profil

"Medaliony" jako oskarżenie faszyzmu

poleca 85% 177 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Podstawowym wyróżnikiem totalitarnego systemu faszystowskiego był nacjonalizm w najskrajniejszej wersji z możliwych. Głosił, że człowiek kształtuje się w ramach wspólnoty, czyli nie liczy się żaden indywidualizm ani jednostka. Wspólnota taka ma prawo do szukania nowej przestrzeni życiowej, nawet kosztem innych narodowości. Zgodne z zasadami moralnymi jest wszystko to, co jest zgodne z interesami takiej wspólnoty. Reszta się nie liczy. Całe życie jednostki powinno toczyć się w ramach wspólnoty, kierowanej przez charyzmatycznego wodza. Zasada wodzostwa realizowana była na każdym szczeblu hierarchii w administracji państwowej oraz w partii. Walka i przemoc uważana była za normalny stan rzeczy. Wojnę traktowano jako najważniejszy sprawdzian wartości człowieka. Charakterystyczną cechą ideologii faszystowskiej był jej "negatywizm". Silniej eksponowano, przeciw czemu się występuje, niż za czym się jest. Podstawą systemu była jedna, masowa partia, której integralną część stanowiły oddziały paramilitarne – bojówki, skupiające ludzi całkowicie posłusznych wodzowi. Od ogółu ludności żądano nie tylko posłuszeństwa, ale wiary, nie tylko biernego wykonawstwa, ale entuzjastycznej aktywności. Istniał wróg zewnętrzny i wewnętrzny (w Niemczech byli nim Żydzi), którego należało stale zwalczać i który wymagał zachowywania stałej czujności. Był on bowiem sprawcą wszelkich klęsk. Istotną cechą faszyzmu było umiejętne dozowanie terroru i propagandy.
„Medaliony” ukazują ludzi którzy przeżyli piekło obozów. Swoje dzieje przedstawiają bez żadnych emocji, jakby to wszystko nie tylko ich nie dotyczyło, ale tak jakby miało to miejsce tysiące kilometrów od nich. Dzieje się tak, ponieważ wszystko, łącznie z ludzką psychiką ma granice wytrzymałości i po przekroczeniu pewnej granicy człowiek staje się na niektóre rzeczy znieczulony. Po przekroczeniu pewnego poziomu, popada w obojętność lub ucieka w szaleństwo. Obcowanie ze złem i śmiercią sprawiło to, że z tych ludzi pozostały jedynie bezduszne powłoki cielesne, wyzbyte wszelkich uczuć. Jedyną ucieczką przed faszystowskimi oprawcami jest jedynie komora gazowa, a następnie piec krematoryjny. Nadludzki wysiłek i skąpe wyżywienie oraz katorżnicza praca prowadzi ludzi do wyniszczenia tak fizycznego jak i psychicznego.
„W Niemczech, można powiedzieć, ludzie umieją zrobić coś z niczego” pada z ust bohatera jednego z opowiadań zbioru Nałkowskiej, przy czy niczym jest istota ludzka. Niemcy z ludzi pozyskują tanią siłę roboczą, włosy na materace, tłuszcz na mydło, popiół na nawóz.

W pierwszym opowiadaniu z tego zbioru jest opisany proces produkcji mydła z tłuszczu ludzkiego, jaki to był prowadzony w Instytucie Anatomicznym w Gdańsku. Oprócz opisu kolejnych etapów „produkcji”, jest tu także opisana wizja lokalna jakiej dokonali członkowie komisji. Sucha relacja obejmuje opisy pomieszczeń, w których to znajdowały ludzkie ciała przygotowane do dalszej obróbki. Ciała pozbawione głów leżały w wielkich basenach, głowy umieszczano osobno. W kadziach natomiast leżały już poćwiartowane zwłoki, a w wielkim kotle, wygotowany, obdarty ze skóry korpus ludzki. Nieludzkie okrucieństwo faszystowskich oprawców uwypukla relacja współpracowników Spannera, dyrektora Instytutu. Jeden z nich argumentuje to lojalnością wobec rozkazów partii, drugi natomiast względami ekonomicznymi, ponieważ ówczesne Niemcy cierpiały na dotkliwy brak tłuszczów. Problem bezczeszczenia zwłok ludzkich został tu ujęty w czysto techniczne ramy, przemysłowy proces mydła w hitlerowskich Niemczech.
W innym opowiadaniu z tego zbioru bohaterka opowiada o tym jak niemieccy lekarze w imię nauki przeprowadzali na więźniach eksperymenty medyczne. Tych którzy nie nadawali się z wyczerpania do pracy brano
do eksperymentalnego sprawdzania działania różnych specyfików na organizm ludzki. Innym jeszcze przed uśmierceniem ściągano krew dla walecznych żołnierzy Wermahtu. Dopiero, wtedy gdy już byli zupełnie do niczego nie przydatni wieszano ich lub brano na rozstrzelanie.
Bohaterami większości opowiadań Nałkowskiej są więźniowie nazistowskich obozów koncentracyjnych, którzy w swoich relacjach opisują przede wszystkim warunki życiowe, panujące w obozie oraz często wspominają drogę jaką musieli przebyć od łapanki, czy też aresztowania do owego obozu. Bohaterka opowiadania pt. „Dno” przytacza fakty dotyczące tego jak zostały załadowane ciasno do wagonów bydlęcych, z przydzielonym bochenkiem chleba na przeszło tygodniową podróż. Wiezione bez wody, możliwości wyjścia z wagonów, zamieniły te kobiety w brudne, śmierdzące zwierzęta. Stan w jakim się one znajdowały, potrafił przerazić nawet niemieckiego oficera. W czasie takiego transportu bardzo wielu ludzi dusiło się, wielu wariowało, w wyniku stresu powstałego na skutek warunków w jakich byli transportowani oraz niejasnej przyszłości. Bohaterka tego opowiadania, opowiada również o katorżniczej pracy w niemieckich fabrykach. Dzień pracy był co najmniej dwunastogodzinny, który należało przetrwać ze skąpych racji żywnościowych. Za każde, nawet najdrobniejsze przewinienie więźniarki były katowane i karane długim pobytem w „bunkrze” bez wody i jedzenia.
Również tam były wrzucane zwłoki kobiet, które umierały z wycieńczenia.
W innym opowiadaniu zatytułowanym „Kobieta cmentarna”, został przedstawiony obraz likwidacji żydowskiego getta. Ludzie tam mieszkający byli bezwzględnie skazani na śmierć. Jedyne co im pozostało to wybrać sposób umierania. Jedni umierali próbując walczyć o swoje życie , natomiast innych wywożono do licznych obozów koncentracyjnych, gdzie byli uśmiercani cyklonem B, a następnie paleni w piecach krematoryjnych.
W opowiadaniu pt. „Dwojra Zielona” są opisane losy młodej kobiety, która również była mieszkanką getta. W obawie przed wywiezieniem do obozu koncentracyjnego chowała się w różnych zakamarkach i to nie dlatego, że bała się śmierci, lecz dlatego, że chciała żyć, choć nie miała dla kogo. Chciała żyć aby pamięć o zbrodniach hitlerowskich nie zaginęła, aby świt dowiedział się w pełni co ludzie potrafili zrobić ludziom, aby przestrzec przyszłe pokolenia przed tym straszliwa potrafi być wojna. W opowiadaniu tym, został również przedstawiony specyficzny – nazistowski, sposób na uprzyjemnienie sobie zabawy sylwestrowej. Bohaterka opowiada jak pijani niemieccy żołnierze dla „sportu” i lepszej zabawy urządzili sobie strzelanie do ludzi na ulicach.
W innym opowiadaniu pt. „ Człowiek jest mocny”, bohater opowiada o sprawności, z jaką Niemcy,
aby nie wzbudzać paniki i sprawnie przeprowadzić całą akcję, organizowali masowe mordy ludności cywilnej. Żydów wwożono przez pałacową bramę na dziedziniec, skąd przechodzili oni do budynku, który miał być zakładem kąpielowym, a rzeczywiście była to tylko droga do gazu. Zagazowanym wybijano złote zęby, jeszcze żywych dobijano strzałem w tył głowy, a następnie wszystkich układana w masowych mogiłach w równych rzędach, ciało przy ciele, tak aby weszło jak najwięcej zwłok.

O przydatności ludzi, a tym samym o prawie do życia w oczach hitlerowców świadczyła siła i zdolność do katorżniczej pracy. Trzecia Rzesza w relacji autorki była wielkim, perfekcyjnie urządzonym przedsiębiorstwem przemysłowym, w którym ludzi traktowano jako surowiec. W imię faszystowskiej ideologii mordowano miliony ludzi masowo, sprawnie i szybko.
„Medaliony’ Zofii Nałkowskiej są wielkim oskarżeniem faszyzmu o zbrodnie ludobójstwa. Pisarka opierając się na autentycznych faktach, daje obraz okrucieństw jakich dopuścił się hitlerowski reżim. Trzecia Rzesza jest tu przedstawiona jako wielkie przedsiębiorstwo, nastawione na masową zagładę gatunku „podludzi” oraz maksymalne wykorzystanie człowieka w przemyśle oraz w eksperymentach „naukowych”.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut

Teksty kultury