profil

Omów problem poczucia odpowiedzialności, wykorzystując znane utwory literackie z różnych epok.

poleca 85% 2551 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
William Szekspir Stefan Żeromski Stworzenie świata

Słowem odpowiedzialność określa się według Słownika języka polskiego konieczność, obowiązek moralny lub prawny odpowiadania za swoje czyny i ponoszenia za nie konsekwencji. Kwestia ta interesowała artystów od zawsze, o czym świadczą liczne utwory na ten temat tworzone od starożytności, aż po współczesność. Najczęściej odpowiedzialność ta dotyczyła odpowiadania za własne czyny, popełnione grzechy i zbrodnie. Ale równie często pojawiał się problem odpowiedzialności za ojczyznę oraz społeczeństwo, ludzkie życie. Można także mówić o odpowiedzialności za uczucia, co celnie ujął prymas Polski Stefan Wyszyński w swoich słowach: „Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych, ale i za te, które w innych budzi”. Na podstawie wybranych przykładów postaram się omówić problem odpowiedzialności pojawiający się w różnych epokach literackich.
Zacznę swoją prezentację od starożytności, gdzie zwrócę uwagę na naszych prarodziców. Problem odpowiedzialności pojawia się już w tak odległych czasach przede wszystkim w księdze nad księgami czyli Biblii. Odpowiedzialność przybiera w niej dwa wymiary. Księga Rodzaju rozpoczyna się opisem stworzenia świata. Wiąże się to z odpowiedzialnością stwórcy za akt i dzieło stworzenia. Bóg zadbał o to, by wszystko co, stworzył było doskonałe. Świadczą o tym słowa wypowiadane jak refren w ciągu siedmiu dni stworzenia: „I widział Bóg, że było dobre...” Wynika z tego, że jest on odpowiedzialny za funkcjonowanie świata od momentu stworzenia do dzisiaj, co potwierdza także nasz stosunek do otaczającego nas świata. W zależności od sytuacji życiowej i odczuwanych emocji dziękujemy Bogu za szczęście lub oskarżamy Go o wszystkie niepowodzenia. Zupełnie inny rodzaj odpowiedzialności spada na pierwszych rodziców. Bóg zabronił im zerwania owocu z drzewa wiadomości dobrego i złego, lecz pokusa była silniejsza. Ponieśli za swój czyn natychmiastową konsekwencję, jaką było wygnanie z Edenu. Ich grzech ciąży od tej pory na późniejszych pokoleniach jako grzech pierworodny. Tłumaczy ich jednak nieświadomość konsekwencji za zerwanie „zakazanego owocu”.
W następnej epoce literackiej, do której przejdę, czyli w średniowieczu pojawia się wyraźnie jeden z najpopularniejszych rodzajów odpowiedzialności, mianowicie odpowiedzialność za ojczyznę. Idealnym patriotą, kochającym swój kraj i władcę jest hrabia Roland. Ten francuski rycerz udowodnia swoje przywiązanie do kraju, walcząc z Saracenami, którzy opanowali Hiszpanię. Rycerze zostają zdradzeni i osaczeni w wąwozie Roncevau. Roland, który jest odważnym człowiekiem o prawie nadludzkiej sile, oddaje życie za kraj. Umierając, żegna się z „ukochaną Francją”, Karolem Wielkim i poleca swoją duszę Bogu. Mamy tu do czynienia z najwyższym stopniem odpowiedzialności, czyli ofiarą z własnego życia. Roland poświęca się także za religię, walcząc z niewiernymi. Chce zniszczyć swój miecz z relikwiami, by nie dostał się w ręce pogan. Należy również zwrócić uwagę, że hrabia mógł wcześniej wezwać pomoc, ale nie pozwolił mu na to honor rycerski. Bał się hańby, więc świadomie wybrał śmierć swoją oraz towarzyszy i odpowiedzialność za tę decyzję spada bezpośrednio na niego. Roland jako wzór średniowiecznego rycerza jest także odpowiedzialny za wcielenie w życie tzw. etosu rycerskiego, na który składają się oprócz wierności królowi i ojczyźnie także odwaga, honor, pomoc słabszym i potrzebującym. Bohater stał się wzorem dla innych walczących za ojczyznę.
Kolejnym ciekawym przykładem odpowiedzialności jest odpowiedzialność za swoje czyny. Spotykamy się z nią m.in. w epoce renesansu. Mam tu na myśli tragedię W. Szekspira pt. Makbet. Główny bohater sztuki przebywa długa drogę od szlachetnego człowieka do zbrodniarza. Do zbrodni popychają go czarownice, które przepowiedziały jego przyszłość. Wyzwoliło to w bohaterze zmiany spotęgowane dodatkowo przez żądną władzy lady Makbet. Wiedźmy ujawniły co prawda skryte myśli Szkota, ale za ich realizację był odpowiedzialny wyłącznie Makbet. Od tego momentu główna postać utworu zaczyna odczuwać wewnętrzny niepokój i snuć myśli o zbrodni. Początkowy strach mija i Makbet usuwa wszystkich, którzy stoją mu na drodze do tronu. Po trupach zdobywa władzę, eliminując przeciwników. Mówi wtedy „…Trzeba mi usunąć z drogi ten szkopuł, inaczej bym runąć musiał w pochodzie…”. Wreszcie jego psychika ulega takiej zmianie, że wpada w obsesję, morduje bez celu i dla zagłuszenia sumienia. Staje się zimny i odsuwa od siebie nawet ukochaną osobę. Wartością absolutną dla niego była władza, którą zdobył, ale za swoje czyny poniósł zasłużoną karę - zginął z rąk Makdufa. Ceną za ambicje Makbeta były wyrzuty sumienia, nienawiść poddanych oraz utrata rodziny. Wszystko to jest konsekwencją poniesienia odpowiedzialności za dokonane zbrodnie.
Problem odpowiedzialności za zbrodnie pojawia się również w powieści F. Dostojewskiego Zbrodnia i kara. W tym utworze zbrodnia jest wynikiem szczytnych celów. Główny bohater Rodion Raskolnikow postanawia ocalić świat zabijając siekierą starą lichwiarkę Aldonę Iwanownę. Niestety, niespodziewanie w mieszkaniu zastał jej ciężarną siostrę Lizawietę. Śmierć niewinnych istot zmieniła przewidywany wymiar tej zbrodni. Student zmaga się z psychicznymi konsekwencjami tego czynu. Wyrzuty sumienia niemal doprowadzają go do wyznania winy. Chciał on poświecić jednostkę, aby uszczęśliwić tłumy. Zabójstwo wynikało, wiec z idealistycznego i humanitarnego myślenia Raskolnikowa. W powieści pojawia się problem podziału na wybitne jednostki (geniuszy) i gorszy gatunek ludzi. Zabójstwo było rodzajem testu dla wybitnej jednostki, za jaką uważał się Raskolnikow. Twierdził, że ma moralne prawo usunąć ze społeczeństwa istotę gorszego gatunku czyli lichwiarkę, a odbyć się to powinno bez żadnych konsekwencji. Niestety student wyszedł z tego eksperymentu pokonany, z wyrzutami sumienia i zniszczonym życiem prywatnym. Zbrodnia zawsze pozostaje zbrodnią, bez względu na intencje, które jej przyświecają.
Jednym z ciekawszych utworów, w którym pojawia się problem odpowiedzialności jest powieść S. Żeromskiego Ludzie bezdomni. Tym razem problem przybiera formę odpowiedzialności za społeczeństwo. Główny bohater utworu Tomasz Judym to człowiek pochodzący z nizin społecznych, syn szewca z ulicy Ciepłej. Z dzieciństwa zapamiętał obraz nędzy i poniżenia. Jego sytuacja materialna poprawiła się, gdy ciotka przekazała mu pieniądze na wykształcenie i zdeterminowany wyjechał studiować do Paryża. Wrócił do ojczyzny i podjął pracę w zawodzie. Wtedy to dokonał życiowego wyboru. Uznał że, aby spełnić wyznaczoną sobie misję, musi wybrać samotność. Młody człowiek zrezygnował z miłości, jaką darzyła go Joanna Podborska i z możliwości założenia własnej rodziny. Za misję tę uznał poświecenie życia dla dobra najuboższych i potrzebujących. Wynikało to z jego poczucia odpowiedzialności za warstwę społeczną, z której sam się wywodził. Świadczą o tym słowa Judyma: „Przecie to ja jestem za to wszystko odpowiedzialny!(…)Jestem odpowiedzialny przed moim duchem, który we mnie woła: ”nie pozwalam!”. Jeżeli tego nie zrobię ja, lekarz, to któż to uczyni?”(…) Otrzymałem wszystko, co potrzeba…Muszę to oddać, com wziął. Ten dług przeklęty…” Ważna w postaci bohatera jest niechęć do rezygnacji z przyjętych ideałów, czyli niezgoda na świat taki, jakim jest, pragnienie przebudowania go wedle odmiennych niż dotychczasowe wzory. Prezentuje on w związku z tym postawę prometejską polegającą na pragnieniu zbawienia całej ludzkości, a jest to niewykonalne i w rezultacie niszczy człowieka, który się tego podjął.
Problem odpowiedzialności za innych pojawia się także w utworach wojennych. Są to dzieła przedstawiające sytuację, gdzie jest zagrożone życie ludzkie i pokazujące relacje ludzi i ich zachowanie w tak ekstremalnych warunkach jak wojna. Mam na myśli Medaliony Zofii Nałkowskiej. W tym dokumentalnym zapisie dowodów zbrodni hitlerowskich na ziemiach polskich, pojawiają się dwa zupełnie skrajne zachowania ludzi z wykształceniem medycznym, czyli ludzi z założenia odpowiedzialnych za życie i zdrowie innych. Jeden z bohaterów to Niemiec – profesor o nazwisku Spanner. Mogą się do niego odnosić słowa Jana Pawła II: „Za wojnę są odpowiedzialni nie tylko ci, którzy ją bezpośrednio wywołują, ale również ci, którzy nie czynią wszystkiego, co leży w ich mocy, aby jej przeszkodzić.” Pracuje on w Instytucie Anatomicznym w Gdańsku i pod pretekstem badań naukowych produkuje wraz z pomocnikami mydło z ciał ludzkich. Nie dość, że brał on udział w takim moralnie niewłaściwym przedsięwzięciu, to jeszcze uciekł pod koniec wojny i nie wziął odpowiedzialności za swoje czyny. Człowiek ten jest przykładem przedstawiciela inteligencji, który zamiast sprzeciwić się hitleryzmowi, brał udział w jego zbrodniach. Swoim postępowaniem daje zły przykład ludziom prostym i dlatego jest również odpowiedzialny za ich demoralizację. Zupełnie przeciwną postawę prezentują lekarze z opowiadania Dorośli i dzieci w Oświęcimiu. Sami są więźniami obozu, ale potrafią mimo to spełniać swoje zadania w sytuacji zagrożenia życia. Według relacji, kiedy doktor Grabczyński z Krakowa objął blok Nr 22, miejsce mordu i postrach kierowanych tam chorych, przeobraził go w prawdziwy szpital. Próbował w takich ciężkich warunkach ratować ludzi, organizował dla nich lekarstwa i opatrunki. Bronił ich także przed zagazowaniem, zapewniając Niemców, że chorzy w ciągu 5 dni wrócą do pracy. Podobna relacja dotyczy jeszcze jednego, nie znanego z nazwiska więźnia – lekarza z Oświęcimia. Uratował on dwóch chłopców, którzy uciekli z transportu do gazu. Byli nadzy i skostniali na mrozie. Lekarz ukrył chłopców u siebie, żywił ich, zdobył dla nich ubranie. Dzięki zaufanemu człowiekowi w krematorium załatwił pokwitowanie odbioru dwu trupów więcej, niż otrzymał. Narażając się w każdej chwili na zgubę, przechował u siebie chłopców do czasu, gdy mogli znów ukazać się w obozie nie wzbudzając podejrzeń. Wynika z tego, że nawet w obozie, będąc więźniami, lekarze nie zapominali o swoim powołaniu i poświęcali się dla innych, biorąc odpowiedzialność za ich życie na swoje barki.
Ostatnim przywołanym przeze mnie utworem jest pochodzący z 1950 roku wiersz Czesława Miłosza pt. Który skrzywdziłeś. Tekst ten porusza ważny problem odpowiedzialności dyktatorów. Przedstawia on uniwersalny wizerunek kata - przywódcy, w którym dopatrzeć się można portretów polityków rządzących w państwach totalitarnych XX w. Utwór napisany został w formie rozbudowanej apostrofy. Podmiot liryczny zwraca się do adresata zarzucając mu, że skrzywdził „człowieka prostego”, czyli bezbronnego, czerpiąc z tego satysfakcję. Taka postawa kata zgromadziła szereg przyklaskujących mu osób nazwanych wprost przez poetę błaznami. Ich podziw, komplementy, służalczość wynikają przede wszystkim z chęci ocalenia własnej skóry. Wiersz porusza kwestie odpowiedzialności przywódców za naród. Dyktatorzy, którzy mają na swoim koncie śmierć tysięcy ludzi, ich poniżenie, zniewolenie, nie mogą czuć się bezpiecznie. Świadczy o tym przestroga „poeta pamięta/możesz go zabić - narodzi się nowy./Spisane będą czyny i rozmowy.” Zostanie zawsze świadectwo zbrodni i nawet gdyby nie dosięgła takiego człowieka kara, zniszczą go wyrzuty sumienia, świadomość popełnionych zbrodni. Podmiot liryczny sugeruje, że najlepszym wyjściem dla takiego człowieka byłoby samobójstwo.
Wszyscy przytoczeni przeze mnie bohaterowie, którzy zmagali się z problemem odpowiedzialności wydają się być przez to oryginalni, czasem niepewni swych wyborów, zmagający się z sobą, by postąpić właściwie. Stają się naznaczeni, a przez to wyjątkowi. Biorą na siebie odpowiedzialność, której konsekwencją mogą być: śmierć bohatera, rezygnacją ze szczęścia osobistego, wyrzuty sumienia, potępienie przez ludzi. Jak wynika z przedstawionych przeze mnie przykładów, odpowiedzialność odgrywa w życiu człowieka ważną rolę, co znajduje potwierdzenie w wielu utworach literackich.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 10 minut