profil

Ja jako krasnoludek - Podróz z Rzeszowa do Brzozowa

poleca 85% 104 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Sobota 3.01.2010 - Wyjazd z Rzeszowa

Dzisiaj, po Sylwestrze uznałem, iż pora wracać do domu. Chatka mojej cioci stała w samym centrum Rzeszowa. Z samego rana mój wuj, poszedł na lotnisko i wykupił mi bilet na przelot Olszynka-Źródło Wisłok. Na bilecie było napisane, ze lot jest o godzinie 13;00, więc o godzinie 12;30 wyjechałem moim ślimakiem wyścigowym na lotnisko. Po 15 minutach, byłem już na lotnisku, gdzie pożegnałem się z wujem i ciocią. Następnie wsiadłem na moją, kursową ważkę, okazałem kontrolerowi bilet i ruszyłem w drogę
Po dwóch godzinach, byłem już u Źródła Wisłoka . Następnie, na przystanku gąsienic wsiadłem na gąsienice idącą do Wyżna. Zatrzymałem się tam w zajeździe "Pod Tęczą" . Planuje zostać tu na jedną noc , mam nadzieje, ze jutro nie będzie padać deszcz.

Poniedziałek 5.01.2010 - Ulewa

Cały czas pada deszcz. Pada i pada od wczoraj, gdy tylko się obudziłem. Nie mogę się ruszyć choćby na krok z zajazdu. Wykupiłem pokój na następną noc. Nie wiem co teraz będę robić, jestem znudzony tą gospodą.

Wtorek 6.01.2010 - Koniec deszczu

Jestem jakieś 2 km od Boguchwały. Mam duże opóźnienie w podróży. Musze zdążyć na ostatniego żuka do Brzozowa.

Środa 6.01.2010 - Brzozów

Maszynista powiedział ze za 3 minuty zatrzymamy się na dworcu. Dobrze że wreszcie dojechałem.

Może się to komuś przyda xD

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 1 minuta