Werona 1.01.1951
Drogi pamiętniku!
Chciałam się z tobą podzielić moją wczorajszą przygodą.
W niedzielę wieczorem odbywał się bal zorganizowany przez mojego ojca. Na początku cieszyłam się z tego powodu, ponieważ miałam poznać tam swojego przyszłego męża- Parysa. Czułam się nieco onieśmielona, bo nie wiedziałam czy jestem gotowa na to małżeństwo? W trakcie przyjęcia Parys poprosił mnie do tańca. Wtedy zobaczyłam pięknego młodzieńca. Od pierwszej chwili pokochałam go. Nie spuszczałam z niego oczu nawet na chwilę. W końcu udało mi się zamienić z nim kilka słów. Ku mojej wielkiej radości on odwzajemniał moje uczucia. Niestety, dowiedziałam się od Marty, że pochodzi on z rodu Montekich. Postanowiłam nie robić z tego przeszkody dla naszej miłości. Do końca balu już go nie spotkałam. W nocy wyszłam na balkon, aby móc pomyśleć o wydarzeniach dzisiejszego wieczoru. Nagle, usłyszałam w dole jakieś hałasy. Wyjrzałam i zobaczyłam mojego Romea. Czułam się strasznie szczęśliwa. Zeszłam do niego i spotkaliśmy się. Wyznaliśmy obie miłość. Jednak ja mu do końca nie ufałam. nie wiedziałam czy będzie on stały w swoich uczuciach? Jako dowód swojej miłości Romeo zaproponował ślub. To były ostatnie słowa naszej rozmowy tego wieczoru.
Nigdy nie zapomnę tej nocy, ponieważ tak wiele się wtedy stało.