profil

"Nie żyje się, nie kocha i nie umiera na próbę."

poleca 85% 1422 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Co miał na myśli papież Jan Paweł II, wypowiadając te słowa? Nigdy się już tego nie dowiemy. Można tylko przypuszczac.
Życ, kochac, umierac - każdy z tych trzech "stanów" można tak naprawdę i dogłębnie przeżyc tylko (aż) raz. Cz człowiek został stworzony po to, by życ? Kochac? Umierac? Na to pytanie każdy sam musi sobie udzielic odpowiedzi. Każdy musi znaleźc sens swego istnienia.
Naprawdę żyje się tylko raz - Bóg podarował nam tylko jedno życie i musimy umiec je wykorzystac. I jak wykorzystac ten wielki, mały dar? Jak ludzie z niego korzystają?
Najlepszym okresem życia człowieka, do którego często sie wrac, jest okres ok.15 - 18 lat. To są najlepsze lat młodości, lata szaleństwa, lata pierwszej miłości, lata, których sie nie zapomina. W tym czasie człowiek moze pozwolic sobie na wszystko. Nic go nie ogranicza. Ale penie nie uświadamia sobie. ile razy bedzie wracał do tych chwil. Myśli o tym, aby byc już dorosłym - lecz czy wie, co go czeka? Ileż to obowiązków będzie miał? Czy sprosta temu? To juz zależy od niego samego. Nikte nie wie, co go w przyszłości czeka. Odpowiedź na to pytanie zna tylko Bóg.
Człowiek zakochuje się. Prawdziwą miłosc można przeżyc raz. Kochac nie można na próbę, kochac można na całe życie. a miłośc jest silniejsza niż śmierc. Miłośc daje człowiekowi siłę. Gdy dwoje ludzi się kocha, chcą byc stale blisko siebie, jedno nie może życ bez drugiego. Osoby takie nie potrafią nie lubic drugiego człowieka, nie potrafią się mśicic, nie potrafia nienawidzic. Same w sobie widzą tylko zalety- bez wad. Czy gdyby wszyscy ludzie na świecie się kochali, nastałby pokój? Myślę, że jest to niemożliwe, gdyż Bóg nie stworzył samego dobra, ale i zło - tylko czy Bóg stworzył zło? Czy można tak powiedziec? Tak, więc miłośc dwojga ludzi jest nieśmiertelna - zupełnie jak miłośc Tristana i Izoldy.
Śmierc. Pewnie każdy z nas boi sie śmierci. Czy warto sie jej bac? A może po śmierci czeka nas coś miłego, miłe spotkanie z naszymi bliskimi zmarłymi, a nawet bliskie spotkanie z Bogiem? Ciężko jest się rozstawac z tym, co nas otacza. Człowiek nigdy nie odkryje wszystkiego, co ma odkryc, żadnemu człowiekowi nie udało się odkryc wszystkiego. Jak się pożegnac z całym życiem ziemskim? Czy nie lepsza jest nagła śmierc? Długo można by tak rozważac. Ja - marna ze mnie "poetka", nie umiem udzielic odpowiedzi na te pytania. Ja tylko mogę pisac o tym, co czuję, czego jestem pewna. Nawet ja boję się śmierci. Każdego czeka śmierc, wiec mnie również. Nie bójmy sie śmierci. pozwólmy spełnic wolę Boga. Umierac można tylko raz, wiec starajmy się byc na to przygotowani. Nie umieramy na próbę - umieramy na zawsze. Nigdy jużnie zobaczymy tego świata. Będziemy życ w innym świecie.
Starajmy sie życ pełnią życia, tak jakby to były nasze ostatnie chwile. Cieszmy sie z każdej minuty, każdej sekundy danej nam przez Boga. Marc Levy w swojej książce "A gdyby to była prawda..." pisał tak: "Wyobraź sobie, że chcesz zrozumiec, czym naprawdę jest rok życia; zapytaj o to studenta, który oblał roczny egzamin. A miesiąc życia? Porozmawiaj z matką, która urodziła wcześniaka i czeka, aby wyjęto go z inkubatora, bo dopiero wtedy będzie mogła przytulic swoje maleństwo, całe i zdrowe. A tydzień? Zapytaj człowieka, który pracuje w fabryce czy kopalni, żeby wyżywic rodzinę. Dzień? O tym powiedzą Ci zakochani, rozdzieleni przez los i czekający na nastepne spotkanie. Czym jest godzina? O to trzeba zapytac osobę cierpiącą na klaustrofobię, którą awaria uwięziła na godzinę w windzie. Sekunda: popatrz w oczy człowiekowi, któremu udało sie uniknąc wypadku smochodowego. O ułamek sekundy możesz zapytac sportowca, który na Igrzyskach Olimpijskich zdobywa srebrny medal, nie ten złoty, dla zdobycia którego trenował całe życie. Życie jest magią...", i dalej pisał: "(...) korzystajmy z tych wszystkich sekund, które nam jeszcze zostały". Wspominajmy, śnijmy, marzmy...Wszystko ma swój cel. Wszystko ma sens. Taki jest bieg losu. Nie odkładajmy nic na później, nie bójmy mówic, że lubimy, nie bójmy mówic, że kochamy, nie skrywajmy tego, co mamy w środku. Próbujmy...
Z tego co pisałam powyżej wyszło, że Was pouczam. Nie! Ja tylko mówię, co myślę. Ja staram się tak postępowac. Nie zawsze mi się to udaje, lecz próbuję...I gdybym miała się na nowo narodzic oraz gdyby ktoś mi się spytał, jakie życie bym wybrała, odpowiedziałabym bez wahania, że wybieram to samo - pierwsze życie. Nie chciałabym byc kimś innym, ani bogatym, ani sławnym, żadnym innym człowiekiem, tylko po prostu sobą - sobą z pierwszego mojego życia.
Wszystko się kiedyś kończy, więc mój "wykład" również dobiega końca.
Podsumowując...Niczego sie robimy na próbę: "Nie żyje się, nie kocha i nie umiera na próbę" - słowa naszego zmarłego papieża Polaka Jana Pawła II - człowieka nie tylko wielkiego osobą, co duchem.

...

Żyjemy po to, by życ, kochamy, by kochac, umieramy, by umierac.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty