profil

Efekt cieplarniany

poleca 85% 201 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Sceptycyzm przeciwników ocieplania się klimatu zapewne osłabnie, gdyż Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPPC) ogłosił w grudniu ub.r. oficjalny raport naukowy potwierdzający istnienie efektu cieplarnianego, jako skutku aktywności ludzkiej. Raport ten został przygotowany przez ponad 1500 ekspertów z 60 krajów, działających jako ciało doradcze Organizacji Narodów Zjednoczonych. Naukowcy stwierdzają w nim, że nie jest możliwe, aby ocieplenie rejestrowane w XX wieku było spowodowane wyłącznie przyczynami naturalnymi. W efekcie niszczącego wpływu człowieka na warstwę ozonową atmosfery corocznie na raka skóry zapada 1.1 tys. na milion mieszkańców Europy Zachodniej i odpowiednio 2 tys. Amerykanów. Nawet jeśli emisja freonów zostanie drastycznie zmniejszona, zawartość ozonu w stratosferze będzie się zmniejszać jeszcze przez wiele lat. Jak odbije się to na zdrowiu ludzi, próbowała ocenić grupa dermatologów i chemików atmosfery.
Jeśli zgodnie z Protokołem Montrealskim emisja gazów niszczących ozon zostanie do końca 1999 roku zmniejszona o połowę, to w następnym stuleciu liczba zachorowań na raka skóry wśród ludności USA i Europy wzrośnie dwukrotnie. Gdyby jednak żadne działania chroniące atmosferę nie zostały podjęte, zachorowalność na raka skóry wzrosłaby czterokrotnie.

Ostatecznego dowodu dostarczyła niedawno wprowadzona istotna poprawka do krytykowanych symulacji komputerowych. Uwzględnia ona, nie braną dotychczas pod uwagę, emisję aerozoli mikroskopijnych kropelek kwasu siarkowego. Aerozolowa mgła wisząca nad Północną Ameryką, Europą i Południową Azją, blokując promieniowanie słoneczne, działa ochładzająco na klimat i w ten sposób maskuje efekt jego ocieplania, wywołany spalaniem paliw organicznych na powierzchni Ziemi. Według Thomasa Karla z National Climatic Data Center w Asheville w Północnej Karolinie (USA), jednego z współtwórców raportu, obecne wyniki są w 95% pewne, a w ciągu pięciu lat ich wiarygodność wzrośnie do 99%.



Wśród zarejestrowanych w ciągu ostatniego stulecia symptomów ocieplenia klimatu raport IPCC wymienia wzrost temperatury o 0.3-0.6C i podwyższenie się poziomu mórz i oceanów o 10-25 cm. Jeżeli emisja gazów cieplarnianych (produktu spalania paliw organicznych) pozostanie na obecnym poziomie, możemy spodziewać się podniesienia temperatury o jeszcze jeden stopień, poziomu wód o dalsze 15 cm i podwojenia zawartości dwutlenku węgla w atmosferze już w roku 2100. IPCC przewiduje, że przyszłe lata będą charakteryzowały ekstremalne epizody zimna i suszy; po cieplejszych zimach przyjdą niebezpieczne upały. Z jednej strony wzrośnie ryzyko rokrocznych powodzi w regionach już zagrożonych, a z drugiej, w wyniku wzrostu szybkości parowania, powiększą się obszary pustyń.

Raport posłuży jako materiał dyskusyjny uczestników kolejnej konferencji na temat zmian klimatu - Framework Convertion on Climate Change, poświęconej ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych. Będą też musiały wkrótce ustosunkować się do niego rządy zarówno krajów produkujących paliwa organiczne, jak i krajów wysokouprzemysłowionych, podejmując działania prowadzące do zahamowania efektu cieplarnianego.

Dyskusje na pewno nie będą łatwe. Uwidoczniło się to już podczas ostatecznego formułowania raportu, kiedy to Arabia Saudyjska i Kuwejt starały się nadać jego brzmieniu jak najłagodniejszy ton. Nic dziwnego, wszak 96% eksportu tych krajów stanowi ropa naftowa.

Rządy, producenci i użytkownicy paliw organicznych nie uciekną jednak przed trudnym i kosztownym zadaniem restrukturyzacji przemysłu, transportu oraz inwestowaniem w badania nad nowymi źródłami energii. Przyjęcie raportu IPCC uważać można za przełomowy moment w kształtowaniu świadomości o zagrożeniach, jakie stwarzają niekontrolowane działania człowieka wobec własnego środowiska.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty