profil

Przykład życia XXI wiecznego stoika.

poleca 85% 108 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Nie było to dawno temu, przygoda nie mówi o rycerzu na białym koniu, który ratuje swoją damę serca z paszczy potwornego smoka, nie. Dotyczy to pewnego mężczyzny którego historia nie zdarzyła się za siedmioma górami, pagórkami, stepami, lasami, łąkami, rzekami, morzami, jeziorami, stawami, potokami, historia ta nie miała też miejsca w jednej z bajkowych krain, w których na łąkach latają motyle, w lasach śpiewają ptaki, jeziora przepełniają mówiące ryby, a w wioskach pracują krasnoludki, elfy bądź inne baśniowe stworzenia.

„XXI w. – Czasy w których wszyscy ludzie są zabiegani, harują w swoich zawodach po 10 godzin dziennie by mieć na spokojne życie materialne, zapominają o swoich przodkach, którzy dzielnie walczyli o wolność Europy, a teraz ich groby stoją zniszczone, zaniedbane…” - fragment z książki owego mężczyzny. Pan Piotr – (bo tak się nazywał) był pisarzem. Od wielu lat pisał powieści, książki historyczne. Opisywał on też życie współczesnych ludzi. Wielu z nich czytając jego dzieła zaczynało zastanawiać się nad swoim życiem. „Czy może i ja przywiązuję zbyt dużo uwagi do dóbr materialnych? A może powinienem zacząć żyć tak jak Pan Adam” – (jeden z bohaterów książki Piotra Nowaczyka).
„… Jednak niedawno spotkałem mężczyznę. Wyglądem nie różnił się specjalnie od pozostałych ludzi, mieszkał sam w starym budynku który dostał w spadku po ojcu, jednak coś w jego zachowaniu wskazywało na to, że myśli inaczej niż większość ludzi. Nigdzie się nie spieszył, podczas gdy inni biegnąc do pracy lub szkoły potrącali go i patrzyli na niego z dużym zdziwieniem. Już od lat był w oczach mieszkańców zwykłym dziwakiem. On nie robił sobie z tego nic i znosił to ze stoickim spokojem. Ludność miasta postrzegała go jako człowieka, który jest wolny i nie ma żadnych zobowiązań wobec życia. Zastanawiali się również, z czego żyje. Przecież nic nie robi... Snuli przypuszczenia o kradzieżach, włamaniach i innych kryminalnych czynach wykonywanych przez siwego pana. Prawie nikt nie wiedział, właściwie nie mógł wiedzieć, że ów człowiek jest pisarzem, gdyż ten w przypływie weny zamykał się w swoim pokoju i tworzył. Pisał o mądrości życia, o radości i o tym jak dążyć do bycia szczęśliwym. Mężczyzna nie lubił dzielić się swoimi przemyśleniami, które zawierał w książkach przed ich wydaniem. Pewnego dnia, gdy wybrał się do wydawnictwa z prośbą o opublikowanie jego nowego utworu zdarzyło się coś zupełnie nieoczekiwanego. Szedł, jak co dzień wolnym krokiem mijał piekarnię, sklep obuwniczy i wiele innych, nagle zza zakrętu wybiegł chłopak. Z wielkim hukiem wpadł na pisarza trzymającego w ręku czarną teczkę, w której zamknięty był brudnopis książki. W wyniku zderzenia teczka otworzyła się, a cała jej zawartość rozsypała się na chodniku. Ludzie nie bardzo przejęli się kłopotem starszego pana. Nim mężczyzna zdążył się schylić jeden z przechodniów podniósł kartkę i przeczytał na głos cytat: "Jestem stoikiem. Filozofem innym niż wszyscy. Spokojnym.. poważnym, promiennie patrzącym na świat. Stoik mieszka w każdym z nas. On pragnie radości..." Po chwili wszyscy ludzie będący na ulicy zatrzymali się. Zaczęli śmiać się z pisarza i krytykować to, co napisał. Ale on nie zważając na ich komentarze wyrwał śmiałkowi kartkę, włożył ja z powrotem do teczki, ogarnął i oddalił się, teraz już znacznie bardziej zdecydowanym krokiem. Ku jego radości w wydawnictwie okazało się, że książka ukaże się już za dwa miesiące. Przez ten czas, mężczyzna pojechał na urlop…” – Następny fragment z książki, a może autobiografia Pana Piotra, tak Pan Piotr to książkowy Pan Adam. Wiedział o tym tylko jeden chłopiec, ten którego przygarnął pod swój dach, gdy samotnie błąkał się po śmierci rodziców. Zrobił to ponieważ sam kiedyś przeżył podobną historię. Mogę ją Wam nawet opowiedzieć:
-Rok 1950, sroga i mroźna zima, ulice zasypane, szpitale po brzegi wypełnione chorymi. Pani Ania niedługo miała urodzić małego chłopczyka. Wraz z Panem Andrzejem (ojcem dziecka) planowali nadać mu imię Piotr, jednak do najbliższego wolnego szpitala było jakieś 100km. Zdecydowali się na poród w domu. Nie była to dobra decyzja ponieważ Pani Ania zmarła przy porodzie a dziecko było małe, chude i wydało się być słabe. Ojciec w duszy obwiniał Piotra o śmierć matki. Często wypominał mu to w czasie jego dzieciństwa, jednak młody Piotr nie słuchał ojca i nie obchodziło go to co mówił, znosił to wszystko spokojnie. Chłopiec miał ciężkie dzieciństwo, Pan Andrzej kazał mu ciężko pracować, musiał sam zarabiać na jedzenie przez co nie chodził do szkoły. Języka polskiego był nauczany przez swoją dobrą koleżankę, która jako jedyna wiedziała co się tak naprawdę dzieje w jego domu. Niestety w wieku 17 lat zmarła w wypadku, Piotr znowu został sam. Zaczął on pisać książki, ponieważ tylko to tak naprawdę umiał. Kiedy miał 21 lat skończył swoje pierwsze dzieło. Rok później zmarł jego ojciec a Piotr dostał w spadku stary i zaniedbany budynek. Dorosły już mężczyzna pisał następne książki, w wieku 35 lat przygarnął pod dach 13-letniego chłopca, który stracił rodziców w wypadku samochodowym… Nie wiem co by się ze mną stało gdyby ów człowiek nie pomógł mi i nie zaopiekował się mną.
I tak powoli toczyło się życie pisarza, który swoimi dziełami próbował zmienić świat.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty