profil

Współczesne koncepcje filozofii i etyki

Ostatnia aktualizacja: 2022-08-25
poleca 85% 134 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Arystoteles Platon

Filozofia jest nauką, która daje pogląd na świat. Jej zakres musi więc być najobszerniejszy i najogólniejszy ze wszystkich. przedmiot filozofii ulega przemianom, w miarę jak przemianom ulega pojęcie tego co dla ludzkości najważniejsze i najcenniejsze, przedmiotami filozofii bywały: przyroda, religia, normy moralne, psychologia…

Filozofia europejska- początek VI wiek przed naszą erą. W tym czasie zaistniały dwie wielkie ery: starożytna i chrześcijańska. Nie mam między nimi wyznaczonej granicy, ponieważ przez ponad cztery wieki współistniały one i rozwijały się w Europie obok siebie. Dlatego bardziej precyzyjny wydaje się być podział historyczny na trzy wielkie epoki: starożytną, średniowieczną i nowożytną, w której następnie odnajdujemy jeszcze okresy filozofii współczesnej i najnowszej.

Filozofia starożytna- od VI w.p.n.e. do VI w.n.e., filozofia grecka. Poza Rzymianami, żaden inny naród nie współdziałał z Grekami w tworzeniu filozofii, a i oni w zasadzie tylko pielęgnowali greckie dzieło, nie dodając do niego nic istotnego. Powstaniu filozofii sprzyjały pewne właściwości samej Grecji (mieszanie się różnych kultur), jak i jej mieszkańców (zainteresowanie otaczającym światem, szczególna postawa wobec rzeczywistości, a nade wszystko zdolność do abstrakcyjnego myślenia). Arcydzieła filozoficzne, powstałe raptem po dwóch wiekach greckiej aktywności na tym polu, stworzyły podstawę całej europejskiej filozofii. Największymi filozofami epoki starożytnej, których pisma zachowały się w większych rozmiarach to Platon i Arystoteles.

Przebieg filozofii starożytnej dzielimy na pięć okresów:
- okres powstania filozofii, między VI i V wiekiem p.n.e., kiedy przedmiotem rozważań była wyłącznie przyroda;
- okres oświecenia starożytnego w V wieku p.n.e, zajmujący się głównie zagadnieniami humanistycznymi;
- okres systemów starożytnych w IV w. p.n.e. – klasyczny, kiedy filozofia starożytna osiągnęła swój najpełniejszy rozkwit;
- okres szkół starożytnych między III i I w. p.n.e., kiedy dominowały teorie etyczne;
- okres synkretyczny od I w.p.n.e. do V w.n.e, w którym zajęto się przede wszystkim zagadnieniami religijnymi.

Filozofia średniowieczna rozwijała się od około IX do XIV w. Myśl średniowieczna opierała się na religii chrześcijańskiej, a zdecydowanie dominującym prądem była scholastyka. Scholastyka jest filozofią opracowującą dogmaty wiary. W wielu założeniach jest heteronomiczna – to znaczy, że wiele prawd zakłada jako pewne przez objawienie, a nie dochodzi ich. Można też powiedzieć, że jest racjonalna, gdyż te prawdy podlegają wyjaśnieniu, tłumaczeniu i usystematyzowaniu.

Założenie: Bóg nadaje światu znaczenie, a życie doczesne, w porównaniu z wiecznym, jest tego znaczenia pozbawione. Rozważania dotyczyły Boga, ale również dzieła Bożego – czyli świata.

Co ważne, w tym okresie religia zdominowała nie tylko filozofię, ale i organizację państw europejskich.

W Średniowieczu pojawiały się też prądy nieprawowierne, oraz prawowierne innego typu niż scholastyczny: mistycy, humaniści, filozofowie przyrody.

W historii średniowiecznej filozofii możemy wyróżnić trzy okresy:
- Pierwszy – wczesne średniowiecze, okres rozwijania się i kształtowania myśli filozoficznej (do XII wieku). Ważne prądy: panteizm, scholastyka, mistycyzm, synteza scholastyki i mistyki, dialektyka, humanizm.
- Drugi – okres pełnych systemów średniowiecznych, klasycznej scholastyki (w XIII wieku). W tym okresie nastąpiły dwie ważne przemiany: powstały uniwersytety, co było pierwszym krokiem do zorganizowania pracy naukowej, oraz odzyskano filozofię starożytną Główne prądy to augustynizm i tomizm.
- Trzeci – okres krytyki średniowiecznej (od XIV do końca XV wieku). W ostatnim etapie średniowiecznej filozofii odnajdujemy sześć podstawowych prądów: tomizm, skotyzm, awerroizm, augustynizm, krytycyzm i mistycyzm.

Filozofia nowożytna w przeciwieństwie do średniowiecznej skoncentrowała się na świecie doczesnym. początek w XV w., ale wtedy, jej charakter był raczej przejściowy, nie wykształciła jeszcze wszystkich cech charakterystycznych dla nowych czasów. Silnie przeciwstawiała się średniowieczu i jednocześnie hołdowała myśli starożytnej,W końcu wykształciła się typowa dla nowej ery postawa wstrzemięźliwa, powstrzymująca się od rozwiązywania starych zagadnień. Pojawiło się przekonanie, że zagadnienia metafizyki nie mogą być rozwiązane naukowo. Z tym związana była inna cecha tych czasów– rozgraniczenie zagadnień na takie, które pozwalają odnaleźć ścisłą odpowiedź, i takie, dla których jest to niemożliwe Właśnie dziełem myśli nowożytnej było rozdzielenie nauki i metafizyki. Kolejnym osiągnięciem było rozdzielenie teorii bytu od teorii myśli, wynikające z przekonania o czynnej naturze umysłu ludzkiego – o tym, że poznanie nie jest procesem biernym.

Filozofia nowożytna kształtowała się przez kilka okresów:
- Odrodzenie, Renesans (XV – XVI w.) – okres przejściowy i przygotowawczy, kiedy na nowo odkryto myśl starożytną. prądy to: filozofia przyrody, metodologia przyrodoznawstwa, humanizm, naturalny system kultury, sceptycyzm, mistycyzm, a w końcu też odnowienie scholastyki.
- Okres systemów nowożytnych (wiek XVII) przyniósł dwie nowe grupy stanowisk: filozofów- systematyków z Kartezjuszem na czele i uczonych-metodologów z Galileuszem i Newtonem.
- Okres oświecenia i krytyki (wiek XVIII) – z nowymi postawami filozofii: minimalizmem, naturalizmem, empiryzmem i racjonalizmem, relatywizmem, oraz krytycyzmem.
- Ponowny okres systemów (początek XIX wieku) przyniósł maksymalistyczny program filozofii z jego pięcioma zamierzeniami: metafizycznymi, systematycznymi, spekulacyjnymi, idealistycznymi i mesjanistycznymi.
- Filozofia współczesna zaczęła się około roku 1830, kiedy pojawił się „Kurs filozofii pozytywnej” Comte’a.
Filozofia XIX wieku: dominację przejęła myśl wstrzemięźliwa i ostrożna, wrócił duch XVIII wieku z jego minimalizmem, realizmem, utylitaryzmem. Zmieniły się warunki rozwoju nauki – środki komunikacyjne ułatwiały wymianę myśli, przybywało uniwersytetów, publikacji filozoficznych, książek, czasopism naukowych. Najbardziej charakterystyczną postawą filozoficzną tych czasów był pozytywizm i minimalizm.
Filozofia XIX wieku przechodziła trzy fazy rozwoju:
- Pierwsza (1830-1860) – początek wiele wielkich koncepcji filozoficznych, pozytywizm Comte’a, empiryzm Milla, materializm dialektyczny Marksa i Engelsa.
- Druga (1860-1880) – to czas systematycznego i szczegółowego rozwoju filozofii pozytywnej.
- Trzecia (od 1880 do końca wieku) – okres przejściowy przed wiekiem XX, początki krytyki filozofii minimalistycznej.
Filozofia XX wieku rozwijała się dynamicznie z tendencją do internacjonalizacji, przy dwóch kresach przestoju wynikających z przyczyn politycznych – pierwszej i drugiej wojny światowej (1914-1918 i 1939- 1945). Od 1900 roku zaczęło się nasilenie nowych myśli, szkół, książek, kierunków. Idealizm, fenomenologia, realizm, pragmatyzm, etyka socjologiczna, psychoanaliza – to niektóre z nowych, lub „odnowionych” doktryn. Cechą filozofii XX wieku jest jej niejednolitość – miała wiele rozbieżnych kierunków i ulegała szybkim zmianom, a to wiązało się ze świadomością niedojrzałości filozoficznej i ciągłego rozwoju. A jej zakres był niezwykle szeroki – od teozofii do logiki matematycznej i od metafizyki idealistycznej do super pozytywizmu, przy jednoczesnym braku czynników unifikujących.
Filozofia XX wieku przechodziła przez kilka faz rozwoju:
- Faza pierwsza (do 1918r), miała charakter filozofii krytyczno opozycyjnej Była reakcją przeciw okresowi poprzedniemu, walką z wszystkimi uproszczeniami i redukcjami wprowadzonymi przez wiek XIX.
- Faza druga (1918-1930) wprowadziła myśl filozoficzną na bardziej pozytywne i konstrukcyjne tory. Ale nie miała wyraźnego kierunku, wręcz przeciwnie – rozeszła się w kierunkach przeciwnych, pozwoliła na swobodny rozwój wielu różnych prądów.
- Faza trzecia (1930-1945) przyniosła neopozytywizm i egzystencjalizm.

Poglądy św. Tomasza z Akwinu


Święty Tomasz urodził się w 1225 jako syn hrabiego Akwinu Landulfa, na zamku Roccasecca między Rzymem a Neapolem. Odbył ogólne studia podstawowe w Neapolu i wstąpił tam w 1243, wbrew woli swojej rodziny do zakonu braci kaznodziejów. Po studiach w Paryżu i Kolonii u Alberta Wielkiego, podjął w 1252 nauczanie w Paryżu w dominikańskim ośrodku studiów. Jego zadaniem było objaśnianie Biblii i wygłaszanie wykładów na podstawie najczęściej używanego podręcznika dogmatyki, "Sentencji" Piotra Lombarda. W 1257 został przyjęty do korporacji uniwersytetu w Paryżu, na którym nauczał do 1259 i w 1269-1272. W międzyczasie działał w Rzymie i w szkołach dominikanów w Italii.

Od 1266 do 1273 Tomasz pracował nad swoim głównym dziełem "Summa theologiae", będącym spójnym ujęciem całości zagadnień teologii. W 1272 został powołany do Neapolu. W grudniu 1273 niespodziewanie przerwał pracę nad trzecią częścią "Summa theologiae". Powróciwszy do swojej celi po mszy świętej, na zapytania swoich przyjaciół odpowiedział tylko: "W porównaniu z tym, co zobaczyłem, wszystko co napisałem wydaje mi się niby plewy". Święty Tomasz umarł 7 marca 1274 w opactwie cystersów Fossanuovaa koło Neapolu w drodze na sobór powszechny do Lyonu. Jan XXII kanonizował go w 1323, a Pius V nadał mu w 1576 godność doktora Kościoła.

Swój system stworzył na podstawie myśli Arystotelesa, Plotyna i swego bezpośredniego mistrza, Alberta Wielkiego. Najbardziej chyba znane są jego dowody na istnienie Boga. Tomasz pozostawił przede wszystkim trzy wielkie dzieła: komentarz do "Sentencyj" Piotra Lombarda; "Suma filozoficzna"; "Suma teologiczna",główne dzieło Tomasza pisane do końca życia i niedokończone. Obszerne komentarze do prawie całego Arystotelesa stanowią jeszcze jeden wykład poglądów filozoficznych Tomasza.

Tomasz oddzielił wiedzę od wiary, dziedzinę rozumu od dziedziny objawienia. Są wprawdzie niektóre prawdy dostępne rozumowi a zarazem objawione, np. nieśmiertelność duszy; na ogół jednak wiara i wiedza stanowią dwie różne dziedziny. Rozum poznaje nie tylko rzeczy materialne, ale również Boga. Niektóre prawdy są dla rozumu nie dostępne, jedynie objawienie może je ludziom udostępnić np. Trójca święta, grzech pierworodny. Według Tomasza umysłowi ludzkiemu dane są tylko jednostkowe rzeczy, które są substancjami czyli samoistnymi bytami. Z tego stanowiska wynikł pogląd na sprawę uniwersaliów. Był to pogląd umiarkowanie realistyczny, w duchu Arystotelesa. Powszechniki istnieją, ale tylko w łączności z jednostkowymi rzeczami.
Powszechniki mogą mieć trojaką postać:
1. powszechnik może być zawarty w substancji jednostkowej, której istotę stanowi: to universale in re, zwane także przez Tomasza powszechnikiem bezpośrednim (universale directum)
2. powszechnik może być wyabstrahowany przez umysł: jest to universale post rem, które Tomasz nazwał refleksyjnym (reflexium). W tej postaci nie istnieje on w jednostkowych rzeczach; realnie (formaliter) istnieje tylko w umyśle, a jedynie podstawę ma (fundamentaliter) w rzeczach
3. poza tym należy jeszcze przyjąć powszechnik niezależny od rzeczy, universale ante rem: jest on ideą w umyśle Bożym, wzorem wedle którego Bóg stworzył świat realny.
Jednostkowe przedmioty są substancjami , bytami samodzielnymi. Są one zawsze złożone:
złożone są istoty (essentia) i istnienia (existentia). Istota Boga jest taka, że implikuje jego istnienie. Natomiast istota rzeczy stworzonych istnienia nie implikuje; z istoty ich nie wynika, że muszą istnieć. Bóg jest bytem prostym, ponieważ jest bytem koniecznym (musi istnieć, bo to leży w jego istocie) i niezależnym (istnieje z własnej natury), a stworzenie-złożonym, bo składa się przynajmniej z istoty i istnienia. zasadnicza różnica między światem duchowym a cielesnym jest taka, że co cielesne, składa się z formy i materii, co zaś jest czysto duchowe, to posiada tylko formę.

Powyższe rozróżnienie Tomasz formułował również przy pomocy Arystotelesowskiego przeciwstawienia potencji i aktu, czyli bytu możliwego i rzeczywistego. Bóg jest czystym aktem, stworzenie zaś zawiera zawsze czynnik potencjalny, który urzeczywistnia się tylko stopniowo. Istnienie Boga nie jest prawdą opartą na apriorycznym rozumowaniu: nie wynika ani z pojęcia prawdy, ani z pojęcia doskonałego bytu. Dowód istnienia Boga należy oprzeć na doświadczeniu. Tomasz dał pięć dowodów istnienia Boga.
- Pierwszy – ex motu (z ruchu): stwierdzamy za pomocą zmysłów, że w świecie istnieje ruch; co się porusza, jest przez coś poruszane – jeśli jest więc ruch, musi istnieć pierwsza przyczyna ruchu, którą jest Bóg -Drugi – ex ratione causae efficientis: istnieje pierwsza przyczyna – samoistna istota – będąca przyczyną wszystkiego, co istnieje. Szereg przyczyn nie może iść wszakże w nieskończoność. -Trzeci – ex possibili et necessario: wszelkie poszczególne rzeczy są przypadkowe, tzn. mogą istnieć lub nie istnieć. Musi istnieć jakiś byt konieczny, który jest źródłem bytów przypadkowych. -Czwarty – ex gradibus perfectionis: istnieją istoty różnej doskonałości, zawierają w sobie mniej lub więcej bytu. To jednak „mniej” lub „więcej” uchwycić można tylko w porównaniu z doskonałym. Z niedoskonałości rzeczy wynika więc istnienie pełni doskonałości – Boga. -Piąty – ex gubernatione rerum: jeśli istnieje w świecie porządek i harmonia, to ktoś ten porządek musiał ustanowić. Istnieje więc istota najwyższa, rządząca przyrodą, działająca celowo.

Wszystkie te dowody są typu kosmologicznego. Wszystkie opierają się na założeniu, że szereg przyczyn nie może iść w nieskończoność, lecz musi istnieć przyczyna pierwsza. Trzy pierwsze są odmianami dowodu zainicjowanego przez Arystotelesa; dwa ostatnie zawierają motywy neoplatońskie, choć ukryte są w perypatetyckim trybie rozumowania; jako inicjatora ostatniego dowodu Tomasz wymienił Jana z Damaszku.

Tomasz uważał, że własności Boga można poznać rozumem. Rozum ludzki może poznać je tylko pośrednio, drogą "negacji" lub "eminencji". Był także zdania, że istotą metafizyczną Boga jest samoistność (aseitas). Bóg jest jedynym bytem,który istnieje sam przez się wszystkie inne są bytami zależnymi.

Tomistyczne pojęcie stworzenia zawierało niestępujące składniki:
świat został stworzony z niczego (creatio ex nihilo)
stworzenie dokonane zostało wprost przez Boga, a nie przez instancje pośrednie
stworzenie jest aktem woli, nie konieczności. Bóg rozporządzał wielu możliwościami a urzeczywistnił tylko jedną
stworzenie odbyło się według idei Bożych. Bóg miał w swych ideach niejako program świata: stworzenie polegało na zrealizowaniu tych idei
stworzenie nastąpiło w czasie.

Budowę świata Tomasz tłumaczył racjonalnie. Tłumaczył świat jako dzieło Boże, a więc dzieło rozumne i celowe. Mnogość i różnorodność stworzeń były potrzebne, bo bez nich Bóg nie mógłby był wyrazić pełni swej istoty. Tomizm zakłada, "rozumny ład świata", wizję świata harmonijnego, stanowiącego drabinę bytów, na której wszystko, co istnieje, ma swoje miejsce i ściśle określoną rolę. Wyglądała ona tak:
1. Bóg - najwyższa istota, ostateczna przyczyna wszystkiego.
2. Aniołowie - czyste inteligencje.
3. Człowiek - byt z ducha i ciała.
4. Zwierzęta - byty cielesne.
5. Rośliny - materia żywa.
6. Materia martwa - kamienie, metale itp.
7. Żywioły

Człowiek ma w tej harmonii wyznaczone właściwe miejsce i powinien piąć się coraz wyżej. Interesująca jest tomistyczna koncepcja człowieka - mikrokosmosu, który jest odbiciem całego wszechświata, czyli makrokosmosu: człowiek zajmuje szczególne miejsce na tej uporządkowanej drabinie bytów - ponad światem materialnym, bo posiada rozumną duszę, ale pod sferą aniołów - bytów czystych całkowicie, do których człowiekowi daleko. Jego miejsce w tej precyzyjnej strukturze jest określone - człowiek jest częścią wielkiej machiny i musi podporządkować się jej prawom. Św. Tomasz formułuje twierdzenia, które okażą się tak ważne w rozwoju ludzkości: że jednostka musi się podporządkować, że wszyscy członkowie zhierarchizowanej społeczności nie mogą być sobie równi, bo przecież zajmują różne miejsca.

Tomasz porzucił pogląd Platona, że tylko dusza jest człowiekiem, ciało zaś jest nie częścią lecz narzędziem człowieka. Według niego ciało również należy do natury człowieka. W myśl Arystotelesowskiego hilemorfizmu Tomasz pojął duszę jako formę istoty ograniczonej. Dusza ludzka jest formą człowieka; jest to dusza rozumna, gdyż rozumne poznawanie jest czynnością właściwą i wyróżniającą człowieka.

Nauka Tomasza o poznaniu ludzkim była przeciwna do wcześniejszej tradycji scholastycznej. Stał on na stanowisku:
- receptywności poznania - jest ono procesem receptywnym, który polega na tym, że przedmiot wraża w duszę swój "obraz". Przy powstawaniu poznania niezastąpiona jest rola zmysłów, ponieważ wrażanie obrazu w duszę odbywa się przy zetknięciu z przedmiotem, zetknięcie zaś odbywa się przez pośrednictwo zmysłów.
- łączności poznania wyższego z niższym, umysłowego ze zmysłowym. Proces poznania rozpoczyna się od władz niższych, zmysłowych. W doczesnym życiu (secundum praesentis vitae ststum) umysł, złączony z ciałem nie może obejść się bez pośrednictwa zmysłów. Umysł zaczyna od ujmowania konkretnych przedmiotów, ale dąży do poznawania ich ogólnych, istotnych własności. Dzięki temu, że posiadamy rozum poznanie postępuje naprzód na drodze abstrakcji. Tomasz traktował rozum psychologicznie, jako władzę duszy. Wraz z Arystotelesem dzielił rozum na czynny i bierny. Rozum czynny jest jakby światłem, które padając na wyobrażenie wydobywa zawartą w nim istotność. Istotność tę poznaje rozum bierny, on dokonywa właściwego aktu poznawczego.

Św. Tomasz zauważył, że świat naprawdę jest prosty i harmonijny, że wszystko w nim układa się celowo i rozumnie. Jeśli świat został stworzony przez kogoś tak wspaniałego jak Bóg, to musi być uporządkowany i zhierarchizowany. Po to Stwórca dał człowiekowi rozum i zmysły, aby mógł zrozumieć i pojąć to, co jest dookoła. Świat należy wytłumaczyć, aby móc się w nim odnaleźć

Poglądy dotyczące wiedzy i wiary
Tomasz w sposób wyraźny oddzielił wiedzę od wiary. Dla niego były to dwie różne dziedziny: rozum i objawienie. Ta pierwsza, wg Tomasza, była rozległa i pozwalała na poznanie nie tylko rzeczy materialnych, ale również Boga. Zakładał on jednak, że istnieją prawdy niedostępne rozumowi. Prawdy te mogły być jedynie poprzez objawienie udostępnione człowiekowi. Dowody tajemnicy wiary przekraczają możliwości rozumu, można je było jedynie bronić przed niesłusznymi zarzutami. Prawdy te, przekraczające zasięg rozumowy człowieka, nie sprzeciwiają się jemu. Między rozumowaniem a objawieniem nie może być sprzeczności. Prawda objawiona stanowiła dopełnienie wiedzy uzyskanej na drodze poznania rozumowego. Teologia buduje swe podstawy na objawieniach, zaś filozofia stawia swój gmach na podstawach rozumowych.

Poglądy dotyczące bytu
Święty Tomasz założył, iż człowiekowi znane są rzeczy jednostkowe. One to służą za punkt wyjścia do dalszego poznania. Koncepcja bytu została, więc, ukształtowana na podstawie rzeczy jednostkowych. Pogląd ten stanowił odejście od scholastycznego punktu wyjścia rozważań, za który przyjęto obierać idee wieczne. Dla Tomasza rzeczy jednostkowe są bytami samoistnymi. Ujęcie uniwersalności, podobnie jak jednostkowości zaczerpnęło swe korzenie z myśli arystotelesowskich . Wprowadził różnopostaciowość uniwersalnych bytów. Jedna postać była zawarta w istocie jednostkowości, był to powszechnik bezpośredni. Drugą postać przyjął powszechnik refleksyjny, a więc wyabstrahowany przez umysł, istniejący jedynie w myślach, myślach mający podstawę w realnym bycie jednostkowym. Trzecia postacią był powszechnik niezależny od jednostkowego bytu realnego. Jest on ideą w umyśle Bożym

Istoty i istnienia
Istota rzeczy stworzonych nie implikuje ich istnienia. Ta własność odnosi się jedynie do Boga. Z istoty rzeczy jednostkowych nie wynika, w odróżnieniu do Boga, że muszą istnieć. Bóg jest bytem koniecznym i niezależnym Stworzenie zaś jest bytem przypadkowym i zależnym Bóg jest bytem prostym, a stworzenie – złożonym. Istota złożona jest z formy i materii. Forma jest podstawą cech gatunkowych, a materia odzwierciedla właściwości indywidualne. Zasadnicza różnica między światem cielesnym a duchowym polega na posiadaniu pierwiastka materialnego przez ten pierwszy, forma była cechą wspólną obu światów. Forma jest aktem, materia jest potencją. Bóg jest aktem, stworzenie posiada czynnik potencjalny.

Istnienie Boga
istnienie Boga nie jest prawdą oczywistą, wrodzoną, czy zaszczepioną w sercu. Nie wynika ona również ani z pojęcia prawdy, czy z pojęcia bytu doskonałego. Dowód istnienia Boga oparty został na doświadczeniu. W doświadczeniu dany jest byt niedoskonały i skończony. Analiza bytu doskonałego prowadzi do wniosku, że nie posiada on w sobie samym przyczyny swego istnienia, przez co wskazuje Boga na swą przyczynę. Dowód istnienia Boga wyprowadzono, więc nie z jego nieznanej istoty, ale ze znanym nam Jego dzieł.

Przymioty Boga
w filozofii tomistycznej własności boskie mogły być poznane rozumem. Poznanie jest możliwe drogą pośrednią, drogą zaprzeczenia lub przez nieskończone wzmożenie własności istot skończonych. Bóg istnieje sam przez siebie, a wszystkie inne istoty są bytami od niego zalewnymi Cechy przypisywane istocie Boga obejmowały te, których poznanie jest możliwe dzięki negacji, jak: samoistność, niezmienność, wieczność, niematerialność, jego istota jest identyczna z istnieniem (byt prosty). Droga eminencji pozwalała na ustalenie następujących cech boskich: mądrości, wszechmocy, inteligencji, woli.

Nauka o świecie
Święty Tomasz uważał, że stosunek Boga do świata jest stosunkiem stwórcy do jego dzieła. Świat jest bytem skończonym, musiał zostać kiedyś stworzony. Pojęcie stworzenia zawierało elementy: stworzenia z niczego, bezpośredniego wykonawstwa bożego będącego aktem woli, a stworzenie nastąpiło według Bożych zamierzeń w czasie. Sam fakt stworzenia i jego cztery właściwości były rzeczą dowodu i wiedzy. Stworzenie w czasie było rzeczą jedynie wiary. uważał, że Bóg nie tylko stworzył świat, ale również kieruje nim. Świat jest uporządkowany i rozwija się według planu boskiego, czyli opatrzności. Celem świata jest Bóg i niemu służą wszystkie elementy świata ułożone w drabinę wzajemnych zależności hierarchicznych.

Budowa świata
Świat tłumaczono jako dzieło rozumne i celowe – jako dzieło Boga. Mnogość różnorodność form żywych tłumaczyła i w pełni wyrajała Istotę Boga. Różnorodne stworzenia natury martwej i ożywionej można poznać dzięki doświadczeniu. Istnieją jednak również istoty wyższe zapewniające ciągłość między światem a jego Stwórcą. Te pośrednie istoty, nazywane aniołami, to czyste inteligencje. Ich istnienie zapewnia hierarchiczną budowę świata. Nauka o aniołach stanowiła zespolenie biblijnej wiedzy i neoplatońskich spekulacji mistycznych.

Nauka o duszy
Tak - jak forma z materia, tak - ciało łączy się z duszą. Tomasz pojmował duszę jako formę istoty organicznej. Jako, że rozumowanie i pojmowanie jest naturą człowieka, dusza ludzka jest rozumna, co wyróżnia go pośród istot żywych. Czynność rozumu jest najwyższą formą obejmującą inne formy postrzegania, takie jak zmysły. Jedność formy była silnie negowana przez św. Tomasza. Uważał on, że istnieje mnogość form w człowieku, a funkcje fizyczne nie zależą do funkcji duszy. Rozumowanie, że dusza jest formą ciała, stanowiło jedną z najśmielszych założeń filozofii tomistycznej.

Nauka o poznaniu
Receptywność poznania oraz łączność poznania wyższego z niższym stanowiły główne przeciwieństwa jego filozofii z obowiązującym myśleniem scholastycznym. Poznanie, według św. Tomasza, polega na upodobnieniu podmiotu do poznawanego przedmiotu. Niezastąpiona rola zmysłów polegała na możliwości kontaktu poznawanego przedmiotu z podmiotem. Wszelkie poznanie jest zatem pochodzenia empirycznego.
Władze poznawcze człowieka są albo zmysłowe, bądź umysłowe. Od władz niższych – zmysłowych, musi zaczynać się proces poznania. Władze poznawcze wyższe człowieka posługują się niższymi – zmysłowymi. Hierarchizacja zachowana była również w toku rozumowania ludzkiego. Proces myślenia rozpoczyna się od ujmowania konkretnych, jednostkowych przedmiotów, ale umysł ludzki dąży do poznania właściwości ogólnych. Posiadanie umysłu pozwala na postęp poznania na drodze abstrakcji. Rozum traktowany był psychologicznie, jako władza duszy. Rozumem można, poznać przedmioty materialne. Posiąść przez to można o nich wiedzę pewną i ogólną. Dane są nam rzeczy zewnętrzne, a zdolności poznawcze ograniczają się do tego, co rzeczywiste. Poznanie czynności duszy jest możliwe w sposób bezpośredni, samą zaś duszę można poznać jedynie pośrednio – na drodze refleksji.

Etyka rozumu i umiaru
Tomasz z Akwinu w zakresie filozofii, na równi z filozofią teoretyczną, wyodrębniał filozofię moralną. Założyciel tomizmu, wraz z Arystotelesem, cenił każde dobro i każdemu wyznaczał należne mu miejsce. Głoszone pierwszeństwo rozumu opierało się na kierowaniu się wolą, która poprzedzała działanie w celu czynienia dobra. Ostatecznym celem życia było szczęście rozumiane w zgodzie z teocentryczną i intelektualistyczną filozofią. Szczęście pojmowano jako poznanie Boga, będącego najdoskonalszym przedmiotem poznania. Ono samo zaś oceniane było jako najwyższa funkcja Boga. To Bóg był miarą celów ludzkich i ich ostatecznym celem

Ewolucjonizm Spencera


Herbert Spencer urodził się w 1820 r., zmarł w 1903. Z wykształcenia był inżynierem, w młodości zajmował się polityką, by w końcu skoncentrować swoje zainteresowania na filozofii. A na tym polu niemal od razu skupił się na zagadnieniach rozwoju, tak biologicznego, jak i społecznego. Mając 40 lat ogłosił „Program systemu filozofii syntetycznej” i przez kolejnych 40 lat konsekwentnie go realizował. Publikując kolejno: „Pierwsze zasady” w roku 1862, „Zasady biologii” (1864-1867), „Zasady psychologii” (1870-1872), „Zasady socjologii” (1876-1896) oraz „Zasady etyki” (1879-1892) stworzył jednolity system podporządkowany jednej idei – system ewolucjonistyczny.

Herbert Spencer w „Statyce Społecznej” wykorzystał pojęcie ewolucji w tłumaczeniu zachodzących wokół zjawisk socjobiologicznych. Wkrótce postanowił stworzyć filozofię opartą na systemie ewolucjonistycznym i w 1860 ogłosił „Program systemu filozofii syntetycznej”.

Głównym założeniem jego filozofii było pojęcie ewolucji czyli rozwoju, któremu podlega cały wszechświat. Rzeczy podlegające ewolucji ulegają zmianie stopniowo, przemiany dokonują się w jednym kierunku, zgodnie z określonym prawem. Rozwój jest prawem powszechnym, funkcjonującym w całej przyrodzie i prowadzi do różnicowania się poszczególnych części, które nawzajem się coraz bardziej dopełniają, wiążą się ze sobą w ściśle określonym porządku. Prawo to nie tylko dotyczy świata organicznego, w którym jest najbardziej widoczne, ale również steruje tworzeniem się społeczeństw czy kultur. Ewolucja prowadzi w końcowym etapie do osiągnięcia stanu równowagi i przystosowania możliwie najbardziej optymalnego w danym środowisku. Wówczas jedyną możliwa drogą jest cofanie się dokonanych zmian, co prowadzi do rozkładu i unicestwienia lub ewolucji w inną jakość.

Spencer wprowadził pojęcie ewolucji kultury. W przypadku zmiany warunków i otoczenia umysł i zjawiska psychiczne również się zmieniają. Takie pojmowanie umysłu przyznawało jednostce wrodzone formy myślenia, dziedziczone od przodków, korzystne dla przeżycia, ale przyzwalało też na zdobywanie własnych doświadczeń i kształtowania swojej psychiki wobec otaczających warunków. Poznanie natomiast, zależne jest od organizmu poznającego, jego potrzeb i warunków życia. Spencer wprowadził więc relatywizm w teorię poznania.

Człowiek zachowuje się w taki sposób, żeby przeżyć i przekazać kolejnym pokoleniom swój materiał genetyczny, co jest to zgodne z prawami przyrody. Dobro i zło same w sobie nie istnieją, liczy się tylko prawo życia i walka o byt.

Spencer nie oddzielał wyższości przyjemności duchowych nad cielesnymi, uważał za obowiązek moralny troskę o samego siebie, pochwalał egoizm. Uważał, że życie należy przeżyć jak najbarwniej i najintensywniej, a jeśli już coś robić dla innych, to tylko dla tych, którzy tak samo postrzegają świat, a dokładniej dla najlepiej przystosowanych.

Twierdził, że prawdziwa rzeczywistość jest niepoznawalna, niezależna od człowieka, nasze wyobrażenia tylko w pewnym stopniu odpowiadają rzeczywistości, nazywał to tzw. realizmem przeobrażonym. . H. Spencer wprowadził również do swej filozofii elementy irracjonalizmu i relatywizmu, bo skoro wszystko jest wynikiem adaptacji do życia, to nauka, religia, zjawiska psychiczne również a to z kolei zaprzecza idei obiektywnej prawdy i poznania dostępnej rozumowi.

Współtwórcą systemu ewolucyjnego, był Karol Darwin ze swoim dziełem „Pochodzenie gatunków”. Przeprowadził on empiryczny dowód powstawania nowych gatunków, oraz sformułował hipotezę tłumaczącą to zjawisko, według której wśród osobników jednego gatunku dochodzi do „walki o byt”, w której zwyciężają te najbardziej dostosowane. To one się rozmnażają, potomstwo dziedziczy ich cechy i w ten sposób kształtują się gatunki – tak przebiega ewolucja. Dopiero w oparciu o biologiczną teorię Darwina, mógł Spencer rozbudować swoją koncepcję filozoficzną. I to on właśnie tak rozpowszechnił darwinizm, wprowadził pojęcie ewolucji i uczynił je naczelnym pojęciem swojej filozofii. Obejmuje ono trzy myśli: rzecz podlegająca rozwojowi, podlega tym samym przemianom, nie jest więc niezmienna, przemiany te zachodzą stale i niezmiennie, mają jeden kierunek i zachodzą według jednego prawa. Spencer przyjął, że rozwojowi podlega cały wszechświat i że ewolucja jest jego powszechnym prawem, dotyczącym zarówno przyrody, jak i człowieka, zjawisk umysłu i systemów społecznych. Rozwój miał polegać na różnicowaniu się części. Rozwijający się układ staje się coraz bardziej różnorodny, związany, określony i uporządkowany. Rozwój jest postępem, który ma granice i kiedy układ osiągnie równowagę, nie może już postępować na przód, zatrzymuje się więc, a następnie zaczyna cofać. A sam rozwój, niezależnie od tego czego konkretnie dotyczył, Spencer uważał za proces mechaniczny, co stanowiło najbardziej typową cechę jego ewolucjonizmu. Inną jego cechą był charakter monizmu naturalistycznego – prawo rozwoju, zaczerpnięte z nauk przyrodniczych, uważał za jedyne i powszechne. Uznawał tylko prawa przyrody i podporządkowywał im prawa kultury.
Wiele rozważań poświęcił Spencer psychologii i humanistyce, a ewolucję kultury uważał za identyczną z ewolucją przyrody. Zjawiska psychiczne miały podlegać także prawu rozwoju – formy umysłu powstały na drodze dostosowania się do warunków życia, wykształciły się takie, jakie były potrzebne do utrzymania się przy życiu. Wykształciły się na drodze rozwoju i nie są niezmienne, ulegną dalszej przemianie, jeżeli taka będzie konieczność. Sam umysł, a nie tylko jego formy, też jest skutkiem rozwoju, jest narządem niezbędnym człowiekowi do życia, dlatego powstał i nadal istnieje. Gdyby był niepotrzebny, nie przetrwałby. Co więcej, umysł kształtuje się w zależności od otoczenia. Takie ujęcie czyniło pewne ustępstwa teorii aprioryzmu – przyznawało, że pewne formy myślenia są wrodzone danej jednostce, ale odziedziczone i zależne od doświadczeń poprzednich pokoleń. Myśl, że możemy zawdzięczać doświadczeniu coś, czego sami nie doświadczyliśmy dała początek nowej odmianie empiryzmu.

Z ewolucjonistyczną teorią poznania Spencera związany był:
- relatywizm psychologiczny- wynikał z twierdzenia, że zjawisko poznania zależy od procesów psychicznych w umyśle poznającego
- relatywizm biologiczny- wynikał z przekonania, że jest ono zmienne także w zależności od stopnia przystosowania się organizmu poznającego do warunków życia.

Przekonanie, że tylko prawo rozwoju i prawa przyrody są słuszne i powszechne wkraczało także na pole etyki – wynikało z niego, że nie ma innych praw, niż prawa życia i walki o byt, a dobre i moralne jest tylko to, co jest zgodne z przyrodą, przystosowane do niej i to, czego wymaga ewolucja. Wartość moralna w tym świetle nie była czymś stałym i niezmiennym, ale wyłącznie tymczasowym, co powstało dlatego, że było potrzebne, a straci znaczenie, kiedy potrzebne być przestanie. Etyka Spencera miała charakter całkowicie naturalistyczny i relatywistyczny.

Założenia etyki ewolucjonistycznej prowadziły prosto do hedonizmu. Etyka ta uznawała moralny obowiązek troszczenia się o własne dobro i przyjemność bardziej niż o innych ludzi. Powszechnie uznawane sądy etyczne Spencer tłumaczył jako odziedziczone w postaci instynktów i intuicji doświadczenie rodzaju ludzkiego. W ten sposób łączył utylitaryzm z etycznym intuicjonizmem.

Poza ewolucjonizmem, myśl Spencera miała jeszcze jeden ważny kierunek – agnostycyzm. Uznawał, że istnieją zjawiska oraz prawdziwa rzeczywistość, a ta z kolei jest niepoznawalna. Zjawiska są względne, a więc nie ostateczne, natomiast wskazują na istnienie czegoś bezwzględnego, ostatecznego. Jednocześnie był realistą, ale jego realizm był „przeobrażony” – uznawał, e nasza świadomość nie jest złudzeniem, nie będąc też wiernym odtworzeniem rzeczywistości.

System filozofii „syntetycznej” zasady czerpał z przyrodoznawstwa, ale jednocześnie uznawał rzeczywistość poza zjawiskową Miał cechy zarówno minimalistyczne, jak i maksymalistyczne. Była to teoria ewolucjonistyczna, monistyczna i naturalistyczna. Teoria ewolucji zmieniła rozumienie człowieka. Spowodowała wiele przemian zwłaszcza w humanistyce( przesunął się ośrodek zainteresowania humanistów z celu rzeczy na ich przyczyny, że zajęto się bardziej badaniem różnorodności wśród ludzi, niż człowieka w ogólnie, a zwłaszcza tego co nowe i postępujące naprzód). Sprawiła też, że uznano możliwość rozmaitego przebiegu rozwoju ludzkości, co zrodziło przekonanie, że należy tym rozwojem słusznie kierować. Wprowadzenie biologicznego punktu widzenia do nauk społecznych i humanistycznych przygotowało teren dla przyszłych teorii relatywistycznych i irracjonalnych.

Pozytywizm Comte’a


August Comte urodził się w Montpellier w roku 1798, w południowej części Francji. Nauki pobierał w Paryżu w szkole Politechnicznej. Po ukończeniu nauki, osiadł w Paryżu na stałe i utrzymywał się z nauki matematyki. Ale nie nauki ścisłe, a myśl filozoficzna zajmowała go do głębi. W 1826 roku wygłosił zarys swego systemu. Po dwuletniej przerwie w pracy, wywołaną chorobą umysłową, powrócił do pracy. Pracując jako repetytor analizy i mechaniki, a następnie korepetytor, nie znalazł z współpracownikami wspólnego języka na niwie naukowej. W Comte’cie dojrzewało przekonanie o powołaniu do przeprowadzenia całkowitej reformy nauki. W swych zamysłach Comte poszedł, po roku 1845, jeszcze dalej. Jego zamierzenia reformatorskie objęły również aspekty społeczne i metafizyczne, a także religijne. Zaczął on głosić „religię ludzkości”. Główne jego dzieła to: „Cours de Philosophie positive”, „Discours sur l’espirit positif”, a także „Systeme de politique positive”.

Założenia pozytywizmu:
- ograniczenie się głównie do przedmiotów rzeczywistych- dlatego, że nie posiadamy wiedzy o faktach psychicznych, przedmiotem wiedzy mogą być jednie fakty fizyczne.
- badaniem obejmował on rzeczy dostępnie umysłowi, negując istotę tajemnic.
- rozważał jedynie tematy, które określano jako pożyteczne- w założeniu pozytywizm miał służyć polepszaniu życia, a nie zaspokojeniu ciekawości jednostki.
- zajmował się on kwestami ścisłymi.
- celem rozważań była konstruktywne dochodzenie do nowych tez, a nie destruktywna krytyka
Wymienione założenia jak: ograniczenie się do faktów i twierdzeń względnych, nacisk na realność, pożyteczność, pewność, ścisłości pozytywność badań cechują filozofie minimalistyczne. Cechą odróżniającą comte’owski pozytywizm od innych filozofii minimalistycznych, było obiektywne i antypsychologiczne nastawienie.

Dla Comte’a pozytywistyczne rozumienie otaczającego świata było najdoskonalszym tworem ludzkiego umysłu, który przeszedł przez 3 fazy. Dwie poprzednie fazy: teologiczna i metafizyczna kierowały się, odpowiednio, uczuciami i intelektem. Były to fazy złudzeń. Wytworem tych faz była fikcja, zaś odrzucenie ich pozwoliło człowiekowi wejść w ostatnia fazę rozwoju – filozofie pozytywistyczną.

Fakty w filozofii Comte’a
Fakt, jako jedyna dostępna umysłowi przesłanka poznania świata, stanowił założenie, z którego wyszedł Comte. Zanegowano tym samym twierdzenia nie opartych na faktach. Naczelnym zadaniem nauki wypowiadanie twierdzeń oparty na faktach. Fakty stanowią wyjście do dalszych rozważań, do dalszych poszukiwań myślowych. To zadanie miało stanowić nową cechę poszukiwań myślowych, które wcześniej ukierunkowane były na poszukiwanie przyczyn. Na podstawie poznania zależności, jakie rządzącą faktami, można przewidywać fakty dalsze, następne i uprzednie. Dla założyciela tego kierunku, empiryzm rozumiany jako zbieranie doświadczeń, był nauką „bezpłodną”. Myśl ludzka, miała wskazywać drogę doświadczeniu. Ostatecznym celem nauki było próba uczynienia z doświadczenia elementu zbędnego, próba zastąpienia go przez rozumowanie.

Nowa klasyfikacja nauk:
- 6 nauk abstrakcyjnych: matematykę, astronomię, fizykę, chemię, biologię i socjologię. Nauki te zajmowały się prawami ogólnymi, prawami rządzącymi podstawowymi faktami przyrody, procesami kształtującymi.
- Nauki konkretne swymi zainteresowaniami obejmowały fakty występujące w doświadczeniu.
W klasyfikacji nauki były ułożone według ogólności i złożoności. Matematyka określana była jako nauka najogólniejsza, mówiąca o rzeczach najprostszych, jej zwierciadlanym odbiciem była socjologia. W swej klasyfikacji Comte nie uwzględniał filozofii. Uważał, że zjawiska, którymi ona się zajmuje, podzielone są między inne nauki. Przed filozofia postawiono zadanie encyklopedyczne

Wyparto się metafizyki- z założenia, że poza zjawiskami nie ma innej rzeczywistości, wynikał fakt, że metafizyka nie znajdowała źródła swego zainteresowania. Metafizyka, dla pozytywistów, polegała na błędnym rozumieniu abstrakcyjnych bytów.

Zanegowano również teorię poznania oraz logikę. Dociekanie możliwości poznania i rozważanie, czy jest one w ogóle możliwe stało w sprzeczności z pozytywistycznym pojęciem zdrowego rozsądku.

Społeczny punkt filozofii:
Pozytywizm zakładał, że nasza wiedza o faktach jest pewna, ale względna. Badanie wiedzy, nie pozwoli na obiektywne poznanie, zawsze poznanie uzależnione będzie od organizmu i sytuacji. Zakładano również, że nasza wiedza naukowa zależy od warunków indywidualnych i społecznych. Pojęcia są zjawiskami społecznymi, wytworem zbiorowej ewolucji. Ciągła zbiorowa ewolucja powoduje tworzenie nowych pojęć naukowych. Niezbędną częścią rozważań filozoficznych stał się społeczny punkt widzenia.

Nowym celem postawionym przed filozofią była próba znalezienia doskonałego ustroju dla ludzkości. Hasło: „żyć dla innych” postulowało zrzeczenie się pewnych praw osobistych na rzecz obowiązków względem ogółu. Celem ostatecznym była zbiorowość, była ludzkość. Jednakże zbiorowość ludzka, świat nas otaczający to różnorodność, to niejednolita bryła, stanowiąca całość. Pomimo to, nauka stara się, według pozytywistów, objąć obraz świata w ramy jednorodności. Jest to możliwe jedynie w przypadku założenia subiektywizmu poznania

Filozofia a polityka:
Filozofia stała się środkiem przygotowawczym do osiągnięcia celu, jakimi były sprawy praktyczne, m. in. polityka. Zaangażowanie w politykę motywował zdolnością pogodzenia wymagań porządku i postępu. Rozwiązanie zagadnień politycznych uzależniał od przeniesienia ich na płaszczyznę filozoficzną. Ostatni etap swego życia poświęcił projektom ulepszania ludzkości – polityce.

Naturalizm Feuerbacha


Ludwig Feuerbach (1804-1872) zapoczątkował na gruncie niemieckim odwrót od idealistycznej metafizyki, reprezentowanej tu przez Hegla, zwracając się, ku filozofii naturalistycznej i materialistycznej. Występując przeciw tradycyjnej metafizyce twierdził, że bytem są rzeczy jednostkowe, zaś idee jedynie abstrakcjami. Byt jest według niego nadrzędny wobec myśli, które podlegają jego prawom, zaś miarą prawdy nie są określające ją pojęcia, lecz istniejące zjawiska., jego filozofią jest nie posiadanie żadnej filozofii, wyrażając w ten sposób zwrot w kierunku filozofii minimalistycznej, konkretnej, realnej. W teorii poznania głosił Feuerbach zasadę sensualizmu, twierdząc, że poznawalne jest tylko to, co zmysłowe, a „w zmysłowości leży tajemnica bezpośredniej wiedzy”

Promując koncepcję naturalistyczną, postulował konieczność ponownego połączenia filozofii z naukami przyrodniczymi, co miało, według niego, przynieść znacznie korzystniejszy efekt niż tradycyjne wiązanie jej z teologią. „Zadaniem czasów nowożytnych było urzeczywistnienie i uczłowieczenie Boga – przekształcenie i przetopienie teologii w antropologię”. To kluczowe stwierdzenie, zawarte w dziele „Zasady filozofii przyszłości”, charakteryzuje jego program, w którego centralnym punkcie stoi człowiek, najdoskonalszy przedstawiciel świata przyrody.

Feuerbach to nie tylko naturalista, ale materialista, przekonany, że przyroda, stanowiąc jedyny byt, jest w swej istocie wyłącznie materialna. Konsekwencją tego poglądu musiało stać się mechanistyczne pojmowanie zagadnień psychicznych i znane, lapidarne stwierdzenia: „Myśl z bytu, a nie byt z myśli” oraz „Człowiek jest tym, co je”, oznaczające tak pełną zależność sfery psychicznej od materialnej, że nie można tej pierwszej traktować inaczej, niż właśnie jako przejaw procesów przemiany postaci materii, toczących się w całej przyrodzie według podobnych reguł.

Na pierwszym miejscu w filozofii Feuerbach umieścił człowieka: uważał go za właściwy jej przedmiot, a antropologię za naukę uniwersalną. Jak wspominał, „Bóg był moją pierwszą myślą, rozum drugą, a trzecią i ostatnią człowiek”. Czyli od filozofii najpierw teologicznej, a potem Heglowskiej przeszedł do antropologicznej. Człowiek nie stał jednak w opozycji wobec przyrody, lecz był jej nieodłączną częścią i wprawdzie najdoskonalszym, lecz jedynie wytworem „Antropologizm” Feuerbacha był więc zdecydowanie rodzajem naturalizmu. Doskonałość człowieka wśród innych elementów przyrody kazała mu traktować go jako ideał, nowy ideał w miejsce dawnych bytów nadprzyrodzonych. Nie człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga, lecz odwrotnie: Bóg przez człowieka na jego własny obraz i podobieństwo.

Konsekwencją takiego poglądu jest, według Feuerbacha, wyzwolenie człowieka z poczucia zależności od istoty najwyższej, usunięcie odwiecznego dualizmu: skończoność-nieskończoność i oddanie go pod pierwotną zależność od przyrody, z której niegdyś religie się rozwinęły. Skoro oprócz przyrody nic nie istnieje, to nie ma nic ponad nią, nie ma nic, co tworzyłoby normy. Nie ma większego od niej dobra i jej należy się najwyższa cześć.

Podstawowe założenia w poglądach Feuerbacha to:
- Opozycja przeciw idealistycznej metafizyce. wrócił do stwierdzenia, iż bytem są jednostkowe rzeczy, a idee są tylko abstrakcjami. Myśl podlega prawom bytu i tylko zjawiska mogą być miarą prawdy. Wyrażając takie poglądy stał się zupełnym przeciwnikiem Hegla i na całej linii odszedł od idealizmu.
- Sensualizm i materializm. Feuerbach- „Filozofią moją jest że nie mam żadnej filozofii”. Jego filozofia istniała. Była jednak odmienna od ówczesnych: bardziej konkretna, empiryczna, realna. W duchu zaczynającej się epoki pisał: „Filozofia powinna znów połączyć się z przyrodoznawstwem, a ono z filozofią”, ,,Związek ten, oparty na wzajemnej potrzebie i wewnętrznej konieczności, będzie trwalszy, szczęśliwszy i owocniejszy niż obecny nieprawy związek filozofii z teologią”. Filozofia Feuerbacha była zupełnie prosta. W teorii poznania od racjonalizmu nawiązywał nie tylko do empiryzmu, ale i do sensualizmu. W teorii zaś od bytu i idealizmu przeszedł do naturalizmu. Twierdził, że istnieje jedynie przyroda, że wszystko, co istnieje, podlega tym samym prawom przyrody Był nie tylko naturalistą, ale materialistą: był przekonany, że przyroda stanowiąca jedyny byt, jest w swej osnowie materialna.
- Antropologizm. Dla Feuerbacha najważniejszy był człowiek, właściwy przedmiot filozofii, natomiast uniwersalną nauką antropologia. Widział w człowieku, jak we wszystkim co istnieje, twór przyrody. Antropologizm Feuerbacha był postacią naturalizmu. Uważał człowieka za twór przyrody, nic więcej, jednak za najdoskonalszy z jej tworów. Dlatego był on dlań zarazem ideałem: nowym ideałem w miejsce dawnych ideałów nadprzyrodzonych.
- Naturalistyczna etyka. Naturalistyczne założenia Feuerbacha ujawniły się również w jego etyce. Skoro nie ma nic poza przyrodą, to nie ma nic większego od jej dobra i jej należy się najwyższa cześć. Przede wszystkim człowiek jako najdoskonalszym tworem przyrody. W człowieku są wszystkie popędy, jakie wszczepiła weń przyroda. Etyka taka musiała być doczesna. Idee wieczności i nieśmiertelności Feuerbach zwalczał także z moralnego punktu widzenia: sądził, że zaczynamy żyć prawdziwym życiem wtedy dopiero, gdy zdamy sobie sprawę, iż śmierć jest rzeczywistością; bo wtedy myśl nasza i działanie skupiają się na tym, co realne, nie rozpraszają się w zaświatach. Pomimo to, właśnie w etyce znajdowała się, wg Feuerbacha, granica materializmu. Sądził, że materializm uczy, co jest, ale nie - co być powinno; z tego, jaka jest przyroda, nie wynika, jak należy żyć.
- Naturalistyczna teoria religii. Feuerbach całe życie myślał o religii. Nie człowiek jest stworzony na podobieństwo i obraz Boga, lecz odwrotnie: Bóg przez człowieka na jego własny obraz i podobieństwo. Są to nawet zupełnie proste potrzeby, które wiodą człowieka do religii Bez pragnień ludzkich nie byłoby bogów, i tacy są bogowie człowieka jakie jego pragnienia. W religii znajdują zaspokojenie zwłaszcza młodzieńcze potrzeby, i dlatego ma ona znaczenie w młodzieńczym okresie ludzkości; potem zastępują ją wykształcenie i kultura, realizujące późniejsze marzenia ludzkie.
Niemniej Feuerbach sądził, że potrzeby wiodące do religii są wieczne – a przeto i religia jest wieczna. Sądził że rola jej jest doniosła: wielkie ery w dziejach ludzkości różnią się przede wszystkim swym stosunkiem do religii. Nowa era powstaje, gdy stosunek ludzi do religii uległ zmianie. Feuerbach zachował też przekonanie o wzniosłości religii: mówił o sobie, że sprowadzając religię do antropologii, raczej podniósł antropologię do teologii. Dla swego kraju Feuerbach był pionierem i to zarówno filozoficznym jak i politycznym, sprzeciwiającym się doktrynom idealistycznym Niemców - prowadzącym do kultu państwa pruskiego i nacjonalistycznego totalizmu. Jego doktryna prowadziła do humanitaryzmu.

Pragmatyzm


Pragmatyzm rozwinął się pod koniec XIX wieku w Ameryce, jako sprzeciw wobec tradycji metafizycznej kwitnącej wówczas w Europie, a także jałowości filozoficznej, podtrzymywanej na amerykańskich uczelniach. Pragmatyzm przyjął koncepcję, że prawdziwe i wartościowe jest to, co przynosi korzyść. Do powstania tego ruchu najbardziej przyczynił się William James, który był też jego centralną postacią. Ideę i nazwę „pragmatyzm” wymyślił nie sam James, lecz towarzysz jego młodszych lat, Charles Pierce. James twierdził, że w całym pokoleniu nie było bardziej oryginalnego myśliciela, niż Pierce i że osobiście nikomu nie zawdzięcza tyle, co jemu. Pierce, wymyślając pragmatyzm, chciał jako kryterium prawdy wprowadzić przydatność twierdzeń, ale przydatność teoretyczną. James zaś, zgodnie z własną aktywistyczną postawą, pojął ją jako przydatność w postępowaniu. Pierce’owi chodziło w pragmatyzmie o wprowadzenie do filozofii rodzaju eksperymentalnej metody, James’owi zaś o zbliżenie jej do życia. James kładł nacisk na podobieństwo teorii, jakie obaj wyznawali. Pierce zaś, któremu chodziło o precyzję, podkreślał ich odrębność. Twierdził wręcz, że pragmatyzm w tej postaci, jaką głosił James, jest samobójczy i dla odróżnienia swego stanowiska przestał nazywać go „pragmatyzmem” i przyjął nazwę „pragmatycyzmu”.
Świadomość ma charakter ciągły, podobna jest do płynnego strumienia. „Strumień świadomości” – był to nowy termin Jamesa, najdobitniej oddający jego rozumienie psychiki. Jeśli zaś taka jest natura świadomości, to asocjacjonizm, który do niedawna uchodził za najwyższy wyraz naukowości, jest błędem. Jest bowiem atomizmem; wyobrażenia traktuje jako atomy psychiczne, a kojarzenie jako prawo nimi rządzące. Zresztą pojęcie strumienia zastosował do całego doświadczenia, uważał, że żaden element świadomości nie jest samodzielny. Właściwością jego psychologii było też ujmowanie zjawisk psychicznych na tle biologicznym.

Pragmatyzm miał być z jednej strony nową metodą, a z drugiej teorią prawdy. Pierwotnie był głównie metodą służącą do rozstrzygania dyskusji metafizycznych, których, zdaniem Jamesa, inne metody nie przybliżały do rozstrzygnięcia. Miało to polegać na tym, że nowe teorie byłyby oceniane wedle konsekwencji, jakie za sobą pociągają. Przede wszystkim chodziło o konsekwencje praktyczne. Przyjęcie takiej metody doprowadziło do powstania koncepcji prawdy.

Pragmatycy przyłączyli się do opinii, głoszonej na przełomie XIX i XX wieku przez Macha i Poincarego, że prawdy naukowe nie są kopiami rzeczywistości, ani nawet stosunkiem myśli do rzeczywistości, gdyż taki stosunek jest niemożliwy. Niepodobna bowiem porównywać myśl z rzeczywistością. Prawdziwość więc może być jedynie własnością samej myśli. Pragmatycy jednak rozszerzyli tę teorię. Doszli do wniosku, że prawdziwe są te myśli, które sprawdzają się przez swe konsekwencje, a zwłaszcza konsekwencje praktyczne. W wyniku takiego podejścia prawda nie jest pojmowana jako własność pewnej myśli czy idei, lecz jako stan, który się tej idei przytrafia.

Prawda nie jest czymś stałym i niezmiennym, ona staje się w czasie i w czasie też się umacnia, bądź falsyfikuje. W każdym stadium rozwoju prawdą nazwać trzeba to, co umożliwia nam satysfakcjonujące radzenie sobie z problemami. Jeśli zatem prawda nie jest zgodnością z rzeczywistością, to pojęcia jakimi się posługujemy też nie są obrazem przedmiotów, lecz planem akcji, są tylko narzędziami, instrumentami działania. Obok pytania o kryterium poznania, postawiono też pytanie o jego naturę. Tutaj także pragmatycy odpowiadali, że poznanie jest czynnością praktyczną. Myśl czysto teoretyczna jest fikcją, niemożliwością psychologiczną, gdyż umysł jest przesiąknięty aktami, dążeniami, pragnieniami. Poznanie zatem jest oczekiwaniem, dążeniem, przewidywaniem, a więc czynna jest w nim wola. W związku z tym poznanie zawiera wartościowanie, gdyż tam gdzie się dąży, tam się wartościuje. Co więcej, uważali, że skoro poznanie jest przewidywaniem, to nie może być czystą wiedzą, gdyż nie możemy mieć wiedzy na temat tego, co jeszcze nie istnieje. Jeśli zaś nie jest samą wiedzą, to musi być też wiarą.

W tym miejscu pojawia się kwestia pierwiastków irracjonalnych. James uważał, że aby odpowiedzieć na pytanie czy Bóg jest, czy świat ma jakiś sens i cel, musimy zdać się na wiarę. Tylko wiara może zadecydować, czy istnienie Boga uznamy za prawdę. Wniosek stąd, że wiara jest nam potrzebna, filozof nazwał to „żądzą wiary”. Ważne jest, nie tylko to, że chcemy zdawać się na wiarę, ale że mamy do tego prawo. Zdaniem Jamesa, ten kto dla skrupułów naukowych, nie chce przyjąć, że Bóg istnieje, postępuje tak, jakby przyjął, że Boga nie ma. Wobec tego opiera się na wierze, gdyż wiedza go do tego nie skłania. Wiedza bowiem nie przemawia ani przeciw istnieniu Boga, ani też za.

Na bazie koncepcji prawdy powstało pytanie o charakter pierwotnego doświadczenia- est neutralne wobec przeciwstawienia podmiotu i przedmiotu Jeśli zatem trzymać się „czystego doświadczenia”, czyli wolnego od wszelkich dodatków, interpretacji, to nie ma ani samoistnego podmiotu, ani samoistnych przedmiotów, nie ma niezależnej jaźni, ani niezależnych substancji. Niezależne substancje, jak i niezależna jaźń są tylko fikcją naszego umysłu. W związku z tym nie ma podstaw do idealistycznego rozumienia świata.

Koncepcja Jamesa była pluralistyczna. Z jednej strony rzeczywistość składa się z niezliczonej ilości części. Z drugiej zaś, te części nie są całkowicie niezależne. Są zależne od części sąsiadujących. Tu także znalazło zastosowanie pojęcie strumienia. Pogląd ten nazwał synechizmem. Uzupełnieniem tego poglądu był tychizm, który stwierdzał pewną niezależność elementów rzeczywistości, mianowicie niezależność od całości. Pogląd taki niósł za sobą wiele konsekwencji. Miedzy innymi wynikało stąd, że w rzeczywistości jest miejsce na wolność i na powstawanie nowych rzeczy. Rzeczywistość wydaje się plastyczna, nie tyle dana, co zadana. Człowiek ją współtworzy, dodaje nowe elementy do tego, co już zostało stworzone. Wszechświat wobec tego jest pluralistyczny. Ma wiele możliwości, cech, nie może zostać zbadany, odkryty raz na zawsze.

Z pragmatyczną koncepcją prawdy wiąże się także pojecie dobra. James uważał, ze skoro prawdą jest to, co się sprawdza i dostarcza zadowalających wyników doświadczalnych, to okazuje się korzystne, albo dobre wierzyć w to, co jest prawdziwe. Pragmatyczna metoda określania tego co jest dobre lub złe, jest taka sama, jak przy określaniu prawdziwości teorii. Skoro zatem staje przed nami problem, to możemy zapytać, czy wykonanie pewnego działania będzie słuszne, jeśli chodzi o rozwiązanie tego problemu. Odpowiedź powinna być rozważana w kategoriach tego, czy działanie przyniesie zadowalający efekt dla rozwiązania trudności. Widać więc wyraźnie, że pragmatyzm nie głosi żadnych uniwersalnych zasad moralnych. Nakazuje nam działać według hipotezy, która obowiązuje, co oznacza czysto subiektywna ocenę.

Pragmatyzm Jamesa miał charakter wolnościowy, tolerancyjny, demokratyczny, humanistyczny. Połączony z metafizyką i religią, wielu zaś spośród jego zwolenników odrzucało wszystkie implikacje metafizyczne i religijne – i wtedy pragmatyzm stawał się postacią sceptycyzmu i relatywizmu. James najsilniej oddziaływał swym pragmatyzmem, ale również pomysłami metafizycznymi, przyczynił się do wzmożenia indywidualizmu, woluntaryzmu i irracjonalizmu. Dał bodziec do badań psychologicznych nad religią oraz do liczenia się w nich bardziej z wolą niż z intelektem. Ale może najsilniej oddziaływał swą psychologią, a w szczególności teorią „strumienia świadomości” i anty atomistycznym jej traktowaniem.

Obok Jamesa należy wspomnieć innego wybitnego pragmatyka, leadera chicagowskiej szkoły pragmatystów, Johna Deweya. Stworzył on najbardziej rozpowszechnioną formę pragmatyzmu - instrumentalizm. Według niego tym, co konstruuje nagie doświadczenie jest interakcja między organizmem biologicznym, a otoczeniem. Doświadczenie jest nie tyle poznanym przedmiotem, ile pewnym wykonanym działaniem. W trakcie aktywności organizm napotyka sytuacje, w których nie może kontynuować działania. Myślenie rodzi się jako środek pokonania tych kłopotliwych sytuacji przez wypracowanie hipotez i wskazówek dla przyszłego działania. Myśl zatem, zwłaszcza myśl naukowa, jest instrumentem do rozwiązywania problemów. Zdaniem Deweya wiele z dawnej filozofii jest przeszkodą w rozwiązywaniu problemów. Filozofowie oddzielając działalność teoretyczną od kwestii praktycznych i szukając absolutnych rozwiązań zagadnień filozoficznych, niemal całkowicie oddalili się od ludzkich potrzeb, które stały się motorem do powstania myśli i starali się narzucić ludzkiemu myśleniu sztywne, przed refleksyjne schematy. Dewey utrzymywał, że niezbędna jest rekonstrukcja filozofii w kategoriach problemów, które przed człowiekiem stoją. W ten sposób filozofia przestanie być niezrozumiałą dyscypliną o niewielkiej wartości dla codziennych spraw, lecz stanie się siłą napędową w tworzeniu nowych, instrumentalnych technik pomagających ludzkiemu organizmowi w jego walce z otoczeniem oraz w budowaniu lepszego świata, w którym problemy stopniowo będą rozwiązywane.

Fenomenologia Edmunda Huserla


Kierunek filozofii zwanej fenomenologią powstał w Niemczech. W pewien sposób stanowił on przeciwwagę dla minimalizmu poprzedniego pokolenia. Inicjatorem tego kierunku filozofii był Edmund Husserl(Edmund Husserl urodził się w 1859 roku na Morawach. Studiował matematykę. Był profesorem w Getyndze, następnie we Fryburgu badeńskim. Prace ogłoszone przez Husserla stanowią jedynie niewielką część jego rękopisów. Ta niewielka część spuścizny intelektualnej, jaka została opublikowana, wynika z dużej zmienności poglądów głoszonych za życia przez ich twórcę. Husserl publikował pierwsze tomy swych prac, nie kontynuował ich, gdyż w miarę postępu czasu, jego poglądy ewoluowały. Publikowane prace to: „Filozofia arytmetyki” (1891), „Poszukiwania logiczne” (1900-1901), „Idee fenomenologii i fenomenologia filozofii” (1913), „Formalna i ponadczasowa logika” (1929), „Rozważania kartezjańskie” (1931). W jego rozważaniach dominowała filozofia teoretyczna, myślał abstrakcyjnie, stawiał przed filozofią wymóg ponadczasowości, był racjonalistą. Zmarł w 1938 roku) Kierunek ten bronił wiedzy apriorycznej i przedmiotów idealnych.

Idee filozofii Husslera: Husserl pragnął zbudować kościół własnej filozofii na nienaruszalnych naukowych fundamentach. Nauką, która miała zapewnić tę ponadczasowość była stworzona przez niego fenomenologia. Miała być to kartezjuszowska „nauka pierwsza”. Nauka, której funkcją nadrzędną byłoby dostarczanie podstaw innym naukom. W założeniu ta nauka nie miała opierać się na założeniach, miała pozwolić innym na jej fundamentach na wznoszenie nowych konstrukcji teoretycznych. Jej funkcją było stwierdzanie tego, co oczywiste. Była to jej pierwsza własność – nauka bez założeń. Drugą jej własnością było badanie istoty zjawisk. Ewolucja myśli Husserla poprowadziła fenomenologię poprzez kartezjańską metodę wątpienia i odrzucenia wszystkiego, co wątpliwe do idealizmu. Fenomenologia badała przedmioty i akty, które je ujmowały.

Założenia fenomenologii:
- odróżnienie tego, co jest konstrukcją umysłu, od tego, co nasza świadomość postrzega w sposób bezpośredni. Ta cecha, polegająca na odróżnianiu tego, co oczywiste, stanowiła jej cechę wyróżniającą. W spostrzeżeniach umysłowych uważano, że dane są rzeczy, nie wrażenia. Dane i oczywiste były rzeczy, a nie wrażenia zmysłowe. Za oczywiste uznawano nie tylko same rzeczy, ale także ich własności i charakteryzujące je stosunki. Stany rzeczy mają charakter jednorazowego charakter stały. Rzeczy, które można postrzegać, cechuje nie tylko realizm, ale także idealizm, a przez to nie zawsze ich odbiór można ograniczyć poprzez zmysłowa percepcję.
- intuicja jest pierwszym i niezastąpionym źródłem całego poznania. „Zasadą zasad” postulowana przez Husserla było stwierdzenie, że możliwość przeprowadzenia rozumowania jest zależna od dostarczonych przez intuicję przesłanek. To intuicja pozwala człowiekowi odbierać świat. Poznanie polega na odbiorze świata.
- wielorodzajowość intuicji. Wyróżniano intuicję zależnie od rodzaju danych bezpośrednich. dwa główne jej rodzaje to: fenomen konkretności i fenomen istoty. Taka intuicja pozwala człowiekowi na formułowanie sądów a priori.
- skupienie się na tematyce nie tylko rzeczy danych, ale także zachodzących między nimi praw. Prawa, którym one podlegają, są ujmowane intuicyjnie. Te aprioryczne prawa dotyczą również aktów psychicznych. Założeniem fenomenologii było zbudowanie filozofii o stabilnej podstawie, Stąd proste prawdy uporządkowano i na nich zbudowano fenomenologię.

Ulepszanie teorii filozoficznej: Rozwój myśli filozoficznej opierał się na założeniu, iż teoria filozoficzna nie może być ulepszana. Z tym pojęciem polemizował Husserl. Chciał on, aby filozofia, tak jak nauki ścisłe, operowała aparatem badawczym. Podjął również próbę formułowania nowej koncepcji świadomości. Stwierdził, iż filozofia musi wypracować własny aparat narzędziowy służący badaniu świadomości. W odniesieniu do swej metody Husserl wprowadził dwa pojęcia: pojęcie nastawienia i redukcji. Przyjął, iż wszyscy ludzie znajdują się w stanie naturalnego nastawienia. To nastawienie zakłada, że wszystkie obiekty są takie same i tworzą uniwersalny świat. W założeniu Husserla, aby zbudować nowa koncepcję świadomości należało porzucić opisane nastawienie. Przyjęcie nowego nastawienia łączyło się z przejściem przez etapy ejdetyczności i transcendentalizmu. Pierwszy z etapów charakteryzował się badaniem rzeczy poprzez określenie ich istoty. Redukcja transcendentalna to wyłączenie wszystkiego, czego nie gwarantuje proces poznania. Wszystko to miało na celu oddzielenie w naszym umyśle, tego , co jest nam dane, od konstrukcji naszego umysłu.
Przejście do idealizmu: Husserl w swych rozmyślaniach doszedł do poglądów idealistycznych. Twierdził iż świat, w którym danej jednostce przyszło egzystować, jest w istocie „bytem dla kogoś’, a nie „samym w sobie”. Argumentami przytaczanymi były: doświadczenie, transcendentalna redukcja, analiza postrzegania. Pierwsze upoważnia do uznania pewnych przedmiotów za realne, to, co nie pojawia się w doświadczeniu nie może być tak traktowane. Redukcja powoduję, że z przedmiotów pozostają jedynie odpowiedniki świadomości. Analiza postrzegania doprowadziła do wniosku, iż nigdy nie postrzega się całych przedmiotów, a jedynie ich fragmenty i poszczególne własności. Założyciel fenomenologii przypisywał realność przedmiotom ogólnym, odmawiając tej cechy przedmiotom jednostkowym. Doszedł do wniosku, że wszystkie przedmioty są jedynie intencjonalnymi odpowiednikami świadomości. Za jedyny istniejący byt uznał świadomość.

Realizm metafizyczny Schopenhauera i Herbarta.


Prace Artura Schopenhauera (1788 – 1860), gdańszczanina z urodzenia, pociągają śmiałymi pomysłami metafizycznymi zgodnymi jednak ze zdrowym rozsądkiem. jego filozofia jest pełna przeciwieństw i sprzeczności. w swych teoriach nawiązywał on do myśli Immanuela Kanta, Platona (ze swoją koncepcja idei). Dołączył do ich filozofii aktualne osiągnięcia nauk przyrodniczych, szczególnie fizyki. Największym źródłem jego poglądów była metafizyka zaczerpnięta z filozofii indyjskiej. Jako pierwszy z filozofów potrafił połączyć kierunki myśli europejskiej z systemami filozoficzno religijnymi Indii. Jego filozofia to filozofia osobistych rozczarowań. Wiele z jej twierdzeń wynikało z jego stosunku do otoczenia. Wszechobecna metafizyka jest odbiciem dużego osamotnienia i alienacji. Początkowo jego dzieła nie znalazły zwolenników, a on sam przekonany o słuszności swoich poglądów większość swoich dni spędził w osamotnieniu.

Schopenhauer wszystkie zjawiska pojmował jako złudę, twierdził: „Świat jest tylko moim wyobrażeniem”. Na tej tezie oparł swoje główne dzieło pt. „Świat jako wola i wyobrażenie”. To co widzimy z zewnątrz to tylko imaginacja. A do tego co prawdziwe, do istoty rzeczy możemy dojść tylko od wewnątrz. Cała zewnętrzna osnowa świata jest irracjonalna. Również my sami jesteśmy rzeczami, które można przeniknąć tak naprawdę tylko od wewnątrz. Cały świat według niego z zewnątrz jest tylko wyobrażeniem, ale jego istotę stanowi to co wewnątrz – wola. Dotrzeć do tego praźródła jest niemożliwością, poznaniu dostępny jest tylko świat zewnętrznych pozorów, świat zjawisk i ułudy. Wszystko co poznajemy ma w swej treści coś więcej niż to co jest przedmiotem normalnego poznania. To co naprawdę tkwi w każdym doświadczeniu jest ukryte i może być poznane tylko od wewnątrz. Takie prawdziwe poznanie jest niemożliwe tradycyjnymi metodami, ale tylko przez wolę. Cała otoczka świata jest więc irracjonalna, metafizyczna, a do woli docieramy przez introspekcję. Kluczem do prawdziwego poznania jest właśnie jaźń – więc poznanie czegokolwiek jest w istocie samopoznaniem. Nasze wnętrze jest jednak sterowane popędem działającym bez celu, popędem bezrozumnym. Popędem który może być zaspokojony jedynie chwilowo, a do którego zaspokojenia nieustannie dążymy. To chcenie determinuje całą przyrodę. U człowieka umysł zdobywa większą wolność, ale i on jest często bezsilny wobec popędu. Człowiek jest mieszaniną popędu i bezsilnej duchowości. W takim rozumieniu życie jest męką, której ciągle towarzyszy lęk przed śmiercią. Człowiek zawsze o niej myśli, cały czas czuje na sobie to piętno. Śmierć jest jedną z najbardziej pewnych prawd. Jest to z pewnością wynikiem pesymizmu filozofa i jego rozczarowania światem. Dlatego też człowiek szuka sposobu na ucieczkę przed tym bezsensem świata. Pocieszenie znajduje w religii, filozofii.

Jedynym jednak lekarstwem wydaje się być wyzbycie wszelkich potrzeb i pożądań, to może oderwać nas od świata i związanego z nim cierpienia. Drugim źródłem ulgi w cierpieniu jest sztuka i związana z nią kontemplacja, kiedy to popędy i pożądania do nas nie docierają, jest to swoista ucieczka przed życiem i jego codziennością. A przy tym kontemplacja jest nie tylko ulgą w cierpieniu ale też drogą do właściwego poznania i zrozumienia świata. Pocieszający może być fakt, że świat jest tak zły, że nie może być już gorszy.

Schopenhauer uważał się za kantystę,przyjął, że rzeczywistość jest aktywnością woli i myśli, ale uważał, że wola jest wcześniejsza od intelektu. Wątpił w skuteczność rozumu i był przekonany iż najważniejsza jest irracjonalna wola i doświadczenie. Zapoczątkował tym samym coś na podobieństwo psychoanalizy. Uważał bowiem za ważne analizowanie swojej świadomości.

O tym, jak duży wpływ wywarł Schopenhauer jednak na sposób myślenia o świecie, świadczy fakt licznych odwołań Nietzschego do tej filozofii oraz jego popularność nie wśród filozofów, ale wśród sfer inteligencji, czyli odbiorców do których jego przekonania przemawiały. Był Schopenhauer człowiekiem przeciwności. Z jednej strony gardził życiem, ale chciał żyć i czerpać z niego jak najwięcej. Uważał większość ludzi za głupców nie rozumiejących jego filozofii, ale z kolei bardzo zależało mu na ich uznaniu. Taka była też jego nauka o świecie.

Podobnie kantystą określał siebie Johann Friedrich Herbart (1776 – 1841). On również do teorii swojego poprzednika dołączył nowe motywy i odszedł od Kanta i jego filozofii w innym kierunku. Był przede wszystkim realistą i właściwie tylko tych elementów szukał w Kantowskiej teorii. Herbart postulował, że poznanie świata odbywa się przez doświadczenie. Doświadczenie jednak mające objąć konkretne rzeczy i uporządkowany świat. W wielu pojęciach widział sprzeczności co uniemożliwiało jednoznaczny opis metafizyki. Twierdził, że samo pojęcie „rzeczy” i „jaźni” było dotychczas błędne bo zakładało jednoznaczność. Nie zauważano sprzeczności, dwoistości tych pojęć i dlatego metafizyka była do tej pory na złej drodze. Dlatego chciał też metafizykę od tych dwuznacznych pojęć uwolnić. Zaproponował więc wprowadzenie własnego pojmowania świata.

Jego system koncentrował się wokół elementarnych, realnych bytów które były od siebie niezależne, a które nazwał „realiami”. zakładał że realia różnią się między sobą i jest ich wiele. Każdy byt realny chce zachować sam siebie, więc przeciwdziała innym i z tych podstawowych, elementarnych zależności jest złożony świat. Stosunki w metafizycznym świecie tego filozofa polegają jednak nie tylko na działaniu jednostek (bytów) na całość, lecz równocześnie zależność odwrotną. Trudno uciec tu od skojarzeń z podstawowymi zasadami mechaniki.

Ten realizm metafizyczny odniósł Herbart również do psychologii. Życie psychiczne polegało według niego również na działaniu na siebie niezależnych jednostek. Na zmaganiu się wyobrażeń, które konkurują ze sobą w naszej świadomości. W tej „mechanice wyobrażeń” jest jedna generalna zasada: każde wyobrażenie chce zachować się w naszej świadomości. Podobnie w swej mechanice psychologicznej starał się formułować prawa i twierdzenia i ująć całość w matematyczną formę. Zakładał w swej wizji również działanie zasady apercepcji, czyli wpływu przebytych wcześniej doświadczeń i wyobrażeń na aktualny stan świadomości. Kto ma inną przeszłość i doświadczenia ma też inny aktualny stan psychiczny. Wszystko jednak odbywa się zgodnie z pewnymi przyjętymi zasadami i prawami, nie ma mowy o żadnej dowolności, przypadku. Metafizyka, która wiąże się z wcześniejszymi doświadczeniami ma więc wpływ na stan obecny, czyli realizm. Nasza świadomość jest kształtowana przez wcześniejsze spostrzeżenia i wyobrażenia. I to właśnie wyobrażenia są pierwotnymi wytworami psychiki. Popędy i uczucia zaś traktuje jako wtórne Dochodzą one do głosu tylko wtedy, gdy z jakichś przyczyn zostają zahamowane wyobrażenia. Filozofia Herbarta nie była ani bardzo oryginalna, ani genialna. Była jednak podstawą dla kolejnych filozofów, polemiki i przez to do dalszego rozwoju myśli ludzkiej.

Egzystencjalizm


Egzystencjalizm to współczesny kierunek filozoficzny zajmujący się ludzkim bytem postrzeganym jako konkretny i najbardziej nam znany oraz człowiekiem– istoty świadomej, mającej pewien stosunek do swego istnienia. Przedstawia rolę indywidualnej jednostki, mającej wolny wybór, bezwzględnie odpowiedzialnej za własne czyny. Losy jej nie podlegają moralnemu, historycznemu czy też obyczajowemu zdeterminowaniu, jest ona całkowicie wolna. Każdy sam może tworzyć wszelkie wartości i decydować o sensie własnego istnienia. Może być „bytem nieprawdziwym” lub też „bytem prawdziwym”.

Egzystencjalizm głosi, że egzystencja poprzedza esencje. Człowiek najpierw istnieje a później dopiero definiuje samego siebie. Będzie takim, jakim się sam uczyni. Poczucie nieustannej odpowiedzialności za własne czyny stwarza poczucie samotności, zagrożenia i zagubienia w świecie. Egzystencjalizm to filozofia, według której rzeczywistość ludzka jest rozdarta, na sferę świadomości i sferę rzeczy. Taka dwoistość bytu: ludzkiego i pozaludzkiego prowadzi nieuchronnie do odosobnienia człowieka. Budzi poczucie lęku i beznadziejności, prowadząc do skrajnego pesymizmu.

Za głównego przedstawiciela współczesnego egzystencjalizmu, a zarazem jego prekursora uważa się duńskiego filozofa Sorena Aabeya Kierkegaarda. Lata jego życia przypadają na okres zwany przez literaturę Romantyzmem. Jego indywidualistyczna filozofia była reakcją na historyzm, głoszony przez Hegla, jak i na filozofię jedności romantyków, które gubiły według Kierkegaarda odpowiedzialność jednostki za własne życie. Nawiązywał wprost do życia a nie do tradycji filozoficznej Interesował się wyłącznie człowiekiem a szczególnie jego stosunkiem do Boga. Wpojona od dzieciństwa religijność i obcowanie z Bogiem miały jednak charakter pełen niepokoju, lęku i tragizmu ludzkiej egzystencji.

Uważał, za bardzo ważne aby człowiek znalazł swoją subiektywną prawdę, która będzie osobista Szukał prawdy, która by była prawdą dla niego samego. Prawdę, która miała by dla niego i jego życia głębokie znaczenie. Jego filozofia była filozofią wnikającą w samo konkretne istnienie człowieka, jego własności etyczne i religijne. Swoją filozofię nazywał egzystencjalną, zarzucając tym samym uprawianej wówczas filozofii abstrakcję oraz skupianie się jedynie na pojęciach nie na człowieku i jego bycie egzystencji.

Był postacią wyjątkową wśród inaczej myślącej epoki, dążącej do systemu jedności. Przeciwstawia jednostkę temu „systemowi”, twierdząc, że życie ma wiele postaci. Przed człowiekiem stoi bowiem nieuchronne „albo – albo” , nieustanna konieczność wyboru. Każdy z nas ma bowiem w ręku swoje życie i poprzez podejmowanie decyzji, poprzez wybieranie własnej drogi, kreujemy własne „ja”. istnienie ludzkie cechuje się czasowością, ponieważ nieustannie się rozwija, staje się inne, zmienia się. Istnienie ludzkie jest stawaniem się a filozofia, mająca je za swój przedmiot również musi być filozofią stawania się. W towarzyszącej wciąż mnogości, zmienności i różnorodności nie może być systematyczności czy jedności. Jedność jest tworem myśli i tylko myśl daje się ująć w system.

Z jednej strony istnienie ludzkie jest czasowe, skończone i doczesne, z drugiej zaś może być rozpatrywane pod kątem wieczności. Taka sprzeczna rzeczywistość prowadzi do cierpienia człowieka, który nie może uwolnić się od przeciwieństw i konfliktów między zmiennym istnieniem niezmiennym bytem, przemijaniem a wiecznością, między człowiekiem a Bogiem. Bogiem, który jest wieczny a człowiekiem, któremu dane jest tylko przemijające istnienie. Człowiek chce wyrwać się z istnienia do prawdziwego bytu, z przemijania do wieczności. Taką alternatywą może być religia, niezbędna człowiekowi, która jako jedyna może zapełnić przepaść między nim a Bogiem i zbliżyć się do Niego. Każde takie zbliżenie poniża człowieka i potwierdza jego bezsilność, wywołując „lęk i drżenie”, które jest jednak objawieniem się Boga człowiekowi. Boga wiecznego i absolutnego, nieskończonego, który urąga rozumowi. Kierkegaard uważał, że najgłębszej rzeczywistości nie można zdefiniować. Jego filozofia była zwrócona przeciw heglizmowi. Przed nim jednak filozofowie zajmujący takie stanowisko lub głoszący tylko pewne jego motywy nigdy nie dotarli do takich wniosków.

Istnieją przynajmniej cztery motywy egzystencjalizmu:
1. Motyw humanizmu – człowiek jako motyw istnienia;
2. Motyw infinityzmu – człowiek skończony styka się w życiu z nieskończonością;
3. Motyw tragizmu – istnienie człowieka jest wypełnione grozą i troską;
4. Motyw pesymizmu – człowieka otacza nicość;

Filozofia egzystencjalna została wznowiona około roku 1930, po stu latach od momentu jej zainicjowania. Głównymi jej przedstawicielami są: w Niemczech Martin Heidegger, a we Francji Jean Paul Sartre czy Karl Jaspers.

Sartre powiedział, że „egzystencjalizm jest humanizmem”. Rozumiał przez to, że egzystencjaliści za punkt wyjścia przyjmują samego człowieka. Człowiek istnieje także „dla samego siebie”. Sam musi tworzyć siebie. Ale kiedy człowiek przeżywa swoje istnienie, a także zdaje sobie sprawę, że kiedyś umrze i że nie ma żadnego sensu, którego można by się uchwycić- to zdaniem Sartre’a pojawia się trwoga. Sartre twierdzi poza tym, że człowiek czuje się obco w świecie, który nie ma sensu. Poczucie, ze człowiek jest obcy w świecie, pociąga za sobą uczucie rozpaczy, nudy, obrzydzenia i absurdu. Jesteśmy wolnymi jednostkami i nasza wolność sprawia, że przez całe życie zmuszeni jesteśmy wybierać. Jesteśmy całkowicie odpowiedzialni za wszystko, co robimy. Życie powinno mieć sens, ale to my sami musimy nadać naszemu życiu sens. Sami decydujemy o tym, co postrzegamy, wybierając to, co ma dla nas znaczenie.

Wiele własności rzeczy wynika z ich istoty, która przesądza, że muszą być takie, a nie inne. Ogólna ich istota stanowi o ich konkretnym istnieniu, czyli esencja stanowi o ich egzystencji. Ten rozpowszechniony pogląd został zakwestionowany przez egzystencjalistów. Według nich esencja nie stanowi o egzystencji, bo nie ma w ogóle żadnej esencji. I jeżeli nie ma istoty rzeczy, to nic nie przesądza ich losu. Uznali, że człowiek nie został przez nikogo stworzony wedle żadnej idei, nic z góry nie przesądza o jego własnościach, a jaki będzie, to zależy co z siebie zrobi, może być wszystkim albo niczym. Egzystencjaliści zawężali zresztą znaczenie wyrazu „egzystencja” do egzystencji ludzkiej.

Istnienie ludzkie i pozaludzkie. Ludzkie istnienie i pozaludzkie jest faktem pierwotnym. Człowiek nie ma wpływu na to, czy się urodził, ale może swoje istnienie uznać albo potępić. Byt ludzki nie jest izolowany, ale zespolony ze światem i innymi ludźmi. Człowiek także poznaje świat – cechą ludzkiego istnienia jest także świadomość cudzego bytu. Świat otaczający człowieka składa się też z „rzeczy”, których byt jest inny, nieświadomy siebie. Troska, trwoga i śmierć. To, że człowiek nie istnieje sam, lecz w świecie oznacza przede wszystkim, że jest nieustannie zagrożony w swoim istnieniu. Świat idzie swoim torem, nie bacząc na człowieka. Właściwością człowieka jest kruchość. Trzeba ciągle temu przeciwdziałać, bronić swojego istnienia. Życie to ustawiczne troskanie się, a troska jest cechą egzystencji ludzkiej. Gorzki nastrój troski i trwogi przenika filozofię egzystencjalną; był on poniekąd reakcją na upojenie istniejącym światem, wyrazem klęski Jest to przede wszystkim trwoga przed śmiercią, nierozerwalnie związaną z istnieniem. Co się zaczęło, musi się skończyć, a według egzystencjalistów śmierć to nie przejście do innego świata lecz nieodwołalny koniec. Istnienia innych ludzi mają wpływ na istnienie człowieka. Społeczeństwo przekształca jego istnienie, które przez to przestaje być naturalne. Innym czynnikiem przekształcającym istnienie człowieka jest mowa. Posługuje się on mową, aby wyrazić istnienie, ale wyrażając przekształca je i fałszuje. Człowiek sprawia, że słowa stają się bytami przerastającymi naturalne istnienie.

Prawdziwe i nieprawdziwe istnienie. Człowiek przyzwyczaja się do swego otoczenia i codzienność staje się naturalną postacią jego egzystencji. Wszystko wydaje mu się zwykłe, więc włącza wciąż nowe rzeczy do swojego otoczenia, z nich wszystkich robi codzienność i sam zanika w niej. Tylko niezwykły bieg zdarzeń może spowodować wytrącenia z tej codzienności. Dopiero wtedy zrozumie swoje istnienie, tylko ten, kto widzi obcość bytu, poznaje go w całej prawdzie.

Nicość. Poza doczesnym istnieniem nie ma nic. W porównaniu z nim wszystko inne, co uważane jest za byt, jest tylko abstrakcją, wymysłem ludzkim. Istnienie otoczone jest przez nicość, dlatego słusznym stosunkiem człowieka do istnienia jest trwoga. Ludzkie istnienie powstało z nicości i niedługo zapadnie w nicość. Jest przesycone nicością, zdążaniem do śmierci. Dlatego też filozofia egzystencjalna jest nazywana „filozofią nicości”.
Opuszczenie i wolność. Skoro istnienie otoczone jest przez nicość, człowiek nie ma się na czym oprzeć, gdzie szukać wskazówki, liczyć na czyjąś pomoc. Sartre mówi, że człowiek jest „opuszczony”. Nie ma Boga i nie ma żadnej ogólnej etyki, która by rozstrzygała jak człowiek ma żyć. W samym sobie człowiek też nie znajduje oparcia. Człowiek jest wolny, czy chce, czy nie chce. Większość filozofów miała wolność za najwyższy ideał, egzystencjaliści zaś mają ją za ciężką konieczność.

Etyka egzystencjalizmu. Sens istnienia człowieka może tkwić tylko w samym istnieniu, bo poza nim nie ma nic. Człowiek nie może wyrwać się z jego rzeczywistości, bo poza nią nic nie ma, ale nie może też poddawać się jej, ponieważ jest wolny. Egzystencjaliści stwierdzili, że skoro człowiek nie ma stałych cech i nie będzie tym, czym sam siebie zrobi, to zawsze może być czymś więcej niż jest. Nastrój tej filozofii był pesymistyczny, bo istnienie było dla niej bez oparcia, wśród nicości.

Podczas II wojny światowej egzystencjalizm zmienił charakter. Z doktryny najbardziej tajemniczej stał się najbardziej popularną. Stał się także kierunkiem literackim – do egzystencjalizmu zostali przyłączeni Kafka, Dostojewski i Nietzsche. W tym obozie Heidegger i Sartre ze swoją filozofią nicości i beznadziejności znaleźli się na lewicy. Ci z prawicy znajdowali jednak podstawę do nadziei i optymizmu, byli to myśliciele katoliccy.
Inne współczesne prądy filozofii różnie oceniały egzystencjalizm. Według neopozytywizmu filozofia ta nie spełniała elementarnych warunków naukowości. Filozofia katolicka, mimo istotnych różnic w poglądach sądziła, że można przyjąć założenia egzystencjalizmu, a uniknąć jego wniosków ateistycznych. Marksizm potępił egzystencjalizm za nieufność do obiektywnego porządku świata i za sceptyczne, destrukcyjne konsekwencje.
Egzystencjalizm, był i w dalszym ciągu jest, jedną z najbardziej znanych filozofii XX wieku. Wyrosły w atmosferze dekadentyzmu oraz wielkich kataklizmów, obfituje w nastrój beznadziei oraz samotności. Człowiek jest według egzystencjalistów jednostką absolutnie wolną. Egzystencjalistów uważano, za przegranych w życiu, zakompleksionych literatów, uważano, że to filozofia niekompletna i łatwa. Podważano ich teorie wykazując nie filozoficzność, a brak konsekwencji. Egzystencjaliści odrzucali wszelkie formy zamknięcia filozofii w wąskie stwierdzenia i suche niezrozumiałe nazwy. Niechęć do egzystencjalizmu może też wynikać z różnorodności tej filozofii. Sami egzystencjaliści wielokrotnie się między sobą sprzeczali, nie stanowili jednolitego ruchu, to co ich łączyło, to Kierkegaard. Egzystencjaliści nigdy,nie chcieli stworzyć nowego prądu, każdy z nich działał indywidualnie, co utrudnia poznanie tej filozofii i oznaczenie jakichkolwiek jednoznacznych koncepcji. Dziś egzystencjalizm, wydaje się być filozofią zapomnianą, choć zauważa się wzrost zainteresowania tą nie zwykle ciekawą filozofią.

Motywy filozofii egzystencjalnej pojawiały się już o wiele wcześniej w historii filozofii. Sokrates uważał istnienie ludzkie za właściwy temat filozofii, Platon i Augustyn zauważali, że człowiek skończony styka się z nieskończonością, Pascal natomiast widział w życiu ludzkim wszechobecną troskę i grozę śmierci. Twórcą XIX wiecznej filozofii egzystencjalnej był Soren Aabye Kierkegaard. Jego następcami byli Martin Heidegger, Karol Jaspers, Gabriel Marcel, Jean Paul Sartre.

Egzystencjalizm był odpowiedzią na rewolucje naukowo- techniczną i wymagania jakie stawiały człowiekowi zmieniające się w związku z tym warunki. Rozwój współczesnej cywilizacji a także wojny, dyktatury i zawirowania polityczne XX wieku przyczyniły się do wznowienia poszukiwań i przemyśleń nad sensem ludzkiego życia.

Soren Kierkegaard uważał, że filozofia powinna wyrażać prawdy subiektywne, uczucia i przeżycia jednostki, a głównym przedmiotem filozofii powinna być egzystencja ludzka powiązana z Bogiem. Człowiek bez Boga nie ma sensu, Bóg jest nieskończonością, do której bezustannie próbuje dotrzeć człowiek. Rozum ludzki nie potrafi objąć boskiej wieczności, absolutnej wolności w przypadku, gdy sam jest kruchy i przemijający. Poczucie niemożności zrozumienia Boga i osiągnięcia własnej nieśmiertelności wzbudza w człowieku niepokój i lęk. Skoro jednak rozum nie potrafi temu sprostać pozostaje religia, która w sposób irracjonalny łączy nas z Bogiem. Człowiek nie może się obyć bez religii, pomimo iż ona również może potęgować bezsilność i niemoc ludzką, gdy zbliżając się do Boga widzimy jak bardzo jest od nas daleko. Rozwiązanie ludzkich problemów i trosk leży w akcie całkowitej wiary oraz w decyzji jej przyjęcia. Etyka jest określona postępowaniem człowieka względem Boga. Filozofia według Kierkegaarda ma za zadanie przybliżać i tłumaczyć otaczający świat, pomóc odnajdywać człowiekowi swoje miejsce i sens egzystencji, koncentrować się na etycznym i religijnym aspekcie życia ludzkiego.

Poglądy egzystencjalne Karola Jaspersa łączą w sobie elementy egzystencjalizmu mistycznego Kierkegaarda i ateistycznego Heideggera i Sartre. Jaspers nie negował istnienia Boga, ale uważał transcendencję za integralny składnik świata empirycznego i historycznego. Uważał, że rzeczywistość nie zawsze da się ująć w racjonalne schematy, a rzeczywistość może przybierać różne postacie czyli formy bytu. Jest więc byt empiryczny, subiektywny i transcendentny. Egzystencja subiektywna nie może być przedmiotem poznania, ponadto jest związana z egzystencją empiryczną, przejawia się w krańcowych sytuacjach jak np. ból, walka, śmierć. Byt w ujęciu transcendentnym wyraża całość egzystencji. Wychodzenie poza siebie jest naturalną potrzebą egzystencji. Egzystencja ludzka jest przekraczaniem rzeczywistości empirycznej, to także swoista jedność czasowości i wieczności, skończoności i nieskończoności. Człowiek jest świadomy, ma możliwość wyboru, w tym tkwi cały ból egzystencji. Wybór nie zawsze jest łatwy, często okazuje się porażką, prowadząc do rozczarowań, lęków, a w ostatecznym efekcie i tak ludzka egzystencja kończy się nieuchronną śmiercią.
Martin Heidegger uważał, że egzystencja ludzka jest bytem samotnym w świecie, zmierzającym do śmierci, po której nie ma już nic. Człowiek istnieje tylko w świecie, poza nim nie może egzystować. Jego byt współistnieje z innymi bytami i przedmiotami. Człowiek sam musi nadać sens otaczającemu go światu, który stanowi dla niego nieustającą niewiadomą i zagrożenie. Poza tym człowiek rodząc się w określonym środowisku, rodzinie, czasie nie ma na to żadnego wpływu, narodziny są przypadkowe i dzieją się bez jego woli. Jednostka ludzka istnieje dla siebie i choć potrzebuje innych ludzi to nie może się z nimi w pełni komunikować. Człowiek tak naprawdę jest podporządkowany anonimowym siłom, które przejawiają się jako normy moralne i musi postępować wedle określonych zasad. Człowiek staje się więc nieautentyczny, pozbawiony własnej indywidualności. Osoba bezwolna nie musi poszukiwać własnego ja, gdyż postępuje tak, jak się jej nakazuje, nie bierze za nic odpowiedzialności. Niepokój i trwoga powoduje wyrwanie człowieka z biernego stanu i zapewnia mu autentyczną egzystencję. Wiąże się to jednak z odosobnieniem, poczuciem niepewności wobec wszystkiego co go otacza. Śmierć jest jedyną pewną rzeczą, zrozumienie jej nieodwołalności, zaakceptowanie lęku przed nią pozwala na świadome życie. Wiedza, że wszystkie nasze czyny i tak zostaną przekreślone i przejdą w nicość pozwala na kształtowanie własnej osobowości i postępowanie bez względu na przyjęte zasady. Człowiek jest więc tym, co z siebie uczyni.

Jean Paul Sartre, francuski dramaturg, prozaik i filozof, uważał, że każdy, człowiek jest inny i nie istnieje pojęcie natury ludzkiej wspólnej dla wszystkich. Istota ludzka występuje jako przedmiot dla innych ludzi, ale jako podmiot dla siebie. Dąży do postawionych przed sobą celów, a dokonując wyborów, kreuje siebie. Człowiek jednak nie wyobraża sobie, by mógł urzeczywistnić swoje marzenia i ideały, dlatego też stworzył dla siebie idealnego Boga, na którego przerzuca odpowiedzialność za własne czyny. Według Sartre’a Bóg w ten sposób czyni człowieka nieautentycznym. Człowiek jest całkowicie odpowiedzialny za swoje czyny i on dokonuje wyborów bez niczyjej pomocy, jest przez to absolutnie wolny. Ceną wolności jest jednak osamotnienie, niepokój, poczucie absurdu życia. Wybory dokonywane w życiu człowieka są o tyle trudne, że nie istnieją żadne zasady czy prawidła, według których powinien postępować i to on musi ponosić wszelkie konsekwencje swoich decyzji. Nie ma również znaczenia historyczne czy socjologiczne ujęcie egzystencji ludzkiej, gdyż myśli i czyny są od nich niezależne. Otaczający świat jest niepoznawalny, natomiast człowiek żyjący w nim, musi spróbować odnaleźć zasady rządzące światem, lecz zanim to zrobi, powinien sobie uświadomić, że wzorce życia i sposób widzenia świata są zupełnie dowolne. Sposób życia jaki wybiera człowiek jest zależny tylko i wyłącznie od niego samego.

Psychoanaliza Freuda i jej ewolucja


Psychoanaliza, choć powstała ponad sto lat temu, wniosła tak wiele do rozwoju i stanu obecnej psychologii, że nie sposób podważyć jej wartość teoretyczną i użyteczność praktyczną. Jest to nie tylko potężny system teoretyczny, konceptualizujący osobowość człowieka, ale także szkoła interpretacji zaburzeń, metoda leczenia i metoda badawcza.
Skonstruowana przez Freuda, składała się z czterech podstawowych założeń:
- o doniosłości procesów nieświadomych
- o konfliktach i obronach
- o kompleksie Edypa
- oraz o centralnej w rozwoju osobowości roli dwóch popędów: seksualnego i agresywnego.

Analizując ewolucję tego paradygmatu można zauważyć, że obecnie reprezentujące psychoanalizę podejście psychodynamiczne akcentuje dwa pierwsze założenia, lecz nie dwa ostatnie. Ponadto, współczesne koncepcje wywodzące się z koncepcji Freuda odchodzą od modelu intra psychicznego, którego istotę stanowią konflikty wewnętrzne i podążają w kierunku podejścia interpersonalnego. Do tego nurtu należą teorie relacji z obiektem i teorie self.

Psychoanaliza klasyczna składa się z pięciu aspektów, zwanych także modelami psychiki: modelu dynamicznego, ekonomicznego, topograficznego, rozwojowego, strukturalnego

Model dynamiczny to inaczej teoria popędów, Jest to teza, że siłą motywującą zachowanie człowieka są popędy. Popęd został zdefiniowany jako „wrodzona reprezentacja psychiczna wewnętrznego, somatycznego źródła pobudzenia.” Ta psychiczna reprezentacja zwana jest pragnieniem, a pobudzenie organiczne, z którego to pragnienie wynika, nosi nazwę potrzeby.

Popędy to napędowe czynniki osobowości. Aktywizują zachowanie i wyznaczają jego kierunek. Organizm mogą także aktywizować bodźce ze świata zewnętrznego, jednak odgrywają one mniejszą rolę niż wrodzone popędy. Od bodźca zewnętrznego, bowiem zawsze można uciec, od potrzeby nie. Popęd, to określona ilość energii psychicznej. Wszystkie popędy razem tworzą sumę energii psychicznej, będącej do dyspozycji osobowości.

Popęd ma swoje cechy:
1. źródło – pewien stan organizmu, czyli potrzeba
2. cel – celem jest usunięcie pobudzenia organizmu np. celem popędu głodu jest usunięcie niedoboru pokarmu. Cel popędu ma charakter regresywny – ponieważ przywraca on daną osobę do uprzedniego stanu.
3. przedmiot – aktywność, jaka zachodzi pomiędzy pojawieniem się pragnienia a jego spełnieniem
4. siła – to intensywność popędu, o której decyduje natężenie potrzeby

Popęd określa się jako zachowawczy (konserwatywny), gdyż jego celem jest zachowanie równowagi organizmu. Jest to też proces, który powtarza się tyle razy, ile występuje cykl zdarzeń rozpoczynający się pobudzeniem, a kończący się uspokojeniem- przymusem powtarzania.

Źródło i cel danego popędu pozostają niezmienne przez całe życie, o ile źródło nie zostanie zmienione lub wyeliminowane na skutek procesu dojrzewania. Nowe popędy mogą pojawiać się w miarę rozwijania nowych potrzeb. Obiekt ( a więc środki za pomocą których dana osoba stara się zaspokoić potrzebę) może ulegać zmianom, dzięki temu, że energia psychiczna może ulec przemieszczeniu. Dzieje się tak np. w przypadku niedostępności właściwego obiektu, który wówczas zostaje zastąpiony innym. Gdy energia jest ulokowana w obiekcie zastępczym, a więc takim, który nie jest obiektem pierwotnym i wrodzonym, wynikające stąd zachowanie określa się jako pochodną popędu. Przemieszczenie energii z jednego obiektu na drugi jest najważniejszą cechą dynamiki osobowości.

Popędy podzielił Freud na: popędy życia i popędy śmierci

Popędy życia służą przetrwaniu jednostki i rozmnażaniu gatunku. Należą do nich: głód, pragnienie i seks. Popędy życia wykonują swe funkcje za pomocą energii zwanej libido. Istnieje wiele popędów seksualnych – wiele potrzeb organicznych daje początek pragnieniom erotycznym. Każde z tych pragnień ma swe źródło w innej okolicy ciała – są to tzw. strefy erogeniczne. Tymi strefami są: wargi i jama ustna – ssanie dostarcza przyjemności oralnej; druga strefa to okolice odbytu- wydalanie jest źródłem przyjemności analnej; zaś trzecia to narządy płciowe- ich masowanie, czy pocieranie jest źródłem przyjemności genitalnej.

Popędy śmierci – Freud zakładał, że celem wszelkiego życia jest śmierć i że w człowieku istnieje nieświadome pragnienie śmierci. Ważną pochodną popędu śmierci jest popęd agresji. Agresywność jest autodestrukcją zwróconą na zewnątrz przeciw obiektom zastępczym.

Popędy życia i śmierci oraz ich pochodne mogą się stapiać ze sobą, neutralizować lub zastępować wzajemnie.

Model ekonomiczny zakłada, w jaki sposób przemieszcza się w psychice energia. Freud ustalił, że liczne zmiany ekspresji lub obiektu motywu (popędu), który zaspakaja popęd możliwe są tylko dzięki energii. Każda czynność psychiczna naładowana jest pewną ilością energii popędowej. To naładowanie energią nazwane zostało kateksją. A związanie energii z obiektem – kateksją obiektu. Ponieważ ilość energii jest ograniczona, stąd gdy zainwestujemy dużo energii w jeden obiekt – mniejsza jej ilość pozostanie do rozdysponowania na inne. Motywy, według psychoanalizy, mogą ulegać przekształceniom i przybierać postać symptomu, marzenia sennego, pomyłki słownej, ale nie mogą zupełnie zniknąć.

Perspektywa topograficzna powstała wcześniej niż analizowany poniżej model strukturalny, nazywany często druga teorią aparatu psychicznego lub popędów. Metafora „góry lodowej” mówi o istnieniu trzech poziomów aktywności psychicznej: na samym wierzchołku- procesy świadome, niżej – przed świadome, a na samym dole - procesy nieświadome. Świadomość obejmuje to, co doświadczane jest bezpośrednio, przedświadomość stanowią fakty, które mogą przy pomocy uwagi zostać uświadomione, natomiast w nieświadomości znajdują się wszystkie treści naszego życia, których nie akceptujemy, a które to na skutek użycia mechanizmów obronnych zostały zepchnięte w nieświadomość i nie mogą zostać wydobyte. Uświadomienie sobie tych nieakceptowanych faktów niemożliwe jest dzięki cenzurom tkwiącym na granicy procesów świadomych i nieświadomych. Zachowanie jest motywowane i celowe. Celem naszego zachowania jest właśnie uniknięcie bolesnych myśli i wspomnień. Freud wymienił wiele mechanizmów obronnych, których zadaniem jest radzenie sobie z lękiem, wywołanym przez te myśli czy wspomnienia dzięki samooszukiwaniu czy zniekształceniu rzeczywistości.

W modelu rozwojowym Freud wyróżnił pewne stadia oraz założył, że teraźniejszość człowieka kształtuje jego przeszłość. Każde dziecko przechodzi przez kilka stadiów rozwoju psychoseksualnego, w każdym ze stadiów związane jest z innym obszarem erogennym oraz czynnościami związanymi z tymi obszarami. Te fazy, sfery i czynności to:
1) stadium oralne (0-2 lata)– okolica: usta, czynność: jedzenie
2) stadium analne (2-3) – odbyt, wydalanie
3) stadium falliczne (4-5 lat) - narządy płciowe, autoerotyka
4) okres latencji (6-12) – względny spokój
5) stadium genitalne (13-18) – kontakty heteroseksualne

Freud zwraca uwagę na występujące w każdym etapie rozwoju konflikty: trzecia faza- lęk kastracyjny u chłopców i zazdrość o penisa u dziewczynek (kompleks Edypa i Elektry). Zdaniem Freuda, nierozwiązanie konfliktu, poprzez frustrację prowadzi do zatrzymania impulsu na danym etapie – fiksacji, poza który dana jednostka nie wychodzi, więc nie jest zdolna rozwijać się dalej. W sytuacji silnego stresu osoba dorosła będzie miała tendencje do regresji, czyli aktualizacji zachowań z fazy, w której miała miejsce fiksacja.

Model strukturalny Osobowość w klasycznej psychoanalizie składa się z trzech głównych systemów: id, ego i superego, które ściśle ze sobą współdziałają. Zachowanie jest prawie zawsze wytworem interakcji tych trzech systemów.

Id - Jest systemem pierwotnym., macicą, w której dochodzi do ukształtowania ego i superego. Zawiera całe dziedziczne, wrodzone wyposażenie psychiczne, z popędami włącznie. Jest też zbiornikiem energii psychicznej- zaopatruje w nią pozostałe systemy. Działa zgodnie z zasadą przyjemności – nie toleruje przyrostów energii. Gdy napięcie w organizmie wzrasta ponad pożądany, niski stan, natychmiast dąży do jego redukcji, by na powrót osiągnąć stan przyjemności (niski, stały poziom energii).

Aby id mogło osiągnąć swój cel ma do dyspozycji takie procesy:
1.Czynności odruchowe – wrodzone, automatyczne reakcje np. mruganie, kichanie, które redukują napięcie natychmiast.
2.Proces pierwotny – usiłuje rozładować napięcie przez wytworzenie obrazu przedmiotu, który usunąłby to napięcie. Przykładem tego procesu jest marzenie senne, które zawsze stanowi próbę spełnienie lub spełnienie jakiegoś pragnienia, a także omamy u osób chorych psychicznie.

Ego - zaspokojenie potrzeb wymaga działań w rzeczywistym świecie – głodny człowiek musi szukać pożywienia, znaleźć i zjeść, musi przekształcić wyobrażenie pokarmu w spostrzeżenie go – dlatego powstaje ego. Ego działa zgodnie z zasadą rzeczywistości, za pomocą procesu wtórnego. Ma to na celu zapobieganie rozładowaniu napięcia, do czasu znalezienia odpowiedniego obiektu, który zaspokoi potrzebę. Zasada rzeczywistości wstrzymuje więc zasadę przyjemności do momentu znalezienia obiektu zaspokojenia potrzeby, a potem zasada przyjemności zostaje zrealizowana. Proces wtórny – polega na myśleniu realistycznym. Dzięki niemu ego stwarza plan zaspokojenia potrzeby i sprawdza najczęściej w działaniu, czy odniesie pożądany skutek Ego ma kontrolę nad wszystkimi funkcjami poznawczymi i intelektualnymi. Jest władzą wykonawczą osobowości, a jednocześnie strukturą, która koordynuje współfunkcjonowanie id i superego. Należy jednak pamiętać, że jest częścią id, z niego czerpie siłę, i że powstaje po to by realizować jego cele. Zadaniem ego jest godzenie popędowych wymagań organizmu z warunkami środowiskowymi, dostosowywanie jednych do drugich. Nadrzędnymi jego celami jest utrzymanie życia i zapewnienie reprodukcji gatunku.

Superego – rozwija się jako ostatnie. Jest to wewnętrzna reprezentacja tradycyjnych wartości i ideałów społeczeństwa, wpajanych dziecku przez rodziców, za pomocą systemu nagród i kar. Jest „instancją moralną” osobowości, reprezentuje ideały, nie rzeczywistość. Działa zgodnie z zasadą doskonałości, a nie przyjemności. Za pomocą procesu introjekcji dziecko przyswaja normy moralne rodziców, które zostają włączone do jego Ja idealnego. Dzięki powstaniu superego dziecko zyskuje zdolność do samokontroli.

Do funkcji superego należą:
1. Hamowanie impulsów id, zwłaszcza seksualnych lub agresywnych.
2. Przekonywanie ego, by zastępowało cele realistyczne celami moralnymi.
3. Dążenie do doskonałości.

Psychoanaliza klasyczna była źródłem wielu ciekawych i istotnych odkryć i źródłem wielu kontrowersji. Najwięcej z nich gromadziło się wokół przypisywaniu seksualności podwalin ludzkiej osobowości. Zauważali to współpracownicy Freuda – Jung i Adler – autorzy koncepcji psychodynamicznych, którzy nie upatrywali w libido głównej determinanty motywującej zachowanie. Jung uważał, że zachowanie człowieka jest determinowane przez cele i aspiracje jednostki oraz własna historię osadzoną w doświadczeniu gatunku (nieświadomość zbiorowa). Adler natomiast widział człowieka jako zdeterminowanego dążeniem do mocy, zaś źródło energii nie stanowił u niego popęd seksualny tylko popęd agresji.
Kolejni „spadkobiercy” psychoanalizy: Rank, Horney, Fromm i Sullivan podkreślali rolę czynników społecznych w kształtowaniu osobowości. Podczas gdy klasyczna psychoanaliza to teoria id – teoria popędów, Anna Freud rozwinęła koncepcję ego i jego związki ze światem zewnętrznym. Psychologia ego, to także teoria Hartmanna, traktująca ego nie jako metaforę osobowości, ale jako apersonalą strukturę psychologiczną, rozwijającą się niezależnie od id.
teorie relacji z obiektem. Zajmują się relacja pomiędzy jednostka a druga osobą, która określa się jako „obiekt”. Obiektem jest wewnętrzna psychiczna reprezentację osoby. Analitycy analizując zachowanie podmiotu zwracają szczególną uwagę na przebieg relacji wczesnodziecięcych z matką lub inną osobą znaczącą, gdyż to one determinują późniejsze wzorce relacji z innymi. Najbardziej wpływowi przedstawiciele teorii relacji z obiektem to: Winnicott, Mahler, Kernberg oraz Kogut, konceptualista psychologii self.

Psychoanaliza Freuda i jej ewolucja


Psychoanaliza jest koncepcją, która zakłada, że funkcjonowanie człowieka jest wypadkową wrodzonych oraz nabytych tendencji, popędów, emocji. Człowiek pozostaje bezustannie pod wpływem ścierających się sił. Jedne z nich dążą do zaspokojenia, inne zaś się im przeciwstawiają. W wewnątrz psychicznym świecie trwa ciągły konflikt między przeciwstawnymi tendencjami, z których jedne zazwyczaj są wrodzone, drugie zaś nabyte. To, jak dana osoba radzi sobie z rozwiązywaniem tych konfliktów jest podstawą jej psychicznego funkcjonowania, zdolności do zabawy, miłości i pracy.
Freud podważył zakładane od wieku kartezjańskie założenie o pewności i bezpośredniości naszej świadomości. Wprowadził koncepcję istnienia „nieświadomego” w psychice. Ta rewolucyjna teza, wywołała burzę krytyki. Tym bardziej, że postulaty Freuda i wypływające z nich założenia praktyczne nie mogły być poddane obiektywnemu sprawdzeniu. Jak bowiem sprawdzić i zbadać coś, co ze swego założenia, jest przed nami ukryte. Procesu nieświadomego nie jesteśmy w stanie zobaczyć ani prześledzić. Jesteśmy zmuszeni wnioskować o nim na podstawie skutków, jakie powoduje.
metafora góry lodowej- stosunek świadomego do nieświadomego. Tak jak w górze lodowej, to co wystaje ponad powierzchnię wody, jest dla nas dostrzegalne i poznawalne bezpośrednio. Nie wiemy jednak co kryje się pod powierzchnią wody. Możemy jednak zakładać, że to, co widzimy, to tylko czubek góry lodowej, podczas gdy większa jej część jest przed nami ukryta. „Nieświadome” w koncepcji Freuda to z jednej strony właściwość procesu psychicznego, z drugiej zaś podłoże stworzonej przez niego trzyczęściowej koncepcji funkcjonowania aparatu psychicznego. W pierwszym rozumieniu, Freud zakłada, że każdy proces psychiczny może przebiegać jako świadomy, przed świadomy lub nieświadomy. To co przed świadome, może zostać uświadomione właściwie bez dużego nakładu energii. To co nieświadome nie może zostać przez nas uświadomione, jeśli nie będzie związane z przełamaniem oporu i pomocą psychoanalityka, interpretującego opór i przejawy nieświadomego. Z drugiej strony, nieświadomość jest obszarem, który wraz ze świadomością tworzy obszar funkcjonowania trzech systemów osobowości: id, ego i superego. Te trzy struktury pozostają ze sobą w konflikcie. Konflikty, powstające w wyniku różnic między dążeniem do spełnienia swego zadania przez każdą z tych struktur, są przyczyną problemów funkcjonowania. Zaspokojenie pragnień id często blokowane jest przez ego lub superego, co przyczynia się do narastania nieprzyjemnego stanu kumulacji energii, rozładowywanej zazwyczaj na tzw. obiekcie zastępczym, który jest rozwiązaniem kompromisowym. Obiekt zastępczy prawie nigdy nie jest tak zadowalający, jak byłby pierwotny obiekt zaspokojenia. Im mniej obiekt zastępczy podobny jest do pierwotnego, tym gorzej redukuje napięcie.
W celu blokowania lub przemieszczania energii psychicznej, która pozostaje w konflikcie z pozostałymi strukturami osobowości, funkcjonują mechanizmy obronne. Działają one w służbie ego, dokonując nieświadomych operacji, ograniczając, przekształcając lub całkowicie blokując dostęp pewnych treści do świadomości. Jednak blokowane przez przeciwstawne siły treści często przedzierają się do świadomości w formie symbolicznej, jako marzenia senne lub symptomy somatyczne.

Te teoretyczne założenia przekładały się bezpośrednio na praktykę. Freud zaadoptował stosowaną już wówczas w histerii metodę „leczenia mówieniem”. Po wczesnych próbach z hipnozą odrzucił ją i jako podstawowe przyjął metodę wolnych skojarzeń oraz metodę analizy marzeń sennych. Obie one miały, zgodnie z założeniem, prowadzić do odczytania i zrozumienia symboli ni ezaspokojonych instynktownych pragnień.

Najważniejszym założeniem funkcjonowania psychiki człowieka jest według Freuda odpowiednia gospodarka energetyczna między świadomą a nieświadomą jej częścią. Im więcej energii pozostaje na usługach części nieświadomej, tym większy będzie ona miała wpływ na nasze zachowanie, tym mniejszy będziemy mieli na nie wpływ i tym gorzej będziemy umieli sobie sami z tym poradzić. Celem psychoanalizy jest zatem uwolnienie jak największej ilości uwięźniętej w nieświadomości, pracującej energii, na rzecz świadomego jej wykorzystywania.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 87 minut

Typ pracy