profil

Opowiadanie, związki frazeologiczne

poleca 85% 1104 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Budzik wybił godzinę 7.00, to oznaczało, że pora wstać. Jasiu chociaż nie był rannym ptaszkiem, dziś wyjątkowo punktualnie wyszedł spod ciepłej pościeli. Po porannej toalecie przypomniało mu się, że zapomniał zrobić pracy pisemnej z polskiego. Chłopiec stwierdził, iż wyjdzie z tego suchą nogą, ponieważ pani rzadko kiedy sprawdza zadania domowe.
W szkole był chwilę przed 8.00, zdążył jeszcze pogadać z kolegami, zanim zadzwonił dzwonek. Wszyscy zauważyli, że pani nie miała humoru. Każdy bał się pisnąć słowem, gdy tylko rozległ się szmer, patrzyła wilkiem. Nauczycielka kazała wszystkim otworzyć zeszyt na stronie z zadaną pracą. Biły na Jasiu siódme poty, bardzo przeraził się zaistniałej sytuacji i podejrzewał najgorsze. Pani stanęła nad nim, oczekując pokazania pracy. Zaczęło brakować jej cierpliwości i krzyknęła:
- Janek! Nie bujaj w obłokach, tylko otwórz zeszyt!
- Ale, ale… - chłopiec chciał zacząć się tłumaczyć, lecz nauczycielka przerwała jego wypowiedź.
- Widzę, że szyjesz coś grubymi nićmi. Czyżbyś nie miał zadania domowego? – zapytała pani.
- Bo proszę pani! Zapomniałem, dopiero dzisiaj nad ranem przypomniało mi się. – tłumaczył się Jaś.
- Pleciesz trzy po trzy. Sądziłeś, że wyjdziesz suchą nogą? – zirytowała się nauczycielka.
- Wie pani, że język polski jest moją piętą Achillesa. – spuścił głowę chłopiec.
- Że co proszę?! Dzieci, to jakaś Wieża Babel! A nie można było zgłosić nieprzygotowania?! Czy była to gra niewarta świeczki? Masz mleko pod nosem, ponieważ nie przyznałeś się do swojego gapiostwa. Wiesz co powinnam teraz zrobić? –zapytała się zdenerwowana pani.
- Tak, wiem… - odrzekł Jaś.
- To dobrze, że wiesz. Po lekcji podejdź do mojego biurka, musimy poważnie porozmawiać. – odparła nauczycielka i odeszła.
Chłopiec przez resztę czasu siedział załamany, nie zwracał uwagi na zaczepki kolegów. Wiedział, że postąpił źle i stracił twarz. Po dzwonku mozolnie spakował swoje rzeczy i udał się niepewnie do pani ze spuszczoną głową.
- Jasiu, Jasiu, Jasiu… - westchnęła nauczycielka – Co ja mam z Tobą zrobić? Powiedz?
- To co pani uważa za słuszne. – odpowiedział chłopiec.
- Dobrze, nie wstawię Ci tej jedynki, ale następnym razem nie wyprowadzaj mnie w pole i przyznaj się do tego, że nie zrobiłeś pracy domowej. Możemy się tak umówić? – uśmiechnęła się nauczycielka.
- Czyli puści to pani płazem? Oczywiście, na następną lekcję odrobię tę pracę. Dziękuję. – odpowiedział Jaś.
- Tak, daruję Ci tym razem, a teraz zmykaj, bo jeszcze się rozmyślę. – zaśmiała się.
- Dobrze, do widzenia. – wyszedł ucieszony chłopiec z sali lekcyjnej.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty