profil

Literacka i filmowa wizja PRL-u – od realizmu do groteski. Zanalizuj wybrane przykłady, przedstaw wnioski.

poleca 85% 520 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Młodym ludziom, takim jak ja, PRL kojarzy się najczęściej albo z anegdotami rodzinnymi, albo z lustracją czy też z martyrologią ofiar systemu oraz podłością kapusiów, zdrajców i oprawców. Nie jest to jednak pełny obraz Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, dlatego żeby przedstawić problem wizji PRL-u, postanowiłem sięgnąć do literatury i filmu, które przedstawiają tamte czasy. Wykorzystane teksty kultury pozwoliły mi poznać rzeczywistość, której nie znałem, a która okazała się być bardzo interesująca.
PRL, czyli Polska Rzeczpospolita Ludowa, to oficjalna nazwa państwa polskiego w latach 1952 – 1989. Był to okres monopartyjny w polskim rządzie, w którym jedynym i słusznym ugrupowaniem politycznym była komunistyczna i proradziecka partia PZPR, czyli Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. W ramach programu tejże partii obowiązywała wszechobecna cenzura kontrolująca literaturę i sztukę tego czasu. Na kontakt z urzędnikami z ulicy Mysiej skazany był każdy pisarz, który chciał wydać swoje dzieło w granicach Polski. Cenzura obejmowała również prasę, radio i telewizję, dlatego obywatele PRL-u żyli w zakłamanym świecie, pełnym złudzeń.
Niemożność wypowiedzenia się pełnym głosem na temat rzeczywistości zaowocowała w literaturze powstaniem nowego nurtu, jakim był mały realizm. Tendencja ta charakteryzowała się rezygnacją z głębszych celów poznawczych. Twórcy małego realizmu interesowali się tym, co przeciętne, a w swoich utworach opisywali jedynie błahe sprawy życia codziennego.
Natomiast pisarze o większych ambicjach i odwadze podejmowali rozmaite gry z cenzurą. Tworzyli dzieła, które w sposób alegoryczny lub przenośny komentowały rzeczywistość. Innym wyjściem z tej trudnej sytuacji było drukowanie książek w wydawnictwach emigracyjnych. Możliwość tę wykorzystali między innymi: Kazimierz Orłoś i Jerzy Andrzejewski.
Pierwszym obrazem PRL-u, który chciałbym omówić, jest jego przedstawienie w Małej apokalipsie Tadeusza Konwickiego. Powieść została wydana w 1979 roku poza cenzurą, co pozwoliło pisarzowi pokazać prawdziwą, niczym nieograniczoną wizję państwa polskiego. Konwicki nie tylko ukazał groteskowy obraz PRL-u, ale także odsłonił niechętnie ujawniane mechanizmy funkcjonowania opozycji. Konwicki pokazał jak rozmywa się system wartości Polaków, jak szybko tracą swoje znaczenie takie pojęcia, jak godność czy honor, a zastępują je nieuczciwość i lenistwo. Groteskowość ujęcia PRL-u przez Konwickiego polega głównie na tym, że granice pomiędzy działaczami partyjnymi a opozycją stały się nieostre, przez co niektórzy komuniści zaczęli uważać się za opozycjonistów, a z kolei opozycjoniści niczym nie różnili się od funkcjonariuszy partyjnych. Nikt nie dokonuje już żadnych wyborów, zarówno opozycja jak i władza tylko grają swoje role. Komuniści wyczerpali już wszelkie formy terroru, zaś opozycja konspiruje już tylko z przyzwyczajenia i dla zasady. Przykładem pozornego działania i cynizmu opozycji jest wysłanie wyczerpanego twórczo i zmęczonego życiem głównego bohatera na samospalenie, które ma być formą protestu przeciwko przyłączeniu Polski do Związku Radzieckiego. Opozycjoniści do wykonania tak ważnego zadania wybierają jednostkę, która jest pogrążona w marazmie i która nie ma nic do stracenia. Sami nie są gotowi ponieść ofiary, ponieważ nie wierzą w skuteczność takiego działania. Dla zasady i utartego schematu postępowania chcą poświęcić dawnego kolegę. Początkowo bohater nie wierzy w sens swojej misji. Chce ją podjąć, ponieważ jest znużony szarą i bezsensowną rzeczywistością. Nie wierzy w możliwość pozytywnych zmian. W końcu jednak pragnie swoim czynem pobudzić do działania zniewolone społeczeństwo i zwrócić jego uwagę na konieczność walki i solidarności. Chce także skłonić zachodnie narody do zdecydowanej interwencji w sprawie sowietyzowanej Polski. Konwicki demaskuje również działanie partii. Pokazuje, że od władzy odsunięto prawdziwych ideologów komunizmu, ponieważ okazali się niewygodni. Zastąpiono ich ludźmi, którzy nie wierzą już w ideologię komunizmu, ale kierują się utartymi schematami i posługują się aparatem propagandy. Partyjni agenci ukazani w powieści nie wykonują swojej pracy z powodu przekonań, ale dla zapewnienia sobie bezpieczeństwa i wygody.
Mała apokalipsa jest więc satyrą na polska rzeczywistość PRL-u. Okazuje się, że tu już nikt nie boi się totalitarnego systemu, ponieważ ludzie przyzwyczaili się do strachu, beznadziei i szarości. Obywateli ogarnęła apatia, marazm i zniechęcenie. Biernie poddali się zniewoleniu i pogodzili z bylejakością życia. Ukazana w Małej apokalipsie rzeczywistość lat 70. jest szara i brzydka, a jej symbolem stał się Pałac Kultury, który dumnie wznosi się nad miastem jako prezent od Związku Radzieckiego. Konwicki ukazuje PRL za pomocą groteski. Chętnie sięga po absurdalność, wyolbrzymienie i przesadę.
Problem represji … w Małej apokalipsie i prawdziwy strach pokazuje film Andrzeja Wajdy Człowiek z żelaza.
Kolejną wizją PRL-u, którą chcę przedstawić, jest obraz Polski zawarty w powieści Cudowna melina Kazimierza Orłosia. W tej książce PRL ukazany jest w sposób realistyczny, przez co utwór nie został pozytywnie oceniony przez cenzurę i nie został dopuszczony do druku w Polsce. Autor przedstawia anonimowe miasto powiatowe. Nie podaje charakterystycznych cech tego miejsca, żeby w ten sposób nadać mu sens ogólny i pokazać, że opisane sytuacje mogą mieć miejsce w każdym polskim mieście.
W pokazanym przez Orłosia mieście władzę sprawują nieuczciwi politycy, dla których liczy się jedynie dobro własne, a nie dobro społeczeństwa. Przedstawiona w powieści elita rządząca uwikłana jest w wiele drobnych przekrętów i „koleżeńskich” układów. Politycy chętnie wykorzystują swoją pozycję i bezkarnie przywłaszczają sobie mienie państwowe. Często z powodu swojego zacofania i egoizmu uniemożliwiają realizację szczytnych inicjatyw społecznych. Poza jedynym sprawiedliwym i uczciwym przewodniczącym Turoniem, są to ludzie grubiańscy, niekulturalni i wulgarni. Powiatowi politycy nie liczą się z opinią mieszkańców miasta, ale boją się jedynie wizytacji wyższych rangą przedstawicieli partii. Elita rządząca najchętniej spędza czas na alkoholowych libacjach. Jedyną osobą ze sfery rządzącej, która nie odpowiada powyższej charakterystyce jest Henryk Turoń. Przewodniczący podstępem próbuje zdemaskować i uleczyć sferę sprawującą władzę. Nie jest lubiany przez kolegów z partii, ponieważ jest uczciwy, nie ma nałogów i chętnie pomaga ludziom. Orłoś ukazuje prawdziwe oblicze peerelowskiej władzy, jednocześnie ją ośmieszając i potępiając. Nieuczciwe i bezmyślne postępowanie bohaterów jest momentami wręcz absurdalne i może wydawać się wyolbrzymione. Jednak zdegenerowana rzeczywistość jest przedstawiona w sposób realistyczny. Ważnym elementem, który również służy ukazaniu rzeczywistości PRL-u, jest tytuł powieści. Zbudowany jest on na zasadzie oksymoronu, czyli zestawienia wyraźnie sprzecznych ze sobą wyrazów: cudowna i melina. Słowo melina wywołuje negatywne skojarzenia z miejscem zaniedbanym, ruiną, w której ludzie albo nadużywają alkoholu, albo ukrywają się przed policją. Słowo cudowna niesie ze sobą natomiast pozytywne skojarzenia, jednak w zestawieniu ze słowem melina wywołuje zdziwienie. I taka właśnie jest rzeczywistość peerelowskiego miasteczka. Rządy partyjnych polityków doprowadziły miasto do ruiny. Zniechęcone szarzyzną, beznadziejnością i brakiem perspektyw społeczeństwo szuka ukojenia w alkoholu. Rzeczywistość przedstawiona w Cudownej melinie pełna jest absurdów, które dziwią dzisiejszego czytelnika.
Podobną wizję dostrzegamy w serialu Alternatywy 4 Stanisława Barei we fragmencie którego widać że rzeczywistość PRL-u pełna jest układów i korupcji.
Realistyczny obraz Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej przedstawia także Marek Hłasko w opowiadaniu Pierwszy krok w chmurach. Akcja utworu rozgrywa się w Warszawie, która ukazana jest jako miasto szare i nudne. Jej mieszkańcy od poniedziałku do piątku pracują, a w soboty odpoczywają. Jedynymi rozrywkami w monotonnym życiu warszawiaków są alkohol i poszukiwanie sensacji, które mogłyby chociaż na chwilę urozmaicić i ubarwić nużącą rzeczywistość. Marek Hłasko pokazuje, że niedająca nadziei rzeczywistość wpływa negatywnie na dorosłych mieszkańców Warszawy i wywołuje ich rozczarowanie. Czyni z nich ludzi bezmyślnych i pustych w środku, których jedynym celem jest oderwanie się od trywialnej teraźniejszości. Dorośli bohaterowie zapominają o swoich marzeniach i ideałach i dlatego dla rozrywki potrafią skrzywdzić i ośmieszyć młodą zakochaną parę. Miłość Janka i jego dziewczyny ponosi uszczerbek w zderzeniu z trywialnością i wulgarnością ludzi, których żal, że sami nie zaznali podniosłego uczucia lub ktoś im je zniszczył, powoduje chęć odebrania go młodym. Jednak po dłuższym zastanowieniu starsi bohaterowie dochodzą do wniosku, że popełnili błąd, ale jest już za późno. Mężczyźni odsłaniają przyczyny swojego zachowania. Okazuje się, że każdy z nich przeżył w przeszłości podobny zawód. Prawdziwe i piękne uczucia zostają więc zniszczone w konfrontacji z brutalną prawdą życia. Hłasko zwraca uwagę, że dokonane zło jest spowodowane szarą, nudną i bezsensowną rzeczywistością PRL-u. Pokazuje, że w peerelowskiej teraźniejszości giną prawdziwe uczucia i wartości, takie jak miłość, godność, a także szacunek dla ludzkich uczuć. Opowiadanie Pierwszy krok w chmurach oparte jest na kontraście między marzeniami, dążeniami i ideałami młodych, pełnych wiary w możliwość zmian i rezygnacji oraz rozczarowania ludzi dorosłych, którzy przekonali się że nie mogą zmienić niedoskonałej rzeczywistości. W przeciwieństwie do wcześniej zaprezentowanych wizji PRL-u, uwaga Hłaski skupia się nie na problemach politycznych czy społecznych, ale sytuacji jednostki.
Następnym przykładem obrazu PRL-u w literaturze, który chcę omówić, jest opowiadanie Sławomira Mrożka Słoń. Utwór ten przestawia Polską Rzeczpospolitą Ludową za pomocą groteski. Mrożek opisuje historię zoo, które jest nieudolnie zarządzane przez kierownika, który w każdym swoim działaniu stara się przypodobać przełożonym. Jednym z jego absurdalnych pomysłów było podstawienie gumowego, dmuchanego słonia zamiast prawdziwego zwierzęcia w ramach oszczędności. Taki sposób prowadzenia ogrodu zoologicznego sprawia, że jest ono pełne niesamowitych anomalii, takich jak żyrafy z krótkimi szyjami, czy "nieświstające" świstaki. Jest to miejsce zaniedbane i smutne. Zoo nie spełnia także swojej podstawowej roli dydaktycznej. Śmieszni są również jego pracownicy, którzy bezmyślnie wykonują polecania dyrektora, nie zastanawiając się nad ich absurdalnością. Historia dmuchanego słonia kończy się w sposób komiczny. Nauczyciel podaje zgromadzonym uczniom informacje dotyczące życia słonia, a ci próbują odnieść je do obserwowanego na wybiegu zwierzęcia. Okazuje się jednak, że słoń nie pasuje do charakterystyki podanej przez nauczyciela. W dodatku nagle unosi się i odlatuje z wybiegu. W celu podkreślenia absurdalności postępowania dyrektora i pracowników zoo Mrożek kończąc historię ironicznie stwierdza, że przez takie postępowanie rozczarowana młodzież może zejść na złą drogę i już nigdy już nie uwierzyć w słonia. Autor poprzez groteskowe opowiadanie zwraca uwagę na bezmyślne i bezsensowne działania urzędników, którzy pragną jedynie zdobyć wyższe stanowisko w hierarchii pracowniczej. Mrożek pokazuje do jak bezsensownych działań są w stanie się posunąć. Podkreśla że urzędnicy działają automatycznie i dlatego absurdalne pomysły, takie jak pomysł dyrektora zoo, są wprowadzane w życie socjalistycznej Polski. Działania takie nie służą obywatelom, a wręcz im szkodzą.
Ten sam problem jest zawarty w filmie Miś, w którym Stanisław Bareja pokazuje bezmyślność podwładnych, którzy automatycznie wykonują polecenia przełożonych.
Kolejnym przykładem realistycznego ujęcia motywu PRL-u jest Miazga Jerzego Andrzejewskiego. Powieść powstała w 1970 roku, ale została objęta zakazem druku. Ostatecznie ukazała się poza cenzurą w kraju w 1979 roku i w Londynie w 1981. Miazga ukazuje krytyczny obraz polskiego społeczeństwa końca lat 60. Andrzejewski dokonuje w niej panoramicznego przeglądu sytuacja Polski Ludowej. Pisarz negatywnie ocenia polską inteligencję, a zwłaszcza elity rządzące i środowisko artystyczne. Andrzejewski pokazuje jak negatywny i destrukcyjny wpływ na polskie społeczeństwo mają partyjne mechanizmy władzy. Zwraca uwagę na to, że Polacy pogrążani są w marazmie i chaosie. Andrzejewski w swoim utworze czyni wiele aluzji do Wesela Wyspiańskiego. W Miazdze, podobnie jak w Weselu w jednym miejscu i czasie spotykają się liczni bohaterowie. Gośćmi weselnymi Konrada Kellera i Moniki Panek są przedstawiciele elity intelektualno-artystycznej i politycznej. Ukazani w utworze artyści, intelektualiści i członkowie aparatu partyjnego to postacie zdemoralizowane, cyniczne, ujawniające przede wszystkim skłonności do alkoholu, przygód erotycznych, niewybrednych intryg i plotek. Doskonale ukazuje to libacja alkoholowa, która odbywa się zamiast odwołanego ślubu i wesela. Andrzejewski pokazuje w Miazdze, że rzeczywistość końca lat 60. to czas rozkładu i upadku polskiego społeczeństwa. Takie odczytanie powieści sugeruje również jej tytuł, czyli Miazga. Rzeczywistość okazuje się więc jałowa, miałka i tandetna, a zaprezentowani bohaterowie to głównie karierowicze i lizusi. Warto też wspomnieć, że Andrzejewski tworząc postaci Miazgi wzorował się na życiorysach autentycznych postaci ze świata nauki, kultury i polityki. Fakt ten dodaje autentyczności przedstawionym wydarzeniom.
Inną, jednak również realistyczną, wizją Polski Ludowej jest dziennik 1954 Leopolda Tyrmanda. Diariusz przynosi zapis przeżyć i refleksji autora z kwietnia 1954 roku. Dziennik 1954 został wydany dopiero w 1980 roku w Londynie. Utwór przynosi wnikliwą analizę destrukcyjnych procesów które dotknęły polskie społeczeństwo a przede wszystkim jego sferę artystyczną. Na kartach dziennika Tyrmand przedstawia losy zbuntowanych wobec partii artystów związanych z tygodnikiem powszechnym np. Herberta i Kisielewskiego, ale także tych twórców którzy poddali się oficjalnemu propagowanemu przez partię modelowi kultury, np. Kałużyński. Tyrmand stwierdza w diariuszu, że mechanizmy stosowane przez aparat partyjny dewastują narodową kulturę i ludzką moralność. Zauważa że terror, prześladowanie stosowane przez władzę wobec obywateli wywołują postawy konformistyczne i zachowania przystosowawcze. Tyrmanda szczególnie interesuje proces wrastania Polaków w ponury i groteskowy świat realnego socjalizmu. Przede wszystkim zwraca uwagę na czynny udział intelektualistów w tworzeniu socjalistycznego modelu kultury. Tyrmand dostrzega także negatywne przeobrażenia w pejzażu stolicy który wydaje mu się bardziej ponury i szary niż kiedyś. Dzienniki są zapisem prywatnej walki moralnej Tyrmanda z komunizmem. Są także dowodem na poczucie więzi Tyrmanda z kultura Zachodu i pogarda dla szpetoty i prymitywizmu duchowego i materialnego wzorców lansowanych w poddanym sowietyzacji kraju.
Ostatnim przykładem wizji Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej w literaturze, który chcę przedstawić jest obraz zawarty w książce Kazimierza Brandysa Miesiące 1982-1987. Książka została napisana i wydana w Paryżu. Z powodu wybuchu stanu wojennego pisarz nie mógł wrócić do Polski i osiadł na stałe w Paryżu, skąd snuł swoje refleksje na temat Polski Ludowej. Brandys w miesiącach opowiadał przede wszystkim o swoim rozczarowaniu komunizmem. Warto zaznaczyć, że w latach 50 pisarz należał do partii PZPR. Jednak rozczarowany polityka partii wystąpił z niej w 1969 roku. Stal się wtedy opozycjonista i protestował przeciwko represjom stosowanym przez komunistów wobec obywateli. Brandys w Miesiącach rozważa i krytykuje sposoby działania sfer rządzących i pokazuje ze działają one na szkodę społeczeństwa, zabijając indywidualność i godność jednostki. Brandys porównuje swobodne życie na Zachodzie ze zniewoleniem i szarzyzną życia w Polsce. Autor podkreśla, że społeczeństwo pod wpływem totalitarnego systemu władzy może nie znajdować granicy między dobrem a złem oraz prawdą a kłamstwem.
Z przedstawionych przeze mnie przykładów wynika, że motyw PRL jest tematem chętnie podejmowanym przez literaturę i sztukę filmową. Warto zauważyć, że artyści w różny sposób i przy użyciu różnorodnych środków ukazują obraz Polski Ludowej. Jedni sięgają po groteskę, inni po przenośnie lub alegorie, a jeszcze inni wykorzystują poetykę realistyczna. Tym, co łączy zaprezentowane utwory jest krytyczny stosunek do peerelowskiej rzeczywistości, która była krytykowana wprost lub ośmieszana w sposób pośredni. Przywołani artyści dostrzegają negatywny wpływ komunistycznych rządów na jednostkę. Zauważają także demoralizację społeczeństwa i częste pojawianie się w nim postaw konformistycznych. Zwracają też uwagę na destrukcyjny wpływ szarości, bezsensu i beznadziei socjalistycznej rzeczywistości na polskie społeczeństwo, które pogrążyło się w marazmie i niewierze w lepszą przyszłość.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 14 minuty