profil

Nie daj się wdeptać w błoto i szlam... Poczuj bluesa podczas opery sam! - recenzja "Jesus Christ super star".

poleca 89% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Recenzja opery rockowej, musicalu JESUS CHRIST SUPER STAR

Nie musisz być wielkim znawcą sztuki teatralnej. Standardowa gra aktorów już Cię nie zachwyca? Podczas przedstawień i spektakli czujesz pewien niedosyt, czasami nudę? Jeśli tak, to przeczytaj moje przemyślenia do końca. Ten tekst to lekarstwo na Twoje znużenie teatralne.

Niektórzy mówią, że 13-tka jest pechowa, w tym przypadku wydaje się obalony ten mit. Otóż 13-go kwietnia, środowy wieczór spędziłem w miękkim, wygodnym fotelu glądając operę Jesus Christ Super Star w chorzowskim Teatrze Rozrywki. Powoli cała sala zapełnia się ludźmi, światła gasną, mikrofony włączone, telefony wyciszone i... Ale może najpierw kilka słów o tym do czego nawiązuję.

Jesus Christ Super Star – to niesamowity musical, który przedstawia ostatnie dni z życia Jezusa Chrystusa. Przedstawienie zostało stworzone przez dwóch młodych, zaledwie dwudziestokilkuletnich Brytyjczyków, które ukazało się na przełomie lat 60. i 70., oraz stało się jednym z największych przebojów w historii teatru muzycznego, spektaklem na miarę rewolucji Dzieci Kwiatów. Rice i Webber zaproponowali hipisowską wersję Ewangelii — ilustrowaną muzyką rockową opowieść, w której Jezus Chrystus kreowany jest na pierwszego młodzieżowego idola w dziejach świata. To krótka powielona notakta z opisu spektaklu, ale do rzeczy.

Spektakl przedstawiał 7 ostatnich dni z życia Jezusa, rozpoczynając od Jego nauczania aż po śmierć na krzyżu, która okazała się niesamowitym widowiskiem dla wszystkich widzów i aktorów. Do głębi przejęła mnie niesamowita gra aktorska Janusza Radka, który wcielił się w rolę Judasza. Wydawać by się mogło, że to Chrystus miał stać się gwiazdą tego wieczoru, ale nic bardziej mylnego. Judasz pomimo wielu usilnych prób, poszukiwań, dróg, dokonał samobójczej śmierci tak jak podaje nam zapis ewangeliczny. Ale ku zaskoczeniu wszystkim za kilka chwil samobójca wychodzi na scenę z okrzykiem: Dobry wieczór państwu... więcej światła, więcej...

Składam wielki ukłon w stronę orkiestry Teatru Rozrywki pod kierownictwem Jerzego Jarosika, dzięki którym spektakl jest niesamowitym widowiskiem nie tylko tanecznym, a przede wszystkim muzycznym.

W niektórych momentach miałem odczucia jakby stado mrówek przechadzało się po moich pleach, miałem lekkie dreszczyki emocji. Osoba oglądająca musical mogła w sposób pełny przeżywać to, co działo się na scenie.

Pozostała jeszcze sprawa kostiumów, które były boskie. Wiem, że to nie jest odpowiednie słowo, ale bez nich ten spektaklt nie byłby wiarygodny i rzeczywisty. Znaczącą rolę odgrywały sceny zbiorowe, które były dopracowane precyzyjnie, profesjonalnie, pomimo tego, iż sprawiały wrażenie naturalnego chaosu kompozycjnego.

W dzisiejszym świecie trudno stać się osobą, która potafi żyć według ustalonych zasad, norm. Spektakl ten jest nie tylko świetnym widowiskiem, które emanuje profesonalizmem ze wszystkich stron. Jest przede wszystkim realnym doświadczeniem obecności Chrystusa, który przepełniony jest optymizmem, spokojem i radością, pomimo całego zgiełku i szumu, który towarzyszy współczesnemu człowiekowi.

Co ciekawe, spotkałem się z wieloma, bardzo różnymi opiniami na temat tego spektaklu i muszę przyznać, że cieszy się on niesamowitą popularnością pośród wielu osób. Popularność jest dowodem na to, że końcowy applause nie był spowodowany tylko wrażeniem chwili, emocji widzów.

Nie mogę nie wspomnieć o Marii Magdalenie, w którą wcieliła się Maria Meye, która sprawiała, że w moim sercu zapaliła się iskierka radości. Jej kojący głos i postawa kobiety powstającej z upadku wzruszyły mnie do głębi! Bo przecież wszystko jest w porządku. I spokojnie aż po nocy kres...

Chorzowski spektakl to prawdziwe show, które porusza do głębi serce człowieka, zaskakuje swoją wymowną treścią materii, formy, ale także i ducha. Jeśli nadal nie poczułeś działania lekarstwa na oschłość teatralną, to zapraszam Cię Drogi Przyjacielu do Teatru Rozrywki w Chorzowie. Przyjedziesz, zobaczysz, przeżyjesz, duszą skonsumujesz i ocenisz, serdecznie polecam i zapraszam!

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Gramatyka i formy wypowiedzi