profil

Opowiadanie o przygodzie Ani Shirley

Ostatnia aktualizacja: 2021-01-19
poleca 81% 3185 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

"ZABAWA U DIANY"


Był ciepły, wiosenny poranek. Ania jak co dzień wstała rześka i chętna do życia. Zeszła ze swojej fajatki na dół do kuchni na śniadanie.
- Wiesz Marylu, dzisiaj idę do Diany. Diana organizuje"zabawne popołudnie"u siebie na ogródku. Będziemy układały opowiadania i bawiły się w"Wyzywankę".
Maryla zrobiła gburowatą minę i rzekła"
- Boże, Aniu daj sobie spokój z tymi bredniami. Czy zauważyłaś, że każde wolne dni spędzasz pisząc te głupie opowiadania?
- Tak Marylu, ale pani Stacy mówi, że powinnam pisać jak najwięcej, bo to przyda mi się na testach do seminarium. No to ja idę Marylu ! - to powiedziawszy Ania wyszła do swojej przyjaciółki.

Diewczynka chcąc umilić sobie czas postanowiła iść Drogą Białej Rozkoszy. Myślała jak wspaniale by być ptakiem. Najlepiej wróbelkiem. Umilając sobie jeszcze bardziej czas śpiewała nowo poznaną piosenkę w szkole.

Dochodząc do domu Diany poprawiła włosy i wygładziła sukienkę z bufami. Przyjaciółka Ani wybiegła jej na przeciw i wołała
- Och, witaj Aniu ! Jesteś moim pierwszym gościem, będziemy się dzisiaj świetnie bawić ! Przygotowałam twój ulubiony sok malinowy i biszkopty.
- Witaj Diano ! Idąc do ciebie śpiewałam tą nową piosenkę co nauczyła nas panna Stacy. Ona jest piękna !
- Och tak. Chocmy juz Aniu, bo zaraz dziewczynki przyjdą.

Około godziny dwunastej dziewczynki bawiły się w najlepsze. Ganiały się i pisały opowiadania, a nawet pisały powieści podtytułem"Opowieści z Avonlea". W końcu jedna z dziewczynek, a dokładnie Józia Pye:
- Chodźcie, pobawimy się w"Wyzywankę". Oczywiście ja jako pierwsza wyzywam Anię. Założę się, że Ania nie wejdzie na dach domku Diany.
Ania, ponieważ uważała, że jest odważna i żeby obronić swój honor, powiedziała:
- Dobrze Józiu, przyjmuję wyzwanie. Wejdę na dach domku.
Dziewczynki (oczywiście oprócz Józi) zrobiły przestraszone miny i zaczęły krzyczeć jedna przez drugą:
- Nie rób tego Aniu !
- Aniu nie słuchaj Józi !
- Aniu, nie możesz tego zrobić, co ja zrobię jak ci się coś stanie? Józi jesteś bardzo nie mądrą dziewczynką ! - łkała i krzyczała Diana
Józia obrażona słowami Diany obraziła się i poszła do domu. Wszystkie dziewczynki odetchnęły z ulgą, ale Ania się uparła i powiedziała:
- Muszę podtrzymać mój honor i wejdę na dach. Idę.
- Och Aniu. Chlip... - ciągnęły nosem dziewczynki

Ania Schirley uczyniła to co obiecała sobie w duchu i koleżankom. Cały wyczyn przemijał spokojnie, ale na samym końcu Ania zaczęła się wahać, ponieważ potknęła się o lekko wystającą sznurówkę u butka. Ania straciła równowagę i zaczęła spadać. Złapała się odstającej dachówki, ale ta się oderwała, a dziewczynka spadła.

Wszystkie dziewczynki po chwili troiły się wokoło dziewczynki. Jedna dziewczynka pobiegła po państwa Barrych, którzy właśnie wrócili z Cormody. Państwo Barry zaczęli opatrywać Anię. Ania nie odzyskiwała długi przytomności dlatego pan Barry pojechał po lekarza. Pani Barry z dziewczynkami zaś przeniosły Anię do pokoju stołowego. Gdy pan Barry przyjechał z lekarzem z Anią nie było lepiej.

Lekarz ocucił Anię, a jej nogę zagipsował, ponieważ była złamana. W międzyczasie pan Barry zawiadomił Amrylę i Mateusza, którzy zdenerwowali się, ale zachowali spokój aż do przyjazdu Ani, Diany, lekarza i pana Barry. Lekarz zalecił Ani codziennie pijać różane herbatki i odwiedziny swojej przyjaciółki.

Po tych słowach Ania jak i Diana ucieszyły się, ponieważ będą widywać się codziennie. Po kilku tygodniach Ania doszła do siebie i nadal była przodującą uczennicą pomimo tych wszystkich zaległości.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Komentarze (9) Brak komentarzy

mi się podoba

bardzo przydatna bo mi pomogła że nie wiem co

była fajna

Treść zweryfikowana i sprawdzona

Czas czytania: 3 minuty