profil

Pamiętnik Ojca Laurentego

poleca 85% 408 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
William Szekspir

Werona 12.05.1342



Dzisiejszego dnia w Weronie wydarzyło się wiele nieprzewidzianych rzeczy , których nie byłem tylko świadkiem, ale i uczestnikiem . Ślub bliskich mi osób, pojedynek, śmierć, tyle tego było, że sam nie wiem od czego zacząć.
Miłość Romea i Julii jest niezwykle piękna .Oboje odwzajemniają swe uczucia i chociaż ich rodziny się nienawidzą i walczą ze sobą.
Tak więc, miałem dzisiaj sporo pracy .Nie jestem pewien czy postąpiłem dobrze, ponieważ oszukując innych popełniam grzech i działam wbrew sobie. Nie ważne, istotne jest to że im pomogłem! Jednego jestem pewien .Jeszcze nigdy nie widziałem aby dwie kochające się osoby ryzykowały tak wiele, by być razem.
Udzieliłem potajemnie ślubu Romeowi i Julii .Niestety ich szczęście, nie trwało zbyt długo, ponieważ mężczyzna został wygnany z Werony za zabicie Tybalta(nie popieram tego, ale nie lubiłem tego faceta).Mój przyjaciel ,bo tak go mogę nazwać, wyruszył do Mantui .Szkoda mi było tej dziewczyny, która opłakiwała najbliższą jej osobę. Nie zdziwiłem się , gdy do mnie przyszła i prosiła o pomoc. Okazało się, że ma wyjść za Parysa (krewny króla Werony) z rozkazu ojca. To pokrzyżowało plany Julii , jak i Romeowi. Początkowo nie wiedziałem ,jak poradzić jej w tej sytuacji. Chciała nawet popełnić samobójstwo, lecz jej to odradziłem(bo to żadne wyjście). Przyszedł mi do głowy jeden pomysł. Podczas ostatniego zbierania ziół znalazłem, roślinę o ciekawych właściwościach. Sporządziłem z niej pewien wywar, który usypiał na 48h (sam przez niego straciłem dwa dni z tygodnia). Dałem dziewczynie owy napój i zasnęła w spokoju. Posłałem mojego kolegę, aby zaniósł do wygnańca list, w którym napisałem o całej sytuacji ,jednak wystąpiły pewne komplikacje, albowiem przyjaciel został zatrzymany i nie dotarł .Nie mogłem tak tego wszystkiego zostawić.Za bardzo tych dwojga polubiłem. Żal mi było by ,jakby oni tak skończyli .Poszedłem na cmentarz po Julię(gdyż rodzice myśląc że umarła, ją pochowali), a tam zastałem zmarłego Romea (ciekawe, kto go o tym wszystkim powiadomił) i Parysa. Uciekłem, gdyż nadchodziła straż. Gdy zostałem zatrzymany, okazało się, że Zakochana przebiła się sztyletem ukochanego .Wszystkim ,którzy zjawili się na cmentarzu wyjawiłem całą prawdę(pod groźbą kary) .
Miłość tych obojga była bardzo piękna ,tylko szkoda, że taka krótka.
Jedyną rzeczą jaką udało mi się zrobić to, pojednać zwaśnione rody. Chociaż coś.


Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty