profil

Młoda społeczność dzisiejszego świata.

poleca 90% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Teraźniejsi nastolatkowie nie mają szczególnych marzeń. Każda dziewczyna chce być małą gwiazdką popkultury. Śpiewać, tańczyć, grać na scenie - w kółko to samo. Fajnie by było, gdyby chociaż miały do którejś z tych rzeczy talent. Po rozmowach z chłopakami doszedłem do wniosku, że ich wspólnym, jedynym pragnieniem jest być muskularnym. Uważają, że to przyciąga dziewczyny. Na tym najczęściej kończy się ich pole zainteresowań. Oni wszyscy dziwnie zareagowali na moje marzenie. Dla nich to było bez sensu. Nasłuchałam się wypowiedzi typu: "Kto normalny chciałby robić coś takiego ?". To było bardzo żenujące. Płakać się chce widząc coraz płytsze osobowości młodego pokolenia. Wyglądają prawie tak samo. Jeden upodabnia się do drugiego. Jeśli ktoś odstaje musi się pogodzić z faktem, że wiele wycierpi zanim się do niego przystosują. Istnieje jeden model człowieka, którego oni naśladują. Dziewczyny chodzą wymalowane, ubrane ekstrawagancko. Wyglądają jak przegrane ‘’wywłoki’’, które szukają klienta. Wrzeszczą, kradną, przeklinają. Straciły całą wrodzoną kobiecość. Same siadają chłopakom na kolana, czekając jak ci będą chcieli wykorzystać sytuację. Mają piętnaście lat, a zachowują się na dwadzieścia. Przedstawiciele płci brzydkiej mają pustkę w głowie (podobnie jak dziewczyny) oraz wiele kompleksów na punkcie własnego przyrodzenia i mięśni. Szpanują i robią wszystko by zwrócić na siebie uwagę. Zachowują się podobnie wulgarnie jak żeńska strona młodego społeczeństwa. Tak jak one nie szukają swych talentów i nie myślą o przyszłości. Lubią być w centrum zainteresowania, chociaż nie mają czym się pochwalić.
Kolejna rzecz, o której chciałbym coś wspomnieć to fakt iż dzisiejsza młodzież (z resztą jak jej rodzice) są bardzo obłudni. Dlaczego oni okłamują siebie nawzajem? Nie obchodzi ich prawda o życiu, o istnieniu, o śmierci. Pracują jak maszyny. Dzień po dniu. Jak im się chce to pójdą do szkoły, potem wyjdą na ławkę przed blokiem. Ich najdłuższy spacer to 500 m na jakąś imprezę - dalej muszą pojechać. Idą spać, wstają rano i znowu zastanawiają się po co iść w ogóle chwilą i tak w kółko. Po raz kolejny musiałem znosić okropną minę osoby, która była świadkiem mojej rozmowy z Tają. Powiedziałem kilka szczerych słów. Następnego dnia ktoś mi doniósł, że świadek rozmowy nazwał mnie chamem. Może nim jestem - nie wiem. Po prostu kiedyś usłyszałem, że w Polsce jest wolność słowa.



Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty