profil

"Lawa" - recenzja.

poleca 85% 842 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Film pod tytułem "Lawa" obejrzałam na lekcji języka polskiego. Sam tytuł bardzo mnie zaciekawił, gdyż interesowało mnie co lawa ma wspólnego z "Dziadami". Niestety już po obejrzeniu początku ekranizacji zapowiadało się, że będzie to kolejna sucha ekranizacja lektury, z którą musiał zmierzyć się każdy z nas. I nie pomyliłam się. Mimo iż reżyser, Tadeusz Konwicki, wprowadził kilka innowacji to nie wpłynęło to na odbiór i dostępność tak trudnego tekstu literackiego. Urozmaiceniem po jakie pokusił się autor było to ukazanie obrzędu dziadów jako rytuału ludowego. Przedstawienia guślarza jako kobiety. W tą role wcieliła się Maja Komorowska a także wcielenie się dwóch aktorów postać Gustawa/Konrada (Gustaw Holoubek i Artur Żmijewski). Konwicki zrezygnował też ze scen "Widzenia Ewy" i z ustępu II części "Dziadów" oraz skrócił niektóre dialogi. Uważam że te dwa ostatnie zabiegi były słuszne, gdyż dzięki temu tekst był dostępniejszy dla młodego, współczesnego widza.

Jedynymi rzeczami, moim zdaniem, zasługującymi na uwagę są sceny ukazujące martyrologią narodu. Zdjęcia z II wojny światowej pokazujące cierpienie zwykłych ludzi. Sposób jaki byli traktowani i co się z nimi działo. Te obrazy bardzo mną wstrząsnęły. Do tej pory, mimo iż na historii cały czas jest mowa o ofiarach konfliktów, ciągłej walce z zaborcą, to były to dla mnie tylko suche liczby, statystyki. Dzięki temu filmowi dotarło w końcu do mnie, że to wszystko o czym się teraz uczę wydarzyło się naprawdę, że nie jest to fikcją. Uświadomiłam sobie, to iż dzięki cierpieniu ówczesnych Polaków my możemy żyć dziś w wolnej Polsce. Nie musimy się ukrywać i wstydzić się naszego pochodzenia. Wręcz przeciwnie możemy być z tego dumni. I powinniśmy być wdzięczni tamtym pokoleniom za to, że nie poddawali się i walczyli o wolność kraju.

Muzyka, której autorstwa Zygmunta Koniecznego bardzo dobrze oddawały nastrój poszczególnych scen. Potęgowały w odbiorcy uczucia towarzyszące wydarzeniom. W chwilach tajemniczych, niejasnych rósł we mnie strach, uczucie lęku, niepewności oraz obawy. Konieczny wykonał kawał znakomitej pracy by każdy moment filmu w pełni oddawał wrażenia słuchowe jakie mu towarzyszyły. W scenach leśnych dopracowane były do perfekcji odgłosy natury. Śpiewy ptaków, szelesty wywołane poruszaniem się ludzi czy też wiatru. Myślę, że gdyby nie doskonałe wykonanie muzyczne film wiele by stracił a być może w ogóle nie dopatrzyłabym się w nim niczego co zasługiwało by na pochwałę.

Uważam, że aktorzy grający w adaptacji powieści również wykonali powierzone im zadanie bardzo dobrze. Szczególna uwagę zwróciłam na Artura Żmijewskiego, gdyż świetnie zagrał w scenie walki o dusze Konrada. Opętanie w jego wykonaniu było bardzo realistyczne i oddawało ono towarzyszące temu uczucia. Także innym fragmentom z udziałem aktora nie można niczego zarzucić. Było to trudne zadanie jednakże pan Artur poradzi sobie z nim doskonale.

Kolejną aktorką której gra aktorska bardzo mi się podobała była to Maja Komorowska. Już sama charakteryzująca guślarza wzbudziła mój podziw. Do tego sposób przedstawiania postaci przez Komorowska był godny podziwu. Jej gra rozbawiła mnie w momencie kiedy guślarz wyganiał duchy dzieci. Zrobiła to w sposób stanowczy, jednak jej gest dłoni i sposób wypowiedzenia przez nią słów ".. a kysz, a kysz ..." wydawał się trochę lekceważący, czym rozładowywał napięcie wcześniejszych chwil grozy.

Ogólnie film nie był zbyt interesujący i nie należy do tych, które z chęcią ogląda się kilka razy. Gdyby nie fakt iż obejrzenie tego dzieła było pod pewnym przymusem, to zapewne z własnej woli nie pokusiłabym się by obejrzeć je dobrowolnie. Oglądałam go po części uważnie tylko dlatego, by dowiedzieć się czemu reżyser nadał mu taki a nie inny tytuł. Moja ciekawość została zaspokojona i musze powiedzieć, że jest on dobrany bardzo trafnie. Jednakże nic poza tytułem, muzyką i grą kilku aktorów nie przykuł on mojej uwagi oraz nie zyskał aprobaty. Jestem pewna, iż nie polecę tego do obejrzenia go moim znajomym, ponieważ uważam, że jest to tylko adaptacja powieści z wplecionymi zabiegami reżysera i nie niesie sobą żadnego głębszego przesłania.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty