profil

Czy powstania były w Polsce potrzebne?

Ostatnia aktualizacja: 2022-01-29
poleca 85% 664 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze
Wiosna Ludów Powstanie styczniowe powstanie listopadowe Insurekcja kościuszkowska

1794 r. - powstanie kościuszkowskie
1830 r. - powstanie listopadowe
1846 r. - powstanie krakowskie
1863 r. - powstanie styczniowe
1943 r. - powstanie w Getcie warszawskim
1944 r. - powstanie warszawskie

Niewiele jest narodów w skali europejskiej, a nawet światowej, które przeżyły tak wielkie wstrząsy i lata tak ogromnego przełomu, jakie były udziałem narodu polskiego w ciągu zaledwie stu pięćdziesięciu lat, na które przypadła największa ilość zrywów narodowo-wyzwoleńczych określanych jako powstania. Wszystkie, niezależnie od ich wyniku były Polsce, tj. narodowi polskiemu bardzo potrzebne. Do dziś są największym świadectwem niepokornego „ducha” Polaków.

Mimo wszelkich ograniczeń suwerenności, jakie następowały w ciągu XVIII wieku, mimo pierwszego rozbioru, w powszechnej świadomości społeczeństwa istnienie Polski związane było przede wszystkim z istnieniem Rzeczypospolitej polskiej czy polsko-litewskiej. Przejście od bytu państwowego do bytu wyłącznie narodowego spadło na Polskę nie przygotowaną do tego rodzaju funkcjonowania. Przemiany z czasów Sejmu Wielkiego, które wbrew tendencyjnym opiniom zaborców dokumentowały zdolność Polaków do stworzenia nowoczesnego państwa, utwierdzały to stanowisko. Toteż zadanie strasznego ciosu, jakim był trzeci rozbiór Polski budził wrażenie całkowitej katastrofy. Mówiono nawet o „wymazaniu Polski z liczby narodów”.

Rzeczywistość okazała się całkowicie odmienna od tych ponurych przepowiedni. Społeczeństwo polskie nadspodziewanie szybko przystosowało się do nowych warunków i jakkolwiek nie rezygnowało z prób odzyskania niezależności i własnej państwowości, nie zatrzymało się w dalszym rozwoju narodowym. Wkrótce też Stanisław Staszic mógł napisać: „Paść może i naród wielki”, a po fatalnych doświadczeniach powstania listopadowego Adam Czartoryski nie wahał się twierdzić, że „prawo narodu do bytu samodzielnego to własność niezmienna, najświętsza, nieprzedawniona, nie ginąca w żadnych okolicznościach, chyba w razie fizycznego wygaśnięcia narodu”.

Nie chodziło przecież tylko o utrzymanie bytu narodowego w tej postaci, w jakiej kształtował się w końcowych nawet latach niepodległości. Mimo deklaracji, zawartych w Konstytucji 3 maja, mimo szerokiej fali patriotyzmu, która ogarnęła całe społeczeństwo w czasie powstania kościuszkowskiego, naród polski wchodził w dobę porozbiorową jako naród nadal szlachecki. Szlachta nie tylko utrzymywała w nim role kierowniczą, ale i uważała się za jedyną warstwę zdolną do decydowania o tym, co jest, a co nie jest zgodne z interesem narodowym. Słabe mieszczaństwo polskie nie zdążyło wywalczyć sobie pozycji równorzędnego partnera pod tym względem. Natomiast na margines życia narodowego zepchnięta była najliczniejsza warstwa społeczna - chłopi. Nic więc dziwnego, że dawna Rzeczpospolita była dla nich tylko „pańską Polską”, a poczucie więzi narodowej zastępowane było przez więzi regionalne czy kościelne.

Tego rodzaju sytuacja była czymś wyjątkowym w środkowej Europie, w otaczających Polskę krajach. Wprawdzie pod wpływem ideologii Oświecenia, a później rewolucji francuskiej następowało powszechne odrodzenie życia narodowego, jednak był to proces dość powolny i ograniczony do niewielkich grup społecznych. Można by więc zaryzykować twierdzenie, że właśnie w Polsce więź narodowa, wzmocniona niedawnymi walkami o utrzymanie bytu państwowego, należała na przełomie XVIII i XIX wieku do najsilniejszych.
Miało to swoje dodatnie i ujemne strony. Dodatnie - ponieważ ułatwiało zagrzewanie narodu do powstań i walk o niepodległość, ujemne - gdyż istniejący model utrwalał przewagę szlachetczyzny i hamował kształtowanie się nowoczesnego narodu, w którym poczucie wspólnoty i odpowiedzialności rozłożone by było równomiernie na wszystkie warstwy.

Tymczasem w sytuacji społeczeństwa polskiego następowały zmiany, które musiały także znaleźć swe odbicie w strukturze narodu. Utrzymywanie formy narodu szlacheckiego (czy nawet szlachecko - mieszczańskiego) były nie tylko sprzeczne z zasadniczymi tendencjami tych przemian, ale zaważyło negatywnie na wynikach walki o niezależność. Wśród czynników, którym się w historiografii przypisuje duży wpływ na rozwój poczucia narodowego w Polsce, wymienia się zwykle związane z zaborami ograniczenia i ucisk.

Jednak niepowodzenia polskich dążeń niepodległościowych w czasie Wiosny Ludów pociągnęło za sobą fale represji we wszystkich trzech zaborach. Nadzieje na zaostrzenie się konfliktów miedzy zaborcami osłabły. W miarę jednak, jak zmniejszało się niebezpieczeństwo rewolucji, wzrastały antagonizmy między mocarstwami europejskimi. Znalazły one swe wyładowanie w wojnie krymskiej. Wojna ta natomiast rozbudziła na nowo oczekiwania Polaków na poruszenie sprawy polskiej na arenie międzynarodowej, doprowadziła także do przesilenia wewnętrznego w Rosji i załamania się systemu rządów wprowadzonego przez cara Mikołaja I.

Była to więc sytuacja bardzo sprzyjająca na przeprowadzenie powstania. Jego początek planowany był na wiosnę, gdyż zima nie sprzyjała rozpoczęciu walki. Jednak gdy w połowie stycznia 1863 roku rząd carski przystąpił do przeprowadzania branki w Warszawie, zagrożona młodzież opuściła stolicę chroniąc się w okolicznych lasach. W celu uprzedzenia podobnej branki na prowincji organizatorzy powstania ustalili ostatecznie jego początek na 22 stycznia.

Osiągnięcie poważniejszych sukcesów w tym powstaniu było, już w samym założeniu, niemożliwe wobec znaczącej przewagi oddziałów rosyjskich. W Królestwie bowiem stacjonowała 100 tys. armia wojska, a przeciw niej występowało zaledwie 6 tys. powstańców. Garnizony rosyjskie zaatakowano w trzydziestu trzech miejscach.

Taktyka polska polegała na nękaniu przeciwnika setkami niespodziewanych napadów. W ciągu całego powstania stoczono ponad 1200 potyczek. Na wodza powstania powołany został początkowo Mierosławski, jednak po stoczeniu bez powodzenia paru potyczek, skłócony z rządem opuścił kraj. Dyktatorem został Romuald Traugutt, który zdołał podtrzymać upadające powstanie. Szlachta odchodziła od powstania, a miasta znajdowały się pod nieustannym terrorem. Przedstawiciele władz powstańczych rzucali swoje funkcje i szukali bezpiecznego schronienia. Jedynie Traugutt pozostawał niezmordowany - reorganizował wojsko, tj. luźne dotąd oddziały przekształcał w regularne kompanie, pułki, korpusy. W kwietniu 1864 roku policja carska aresztowała Traugutta i z wyroku sądu wojskowego został skazany na śmierć. Wyrok wykonano - Traugutta powieszono na stokach Cytadeli.

W referacie swoim ograniczyłem się do opisu jednego, ale bardzo charakterystycznego powstania - styczniowego, gdyż jak wcześniej wspomniałem było ono z góry skazane na niepowodzenie. Nie o to jednak tylko chodziło wszystkim naszym powstańcom - o wygranie walki, lecz przede wszystkim o pokazanie zaborcom, prześladowcom czy okupantowi nieustępliwości i ciągłego dążenia Polaków do wolności i niepodległości.

Głębokość i doniosłość wielkich wydarzeń, jakie nadeszły na początku XX stulecia, rysują się w całej pełni i niezwykle wyraziście, gdy spojrzymy na sytuację tegoż społeczeństwa ponownie, już po roku 1918. Doszło wówczas do rzeczy nieprawdopodobnej dla „trzeźwo myślących ’’mężów stanu i wielu polityków europejskich; zniknął z powierzchni ziemi w strefie Europy Środkowo - Wschodniej ład ustalony z traktatami Rosji, Prus i Austrii o podziale Polski, utrwalony potem raz jeszcze postanowieniami Kongresu Wiedeńskiego 1815 r.

To wszystko, co zaszło w pamiętnym dla dziejów narodu 1918 roku, było efektem głębokich perturbacji - klęsk powstańczych, wojennych i rewolucyjnych w trzech państwach zaborczych. Trzeba jednak pamiętać, że efekt ten w żadnym przypadku nie byłby pełny, gdyby naród Polski czynnie w owe wydarzenia się nie włączył na polu organizacyjnym, politycznym i militarnym. Ta z kolei postawa narodu była rezultatem kultywowania, rozwijania i pogłębiania przezeń wielkich narodowych tradycji niepodległościowych, zdynamizowanych udziałem szerokich mas robotniczych i chłopskich w życiu politycznym i wyzwoleńczym od schyłku XIX wieku.

Proces aktywizacji tych mas, ich dojrzewania do działalności społecznej, politycznej i wyzwoleńczej, znamionowały takie zjawiska, jak powstawanie pierwszych organizacji i partii działających wśród proletariatu miejskiego i chłopstwa, organizacji początkowo niewielkich, działających w małych grupach, potem jednak bardziej masowych, stanowiących coraz większą siłę polityczną, zdolnych oddziaływać na bieg wydarzeń w coraz to większym stopniu i tym samym na losy narodu.

W zagrzewaniu narodu do walk wyzwoleńczych ogromną rolę odgrywała kultura Polska, która zawsze w dziejach narodu polskiego była gwarantką i strażniczką narodowej samodzielności, ważkim i nieodzownym czynnikiem dla odzyskania niepodległości, a potem dla zachowania własnego bytu państwowego.

Zasadniczą więc cechą owego ruchu na rzecz wolności i niepodległości narodu był znamienny fakt, że przebiegał on wielotorowo, że o realizację tego dalekosiężnego celu poszczególne odłamy narodu walczyły różnymi środkami i metodami, że ich przejawy wyrażał nie tylko huk bomb zamachowców i walki na barykadach powstań i rewolucji, nie tylko wielkie w patriotycznej wymowie dzieła artystyczne i literackie, ale i wytężona, ofiarna, prowadzona bez rozgłosu praca na polu krzewienia narodowej oświaty, zmierzająca do podniesienia i ugruntowania świadomości klasowej i narodowej - robotnika, chłopa, rzemieślnika, inteligenta. Wszystkie te formy i nurty ruchu uzupełniały się nawzajem, czyniły go pełniejszym i bardziej dojrzałym.

Podkreślaliśmy już doniosłość przełomu roku 1918, wyrażającego się w powrocie nazwy - Polska - na mapy polityczne Europy. Jednakże dramatyczny dla narodu polskiego bieg wydarzeń nie tak długo potem, bo już jesienią 1939, zdawał się w przekonaniu sprawców wojny, a także wg ich opinii wykazać kruchość fundamentów, na jakich oparte było odrodzone państwo polskie. Wszakże i tym razem siły te, które dążyły do jego całkowitego unicestwienia, które zmierzały do zniszczenia narodu i pojęcia polskości, musiały się przeliczyć, musiały przegrać, nie doceniły bowiem - obok czynników o charakterze międzynarodowym - determinacji i przemożnej woli walki Polaków o własny byt państwowy. Popełniły one tym samym podobny błąd, jak państwa zaborcze w odleglejszej przeszłości, które w całej pełni nie doceniły wagi tego czynnika.

Wydarzenia, jakie nastąpiły po agresji Niemiec hitlerowskich na Polskę wykazały, że państwa polskiego nie sposób powtórnie wymazać z karty politycznej świata, gdy chciano to uczynić - wybuchła w konsekwencji II wojna światowa. W wojnie tej naród polski ujawnił swoją niezłomność i hart ducha, zdyscyplinowanie i ofiarność, świadczące o jego wysokim stopniu patriotyzmu i świadomości narodowej, czego najlepszym dowodem było powstanie warszawskie w 1944 roku.

Przy tym wszystkim pamiętać należy jednak, że stworzenie społeczeństwa w pełni bezkonfliktowego i we wszystkich elementach harmonijnego nie udało się osiągnąć, nie jest to bowiem historycznie możliwe.

Gdy patrzymy na blaski i cienie naszej narodowej historii powinniśmy zdawać sobie sprawę, że teoria bezkonfliktowości i w pełni harmonijnego rozwoju, prowadzącego od sukcesu do sukcesu, już wielokrotnie, w oczach naszego pokolenia okazała się fałszywa. Musimy dobrze pamiętać, że dzieje narodów i państw, a wiec i naszego narodu nie będą i w przyszłości nigdy wolne od nowych sprzeczności i konfliktów - oby tylko tych zbrojnych było jak najmniej. Jest naszym obowiązkiem wyciąganie wniosków z prawdy historycznej przede wszystkim po to, aby możliwie szybko i zdecydowanie je rozwiązywać i po to, by nie dać zaskoczyć się biegowi historii. Może wtedy konflikty owe nie staną się zbyt groźne w swych następstwach, zjawisko bowiem zawczasu społecznie uświadomione zwykle przebiega inaczej, łagodniej.

Jest to dlatego tak istotne, ponieważ jest pewne, że żadne społeczeństwo, a więc oczywiście i nasze nie będzie w stanie sytuacji konfliktowych uniknąć. Narodzą się one siłą konieczności i nadal trwać będzie walka tego co konserwatywne, z tym co progresywne, walka postępu z reakcją, nowatorstwa z rutyną, humanizmu z różnymi formami tyranii.
Myślę, że pamięć o powstańcach, niezależnie - przegranych czy wygranych, warto głęboko wryć w pamięć, jako zawierającą istotny sens w odniesieniu do każdej epoki naszych dziejów i do naszej teraźniejszości, która już jutro stanie się przeszłością.

Źródła
  1. Historia Polski - Józef Andrzej Gierowski - PWN
  2. Historia Polski - Józef Buszko - PWN
  3. Zarys Historii Polski - red. Janusz Tazbir. - PIW
Czy tekst był przydatny? Tak Nie
(0) Brak komentarzy