profil

Historia małżeństwa Krzeszowskich z "Lalki" Bolesława Prusa

Ostatnia aktualizacja: 2021-05-18
poleca 85% 365 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Osią kompozycyjną przeczytanego przeze mnie utworu "Lalka" – Bolesława Prusa (Aleksandra Głowackiego) jest miłość Wokulskiego do Fabuła powieści ukazuje różnorodne środowiska, konflikty, sytuacje i związane z nimi osoby.

"Lalka" to powieść dwutomowa składająca się z 37 tytułowanych rozdziałów, z których każdy stanowi zamknięta całość fabularną. Wśród nich 9 rozdziałów to "Pamiętnik starego subiekta". Akcję powieści, czasowo i problemowo, otwiera rok 1878 a kończy 1879. Pamiętnik Rzeckiego opowiada przede wszystkim o przeszłości i sięga do lat trzydziestych (dzieciństwo subiekta), a poprzez wspomnienia ojca do okresu jeszcze wcześniejszego - "czasów napoleońskich".

Głównymi bohaterami powieści nie są bynajmniej Krzeszowscy, ale wymienię ich aby dać przegląd postaci przewijających się przez powieść.

Ignacy Rzecki - ostatni przedstawiciel postawy romantycznej, człowiek sumienny i wymagający od innych systematycznej pracy, mieszka samotnie w skromnym pokoiku za sklepem. Jest to reprezentant poprzedniego romantycznego pokolenia, wierzy w gwiazdę Bonapartych, a swoje przemyślenia, wspomnienia oraz relacje z bieżących wydarzeń zapisuje w pamiętniku. Dzięki tym notatkom poznajemy dzieje autora pamiętnika.

Stanisław Wokulski bohater łączący w sobie cechy romantyka i pozytywisty. Od wczesnej młodości życie nie szczędziło mu cierpień, krzywd i poniżenia. Bezustannie walczy w nim pozytywista z romantykiem, społecznik ze skrajnym indywidualistą, idealista z racjonalista. Potrafił krytycznie ocenić wartość klasy do której popychało go uczucie. Jednak miłość spowodowała katastrofę. Kiedy zrezygnował z walki o uczucie panny Izabelli, zrezygnował też z egzystencji w społeczeństwie, które go nie rozumiało i odepchnęło. Stwarzając pozory samobójstwa (wysadzenie kamienia w ruinach zasławskiego zamku), testamentem pożegnał się z przyjaciółmi.

Julian Ochocki wrażliwy, zdolny i wykształcony marzy o zbudowaniu latającej machiny. Marzenie to nie było fantastyczną mrzonką, ale niedorzecznością była wiara wynalazcy o nadzwyczajnych możliwościach techniki w sferze przekształceń ustrojowych - młody człowiek wierzy, że cudowne odkrycie uszczęśliwi ludzkość.

Małżeństwo Krzeszowskich należało do arystokracji. baronowa Krzeszowska i baron Krzeszowscy to ludzie, którzy są małżeństwem tylko na papierze, nawzajem się unikają w rzeczywistości są w separacji a historia ich małżeństwa jest bardzo burzliwa bowiem baron roztrwonił cały majątek grając na wyścigach konnych. Baronowa, po stracie jedynej córeczki, popadła w wielką histerię. Kupując od Wokulskiego kamienicę zaczyna wprowadzać w niej właśnie prawa i jej nieszczęśliwe małżeństwo i strata córeczki odbija się negatywnie także na lokatorach kamienicy. Wytacza Stawskiej proces o rzekomą kradzież lalki należącej niegdyś do jej córeczki, przegrywa go jednak.

Burzliwe małżeństwo Krzeszowskich, konie, wysokie stawki na wyścigach, bankructwo nie przeszkodziło jednak pani baronowej w miłości do męża. Wydaje mi się, że baronowa stale go kochała. Dowodem na to było gorączkowe oczekiwanie na męża po odwiedzinach nieznanego adwokata, który przyszedł z poufnym zapytaniem, czy baronowa nie wie czegoś o funduszach pana barona. Chciał on dowiedzieć się czy baron nie będzie skompromitowany jeśli okaże się, że wcale nie jest bankrutem, ponieważ jego wierzyciele byli gotowi chwycić się ostatecznych środków. Panią Krzeszowską ta wiadomość bardzo ucieszyła i solennie upewniła ona adwokata, że jej małżonek, baron, pomimo całej przewrotności i udręczeń, jakie jej zadał, żadnych funduszów nie posiada. Po tej wiadomości zaczęła ona gorączkowo przygotowywać się do ewentualnego wprowadzenia się barona z powrotem do domu. Uwierzyła, że mąż jej nareszcie się opamięta i zacznie normalnie żyć, bez hazardu, koni i bankietów. Z tego wynikało, że wspólne szczęśliwe życie u boku męża było jej celem i dałoby jej jeszcze szczęście. Baron po wprowadzeniu się do domu miał jednak jeszcze bardzo wiele pretensji do swojej żony, najbardziej o to, że ciągle się procesuje, i że jego nazwisko widnieje we wszystkich sądach. Celem wprowadzenia się barona do domu była przede wszystkim obrona godności nazwiska oraz chęć odzyskania szacunku do ich wspólnego nazwiska przez ludzi: cyt: "- W rezultacie czego chcesz, mój mężu? - zapytała pani baronowa już pewnym głosem.- Chcę... bronić nazwiska, które oboje nosimy. Chcę... nakazać w tym domu szacunek dla baronowej Krzeszowskiej. Chcę zakończyć procesy i dać pani opiekę... Dla dopięcia tego celu zmuszony jestem prosić panią o gościnność."

Baron zainstalował się więc w mieszkaniu swojej żony, przerwał wszystkie procesy z lokatorami, nakazał szacunek dla osoby swojej żony, przyjął kucharza i zaczął składać wraz z małżonką wizyty rozmaitym osobom z towarzystwa, powiedział także Maruszewiczowi, który ogłosił to po mieście, że jeżeli która z dam nie odda im rewizyty, wówczas baron od jej męża zażąda satysfakcji. Cyt: "W zamian pani baronowa, co z jej strony było dowodem nadzwyczajnej delikatności, nic nikomu nie mówiąc spłacała długi męża. Niektórym z wierzycieli robiła impertynencje, wobec innych płakała, prawie wszystkim odtrącała jakieś sumy na rachunek lichwiarskich procentów, irytowała się, ale - płaciła." W salonach zgorszono się dzikimi pretensjami barona; rewizyty jednak złożyli państwu Krzeszowskim wszyscy i prawie wszyscy zawarli z nimi bliższe stosunki.

Podsumowując charaktery tego małżeństwa można by było określić ich następująco. Baronostwo krzeszowskich to typowe małżeństwo łączące majątek z tytułem. Ona – z mieszczańskiej, majętnej rodziny, nieszczęśliwa, zgorzkniała, widząca wokół siebie tylko występek i demoralizację, nienawidząca ludzi. On – zbankrutowany arystokrata, którego namiętnością są wyścigi konne. Człowiek lekkomyślny, leniwy, gardzący ludźmi spoza własnej sfery, utracjusz bez skrupułów wykorzystujący słabość żony.

Bolesław Prus przedstawił historię małżeństwa w bardzo negatywnym świetle, tak jak przedstawił w negatywnym świetle całą arystokrację. Jest to klasa, która spełniła określoną rolę i jeżeli posiada jeszcze jakiekolwiek siły to są one zdecydowanie destrukcyjne, niweczące wszelkie przejawy nowatorstwa i dążenia do reform. Jest to klasa zdemoralizowana i zdegenerowana, wszelkie wartości etyczne są dla niej pustym frazesem. W tej historii także właściwie nie ma żadnego pozytywnego elementu, z którego jakiekolwiek małżeństwo mogłoby brać przykład. Chciałbym aby rodziny, mimo tragedii i śmierci, która czasem jest obok nas, były bardziej szczęśliwe i trwałe, ponieważ uważam, że nieszczęścia powinny spajać a nie dzielić.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut