profil

Historia alfabetu hebrajskiego

poleca 85% 155 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Kwestia alfabetu i w ogóle pisowni hebrajskiej to twardy orzech dla zębów wychowanka kultury europejskiej. Bo jak np. wytłumaczyć fakt, że sam alfabet hebrajski nie posiada samogłosek, ale w wyrazach samogłoski są już jak najbardziej obecne? Czy to tylko różnica terminologiczna (przecież i my moglibyśmy nie odróżniać samogłosek od spółgłosek i wszystkie litery nazywać samogłoskami)? Czy też tradycyjnie utarta teza o niższości samogłosek nad spółgłoskami (te drugie miałyby być "niegodne" tego, by znajdować się w alfabecie)?

Nie jest to zresztą jedyna osobliwość pisma hebrajskiego, która ludziom z europejskiego kręgu cywilizacyjnego wydaje się być nie do pojęcia. A czy w ogóle możliwe jest zrozumienie alfabetu i pisma, które w obecnej postaci istniało już ponad 2 tysiące lat temu?

Zacznijmy od początku...
Przede wszystkim warto zwrócić uwagę, że częścią składową słowa "alfabet" (אלף-בית) są nazwy dwóch pierwszych liter alfabetu hebrajskiego (ב+א). Identyczna sytuacja ma miejsce w języku greckim, gdzie ekwiwalentem liter hebrajskich są "alfa" i "beta". Z tych też liter powstał nasz wyraz "alfabet". Poza tym, w języku polskim podobną konstrukcję do hebrajsko-greckiej ma wyraz "abecadło", który wykorzystuje 4 pierwsze liter alfabetu.

Spoglądając w zamierzchłe czasy starożytności, odnajdujemy w Sumerze (południowy Irak) oraz w Egipcie ok. 3100 roku p.n.e. pierwsze zapiski pisane. Tak przynajmniej twierdzą współcześni archeolodzy, nazywając pismem "zorganizowany system znaków lub symboli, który został stworzony w celu przekształcenia i w ten sposób jasnego utrwalenia myśli, uczuć i form ekspresji pisarza".

Podczas kolejnych 1500. lat pismo rozwijało się dwukierunkowo: jako logogramy (zwane również piktogramami), które symbolizowały konkretny, rzeczywisty przedmiot czy istotę żywą, oraz fonogramy, które przedstawiały jedynie dźwięki mowy i nie miały nic wspólnego ze znaczeniem wyrazu.

Z okresu połowy 2. tysiąclecia p.n.e. mamy informacje o dwóch rodzajach alfabetu: ugaryckim w Syrii oraz protosynajskim na półwyspie Synaj. Ten drugi stanowi źródło alfabetu języka hebrajskiego. Jego nazwa wiąże się z osobą archeologa Sir Williama Matthewsa Flindersa Petrie, który w 1905 roku na najważniejszym stanowisku, zwanym Serabit el Chadim odkrył wiele artefaktów z inskrypcjami w nieznanym dotychczas piśmie. Przypominało ono znaki egipskie, ale nie dało się odczytać z nich żadnego słowa. Jakkolwiek Petrie nie potrafił odczytać tekstu, stwierdził, że ze względu na ograniczoną ilość znaków, musi to byś pismo alfabetyczne. Kontekst zaś wskazywał na twórców w osobach Semitów, którzy mogliby pracować w egipskich kopalniach.

Dalszy istotny krok stanowiły badania Allana H. Gardinera, który w roku 1916 zauważył, iż znaki tegoż pisma przedstawiają rzeczy, których semickie nazwy odpowiadają nazwom liter w późniejszym kanaaneskim czy fenickim alfabecie. Poczym udowodnił, że semickie znaki liter można wywieźć z piktogramów protosynajskich. Pomimo, że nie udało się wywieźć każdej litery alfabetu kanaanejsko-fenickiego ze starszego odpowiednika, to jednak nie ma wątpliwości co do pochodzenia późniejszych alfabetów.

W ten właśnie sposób, począwszy od Egiptu, poprzez Synaj, pismo rozciągnęło się na cały Bliski Wschód. Tak więc, Hebrajczycy, gdy pojawili się na arenie wydarzeń historycznych, zaczęli korzystać z jednego z odłamów pisma protosynajskiego. Następnie zaś, po okresie niewoli babilońskiej zaczęli pisać po aramejsku, w ten sposób tworząc klasyczne pismo hebrajskie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 3 minuty