profil

Sprawozdanie z raju opisanego przez Herberta

poleca 85% 932 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Zbigniew Herbert

Dnia 11 września udałam się do raju. Wygląda on jak ogromna stolica jakiegoś państwa. Jest tam więcej ludzi (choć lepszym określeniem byłoby „dusz”) niż gdziekolwiek indziej.
Pierwszym punktem mojej wyprawy było przejście przez Środkowy Plac w rajskim mieście. Tuż po przejściu przez ogromną złotą bramę i uzgodnieniu warunków wycieczki po niebie ze św. Piotrem, skierowałam się na tzw. mniejszego rynku na poszukanie miłej duszy, która oprowadziłaby mnie po tym przybytku. Takową znalazłam już po chwili i wraz z Anitą (bo tak brzmiało jej ziemskie imię) udałam się na Środkowy Plac. Było on przepiękny. W jego centrum znajdowała się złota fontanna tryskająca wodą, która opadając, mieniła się kolorami. Wokół tego placu ustawione były sklepy z najróżniejszymi rzeczami:począwszy od fryzjera czy zmiennika skrzydeł, aż do szewca i solarium.
Kolejnym miejscem moich odwiedzin była jedna z niebiańskich fabryk, w której pracowało aż trzydzieści procent rajskiego społeczeństwa. Tydzień pracy trwa tu tylko trzydzieści godzin (czyli sześć godzin dziennie). W mieście dusz pensje są znacznie wyższe od naszych,a ceny stale spadają, zniżkują. Praca fizyczna nie męczy (jak mi wytłumaczyła Anita) wskutek mniejszego przyciągania, np. rąbanie drewna to jak pisanie na maszynie. W halach produkcyjnych panuje wszechogarniające zadowolenie, bowiem pracodawcy i rząd są rozumnie, potrafią stworzyć dodatkowe warunki i dlatego proletariuszom udziela się radość. Wkrótce jednak usłyszałyśmy syreny sygnalizujące koniec pracy i postanowiłyśmy już wracać.
Drogę powrotną z Anitą pokonałyśmy przez, wyglądające jak krakowskie Sukiennice, sklepy pod zadaszeniem. Podczas naszego marszu, z głośników pod sufitem, słychać było męski głos. Przez radiowęzeł mężczyzna prawił o cudach i potopach (jak dowiedziałam się później od Anity), które są puszczane co jakiś czas, aby dusze miały wgląd na bieżące sprawy. Nie oglądają one Boga, ponieważ jest to przywilej tylko dla tych z czystej pneumy. Więc, aby mieć pewne informacje, nadawane są owe komunikaty.
Dochodząc do złotej bramy, skręciłam w prawo i delikatnie zastukałam w drzwi gabinetu św. Piotra. Weszłam tam, aby mu powiedzieć, że już zakończyła moją wycieczkę, ale także, aby zadać kilka pytań. Nurtowało mnie, dlaczego raj jest taki „ziemski”. Św. Piotr wyjaśnił mi, że wszystko to miało wyglądać inaczej: świetliste kręgi, chóry, stopnie abstrakcji. Jednakże nie udało się dokładnie oddzielić ciał od duszy i ta przychodziła do nieba z kroplą tłuszczu, nitka mięśnie. Trzeba było zatem wyciągnąć wnioski, zmieszać ziarno absurdu z ziarnem gliny. Należało zrobić pierwsza i zarazem ostatnie odstępstwo od doktryny. Tylko Jan przewidział zmartwychwstanie ciałem. Dowiedziawszy się tego, podziękowałam apostołowi, który następnie wyprowadził mnie z rajskiego królestwa.
Całą tę podróż oceniam jako bardzo ciekawą, nadzwyczaj emocjonującą i pasjonującą. Mam także skrytą nadzieję znów pojawić się w tym niebiańskim mieście.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty