profil

Spróbuj wcielić się w postać dowolnie wybranego bohatera literackiego i napisz jego pamiętnik.

poleca 85% 1563 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Boheterem, w którego chciałabym się wcielić jest Daniel, główny bohater książki pt.: "Słowa mają siłę" Daniela Senderka. Autor tej ksiązki to dwudziestoparoletni chłopak z Włodawy. Zakochuje się on w pięknej Nadii - dziewczynie znanej w całym mieście. Zawsze roześmianej, beztrosko spędzającej czas w swoim samochodzie lub na dyskotekach. Daniel zdobywa jej numer telefonu komórkowego. Wysyła pierwszego sms'a w Dzień Dziecka.

1 czerwca 1999 roku

10:50

Jezu! Wysłałem jej sms'a z życzeniami. Jestem ciekawy czy mi odpisze. Mam taki mętlik w głowie! Ale znając moje szczęście to pewnie się nie odezwie.

20:30

Napisała!!! Zapytała skąd mam jej numer, czego chcę i kto kryje się pod pseudonimem Miś (tak się podpisałem) i czy możemy się spotkać...
Jak ja chciałabym się z nią spotkać. Ale wiem, że to nierealne. Ona obraca się w towarzystwie przystojnych, dobrze zbudowanych, opalonych stucznym słońcem cwaniaków. A mnie natura urodą nie obdarzyła. W ogóle o mnie chyba zapomniała. Jestem gruby, niski, brzydki, mam głos, który można porównać do odgłosu wirtarki. Jestem nijaki.

20 czerwca 1999 roku

Mnie i Nadię łączy już 60 sms'ów. Cały czas chce się dowiedzieć kim jestem. Chyba mnie polubiła, bo pierwsza pisze... Zakochałem się, zakochałem!! Ale jak to możliwe nie widząc jej twarzy, nie czuć jej ciała, nie słysząc jej głosu? A jendak. I to jest problem. Mógłbym się jej przedstawić, ale wiem, że nie dostałbym już ani jednego sms'a. CZemu tak jest, że my kochamy tych, którzy tego nie potrzebują, a nas kochają Ci, na którym nam nie zależy? Z resztą mnie nikt nie kocha. No może mama i babcia...

6 lipca 1999 roku

150 sms'ów. Wiem już o niej wiele. Lubi tańczyć, bawić się, jeść w nocy, kocha swojego chłopaka Pawła, ale nie jest z nim szczęśliwa. Wiem też, że jutro będzie w naszej dyskotece. Postanowiłem być tam i napajać oko pięknym widokiem tańczącej Nadii.

7 lipca 1999 roku

Wróciłem z dyskoteki. Jestem w szoku. Moja piękna Nadka obściskiwała się z każdym! Ale jaki to był słodki widok. Ona taka bezradna, prawie nie mogąca ustać na nogach. Byłem blisko niej. Nasze spojrzenia się zetknęły na parę sekund. Płonołem. A ona nic, odwróciła się do jakiegoś kolesia. Hmm... Nie poczóła tego, co ja? Szkoda.

30 lipca 1999 roku

Coraz lepiej układa mi się z Nadeczką. Kocham ją (oczywiście, nie wie kim jestem). Zwierza mi si przez te krótkie sms'y, Nazywa mnie swoim Misiaczkiem. Dziś usłyszałem od kumpli, że Nadia na mieście prowadzi poszukiwania, tzw. "akcję Miś". Ha, i tak się nie dowie. Ten numer jest tylko do pisania z nią, nikt go nie zna. Oddałbym wszystko, żeby się do niej przytulić. Uściskać. Nadia wciąż do mnie dzwoni, Nie odbieram.

10 sierpnia 1999 roku

300 sm'ów. Zapisuję je wszystkie w specjalnym zeszycie. Dziś Nadia miała wypadek. Skasowała swoje Audi. Napisała mi o tym pierwsza, choć ja już wiedziałem od kumpli, których wtajemniczyłem w tą akcję. Wiem, że mnie nie zdradzą. Mogę być tego pewien. Nadka napisała też, że na razie nie będzie pisać, bo rodzice nie chcą jej już dawać kasy na kartę, dodała, żebym to ja pisał, a ona będzie je z przyjemnością czytać. Moja kochana Nadeczka...

17 sierpnia 1999 roku

Ale się dzisiaj działo. Sms od Nadki: "Albo mi powiesz kim jesteś, albo to koniec, zero sms'ów!". Nodko zrozum, ze nie mogę. Napisałem jej, że jestem jej Misiem. I nic, cisza, nie usłyszałem jakże pięknego piknięcia oznaczającego nadejście wiadomości...

19 sierpnia 1999 roku

Odezwała się!! Nie mogę wytrzymać, bo podobno coś do mnie poczuła! Tak napisała! To znaczy, że odwzajemnia moje uczucia. I co z tego? Jak mnie zobaczy odwróci się na pięcie i tyle będę ją widział. Niech pozostanie tak jak jest.

30 sierpnia 1999 roku

390 sms'ów. 200 moich i 190 jej. 190 jakże pięknych sms'ów. Nadia się smuci, bo za dwa dni szkoła. Nowy rok szkolny i matura. Biedactwo boi się, że sobie nie poradzi. Ale ja w nią wierzę.

2 września 1999 roku

Rozmawiałem z nią, twarzą w twarz!!! To znaczy jako ja, Daniel, nie jako Miś. Siedziałem z kumplem na ławce i ona podjechała. Przywitała się i zaczęła rozmawiać z Długim. Ja siedziałem i nie mogłem zebrać myśli. Dopiero dziś zauważyłem jaka one jest drobniutka, ma jasne włoski i trochę pryszczy, które próbowała ukryć pod makijażem. Ale to moja NAdka. Kocham ją!! Potem Długi powiedział, że wypytywała się o Misia. A on, ku memu zdziwieniu i nieszczęściu powiedział, że ja go znam. I dał jej mój numer. To znaczy numer Daniela, nie Misia.

5 września 1999 roku

450 sms'ów w tym 10 do Daniela. Teraz jestem i Danielem i Misiem. Pyta się czemu nie mogę jej powiedzieć kim jest Miś, prosi mnie o spotkanie. Poszedłem pod szkołe, to były sudowne 47 minuty z nią. Sam na sam. Żaliła się, że Miś jest nieosiągalny, że myśli, że ktoś robi sobie z niej żarty. Wutłumaczyłem jej, że to on się boi, że gdy Nadtka go pozna to odtrąci. Powiedziała mi, że chyba go kocha. To znaczy kocha mnie!! Ale nie mogę jej powiedzieć, że to ja. Bo ona nie patrzy na mnie jak na faceta, raczej jak na koleżankę, bardzo brzydką koleżankę, której może coś powiedzieć.

20 września 1999 roku

580 sms'ów, w tym 40 to Daniela. Zbliżyłem się do niej jako Daniel. Dzwoniła i płakała, że chce poznać Misia. 30 minut rozmowy. Potem sms'y do Misia, że go kocha, chce z nim być. Co ja mam zrobić? Rozmawiam z nią, ale jako Daniel. Jako Miś nie mam szans.

9 październik 1999 roku

710 sms'ów w tym 60 do Daniela. Ja to już sam nie wiem. NAdia, moja jedyna i największa miłość. Poznałem ją od tej dobrej i złej strony. Tej złej, jest więcej niestety. Długi mi doniósł, że na ostaniej imprezie wylądowała z jakimś chłopakiem w krzakach. Wiadomo, co robili... Potem spotkała się ze mną - Danielem i płakała. Pierwszy raz w życiu jej dotknąłem, ocierając jej łzy z policzka. Wydaje mi się, że ona się domyśla, że to ja jestem Misiem. Ale wtedy by się ze mną nie spotkała, nie prosiła o telefon, spotkanie, rozmowę. Nadio, kocham Cię!

20 październik 1999 roku

840 sms'ów, w tym 90 do Daniela. Ja już nie mogę. Nie wytrzymam bez niej. Chcę ją przytulić. Chcę ja po prostu mieć. Ona wróciła do Pawła. Napisała mi o tym, to znaczy do Misia. Widziałem ich dzisiaj razem na zakupach. Jakie on ma szczęście. A ja patrząc na to płaczę. Płacze mi serce, krwawymi łzami. Ona jest najlepszą, najważniejszą osobą w moim marnym życiu. Czuję, że wariuję. Chcę , żeby dowiedziała się prawdy. Ale wtedy ona zniknie. Dopiero tam w niebie będziemy mogli być razem. Jeżeli ja pierwszy się tam znajdę, zarezerwuję jej miejsce obok siebie. I wtedy wreszcie będę szczęśliwy. Trzeba nad tym pomyśleć, bo szczerze, to nic mnie tu nie trzyma...

3 listopada 1999 roku

1000 sms'ów w tym 115 do Daniela. Znowu się spotkaliśmy. Ta godzina rozmowy podziałała jak ukojenie serca dla mnie (Daniela), jak i dla Misia. Nadia dzwoniła dziś do Misia. Nie odebrałem, bo wtedy poznałaby, jak bardzo charakterystyczny mój głos. Kocham ją. Kocham ją jako Daniel i jako Miś. Serce mi się kraje, że nie mogę być kimś więcej niż sms'owym Misiem. Napisała, że niedługo są jej urodziny (15 grudnia) i chce na prezent mnie - Misia. Jak mam to zrobić. Wtedy wyjdzie na jaw, że ja to Miś i że ją okłamałem, ale to wszystko było dla niej. Muszę wymyśleć jakąś inną opcję, żeby się dowiedziała. Moja Nadeczka kochana.

13 listopada 1999 roku

Spotkałem się z nią. Była pijana. Dzwoniła przy mnie do Misia, ale nie jestem taki głupi i wyłączyłem telefon. Ona już wiem. Ale ja jestem twardy i się nie przyznaje. Powiedz czy jesteś Misiem? To pytanie było jak nóż w plecy. Nie wiedziałem co powiedzieć. Nie odpowiedziałem. Popłakała się. Po raz drugi jej dotknąłem. Wtuliła się we mnie i płakała. Mogłem poczuć jej zapach - był słodki. Nie chce, żeby przeze mnie cierpiała. Nie mogę na to pozwolić. Ona jest wrakiem człowieka, zupełnie tak jak ja. Muszę odejść, żeby o mnie zapomniała. Nie przyznam się, że to ja. Albo się nie przyznam!! Tak zrobię to w jej urodziny i potem odejdę... Jestem na to gotowy.

9 grudzień 1999 roku

1300 sms'ów, w tym 235 do Daniela. 19 urodziny mojej Nadeczki już blisko. Już wszystko przygotowane, cały plan. Dowie się i już mnie nie spotka. To nie ona odejdzie, tylko ja. Wiem, że tu na ziemi nie znajdziemy wspólnego szczęścia...

15 grudzień 1999 roku

10:00

Co mi dała ta znajomość z Nadką? Bezgraniczną miłość, szczęście (choć krótkie), przyjaźń, słonecznie dni, chwile śmieszne, płacz, smutek, rozterki, tak smutek ostatnio przeważał nad naszymi emocjami. Ale od dziś Nadka będzie szczęśliwa. Zapomni o mnie raz na zawsze. Trochę szkoda mi... Ale już się nie zawrócę. Zdecydowałem.

12:00

Ostatni sms do Nadii (z numeru Daniela): "Nadko, wszystkiego najlepszego z okazji 19 urodzin. Chcesz wiedzieć kim jest Miś? Przyjdź na naszą ławkę pod szkołą o 15:00. Przekonasz się".

Na tym dniu i tej godzinie kończy się pamiętnik Daniela, Misia. Wyszedł na spotkanie z Nadią, ale nie doszedł do ławki przy szkole. Ukrył się kilkaset metrów wcześniej, przed zakrętem. Gdy rozpędzone Audii Nadii wjeżdżało w zakręt z dość dużą prędkością, wyskoczył jej pod maskę. Nie zdąrzyła wyhamować. Ciało Misia w wyniku zderzenia spadło kilka metrów dalej. Daniel podniósł się, ale już nie ciałem, tylko duszą. Wsiadł do niej do samochodu, złapał za rękę. Widział jak płacze, pierwszy raz w życiu tak szczerze płakała... Ona go nie widziała, ale czuła, że zawsze będzie przy niej. On teog chciał, zniknął jej z oczu, raz na zawsze. I będzie czekać, tam w niebie, że Nadka się pojawi. I będą wreszcie szczęśliwi...


Praca została oceniona na 5+.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 9 minut