczkolwiek słusznych decyzji. Towarzyszące im rozdarcie nie tyle spowodowane jest odseparowaniem od reszty społeczeństwa, co kondycją typową dla bohaterów romantycznych. Konrad Wallenrod dokonał rzeczy wielkiej - uratował ojczyznę od niechybnej klęski. Sytuacja wymagała od niego nielada poświęcenia, dla dobra sprawy musiał odstąpić od kodeksu rycerskiego. Nasuwa się pytanie: bohater czy zdrajca? W momencie podjęcia decyzji o spisku był szczęśliwym mężem. Niestety, Litwie groziło niebezpieczeństwo ze strony Krzyżaków. Fakt ten stawia Wallenroda na rozdrożu: walczyć o kraj i zostawić żonę, czy pozostać wśród bliskich? Pierwsza możliwość z pozoru była właściwa. Jednak wychował się w Zakonie, znał potęgę jego wojsk i zdawał sobie sprawę z tego, że Litwa nie miała najmniejszych szans w walce z nim. Gdyby ten scenariusz się sprawdził, Konrada gnębiłyby wyrzuty sumienia, że nie dopełnił swojego obowiązku wobec ojczyzny. Podobne rozterki filozoficzne, emocjonalne i estetyczne targają Konradem z III części „Dziadów”. Bohater kierował się jedynie dobrem ludzi i narodu polskiego. Pomimo tej dzielnej postawy, reprezentuje specyficzny rodzaj buntu – przeciw Bogu. Ukazane jest to w Wielkiej Improwizacji. Konrad nie tylko cierpi za swój naród, ale również chce posiąść władzę silniejszą od Bożej. Uważany za niepoczytalnego zmuszony zostaje do wybrania izolacji.
Przedstawiono wielu bohaterów, na których samotność miała niekorzystny wpływ. Tymczasem istnieje szereg postaci, dla których odosobnienie było jedyną drogą ucieczki od przytłaczającego świata i zakłamanych ludzi. Niektórzy chcieli dzięki niej zyskać wolność, inni prywatność, a jeszcze inni tak jak średniowieczni asceci zobaczyć odbicie swojego człowieczeństwa w wielkich, przerażających oczach samotności. Przyczyną ich decyzji poniekąd była chęć obcowania z Bogiem. Wierzono, że w ten właśnie sposób można osiągnąć upragniony kontakt. Ascetą, który żył w ubóstwie i umartwiał swe „nędzne” ciało, aby odpokutować winy był św. Aleksy. Poddawał on swoje ciało długotrwałym torturom, głównie z powodów religijnych. Święty chciał w ten sposób nie tylko zapewnić sobie miejsce w raju, ale także poznać granice ludzkiej wytrzymałości. Takich ludzi było wielu. Religijność była w owych czasach bardzo rozpowszechniona. Każdy śmiałek, który chciał sprawdzić swoje ludzkie możliwości zostawał ascetą w imię boże.

Można doszukać się pewnej analogii pomiędzy „średniowiecznymi bohaterami”, a Ikarem. On podobnie jak jego następcy, chciał sprawdzić swoje możliwości i zobaczyć własne odbicie nieprzeciętnego artysty w obliczu samotności. Zachwycony stanem lotu, wznosi się na niebezpieczną wysokość. Chwila uniesienia... i gwałtowny spadek. Udało mu się wyznaczyć granicę bezpiecznego lotu i odnaleźć drogę do wolności. Jest to znakomita postać, która ujażmiła „uczucie pustki” i wykorzystała ją do własnego celu- do osiągnięcia wolności, sławy i nieśmiertelności. Jego zachowanie niesie za sobą pewne konsekwencje. Skazuje on swojego ojca- Dedala na samotność.
Cechą charakteryzującą kolejnych bohaterów, którzy poświęcili swe życie ludzkości skazując się na samotność jest odpowiedzialność. Takimi najsłynniejszymi wybawicielami świata są Prometeusz i Jezus. Bóg podczas aktu tworzenia, dał człowiekowi rozum i wolność wyboru. W opozycji stawiając raj- piękny, nieziemski ogród przepełniony przyjemnościami i szczęściem, odgradzający istoty ludzkie od wolności. Postawy bohaterów pomogły człowiekowi podjąć decyzję o samodzielności. Prometeusz dał człowiekowi ogień, metaforycznie również rozumiany jako świadomość, ciepło ogniska domowego. Nauczył ludzi, że są najsilniejsi, tylko wtedy, gdy ściśle i sumiennie ze sobą współpracują, mogą pokonać różne, nawet najtrudniejsze przeciwności. Jezus natomiast odkupił grzechy ludzkości umierając na krzyżu. Nie poddał się mimo otaczającej go zewsząd, okrutnej i zimnej samotności. Była to najbardziej wyalienowana postać w historii ludzkości. Człowiek bowiem jest najbardziej samotny w chwili śmierci. Na śmierć Jezusa patrzyły dziesiątki, a nawet setki ludzi. Zatem wymowa jest tu wyraźna.
Służbie ludzkości poświęciło się wiele osób. Jest to oczywiste, że żadna z nich nie może się równać z poświęceniem Jezusa czy Prometeusza. Jednak poświęcenie zwykłych, szarych ludzi, także wnosi wiele dobrego dla świata. Bohaterem, który całkowicie poświęcił się idei leczenia ludzi, kosztem własnego szczęścia i rodziny jest Tomasz Judym. Nie zawahał się ani chwili. Świadomie, niczym bohater romantyczny wybrał samotność. Nie był to jednak do końca indywidualny wybór. Judym żył w przekonaniu, że ma do spłacenia dług, który zaciągnął zdobywając medyczne wykształcenie. Jedynym sposobem na oddanie należności była służba schorowanemu społeczeństwu. Bohater nie krył zadowolenia. Choć nie założył rodziny, otoczony pacjentami zapominał o samotności. Postacią analogiczną jest doktor Rieux, bohater „Dżumy”. Zatraca on swoje poczucie wartości, miłość do żony i matki, a nawet przyjaźń na rzecz pomocy innym. Otoczony jest różnymi postaciami, przyjacielem Tarrou, Grandem, Cottardem, rodziną, ale tak naprawdę toczy on samotną walkę z dżumą, walcząc o każdego, zwłaszcza najmniejszego człowieka. Jest silny i konsekwentny w swoich postanowieniach. Nadchodzi jeden moment załamania, śmierć małego synka sędziego, która uświadamia doktorowi potęgę jego przeciwnika. Jednak szybko odzyskuje siły do dalszej walki, co pozwala mu przetrwać śmierć żony i najbliższego przyjaciela. Rieux jest samotny z wyboru, ale ma cel, który pomaga mu przetrwać dosłownie wszystko.
Lekarze otoczeni ludźmi zapominali o wyobcowaniu. Jednak należy pamiętać, że przebywanie przez dłuższy czas wśród tłumu powoduje niechęć, wręcz wstręt do ludzi i wzmaga potrzebę chwilowego spokoju i ciszy. Samotność często ma działanie kojące, nierzadko też potrafi nas ochronić przed ciekawością innych Niektórzy bohaterowie decydują się na jej łaskę, w celu ochronienia za wszelką cenę swojej intymności. Szczególnie widoczny jest ten fakt na przykładzie literatury o tematyce obozowej. Mieszkańcy getta skazani są przez cały dzień na swoje towarzystwo, dlatego też, samotne wieczory były dla nich odskocznią od publicznego życia. Był czas na intymność, prywatność, ale tylko chwilka, ponieważ na drugi dzień trzeba było wstać do pracy.

Samotność jest lekiem, który odpowiednio dawkowany szybko pomaga przywrócić równowagę. Istnieje jednak jeden podstawowy warunek, który reguluje skuteczność kuracji. Każdy człowiek powinien stosować go indywidualnie, zależnie od własnych potrzeb. Specyfik ma silne właściwości uczulające, źle zastosowany może być zgubny w skutkach. Wielu bohaterów pomimo ostrzeżenia, nie zawahało się podjąć „leczenia”. Niektórym się udało, innym nie. Nie można jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie: dlaczego? Prawdopodobnie jest to kwestią usposobienia postaci. Morderczą walkę z samotnością może podjąć jedynie silna, gotowa do poświęceń osobowość, która jest w stanie postawić wszystko na jedną kartę tak jak Konrad Wallenrod. Można snuć wiele domysłów, jaką formę przybiera odosobnienie kojące, a co tak naprawdę jest morderczą udręką. Koncepcji będzie sporo i będzie ich przybywało podczas drążenia tematu. Mimo wszystko człowiek został stworzony do tego, żeby iść dla ludzi, do ludzi i wraz z ludźmi. To wśród bliskich przyjaciół, rodziny czujemy się najlepiej i czasem nawet idea nie jest w stanie zakłócić naszej naturalnej potrzeby. Istnieją jednak wyjątki, a jak wiadomo wyjątek obala regułę.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 12 minuty